W czym Iran jest dobry


Frimet i Arnold Roth 2017-02-27

Niskie ukłony: Podpis pod tym Irański zdjęciem w wiadomościach: \
Niskie ukłony: Podpis pod tym Irański zdjęciem w wiadomościach: "Minister komunikacji i informatyki, Mahmoud Vaezi i szwedzka minister ds. stosunków europejskich i handlu, Ann Linde, na spotkaniu w Teheranie 11 lutego" [Zdjęcie]

W wiadomościach jest kilka uderzających fotografii, pokazujących szwedzkich przywódców politycznych – wśród nich zadeklarowane feministki – kłaniających się przed mężczyznami i ogólnie przekazujących poczucie głębokiego szacunku dla reżimu islamistycznego, którzy żelazną ręką rządzi Iranem, co jest postawą rzadko widzianą w stosunkach międzynarodowych lub wśród ludzi opowiadających się za poglądami, które podobno są drogie tym Szwedkom.

Premier Szwecji, Stefan Löfven, przewodził delegacji i dostał się pod ogień gniewnej krytyki ze strony polityków opozycyjnych i działaczy na rzecz praw kobiet.  

“To jest katastrofa dla tego, co nazywa się feministyczną polityką zagraniczną” – powiedział Jan Bjorklun z partii liberałów. Według niego rząd szwedzki powinien był żądać, by hidżab nie był obowiązkowy dla żeńskiej części delegacji. A gdyby Iran nie zgodził się na to, to porozumienie handlowe powinno było być podpisane w Szwecji lub w trzecim kraju. Rząd szwedzki nazywa siebie „pierwszym rządem feministycznym”, ale Linde broniła swojej decyzji noszenia hidżabu w Iranie, mówiąc, że jedyną inną opcją było wysłanie całkowicie męskiej delegacji. Firmy szwedzkie ustawiły się w kolejce, by zdobyć dostęp do lukratywnego rynku Iranu po zniesieniu sankcji międzynarodowych... ["Sweden defends officials wearing headscarves in Iran", Tehran Times, 14 lutego 2017]


Szwedzka delegacja w Iranie odbiła się znacznym echem poza Iranem. Podpis brzmi: “’Pierwszy rząd feministyczny’ Szwecji jest oskarżany o hipokryzję za noszenie hidżabów w Teheranie” <br /> [Zrzut z ekranu z wideo w „Sydney Morning Herald”]
Szwedzka delegacja w Iranie odbiła się znacznym echem poza Iranem. Podpis brzmi: “’Pierwszy rząd feministyczny’ Szwecji jest oskarżany o hipokryzję za noszenie hidżabów w Teheranie”
[Zrzut z ekranu z wideo w „Sydney Morning Herald”]


Löfvenowi dodaje jednak otuchy przyjęcie jego drużyny na miejscu. Zostali:  

przywitani pochwałami najwyższego przywódcy Iranu, ajatollaha Alego Chameneiego, który chwalił pozytywne stosunki między tymi dwoma krajami podczas spotkania z premierem szwedzkim w Teheranie. "Ameryka i wiele mocarstw europejskich odegrało rolę w spowodowaniu traumatycznych wydarzeń w Syrii i Iraku i narody regionu są świadome tych ingerencji i wykazują uzasadniony sceptycyzm” – cytowała Chameneiego telewizja irańska... [Löfven] spotkał się także z prezydentem irańskim, Hassanem Rouhanim... który wychwalał “umiarkowanie” polityki zagranicznej Szwecji. ["Iran hails relations with Sweden during prime minister's visit to Tehran", DW (niemieckie radio państwowe), 11 lutego 2017]

Szwedzi musieli pamiętać o sprawie dra Ahmadrezy Djalaliego, kiedy byli w Teheranie. Jest on profesorem medycyny urodzonym w Iranie, który wykładał na uniwersytetach w Belgii, Włoszech i w Szwecji. Jego specjalnością jest medycyna katastrof i pojechał do Iranu w kwietniu 2016 r., żeby wziąć udział w konferencji zawodowej. Bez żadnego ostrzeżenia i bez nakazu aresztowania funkcjonariusze irańskiego ministerstwa bezpieczeństwa aresztowali go i oskarżyli o „kolaborację z państwami wroga”. „New York Times” donosił kilka dni temu [kliknij], że przetrzymują go w notorycznym więzieniu Evin w Teheranie i że grozi mu kara śmierci.   


Zdjęcie z wizyty Szwedek w Teheranie, które już rozprzestrzeniło się w sieci: marsz hańby członkiń szwedzkiego “feministycznego” rządu
Zdjęcie z wizyty Szwedek w Teheranie, które już rozprzestrzeniło się w sieci: marsz hańby członkiń szwedzkiego “feministycznego” rządu

Żona i dwoje dzieci Djalaliego mieszkają w Sztokholmie, a więc sprawa jest głośniejsza w Szwecji niż w innych krajach zachodnich. Jego żona z pewnością zastanawia się, co – jeśli cokolwiek – zrobiły te szwedzkie feministki, co byłoby pomocne w jego sprawie, podczas swojej dobrze nagłośnionej wizyty u mułłów. Nie udało nam się znaleźć żadnej wzmianki o tym w licznych doniesieniach medialnych o wizycie „feministek” w Iranie, ale mogliśmy coś przeoczyć.

 

Przez ostatni rok był poważny pęd delegacji handlowych z Europy, Azji i Ameryki Północnej odwiedzających i okazujących skrajny respekt reżimowi irańskiemu wraz z imponującą falą umów handlowych z Irańczykami [kliknij tutaj, żeby zobaczyć rezultaty wyszukiwania w Google]. Niewątpliwie nastały szczęśliwe czasy dla ludzi rządzących Iranem.

 

Poza jednak zażenowanymi twarzami i ewidentnym poniżeniem gości, są znacznie bardziej niepokojące kolejne posunięcia reżimu irańskiego, co sygnalizuje, na przykład, wczorajszy Washington Times:

 

Twardogłowy reżim islamski Iranu rozszerzył swoje zagraniczne akcje terrorystyczne, ustanawiając sieć ponad dziesięciu obozów szkoleniowych dla cudzoziemskich wojowników, powiedziała na konferencji prasowej we wtorek w Waszyngtonie największa grupa oporu wobec reżimu. National Council of Resistance of Iran wydała raport wymieniający lokalizację obozów i kraje, jakie reprezentują... Największym członkiem tej Rady jest grupa Ludowi Mudżahedini Iranu (MEK). Ma ona rozległą sieć szpiegowską wewnątrz kierowanego przez mułłów rządu, włącznie z potężnym Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej i jej skrzydłem sił specjalnych, Siłami Kuds i ma na koncie osiągnięcia w ujawnianiu tajnych akcji irańskich aparatów bezpieczeństwa.  


Siły Kuds odegrały znaczącą rolę w wojnie irackiej przez szkolenie szyitów irackich w produkcji bomb, które zabiły wielu żołnierzy amerykańskich. Siły Kuds kierują obecnie tysiącami irackich członków milicji szyickich w Iraku, z których część udała się do Syrii, by walczyć za tamtejszy reżim i prezydenta Baszara Assada.


USA nazywają Iran największym sponsorem terroryzmu na świecie. Jednak ani Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, ani Siły Kuds nie są na liście organizacji uznanych za terrorystyczne. Departament Skarbu uznał w 2007 r. Siły Kuds za winne materialnego wspierania terroryzmu, ale przedstawiciele National Council of Resistance of Iran mówią, że rząd USA powinien pójść znacznie dalej.


“Irański ruch oporu podkreślał przy niezliczonych okazjach, że źródłem i epicentrum terroryzmu, fundamentalizmu i regionalnych ingerencji jest fundamentalistyczny reżim rządzący Iranem” – powiedział Alireza Jafarzadeh, zastępca dyrektora Rady w biurze w Waszyngtonie. [Iran growing network to train foreign terrorists, dissident group says”, Rowan Scarborough w Washington Times, 14 lutego 2017]

Raport Washington Times kontynuuje:

Ajatollah Ali Chamenei zaaprobował zarząd w Siłach Kuds “w celu rozszerzenia szkolenia najemników zagranicznych jako część strategii reżimu nasilenia ingerencji zewnętrznych, włącznie z Syrią, Irakiem, Jemenem, Bahrajnem, Afganistanem i innymi miejscami”. “Obozy zostały podzielone w oparciu o narodowość szkolonych i typ szkolenia – powiedziała Rada. - “Prowadzi się zarówno szkolenie terrorystyczne, jak szkolenie wojskowe dla milicji, umożliwiając lepszą infiltrację i pomaganie reżimowi w osiągnięciu celów regionalnych”.

 

Jakie sprawności mogą przyszli dżihadyści uzyskać pod auspicjami Iranu?

 

Szkolenie podzielone jest na dwa typy kursów; intensywny, 45 dniowy kurs dla żołnierzy, którzy będą walczyć w siłach paramilitarnych, takich jak Basidż IRGC, lub pełen kurs szkoleniowy, który trwa od 9 do 12 miesięcy… Pełen kurs szkoleniowy ma różne sekcje: Broń ciężka; Wyrzutnie rakietowe; Szkolenie morskie; Szkolenie teoretyczne (jak szerzyć retorykę terroru); Przetrwanie; Szkolenie komandosów; Szkolenie bezpieczeństwa… Raport wykazuje jasno, że IRGC kieruje tymi obozami szkolenia terrorystów w próbie eksportowania terroryzmu, destabilizowania innych krajów i przejęcia panowania nad tymi krajami. ["IRAN’S  IRGC’S TERROR TRAINING CAMPS REVEALED", Iran News Update,., 15 lutego 2017]

A oto jeszcze coś, co Irańczycy potrafią dobrze robić: wzbudzać jeszcze więcej problemów z Gazą. Widać to po wyborze doświadczonego mordercy-terrorysty na nowego szefa Hamasu w Gazie [analizowaliśmy to tutaj: "13-Feb-17: Another Shalit Deal milestone: Four terms of life imprisonment but this murdering jihadist now heads Hamas in Gaza"]

Ten wybór oznacza, że Iran przejął stery w Gazie po długiej przerwie, podczas której z jednej strony Egipt, a z drugiej Turcja i Katar próbowały wypełnić próżnię. Iran zdecydował z powrotem przejąć stery w Gazie z powodu wyboru Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Iran obawia się, że w nadchodzących rozmowach w Waszyngtonie prezydent Trump i premier Netanjahu będą omawiali opcję agresji na Iran. Jest wątpliwe, by w Gazie przeprowadzono jakiekolwiek “wybory”, by wybrać Sinwara. Wynik jest rezultatem nacisku militarnego skrzydła Hamasu na skrzydło polityczne i moment ogłoszenia go był formą przekazania przez Iran komunikatu przed rozmowami Trump-Netanjahu. Jeśli tak jest, nie należy oczekiwać, że „wybór” Sinwara zapowiada nową eskalację działań z Gazy przeciwko Izraelowi. Wręcz odwrotnie, Iran powstrzyma Hamas w celu trzymania frontu Gazy otwartego dla własnych potrzeb Iranu i tylko Iranu. ["Iran Grabs the Reins in Gaza", Pinhas Inbari, JCPA, 14 lutego 2017]


Velajati w Aljazeera w zeszłym tygodniu [Image Source]
Velajati w Aljazeera w zeszłym tygodniu [Image Source]

W imię sprawiedliwości należy przypomnieć, że Iran ma swoich fanów i że Irańczycy niekoniecznie uważają się za złych ludzi bądź ludzi w wielkich kłopotach. Można to zobaczyć czytając artykuły takie jak World owes Iran debt of gratitude for sacrifices in fight against terror [PressTV, 13 lutego 2017] i Lavrov: Exclusion of Iran from anti-terror coalition is a mistake [Tehran Times, 12 lutego 2017].


A także: Iran nie widzi żadnego powodu, dla którego miałby przerwać prace nad ofensywnymi pociskami rakietowymi dalekiego zasięgu [omawiane tutaj dwa tygodnie temu]. Jak Ali Akbar Velajati (były irański minister spraw zagranicznych, a dzisiaj doradca Chameneiego ds. zagranicznych) powiedział trzy dni temu w wywiadzie telewizyjnym dla Al-Dżaziry [tłumaczenie na angielski przez MEMRI tutaj]:

"Jeśli Ameryka wyobraża sobie, że groźby i sankcje doprowadzą Iran do zatrzymania programu pocisków rakietowych, to jest to błędne wyobrażenie, fantazja jedynie… Ameryka nie jest dość silna, by rzucić nas na kolana… Pan Trump jest zmienny i zmienia swoją politykę co drugi dzień… Rządzenie takim krajem jak Ameryka nie jest łatwe. Wszyscy poprzednicy Trumpa stali przed podobnymi problemami. Najważniejszą rzeczą jest, że mu się nie udaje, szczególnie z nami w Iranie. Pan Trump nie posiada specjalnych kwalifikacji, które umożliwiłyby mu twierdzenie, że chce przejąć świat. Jego polityka jest niedojrzała i doprowadziła go do starcia z całym światem”.  

Brzmi to jak fanfaronada – coś, w czym Irańczycy także są dobrzy – ale jest poważniejsze niż tradycyjna fanfaronada, biorąc pod uwagę groźby, jakie wyrażali przywódcy Iranu przy różnych okazjach od kiedy JCPOA, to niesławne i niepodpisane „porozumienie”, które przyniosło Iranowi takie niezasłużone korzyści. Na przykład, ta uwaga, którą cytowaliśmy we wcześniejszym poście  ["28-Jun-16: Is Iran now threatening more nuclear plotting?"]

Omawiając to, co prezydent Obama nazwał snapback i "realnymi konsekwencjami"] "wiceminister spraw zagranicznych Iranu, Abbas Araqchi, powiedział, że kraj będzie w stanie ‘natychmiast’ odwrócić swoje zobowiązania, jakie podjął według końcowego porozumienia nuklearnego z mocarstwami światowymi, jeśli odkryje, że druga strona złamała swoje zobowiązania według [JCPOA]... Gdy tylko Iran uzna, że druga strona nie honoruje swoich zobowiązań, ‘odwracalność’ programu nuklearnego Teheranu zdarzy się natychmiast, powiedział”. [Tasnim News Agency, Iran, 28 lipca 2015]

Sądzimy, że w takich sprawach też są dobrzy.

 

Things Iran is good at

This Ongoing War, 15 lutego 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Frimet i Arnold Roth

Rodzice zamordowanej przez terrorystów z Hamsu 15-letniej Malki Roth. Ich córka została zamordowana 9 sierpnia 2001 roku podczas zamachu na restaurację  Sbarro.  W zamachu zamobójczym zginęło wówczas 15 cywilów, w tym 7 dzieci, 130 osób zostało rannych.

Frimet i Arnold Roth od wielu lat prowadzą stronę internetową This Ongoing War

Państwo Frimet i Arnold Roth założyli również fundację imienia swojej córki. Fundacja ta zajmuje się pomocą dla dzieci żydowskich, muzułmańskich i chrześcijańskich.