To nie Izrael powoduje antysemityzm


Alan M. Dershowitz 2017-03-02

Zdjęcie: Riccardo Lugermad
Zdjęcie: Riccardo Lugermad

W opublikowanym niedawno liście do “New York Times” obecny Earl [hrabia] Balfour, Roderick Balfour, stwierdził, że jest winą Izraela fakt, że “na świecie narasta antysemityzm”. Balfour, który jest potomkiem Arthura Balfoura, brytyjskiego ministra spraw zagranicznych, który sto lat temu był autorem Deklaracji Balfoura, napisał, co następuje: „coraz większa niezdolność Izraela do zajęcia się [sprawą Palestyńczyków] w połączeniu z ekspansją osiedli żydowskich na terytorium arabskie są czynnikami [odgrywającymi rolę] w narastającym na całym świecie antysemityzmie”. Twierdził następnie, że premier Benjamin Netanjahu ma obowiązek rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego, bo „winien jest [to] milionom Żydów na całym świecie”, którzy cierpią z powodu antysemityzmu.

Ten pogląd, wyrażony z dobrymi intencjami, ale pełen ignorancji, jest wręcz ironiczny w świetle faktu, że Deklaracja Balfoura miała jako jeden ze swoich celów zakończenie antysemityzmu na świecie przez stworzenie ojczyzny dla narodu żydowskiego. Obecnie jednak potomek lorda Balfoura argumentuje, że to Izrael powoduje antysemityzm.


Pogląd Rodericka Balfoura jest po prostu błędny z punktu widzenia faktów, jak też niemoralny. Każdy, kto nienawidzi Żydów „na całym świecie”, ponieważ nie zgadza się z polityką Izraela, byłby gotowy nienawidzić Żydów na podstawie jakiegokolwiek pretekstu. Współcześni antysemici, w odróżnieniu od swoich poprzedników, muszą znaleźć usprawiedliwienie dla swojej nienawiści i antysyjonizm stał się usprawiedliwieniem de jure.


Aby tego dowieść, popatrzmy na inne kraje: czy narastają uczucia antychińskie na całym świecie z powodu okupacji Tybetu przez Chiny? Czy narasta nienawiść do Amerykanów tureckiego pochodzenia z powodu niezgody Turcji na zakończenie konfliktu na Cyprze? Czy Europejczycy pochodzenia rosyjskiego cierpią z powodu bigoterii, bo Rosja najechała na Krym? Odpowiedzią na wszystkie te pytania jest gromkie „nie”. Jeśli Żydzi są jedyną grupą, która cierpi z powodu kontrowersyjnej polityki Izraela, to odpowiedzialność spoczywa na antysemitach, nie zaś na państwie narodowym narodu żydowskiego.


Ponadto odpowiedzialnością Benjamina Netanjahu jest spokój i bezpieczeństwo Izraelczyków. Nawet gdyby było prawdą, że antysemityzm narasta w wyniku polityki Izraela, żadna polityka izraelska nie powinna nigdy być oparta na reakcjach bigotów w innych miejscach na świecie. Antysemityzm, ta najstarsza z bigoterii, będzie trwał tak długo, jak długo usprawiedliwiają go apologeci tacy jak Roderick Balfour. Choć Balfour nie usprawiedliwia explicite antysemityzmu, całym sensem jego listu jest idea, że nienawiść do Żydów jest co najmniej zrozumiała w świetle polityki Izraela.


Balfour nie mówi ani słowa o niechęci kierownictwa palestyńskiego do zaakceptowania wielokrotnie proponowanej przez Izrael państwowości dla Palestyńczyków. Od 1938 do 2008 r. Palestyńczycy otrzymywali propozycje porozumień, które dałyby im państwowość, a które raz za razem odrzucali. Także dzisiaj przywódcy palestyńscy odmawiają zaakceptowania oferty Netanjahu, by usiąść i prowadzić negocjacje o końcowym porozumieniu bez żadnych warunków wstępnych. Balfour nie wspomina także Hamasu, Hezbollahu i innych grup terrorystycznych, które nieustannie grożą Izraelowi, ani o Iranie, publicznie deklarującym zamiar zniszczenia państwa, które lord Balfour pomógł stworzyć. Wszystko jest winą Izraela, według Rodericka Balfoura, jak również wynikający z tego wzrost antysemityzmu jest winą Izraela.


Roderick Balfour kończy swój list zasadniczo łącząc się z ruchem bojkotu przeciwko Izraelowi. Oznajmił, że nie będzie uczestniczył w obchodach stulecia Deklaracji Balfoura, dopóki Izrael nie podejmie jednostronnych działań na rzecz zakończenia konfliktu. Niech tak będzie. Jestem przekonany, że autor Deklaracji Balfoura z ochotą uczestniczyłby w tych obchodach, rozumiejąc, że żadne państwo w historii nigdy nie dało większego wkładu w rozwój świata – w kategoriach innowacji medycznych, technicznych, środowiskowych i innych – w tak krótkim czasie (69 lat), jak Izrael. Ani też żadne państwo, stojące przed porównywalnymi zagrożeniami, nigdy nie było bardziej szczodre w ofertach pokoju, bardziej oddane rządom prawa lub bardziej chroniące cywilów wroga, używanych jako ludzka tarcza przez tych, którzy atakują cywilów Izraela.


Niechaj więc obchody setnej rocznicy Deklaracji Balfoura odbędą się bez uczestnictwa Rodericka Balfoura. Niech Izrael nadal oferuje pokojowe rozwiązanie konfliktu z Palestyńczykami. I niech Palestyńczycy wreszcie przyjdą do stołu negocjacyjnego i uznają Izrael za Narodowe Państwo Narodu Żydowskiego, tak jak to zamierzała Deklaracja Balfoura.


Israel Does Not Cause Anti-Semitism

Gatestone Institute, 21 lutego 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Alan M. Dershowitz

Amerykański prawnik i komentator spraw międzynarodowych. Emerytowany wykładowca prawa konstytucyjnego (w 1967 roku w wieku lat 28 został najmłodszym profesorem zwyczajnym prawa w historii Harvard Law School).

Dershowitz jest autorem wielu książek, wśród których najgłośniejszą jest The Case for Israel (2003). Jest to książka, z którą można się zgadzać lub nie, ale która jest obowiązkową lekturą dla każdego, kto próbuje zrozumieć zawikłany obraz konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz sposobu postrzegania Izraela przez resztę świata.