Proszę, czy Zachód mógłby przestać stawać po stronie zbrodniarzy?


Khadija Khan 2017-04-03

Scena z filmu \
Scena z filmu "Prawo do wyboru: Dostrzeganie oznak przymusowego małżeństwa - Nayana", wyprodukowanego przez UK Foreign & Commonwealth Office. W 2013 r. 1302 ofiary przymusowego małżeństwa szukały pomocy w Forced Marriage Unit rządu brytyjskiego.

Narastanie systematycznego znęcania się nad kobietami, szczególnie przez islamistów na Zachodzie, wymaga od rządów demokratycznych poważnych kroków, by zatrzymać to, zanim agresywni mułłowie zaczną dręczyć kobiety wszystkich wyznań, by zmusić je do podporządkowania się ich woli.


Niedawne groźby i napastowanie “dziewczyny w hidżabie” przez islamistów z Birmingham, w Anglii, jedynie za zrobienie filmu pokazującego ją w tańcu, na nowo ujawniło paskudne oblicze tej autokratycznej mentalności, która zawdzięcza swoje istnienie państwom ekstremistycznym, takim jak Arabia Saudyjska i Iran.


Ogólne zniewolenie kobiet i narzucanie represyjnego porządku – jak przemoc domowa, wykorzystywanie seksualne, segregacja, nie pozwalanie na wybór partnera, na wykształcenie lub zdobycie zawodu, z fatalnymi warunkami życia często używanymi jako część znęcania się – wszystko to jest tylko małą częścią tego, co islamistom udało się rozpętać na całym globie.


Film “dziewczyny w hidżabie”
(nie znamy jej nazwiska), szczęśliwej i tańczącej w miejscu publicznym, nagrali i zamieścili w internecie widzowie.


Ten film doprowadził do agresywnego zawstydzania i nękania dziewczyny przez lokalną, islamistyczną “policję moralności”: mężczyzn, którzy ciskali gromy za jej „bezbożny” czyn i, jak poinformowano, zmusili ją do zamieszczenia w Internecie publicznych przeprosin.   


Łkając przyznała,
że była podła i bezwstydna i przyniosła wielką hańbę swojej rodzinie i religii.


Ważne jest, by tak wielu ludzi, jak to możliwe, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak na całym świecie, powiedziało jej, jak bardzo lubią jej piękną duszę i powiedzieli jej, że z całego serca popierają jej prawo do tańca, śpiewu, gier i zabawy. To są bardzo normalne czynności człowieka.


Czy sprawy zaszły już tak daleko, nawet w Wielkiej Brytanii, że tylko najodważniejsi mogą spontanicznie wyrazić uczucia radości?


Bolesne i dręczące jest to, że ludziom albo podobało się to radosne zachowanie nastolatki, albo je krytykowali, ale wydaje się, że nikt nie zauważył, że był to proces publiczny i że jej wymuszone przeprosiny oznaczają tylko dalszą izolację młodych kobiet muzułmańskich.


Zaakceptowanie tego przymusu byłoby po prostu wezwaniem młodych kobiet muzułmańskich, by siedziały cicho i podporządkowały się, zanim kiedykolwiek pomyślą choćby o pokazaniu swojej normalnej lżejszej natury. Najbardziej przerażające jest to, że wydaje się, iż nawet Zachód zaczął akceptować wersję „skromności”, jaką przez stulecia ci ekstremiści wmuszali kobietom.


Wydaje się, że grupy praw człowieka stały się tak apologetyczne wobec ekstremistycznych zwyrodnialców, że odwracają się obecnie tyłem do ich ofiar – ludzi, którzy najbardziej potrzebują grup praw człowieka. Być może sądzą, że poparcie tej biednej dziewczyny będzie oznaczało obrażenie muzułmanów lub „symbolu islamu” (hidżabu) – co oznacza akceptację i wspieranie ekstremistycznej wersji islamu i nadużyć, jakie z nią przychodzą. 


Żaden z rzekomych obrońców liberalnych wolności nie okazał solidarności z tą biedną dziewczyną. Zamiast tego, rzucili ją wilkom na pożarcie i pozwolili, by została sama z jej dręczycielami.


Smutne jest także, że poddała się rodzina dziewczyny, może z powodu gróźb, może z powodu strachu przed tymi ekstremistami.


Straszliwie destrukcyjna, błędna polityka rządów zachodnich – jak utrzymywanie w milczeniu sprawy znęcania się nad kobietami przez ekstremistów muzułmańskich, na przykład, małżeństwa nieletnich i małżeństwa przymusowe, okaleczanie genitaliów kobiecych (FGM), sądy szariatu w Wielkiej Brytanii i akceptowanie stref zakazanych, gdzie ekstremiści cieszą się bezkarnością i świetnie prosperują – jest także winna narastającemu łamaniu praw kobiet. Politycy i decydenci są widocznie tak przerażeni możliwością oskarżenia ich o jakąś wymyśloną “islamofobię” lub “naruszenie praw obywateli muzułmańskich”,  że zamykają oczy na los tych kobiet. 

 

Nie jest to izolowany wypadek, w którym młoda dziewczyna muzułmańska jest prześladowana przez ekstremistów za to, że po prostu była sobą. W Kanadzie słynna blogerka pakistańskiego pochodzenia, nazywana Froggy, doznała podobnego nękania. Także była oczerniana przez purytańskich ekstremistów za noszenie hidżabu, ale życie w zachodnim stylu, spotykając się z młodymi mężczyznami i zamieszczając filmy o radości nastolatki.


W Darmstadt w Niemczech rodzice zabili w 2015 r. swoją 19-letnią córkę, Lareeb Khan, kiedy postanowiła zdjąć hidżab i żyć normalnym życiem. Jej ojciec, Asadullah Khan, twierdził, że zabił ją, by ratować honor rodziny. Twierdził – nie wiemy, czy zgodnie z prawdą – że dziewczyna była w związku seksualnym z chłopcem, którego rodzina nie akceptowała.  


Jej matka przyznała, że była obecna w momencie morderstwa, ale twierdziła, że nie mogła uratować Lareeb z powodu zarówno strachu, jak choroby. Siostra Lareeb, Nida, zeznała jednak, że matka była wspólniczką zbrodni i że biła ją.


W żałosnej próbie uwolnienia się od odpowiedzialności rodzice Lareeb twierdzili, że to oni byli ofiarami ekstremistycznego państwa i społeczeństwa pakistańskiego. Jednak zdecydowali się, kiedy otrzymali schronienie i ochronę państwa zachodniego, narzucić taki sam ekstremizm swoim dzieciom.   


Ekstremiści używają zawstydzania i nękania jako kary i środka odstraszania wobec każdej kobiety w ich społecznościach, która próbuje przełamać barierę i odzyskać swoje życie.


Ten obosieczny miecz nie tylko ucisza ofiary znęcania się, ale także wysyła komunikat innym kobietom, by nie próbowały uciec ze swojego więzienia.


Dlaczego nikt – a szczególnie upolitycznione, pochłonięte sobą grupy kobiece – nie przyszedł z pomocą? Zamiast tego, jak niedawno w Marszu Kobiet, propagowali akceptację uwięzienia kobiet.


Koncepcja, że hidżab lub konserwatywny styl życia jest dla kobiet muzułmańskich kwestią wyboru, może dobrze brzmieć dla ludzi Zachodu. Ale nie jest prawdą. W rzeczywistości nie ma żadnego wyboru. Rzekomy wybór jest w rzeczywistości ulicą jednokierunkową, z której ucieczka może kosztować kobietę jej życie.


Tych ekstremistycznych muzułmanów samo społeczeństwo musi nauczyć, że muszą respektować swobody indywidualne i równość – przy pomocy prawa.


Wiele kobiet liberalnych, niewątpliwie o dobrych intencjach, wydaje się uwielbiać noszenie hidżabu, podobno w „solidarności"; nie rozumieją jednak, że dla milionów kobiet muzułmańskich, które nie odważają się tego powiedzieć, nie jest to symbol wolności i „ochrony” (chyba takiej jak właściciel niewolników „chroniący” swoją własność) ale ucisku i uwięzienia. Hidżab jest wmuszany kobietom, obecnie także na Zachodzi, i co gorsza, z żarliwym współudziałem Zachodu.


Pora, by rządy, które podobno są gwarantami praw człowieka, przestały zamiatać te taktyki mafijne pod dywan.


Pora, by politycy, rządy, decydenci, duchowni, grupy praw człowieka i “liberałowie” przestali stawać po stronie zbrodniarzy, którzy dokonują napadów, maltretują, a także mordują, i zaczęli bronić swoich obywateli.


Will the West Please Stop Siding with Criminals?

Gatestone Institute, 24 marca 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Khadija Khan

Pakistańska blogerka i dziennikarka mieszkająca w Pakistanie.