Płaska Ziemia


Steven Novella 2017-04-13


Zainteresowanie koncepcją, że Ziemia jest płaska w ostatnich latach narasta. Muszę przyznać, że choć jestem zblazowanym sceptykiem, ten poziom samooszustwa nadal mnie zdumiewa. Naprawdę pokazuje, że nie ma praktycznie żadnych granic dla mocy rozumowania opartego na motywacji ani dla absurdalności wniosków, jakich to rozumowanie broni.

Poważni orędownicy płaskiej Ziemi naprawdę wierzą, że Ziemia nie jest kulą, ale płaskim dyskiem. Kiedy pomyślisz o tym przez moment, powstaje wiele problemów, ale oni mają odpowiedź na nie wszystkie. Nie są to dobre odpowiedzi, ale wystarczające, by włączyć rozumowanie oparte na motywacji.    


Badania przestrzeni kosmicznej


Najoczywistszym chyba problemem z wiarą w płaską Ziemię jest to, że byliśmy w kosmosie. Można zobaczyć Ziemię jako wirującą kulę. Nie ma innej interpretacji tego bezpośredniego i dramatycznego dowodu z obserwacji. Możesz równie dobrze powiedzieć mi, że piłka do koszykówki nie jest okrągła.


Oto, co “Flat Earth Wiki” ma do powiedzenia o tym kwestionowaniu ich stanowiska:

Najpowszechniej zaakceptowanym wyjaśnieniem tego jest, że agencje kosmiczne na świecie biorą udział w spisku fałszowania podróży i badań kosmicznych. Zaczęło się to prawdopodobnie w czasach „wyścigu kosmicznego” podczas zimnej wojny, kiedy ZSRR i USA miały obsesję na temat wyprzedzenia rywala w kosmosie do tego stopnia, że fałszowały swoje osiągnięcia w próbie dotrzymania kroku z innym rzekomym osiągnięciem. Od zakończenia zimnej wojny jednak motywacją spisku jest najprawdopodobniej chciwość, nie zaś zyski polityczne, i używanie tylko części swojego finansowania na kontynuację fałszywych podróży kosmicznych, oszczędza im mnóstwo pieniędzy, by je defraudować dla siebie.


W świetle powyższego prosimy o zauważenie, że nie sugerujemy, jakoby agencje kosmiczne same były świadome, że Ziemia jest płaska, i aktywnie ukrywały ten fakt. Przedstawiają Ziemię jako okrągłą po prostu dlatego, że oczekują, iż taka jest.

Oczywiście, teoria spiskowa jest ostatnią ucieczką dla ludzi cierpiących na beznadziejne urojenia. Każdy niewygodny dowód można odsunąć przez stworzenie ad hoc teorii spiskowej. Jaki jest dowód na ten rzekomy spisek? Nie ma żadnego. Jak przyznają, ten spisek musiałby obejmować wiele narodów na świecie, a nie tylko USA i ZSRR/Rosję. Chiny, Indie, Wielka Brytania, Unia Europejska też mają agencje kosmiczne.


Dlaczego agencje kosmiczne wszystkich tych krajów miałyby zajmować się dokładnie takim samym spiskiem? Można by pomyśleć, że Chiny coś by zauważyły i zdemaskowały USA za sfałszowanie całego ich programu kosmicznego.


To jest największy spisek ze wszystkich wielkich spisków. Takie spiski nie dają się obronić, bo zapadają się pod własnym ciężarem. Nigdy nie da się utrzymać milczenia tak wielu ludzi przez tak długi czas.


Dopiero jednak zaczynamy analizować ten skrajny nonsens. Nie jest tak, że program kosmiczny składa się ze sfałszowania tylko kilku lądowań na księżycu. Program kosmiczny przed wszystkim składa się z umieszczania satelitów na orbicie. Satelity tworzą obejmujący cały świat system GPS, monitorują pogodę, są używane do celów szpiegowskich i stanowią infrastrukturę nadawania i komunikacji. Google zmapował świat używając obrazów satelitarnych.


Przykro mi, ale NASA, ESA i inne agencje kosmiczne musiałyby być całkowicie świadome, że fizyka i kosmologia są zupełnie inne, niż myślą. Wszystkie te satelity są na orbicie, poruszają się zgodnie z mechaniką orbit, a te orbity nie działałyby, gdyby Ziemia była dyskiem a nie sferoidą.


Astronomia


Spisek musiałby wychodzić poza agencje kosmiczne. Każdy astronom na Ziemi musiałby być wciągnięty do spisku.


Pierwszym, oczywistym problemem, jaki mają z fizyką i kosmologią, jest to, że Ziemia w kształcie dysku załamałaby się w kulę z powodu własnej grawitacji. Nie ma problemu, odpowiadają  płaskoziemcy, po prostu pozbędziemy się grawitacji. Gotowe, nie istnieje już.

“Ziemia nie ściąga się w kulę, ponieważ siła znana jako grawitacja nie istnieje, lub przynajmniej istnieje w znacznie zmniejszonej postaci niż się powszechnie naucza. Ziemia nieustannie przyspiesza w tempie 9,8 metra na sekundę. To nieustanne przyspieszenie powoduje to, co uważasz za grawitację”.

Problem rozwiązany. Ale, chwileczkę – a co z tymi wszystkimi satelitami? Dla pozostania na orbicie niezbędna jest grawitacja. Gdyby Ziemia tylko przyspieszała do góry, czy nie rozbiłyby się one o Ziemię? Ale, chwileczkę, to znaczy, że słońce, księżyc i właściwie cały widzialny wszechświat muszą także przyspieszać w tym samym kierunku.


Mam teleskop i często go używałem. Czyni to ze mnie część olbrzymiego spisku. Widziałem Jupiter i jego największe księżyce. Można zobaczyć Jupiter jako wirującą kulę, pokazującą nam różne oblicze w różnym czasie. Można zobaczyć księżyce orbitujące wokół Jupitera. Orbitowanie wymaga grawitacji.


Chodzi o to, że nie można zrozumieć wszechświata bez pojęcia grawitacji. Galaktyki obracają się i rozleciałyby się, gdyby nie trzymała ich razem własna grawitacja. Możemy obecnie wyliczyć, ile grawitacji byłoby potrzeba, a w rzeczywistości potrzebują więcej grawitacji niż to, co możemy zaobserwować, co doprowadziło do teorii czarnej materii.


Grawitacja było także bezpośrednio mierzona w laboratorium, ale ci naukowcy muszą być także częścią spisku.


Cykle Ziemi


Choć kręci się w głowie od implikacji tej radykalnej teorii, można rozważyć dzień/noc i sezonowe cykle Ziemi. Na to też mają odpowiedź.

“Cykle dnia i nocy na płaskiej Ziemi łatwo wyjaśnić. Słońce porusza się po kołach wokół bieguna północnego. Kiedy jest nad twoją głową, jest dzień. Kiedy nie jest, jest noc. Słońce działa jak reflektor i świeci w dół, kiedy się porusza”.

To pokazuje jak kreatywni potrafią być ludzie. To jest jak epicykle Ptolemeusza – jeśli dasz sobie pozwolenie na manipulowanie systemem przy pomocy wszystkich nowych czynników, jakich możesz potrzebować, możesz mniej lub bardziej uzasadnić cokolwiek. Mnóstwo jest tutaj problemów, a pierwszym z nich jest to, że słońce byłoby cały czas widoczne z pewnych części Ziemi. Próbują uniknąć tego oczywistego problemu przez twierdzenie, że słońce działa jak „reflektor punktowy”. To czyni go niewidzialnym, kiedy reflektor nie świeci w dół na twoją część planety.


Ich model nie wyjaśnia także faz księżyca. W ich modelu księżyc powinien być zawsze w pełni, jeśli świeci na niego „reflektor punktowy” lub zawsze niewidzialny, jeśli jest w cieniu (tak to właśnie przedstawiają). Przy ich modelu nie ma sposobu na stworzenie faz księżyca. A nie pytajcie mnie nawet o zaćmienia słońca i księżyca.


Milczą także na temat sił, które powodują poruszanie się po kołach księżyca i słońca wokół Ziemi. To nie jest grawitacja. Muszą wymyślić nową siłę, nieznaną nauce, by to wyjaśnić. Ale zdaje się, że nie mają żadnych problemów z wymyślaniem wyjaśnień.


Najzabawniejsze, być może, jest to, jak zbywają widoczny wschód i zachód słońca. Poprzednio apelowali do naszych zmysłów, by potwierdzić swoje wnioski:

“Najprościej jest polegać na własnych zmysłach, by rozpoznać prawdziwą naturę świata wokół nas. Świat wygląda na płaski, dno chmur jest płaskie, ruch słońca; to są przykłady twoich zmysłów mówiących ci, że nie żyjemy w kulistym, heliocentrycznym świecie”.

Teraz jednak:

“Chociaż słońce jest cały czas powyżej powierzchni Ziemi, rano wydaje się, że wschodzi z północnego wschodu do pozycji w południe, a potem obniża się i znika, lub zachodzi, na północnym zachodzie. To zjawisko powstaje z działania prostego i widzianego wszędzie prawa perspektywy”.  

Wierz w to, co widzisz, chyba że ci powiemy coś innego. Większość ludzi prawdopodobnie widziała wschód i zachód słońca, szczególnie nad oceanem. To nie jest perspektywa, słońce jest zasłonięte na horyzoncie.


Podróże lotnicze


Linie lotnicze całego świata także musiałyby być członkami spisku okrągłej ziemi i posuwać się bardzo daleko, by utrzymać ten spisek. Linie lotnicze starannie kalkulują optymalną drogę dostania się z punktu A do punktu B na tym, co uważają za kulę. To jest ważne, żeby oszczędzić czas i paliwo, tak ważne dla ich czasami bardzo szczupłego marginesu zysku. Gdyby ziemia była dyskiem, wszystkie ich wyliczenia byłyby błędne.


Różnica byłaby największa na południowej półkuli. Wyobraź sobie lot z południowej części Ameryki Południowej do Australii. Na kuli jest to stosunkowo krótka podróż, nad Antarktyką. Na dysku trzeba byłoby lecieć do drugiego końca Ziemi. Różnica w czasie podróży, a więc konsumpcji paliwa, a także zasięgu samolotu byłaby ogromna.


Problemy z geografią byłyby największe na samej Antarktyce. Obecnie są tam stacje badawcze 30 różnych krajów, rozrzucone po całym kontynencie. Na kulistej ziemi wszystkie te stacje byłyby stosunkowo blisko siebie. Na płaskim dysku przy rozłożeniu Antarktyki wokół zewnętrznej krawędzi, byłyby niesłychanie daleko od siebie. Wszystkie 30 krajów zauważyłyby różnicę. Spisek rośnie.


Wniosek


Wiem, że strzelam do kaczek pływających na stawie. Koncepcja płaskiej Ziemi jest oczywistym absurdem i załamuje się przy najbardziej pobieżnym badaniu. Jest zabawne, a może nawet być pouczające, szczegółowe analizowanie także nonsensownych twierdzeń.


Ciekawsze jednak jest tu zjawisko psychologiczne. Jest fascynujące, że ludzie mają zdolność wykręcania logiki i dowodów do takiego stopnia, że mogą utrzymywać pogląd, który jest bezpośrednio i w sposób oczywisty sprzeczny z rzeczywistością. I to jest prawdziwy temat.


Może cię kusić twierdzenie, że nikt naprawdę w to nie wierzy, ale myliłbyś się. Tak się składa, że osobiście znam ludzi, którzy są płaskoziemcami. Sami trochę pogrzebcie, zanim zignorujecie to zjawisko.


Flat Earth Rising

6 kwietnia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella


Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe.  Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine.

Prowadzi blog Neurologica.