Hamas przyznaje się do antysemityzmu; dlaczego tak wielu zamyka na to oczy?


Seth Frantzman 2017-02-06

Wiec Hamasu w Gazie, świętujący terrorystę, który taranującym pojazdem zabił 4 Izraelczyków. (zrzut z ekranu)
Wiec Hamasu w Gazie, świętujący terrorystę, który taranującym pojazdem zabił 4 Izraelczyków. (zrzut z ekranu)

Hamas chce tego, co najlepsze z obu światów: być faszystowską, antysemicką, radykalnie prawicową organizacją i mieć poparcie ludzi na lewicy, którzy nie będą tego widzieć.  

 

Wysoki funkcjonariusz Hamasu, Osama Hamdan, powiedzial niedawno Al-Dżazirze, że organizacja zrewiduje swoją Kartę i “zajmie się językiem antysemickim”.

W nowej Karcie nie będzie nawiązań do “religii i rasy”. Hamas wyjaśni, że jest tylko „przeciwko syjonistom, przeciwko okupacji naszej ziemi”.


Przyznanie przez Hamas, że jego Karta z 1988 r. jest antysemicka, prowadzi do pytania, dlaczego tak wielu komentatorów, włącznie z dziennikarzami żydowskimi i akademikami izraelskimi, twierdziło od tak dawna, że Hamas jest umiarkowany i dlaczego ignorowali jego antysemityzm? Te same głosy, które potępiają prezydenta Donalda Trumpa za rasizm i oskarżają jego doradców o antysemityzm, wystrzegają się najmniejszej wzmianki o antysemityzmie Hamasu.

 

“Zestawienie faktów” o Gazie autorstwa Jewish Voice for Peace z 2015 r. ledwo wspomina Hamas, a kiedy robi to, to przedstawia go jako ofiarę “złamanych” przez Izrael rozejmów i potępia zabicie przez Izrael przywódcy Hamasu, Ahmada Dżabariego. Przez lata publiczność była poddawana kampanii dezinformacji o Hamasie. Ci, którzy wzywają do bardziej liberalnych postaw w społeczeństwie izraelskim i w społeczeństwach zachodnich, często wybielali Hamas.

Prawda o antysemityzmie Hamasu jest bardzo łatwo dostępna.

Izraelska profesor, Dina Porat, napisała w 2014 r., że we wszystkich 36 artykułach Karty Hamasu są opisy, które “zawierają wyraźnie antysemickie motywy, wyrażane bez przebierania w słowach. Syjonizm stanowi podobną do nazistowskiej i tatarskiej inwazję Palestyny, głosi Karta, nazizm żydowski jest nikczemnym wrogiem (artykuł 20), który zachowuje się jak nazizm… opisy historyczne są bezpośrednio oparte na Protokołach mędrców Syjonu”.    

Profesor Meir Litvak napisał w 2005 r. w “Palestine-Israel Journal (PIJ)”, że “ostrych wyrażeń Hamasu nie należy zbywać jako zaledwie retoryki, ponieważ służą wpojeniu pewnej mentalności aktywistom i zwolennikom ruchu, jak również mają wychować w tym duchu młode pokolenie Palestyńczyków”. 

Krótko mówiąc, Hamas dostarcza edukacji zaprojektowanej do utrwalania skrajnego antysemityzmu, który w Europie przychodzi wraz z Protokołami.

Niemniej profesor Daniel Bar-Tal napisał w 2009 r. w “PIJ”, że podejrzenia Izraelczyków wobec Hamasu “wynikają z nieustannej dehumanizacji organizacji Hamasu i jej zwolenników jako z homogenicznego tworu terrorystycznego”. Twierdził, że „większość Żydów izraelskich nie wie, że Hamas był pierwotnie założony przez władze izraelskie, by dostarczyć alternatywę dla Organizacji Wyzwolenia Palestyny… Żydzi izraelscy nie wiedzą, że Hamas jest ruchem religijno-fundamentalistycznym, który dostarcza także usług społecznych, zdrowotnych i edukacyjnych ludności palestyńskiej”. Nie ma w jego opracowaniu wzmianki o antysemityzmie.

 

I skąd wziął cudaczne twierdzenie, że Izrael “założył” Hamas? Hamas wie, że jego Karta jest w Internecie, by wszyscy mogli ją przeczytać chociażby na stronach internetowych takich jak Anti-Defamation League. Od początku lat 2000. zajmowali się zręczną i dobrze finansowaną propagandą, by zmienić swój wizerunek. Hamas mógł zmienić swoją Kartę dziesięciolecia temu, ale starał się utrzymywać antysemityzm przy życiu dla swoich fanów, opowiadając równocześnie coś innego mediom. W liście do „Guardiana” z 2008 r. minister zdrowia Hamasu z Gazy, Bassam Naeem, starał się pokazać pokojowe oblicze Hamasu i zapewnić czytelników, że potępia Holocaust. Alan Johnson odpowiedział jednak, że Hamas nigdy nie wyparł się swoich stwierdzeń z 1987 r., że „Żydzi – bracia małp, mordercy proroków, krwiopijcy, podżegacze wojenni – mordują was… tylko islam może złamać Żydów i zniszczyć ich marzenie”.

Johnson pisze, że Hamas oskarża Żydów o to, że stali za rewolucją francuską i za rewolucja bolszewicką i “Żydzi stali za II wojną światową” oraz „inspirowali założenie ONZ w celu rządzenia światem przez swoich pośredników”. Artykuł 17 Karty twierdzi także, że „organizacje syjonistyczne pod różnymi nazwami i formami, takie jak Wolnomularze, kluby Rotary… [są] niczym więcej jak komórkami działalności wywrotowej”. Według Hamasu, Żydzi stoją więc za komunizmem, nazizmem, rewolucją francuską, wolnomularstwem i są wrogami islamu. Niemniej rok po roku dziennikarze biegną truchtem do Gazy, by kolaborować z Hamasem, wybielać go, przedstawiać jako ofiarę, a ONZ zatrudnia jego członków i słucha ich, komentatorzy zaś nam mówią, by „rozmawiać z Hamasem” i powtarzają, że „Hamas jest umiarkowany”.

W 2012 r. “Forward” opublikował długi wywiad z jednym z przywódców Hamasu, Mousą Abu Marzookiem. Kira Goldenberg z “Columbia Journalist Review” napisała, że było to “odstępstwo od normalnej zawartości magazynu” i że „może być uznane za obrazę przez żydowskich (i ogólnie proizraelskich) czytelników”. Może myślelibyście, że dawanie platformy wściekłemu antysemityzmowi może być obrazą dla wszystkich liberałów i antyrasistów? „Rozmawialiśmy o przyzwoitości tego kroku – mówiła redaktor naczelna Jane Eiser – jak zapewnimy, ten wywiad naprawdę będzie istotny”. W artykule zatytułowanym „Przesłanie od Hamasu” pismo zanotowało, że „Forward jest nie tylko organizacją dziennikarską, ale jest także instytucja żydowską”. Niemniej ani razu nie wspomniało o antysemityzmie Hamasu w swoim wprowadzeniu.

 

Twierdzili, że “najwyraźniej Hamas uznaje, że musi sięgnąć do Żydów amerykańskich, a przez nich do publiczności amerykańskiej”. Hamas „mięknie i dojrzewa” i szuka „bardziej konstruktywnej roli na nowym Bliskim Wschodzie”.

W bezprecedensowym wywiadzie z Marzookiem Larry’ego Cohler-Essesa słowo “antysemicki” użyte jest dwa razy w powodzi tysięcy słów. „Komentarze Abu Marzooka następnego dnia w obronie Karty Hamasu były tym większym zaskoczeniem. Karta, długi wieloczęściowy dokument założycielski, spisany w 1988 r. zawiera kilka działów, które szeroko potępiono jako antysemickie”. Twierdzenie, że te fragmenty są jedynie „szeroko potępiane jako antysemickie” jest sposobem dziennikarza na uniknięcia zajęcia się nimi samemu. To jak napisanie, że Auschwitz był „szeroko potępiany jako posiadający komory gazowe” zamiast napisania „w Auschwitz były komory gazowe”. Hamas nie jest „szeroko potępiany” jako antysemicki. Hamas jest antysemicki. Dlaczego więc dziennikarze i komentatorzy tego nie powiedzą? Wyjaśnienie Abu Marzooka dla neo-nazistowskiej Karty? „Mamy wiele, wiele obszarów działania, które wychodzą poza Kartę”.

To jakby XIX wieczny prezydent USA, Andrew Jackosn, powiedział: „mamy wiele obszarów działania, które nie dotyczą niewolnictwa”


Tak, ale w rzeczywistości macie niewolnictwo? Hamas chce tego, co najlepsze z obu światów: być faszystowską, antysemicką, radykalnie prawicową organizacją i mieć ludzi na lewicy, którzy ją wybielają. I otrzymuje to. Nie tylko główne media przez lata ich wybielają, ale nawet żydowskie gazety błagają ich o wywiady.  Taka jest skrajna ironia, kiedy jest się przywódcą Hamasu. Z jednej strony mówią: „Żydzi są małpami i panują nad światem”, a dziennikarz żydowski wysyła e-maile mówiące: „proszę, zgódź się na wywiad dla mojej redakcji”. Taki wywiad nie odbywa się dlatego, że Hamas „mięknie”, ale dlatego, że Hamas nauczył się, że niezależnie od tego jaką nienawiścią zieje, zawsze rozpościerają przed nim czerwony dywan. Można by sądzić, że dziennikarze mają nieprzekraczalną granicę przy takich wywiadach. Czy udzielono by platformy Heinrichowi Himmlerowi w Auschwitz w 1944 r., by pokazać, jak „zmiękcza” swoje stanowisko? Pewnie tak. Bo on jest tylko „szeroko widziany” jako antysemita. Może przecież być umiarkowany z programem społecznej opieki.


Norman Finkelstein napisał w 2009 r. w “Counterpunch”, że “Hamas sygnalizował, że chce dyplomatycznego rozwiązania konfliktu... Hamas sygnalizował, że dołączył do międzynarodowego konsensusu”. Hamas był ofiarą “puczu” planowanego przez Izrael, USA i Autonomię Palestyńską. Przez lata Hamas zdobył wiele głosów na Zachodzie opowiadających o jego “umiarkowanej” postawie. W 2011 r. w „Daily Beast” Peter Beinart napisał, że „już dawno powinna była nastąpić zmiana polityki USA i Izraela wobec Hamasu”. Twierdził, że organizacja dochowuje de facto zawieszenia broni i że „jej dwaj najwyżsi przywódcy… powiedzieli, że Hamas zaakceptuje umowę o dwóch państwach”. Hamas jest „pod wieloma względami obrzydliwy”, ale Izrael prowadzi „niemoralną i nieudaną politykę” nie witając gorąco Hamasu w palestyńskim rządzie jedności.

 

W tej koncepcji “umiarkowania” Hamas jest dobry każdego dnia, w którym nikogo nie zamordował. A co z umiarkowaniem rasistowskiej Karty?  Powodem, dla którego od lat wokół Hamasu jest cordon sanitarie, jakiego nie było wokół Jean-Marie Le Pena we Francji lub Jorga Haidera w Austrii, jest to, że wielu na lewicy uważa, że Hamas jest częścią ich ideologii „antyimperialistycznej”. Judith Butler powiedziała w 2006 r., że „rozumienie Hamasu, Hezbollahu, jako ruchów społecznych, które są postępowe, które są na lewicy, które są częścią globalnej lewicy, jest niezmiernie ważne”. Wyjaśniła swój pogląd w 2012 r., twierdząc, że „zawsze wydawało mi się absurdalne, że moje uwagi przyjęto w znaczeniu, że popieram lub zatwierdzam Hamas i Hezbollah… Nie popieram bezwarunkowo wszystkich grup, które stanowią obecnie globalną lewicę”.

Nie jest to jednak kwestia popierania, a kwestia potępienia antysemityzmu Hamasu. W wywiadzie z 2014 r. nie chciała nazwać poglądów Hamasu antysemickimi, a tylko „szkodliwe” i twierdziła, że “w Hamasie trwa publiczna debata”. Proszę zauważyć, jak każdy komentator zawsze twierdzi, że w Hamasie jest „debata”, jak gdyby grupa, która jest otwarcie antysemicka, była w jakiś sposób do zaakceptowania, jeśli tylko jej propagandyści twierdzą, że nie wszyscy są rasistami.

Kojarzenie radykalnie prawicowych poglądów religijnie fundamentalistycznego, skrajnie konserwatywnego Hamasu z “globalną lewicą” jest jak twierdzenie, że KKK i naziści byli częścią globalnej lewicy, bo byli “antyimperialistami”.

To jest nonsens. Niemniej właśnie przez wybielanie Hamasu i twierdzenia, że nie ma się kwalifikacji do oceny, czy jest to organizacja antysemicka, przy równoczesnych twierdzeniach, że potrafi się ocenić “wewnętrzne debaty Hamasu”, ciche lobby za Hamasem przez lata tworzyło fałszywy obraz umiarkowania i akceptowalności.

To jest samospełniające się proroctwo. Niezależnie od tego, co robią USA i Izrael, zawsze obwinia się ich za ekstremizm Hamasu.

W 2009 r. Nathan Stock napisał w „Christian Science Monitor”, że musimy „rozmawiać z Hamasem”, bo staniemy wobec radykalizacji.

“Dzisiaj brak dialogu USA z Hamasem i z umiarkowaniem tej grupy prowadzi do tworzenia nowych, bardziej niebezpiecznych grup”.

“Dlaczego Zachód i Izrael powinni rozmawiać z Hamasem” – pisała była pracownica ONZ Saskia Marsh w Al-Dżazirze w 2016 r. Trzeba przestać izolować tę grupę terrorystyczną, napisała. „Umiarkowanie [Hamasu] ulega erozji – przez trwającą od dziesięciolecia blokadę handlu i ruchu do i z Gazy”. Ale Hamas nie był umiarkowany przed 2006 r., kiedy zdobył władzę w Gazie. Mógł miarkować się wtedy, zreformować swoją Kartę i przyjąć demokrację i wybory wielopartyjne w Gazie oraz liberalizm. Twierdzenie, że blokada doprowadza do erozji umiarkowania jest stawianiem wozu przed koniem.

Patrick Truffer napisał w 2012 r. dla University of St. Andrews, że “Hamas mógł zmiękczyć swój kurs po przyjęciu odpowiedzialności politycznej. Udział Hamasu w wyborach można interpretować jako oznakę umiarkowania”. Czy tak było z nazistami? Czy stali się “umiarkowani”, kiedy zdobyli władzę? Z pewnością również KKK stałby się także umiarkowany.

Kiedy słyszymy niekończącą się armię dziennikarzy i aktywistów mówiących o “umiarkowanym” Hamasie, musimy się zastanawiać. Czy gdyby chrześcijańska wersja Hamasu starała się o władzę w Europie, to byłaby częścią „globalnej lewicy”? Czy żydowscy dziennikarze i gazety pędziliby, by ich humanizować i dawali im platformę, by wyciągnąć ich z izolacji? Czy lewica przyjęłaby ją z takim zrozumieniem? Mamy obfitość dowodów, że grupy, które głoszą jeden tylko procent nienawiści głoszonej przez Hamas, uważane są za skrajną prawicę i rasistów, kiedy pojawiają się w USA lub w Europie. „Alt-right” jest w 0,01% tak antysemicka jak Hamas, niemniej jest piętnowana. Jest to jeszcze jeden dowód na przywilej islamistyczny, przywilej, jaki niesie ze sobą bycie ekstremistycznym islamistą. Pozwala ci na bycie antysemitą, neonazistą i nienawistnikiem, ale zawsze masz miano „umiarkowanego”. Niestety, Hamas może i zrewiduje swoją Kartę 30 lat za późno, ale rzeczywistość wybielającego tłumu zachodnich pochlebców Hamasu nie zmieni się.

 

 Hamas admits antisemitism  - why do so many whitewash it?

Jerusalem Post, 29 stycznia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Seth J. Frantzman


Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na  Hebrew University w Jerozolimie.