Finansowane przez kraje islamskie uniwersytety brytyjskie a wywoływany przez nie antysemityzm


Giulio Meotti 2017-01-24


Rozważmy, co zdarzyło się w ciągu minionych dwóch miesięcy: organizacja studencka na University of Manchester przegłosowała bojkot Izraela, University of London zaprosił mówcę, by opowiedział o “nazistowskim Izraelu”, a na University College London tłum nie dopuścił do zebrania żydowskich studentów. To nie są Niemcy 1933r., ale Anglia 2016 r.

“Niektóre z wiodących uniwersytetów w Wielkiej Brytanii stają się ‘zakazanymi terenami’ dla studentów żydowskich” – napisała w swoim raporcie baronowa Ruth Deech, była rektor St Anne’s College, Oxford. Jej komentarz pojawił się po serii głośnych incydentów na najlepszych uniwersytetach, gdzie żydowscy studenci informują, że spotykają się z nienawiścią, byli obrzucani obelgami i atakowani fizycznie. Deech podała nazwy uniwersytetów angielskich, których studenci żydowscy powinni unikać: “Z pewnością School of Oriental Studies, Manchester, Southampton, Exeter i kilka innych”.



Alex Chalmers, student historii na Oxford University i przewodniczący Labour Student Union, który to związek studencki istnieje od 1919 r., zrezygnował w dramatycznym geście protestu przeciwko temu, co określił jako powódź antysemityzmu na jego uniwersytecie. Na Southampton University, jednym z najbardziej prestiżowych uniwersytetów publicznych, międzynarodowa konferencja miała kwestionować nie politykę Izraela, ale jego “prawo do istnienia”. (Konferencję odwołano.) Queen Mary Students’ Union został związkiem bliźniaczym z uniwersytetem w Gazie, bazą Hamasu w wojnie przeciwko państwu żydowskiemu.


Były parlamentarzysta, George Galloway, odmówił debatowania ze studentem Oksfordu,  Eylonem Aslanem Levym, kiedy odkrył, że Levy ma izraelski paszport. To jest klimat, którego kulminacją było wybranie Malii Bouattia na przewodnicząca Krajowego Związku Studentów, pierwszej kobiety i pierwszej muzułmanki wybranej na to stanowisko, która powiedziała, że bojkot Izraela nie wystarcza, bo odciąga uwagę od prawdziwego oporu Arabów palestyńskich przeciwko Izraelowi.


A w Oksfordzie nie liczymy wypadków jawnego antysemityzmu ze strony kadry uniwersyteckiej. Jak na przykład, patologa w Oksfordu, Andrew Wilkiego, który nie dopuścił studenta do studiów doktoranckich, ze względu na jego narodowość. Jak poety Toma Paulina, profesora literatury angielskiej, który powiedział, że powinno się “zastrzelić” wszystkich “Żydów z Brooklynu” w Judei i Samarii.  


Podczas gdy pociski wystrzelone przez terrorystów z Hamasu i Islamskiego Dżihadu spadały na dachy szkół izraelskich, English Union of Universities and Colleges nie tylko nie wyraził solidarności ze studentami izraelskimi, ale wybrał ten moment na zaapelowanie o bojkot izraelskich instytucji akademickich.


W Manchester jest Mona Baker, która “poprosiła” dwóch uczonych izraelskich, Gideona Toury’ego i Miriam Shlesinger, by zrezygnowali z administracji pisma Encyclopedia of Translation Studies.


Oficjalne dane Związku Studentów Żydowskich pokazują, że pewne uniwersytety z Grupy Russella, takie jak Durham, Exeter, Newcastle i Cardiff, mają zaledwie około stu studentów żydowskich.  


Pomysł bojkotowania uniwersytetów izraelskich narodził się w Anglii 6 kwietnia 2002 r., kiedy Steven i Hillary Rose rozpoczęli apel, by ukarać ich izraelskich kolegów i zebrali 700 podpisów. Od tego czasu apel ten zebrał tysiące podpisów wśród profesorów w Wielkiej Brytanii. W 2005 r. Association of University Teachers, na zebraniu w Eastbourne, zagłosowało za bojkotem dwóch uniwersytetów izraelskich, Bar-Ilan i Haifa.


Rok temu „Guardian” opublikował pełną stronę podpisaną przez 300 brytyjskich akademików, profesorów i badaczy, którzy oznajmili, że rozpoczęli bojkot Izraela i jego instytucji akademickich.


I nie jest zbiegiem okoliczności, że większość antysemickich uniwersytetów otrzymała hojne dary od krajów islamskich. Saudyjski Abdulaziz al Saud dał dwa miliony funtów dla Oxford University, podczas gdy szejk Sultan bin Muhammad Al Qasimi, władca Szardża – jednego z najbardziej konserwatywnych wśród Zjednoczonych Emiratów Arabskich – dał ponad osiem milionów funtów dla Exeter University. Durham otrzymał miliony funtów na budowę Instytutu Badań Bliskowschodnich i Islamskich; Exeter otrzymał 750 tysięcy funtów od Dubaju i drugie tyle od księcia saudyjskiego, Alwaleeda bin Talala. Nawiasem mówiąc, jest to ten sam uniwersytet, gdzie Richard Seaford, klasycysta, powiedział BBC, że od lat prowadzi “nieformalny bojkot” Izraela, odrzucając wszystkie publikacje izraelskie.


Ta fala antysemityzmu szokuje Wielką Brytanię, ponieważ był to kraj dumny z tego, że nie mieli gett dla Żydów, komór gazowych ani edyktów antysemickich, jak w Niemczech. Obecnie jednak Anglia przewodzi bitwie w tej nowej formie nienawiści: wymazania Izraela na Zachodzie.


Islamic funded British universities and how they foment anti-Semitism

7 stycznia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Giulio Meotti

Włoski publicysta, autor książki „A New Shoah: The Untold Story of Israel’s Victims of Terrorism”.