Tunezyjczycy przeciw złemu prawu o gwałtach


Z materiałów MEMRI 2017-03-19

\
"Jak spotkałem twoją matkę – zgwałciłem ją, kiedy miała 13 lat" (napis: "gwałt jest przestępstwem" hashtag Twittera)

Trzynastego grudnia 2016 r. sąd niższej instancji w północnozachodniej Tunezji przyznał 21-letniemu mężczyźnie pozwolenie na ożenek z 13-letnią dziewczynką, którą zgwałcił i spowodował jej ciążę. Decyzja sądu była zgodna z artykułem 227(a) tunezyjskiego kodeksu karnego, który stanowi, że jeśli gwałciciel żeni się ze swoją ofiarą, zamyka to wszystkie prawne procedury prowadzone przeciwko niemu w procesie o gwałt[1]. Należy dodać, że w Tunezji wiek, w którym prawo dopuszcza współżycie seksualne wynosi 13 lat. 

Ta decyzja sądu wywołała falę gniewu i krytyki, z wezwaniami do anulowania sądowego pozwolenia gwałcicielowi na ożenek z ofiarą i do poddania go karze nakazanej przez prawo. Politycy, eksperci prawni i członkowie różnych kręgów społecznych wzywali także do usunięcia artykułu 227(a) z kodeksu karnego. 14 grudnia 2016 r. protestujący demonstrowali z tymi żądaniami przed budynkiem parlamentu tunezyjskiego.

 

Także tunezyjskie organizacje praw człowieka ostro krytykowały decyzję sądu, argumentując, że ignoruje ona traktaty międzynarodowe o prawach człowieka i prawach dziecka, narusza prawo tunezyjskie, które chroni prawa dzieci, i zachęca do napaści seksualnych. Organizacje te żądały natychmiastowej nowelizacji artykułu 227 (a), ponieważ udziela „przywileju atakującemu kosztem ofiary”. Tunezyjskie ministerstwo ds. kobiet i rodziny obiecało zapewnić dziewczynce pomoc terapeutyczną i działać na rzecz jej ponownej integracji w społeczeństwie[2].

 

W prasie tunezyjskiej pojawiły się także publikacje krytykujące artykuł 227 (a). Dziennikarka Malak Al-Katri powiedziała witrynie Noonpost.net: "Prawo o gwałtach jest hańbą dla Tunezji i przynosi wstyd sądownictwu, które krzywdzi dzieci”. Dodała, że pozwolenie gwałcicielowi na ożenek z jego ofiarą oznacza, że może być więcej gwałtów na dzieciach z powodu przyzwolenia ze strony samego wymiaru sprawiedliwości[3]. Ponadto rozpoczęto kilka hashtagów na mediach społecznościowych, wzywających do usunięcia artykułu  227(a) z kodeksu karnego.

 

W następstwie powszechnych nacisków tunezyjski minister sprawiedliwości, Ghazi Al-Dżeribi, ogłosił 14 grudnia, że prokurator generalny zaskarży prawną autoryzację, przyznaną gwałcicielowi na ożenek z dziewczynką. Dodał, że Tunezja prowadzi prace nad zmianą prawa, które jest sprzed rewolucji 2011 r., aby było zgodnie z nową konstytucją z 2014 r.[4]

 

Poniżej podajemy fragmenty artykułów i postów z mediów społecznościowych o tej sprawie:

 

Dziennikarka tunezyjska: Smutne jest, że nieletnie dziewczynki są gwałcone w wolnej Tunezji

W tunezyjskiej gazecie internetowej Al-Sahafah dziennikarka tunezyjska, Na'ima Al-Kadri, napisała, że gwałt jest jedną z najohydniejszych zbrodni, szczególnie, kiedy ofiarami są dzieci. Wezwała władze tunezyjskie do prawnego zajęcia się tą sprawą i zapewnienia bezpieczeństwa osobistego: „Blask i magia dzieciństwa 13-letniej dziewczynki zostają zniszczone przez zgwałcenie przez młodego mężczyznę, który definitywnie jest w wieku odpowiedzialności prawnej, ale wydaje się być w wieku anarchii, głupoty, beztroski i zwierzęcości. To wydarzenie rozrywa serce… Jest dewastujące z powodu głębokiego wpływu, jaki będzie miało na duszę tej dziewczynki… która nigdy go nie zapomni, szczególnie, że w wyniku tego gwałtu zaszła w ciążę…


Jest smutne, że to dzieje się w epoce wolnej Tunezji – nowej Tunezji... w wieku praw człowieka i swobód osobistych… Prawa człowieka obejmują prawa kobiet i dzieci, i sprzeciw wobec tortur i nikczemnemu wykorzystywaniu innego w każdym aspekcie życia społecznego… Dlatego decyzja, by legalnie pozwolić napastnikowi na poślubienie ofiary jego gwałtu, jest haniebna. Ta formuła wybiela barbarzyństwo tego wydarzenia.


Nie osiągnie się wyeliminowania przemocy wobec kobiet lub dzieci słownym protestem moralnym, ani przez przymusowy rozwód, ale raczej przez działania przeciwko chorym jednostkom, które poruszają się swobodnie w społeczeństwie tunezyjskim, jak psy bezlitośnie pożerające ofiary. Gwałt jest jedną z najohydniejszych zbrodni w nowoczesnych społeczeństwach i ludzie muszą być przed nim chronieni na poziomie bezpieczeństwa osobistego i na poziomie prawnym, szczególnie, kiedy chodzi o gwałcenie dzieci”[5].


Dziennikarz tunezyjski: Tunezyjski kodeks karny powinien być zgodny z zasadami konstytucji i prawami człowieka


Dziennikarz tunezyjski, Ziad Krichan, zaatakował kodeks karny Tunezji, szczególnie artykuł 227(a), w gazecie tunezyjskiej „ Al-Maghreb”. Wzywając do “zakończenia tego prawnego, moralnego i społecznego skandalu”, napisał:  "Kodeks karny Tunezji zawiera kilka praw, które są niezwiązane z duchem konstytucji oraz wolnością i równością obywateli, włącznie z grupą artykułów – od 227 do 230 – pod tytułem 'Nieprzyzwoity napad'.


Ziad Krichan (Babnet.net)
Ziad Krichan (Babnet.net)

Artykuł 227 stanowi, że ‘każdy, kto ma stosunek seksualny z kobietą wbrew jej woli, używając – lub grożąc użyciem – przemocy lub broni; i każdy, kto gwałci dziecko poniżej 10 roku życia, stoi przed groźbą kary śmierci’. Artykuł 227 stanowi także, że każdy, kto zmusza do stosunku seksualnego dziewczynkę powyżej 10 roku życia, jest zagrożony karą dożywocia, ale dodaje także mrożące krew w żyłach zdanie: ‘Jeśli ofiara ma poniże 13 lat, jej zgoda na stosunki seksualne jest nieważna’. Znaczy to, że tunezyjskie prawo zdecydowało, że wiek prawny na zgodę lub odmowę stosunku seksualnego wynosi 13 lat, co jest sprzeczne z wyraźnym językiem kodeksu o prawach dzieci i z ogólnymi zasadami przedstawionymi w konstytucji.


Artykuł 227(a) ustanawia karę sześciu lat więzienia dla każdego, kto wymusza stosunek seksualny z dziewczynką poniżej 15 roku życia i pięć lat więzienia dla każdego, kto wymusza stosunek seksualny z dziewczyną w wieku 15 do 20 lat i dodaje skandaliczne zdanie: ‘Małżeństwo przestępcy z ofiarą w tym dwóch wypadkach zamyka wszystkie dochodzenia lub konsekwencje prawne’.


Dziwne jest, że pierwsza część artykułu 227(a), na którym oparł się sąd w prowincji Al-Kef, kiedy wyrażał zgodę na związek małżeński 13 letniej dziewczynki z jej gwałcicielem, nawet nie wspomina gwałtu, ponieważ artykuł 227 wyraźnie stanowi, że ktoś, kto gwałci kobietę także bez użycia przemocy lub broni,  zagrożony jest karą dożywotniego więzienia. Mimo tego każdy, kto gwałci nieletnią, na ogół korzysta na paragrafie 227(a)… ponieważ sędzia nie wyjaśnia dłużej pierwotnego przestępstwa gwałtu, ale zadowala się zdobyciem zgody opiekuna ofiary na małżeństwo, żeby zablokować jakiekolwiek dążenie do sprawiedliwości. W takim wypadku gwałciciel wygrywa podwójnie: raz, kiedy zostaje przesunięty z odpowiedzialności z artykułu 227, który zawiera wysokie kary odstraszające, do paragrafu 227(a), co nie wprost, ale skutecznie zmienia go z gwałciciela w osobą angażująca się w ‘stosunki seksualne’; i raz jeszcze, kiedy unika wyroku więzienia z powodu tego ‘małżeństwa’, pod warunkiem, że nie rozpocznie sprawy rozwodowej przez dwa lata. Ale co z ochroną dziewczynki? Co odstrasza od popełniania przestępstwa w postaci gwałtu?


Prawo tunezyjskie rozróżnia także między zgwałceniem kobiety, a zmuszeniem kobiety lub mężczyzny do stosunku analnego, ponieważ artykuły 228 i 228(a) nakładają lżejsze kary za ten rodzaj gwałtu, który jest nie mniej ohydny niż ten pierwszy. Sens tego rozróżnienia jest niejasny, poza tym, że tylko z jednego z nich może wyniknąć ciąża. To jest myślenie, w kategoriach średniowiecznych, honor żeńskiej lub męskiej ofiary gwałtu jest drugorzędny.


Pora zakończyć ten prawny, moralny i społeczny skandal i doprowadzić nasz kodeks karny do zgodności z zasadami konstytucji i praw człowieka, żeby dostarczał rzeczywistej ochrony słabszym – szczególnie dzieciom – zamiast łagodności dla przestępców pod pretekstem ‘obrony honoru rodziny’. Honor i szlachetność polegają przede wszystkim na ochronie ofiar – nie zaś na zmuszaniu ich do współżycia z ich katami"[6].


Badacz tunezyjski: Rodzina nieletniej jest odpowiedzialna za to, że gwałciciel uniknął kary


Jak wspomniano, krytyka wyroku sądowego i artykułu 227(a) krążyła także na mediach społecznościowych. Na swojej stronie Facebooka badacz tunezyjski, Sami Brahem, skrytykował praktykę wydawania ofiary za mąż za tego, kto ją zgwałcił i napisał, że rodzina ofiary jest winna, że tak się dzieje: „W sprawie nieletniej, jej zgoda nic nie znaczy… To jej rodzina zgadza się na małżeństwo nieletniej z gwałcicielem, a może nawet żądać tego, by uniknąć hańby, podczas gdy gwałciciel godzi się ją poślubić, by uniknąć pójścia do więzienia. Ale przestępstwo wobec nieletniej pozostaje, chociaż prawo to ignoruje.


Takie wymuszone małżeństwa, zaaranżowane przez rodziny gwałciciela i nieletniej ofiary, pod auspicjami systemu prawnego, pozwalają rodzinie ofiary – obecnie wspólnikowi przestępstwa – zachować dobre imię, podczas gdy ofiara zostaje zmuszona do małżeństwa z mężczyzną, który pogwałcił jej dzieciństwo i zostaje matką odpowiedzialną za rodzinę… a rana będzie się w niej nadal jątrzyła.


Takie małżeństwa niemal zawsze kończą się upokarzającym rozwodem i hańbą dla obu rodzin... a dziecko, zmuszone przedwcześnie do dojrzałości, nadal płaci cenę tych przymusowych małżeństw… Największym bezprawiem jest unikanie karania i obrona przestępcy, a tymi, którzy są odpowiedzialni za to straszne przestępstwo bardziej niż ktokolwiek inny, jest rodzina, która najpierw zaniedbywała swoją córkę, czyniąc z niej cel gwałtu, a później złożyła na nią odpowiedzialność za własne zaniedbania i wręczyła ją jej katowi…


To nie jest debata legislacyjna ani prawna. To jest debata moralna, kulturowa, społeczna, prawna i humanitarna. Problem polega także na męskiej mentalności i na fałszywym honorze, który wstrzymuje mężczyznę przed poślubieniem kobiety, która spełnia wszystkie warunki do małżeństwa, ale jest ofiarą gwałtu lub uwiedzenia. Według naszego kodeksu honorowego mężczyzna jest zauroczony ideą heroicznego przerwania błony dziewiczej (czasem także takiej, która została naprawiona). Według naszego kodeksu honorowego mężczyzna widzi kobietę, która została zgwałcona, jako odpowiedzialną za ten gwałt lub uwiedzenie i jako kogoś, kto zawsze podstępnie nakłania i uwodzi, ponieważ według tego kodeksu, mężczyzna nie jest w stanie oprzeć się swoim płonącym żądzom. To właśnie stanowi motywację rodziny ofiary przy wydawaniu jej za mąż za jej gwałciciela, żeby mógł kontynuować gwałcenie jej legalnie – i to pomimo, że jeśli wyrzuci ją któregoś dnia po tym, jak się z nią ożeni. Po takim rozwodzie jej sytuacja będzie jeszcze gorsza, gdyż  status rozwódki w naszym kodeksie honorowym jest jeszcze bardziej upokarzający niż status ofiary gwałtu"[7].

 


[1] Kapitalis.com/anbaa-tounes, 13 grudnia 2016.

[2] “Al-Quds Al-Arabi” (Londyn), 15 grudnia 2016.

[3] Noonpost.net, 14 grudnia 2016.

[4] Alraimedia.com, 14 grudnia 2016.

[5] Essahafa.tn, 15 grudnia 2016.

[6] „Al-Maghreb” (Tunezja), 15 grudnia 2016.

[7] Facebook.com/brahem.sami, 14 grudnia 2016.

 

Źródło: MEMRI ,Specjalny komunikat Nr 6825, 10 marca 2017                                                                  

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska