Świat ma dość muzułmańskiego ekstremizmu religijnego
Od Redakcji
Krótko przed świętami Bożego Narodzenia, po sześciu miesiącach zwłoki, prezydent Obama podpisał ustawę o międzynarodowej wolności religijnej. Uchwalona w maju przez Kongres ustawa, była zaproponowana przez republikańskiego senatora Franka Wolfa. Frank Wolf jest od wielu lat zaangażowany w walkę o prawa prześladowanych mniejszości religijnych (jest m.in. współprzewodniczącym Ahmadiyya Muslim Caucus, grupy reagującej na prześladowania muzułmanów Ahmadi). Frank Wolf przedstawił propozycję tej ustawy w Kongresie jeszcze w maju 2014 roku. W Polsce jedyną reakcją w mediach społecznościowych była notka na stronie internetowej „Świecka szkoła”, gdzie autorzy byli przekonani, że chodzi o ochronę praw ateistów i wolnomyślicieli i wyrażali podziw i wdzięczność dla prezydenta Baracka Obamy. Arabski dziennikarz, Ahmad Al-Sarraf, napisał o tej ustawie nieco inaczej.
Al-Sarraf napisał, że dzisiaj, po uchwaleniu międzynarodowej ustawy o wolności religijnej, państwa arabskie i muzułmańskie będą bardziej narażone na sankcje USA. Dodał, że uchwalenie tej ustawy w tym momencie wskazuje, że świat ma dosyć muzułmańskiego ekstremizmu religijnego i ich udziału w zamachach terrorystycznych, i wezwał do „zakończenia tego szaleństwa”. Napisał, że prawo nie zostałoby uchwalone, gdyby kraje muzułmańskie rozumiały i stosowały zasady praw człowieka oraz wyraził przekonanie, że pomoże to w propagowaniu wolności religijnych na całym świecie.
"Pisanie jest spełnieniem obowiązku i ostrzeganiem ludzi o niebezpieczeństwach, jak też sposobem wyładowania się i wyrażenia własnych myśli. Podobnie jak setki innych, my dziennikarze ostrzegamy przed niedocenianiem niebezpieczeństwa, jakie stanowi ekstremizm religijny. Wiele razy domagaliśmy się także, by programy szkolne dawały pierwszeństwo nauczaniu nauk ścisłych przed nauczaniem nauk humanistycznych – włącznie z religią, która stała się powszechnym tematem nauczanym w przedmiotach humanistycznych, takich jak języki, literatura, historia i geografia. Nikt jednak nie posłuchał tego wezwania, albo z powodu ignorancji dotyczącej powagi problemu, albo z pragnienia przypodobania się siłom religijnym, które stały się partiami politycznymi, takimi jak Bractwo Muzułmańskie i inne.
Pisaliśmy również, że rząd lekceważy ekstremizm religijny, co sprowadzi na nas nieszczęście i zaszkodzi naszym interesom oraz interesom tych Arabów i muzułmanów, którzy żyją na Zachodzie. Któregoś dnia świat straci cierpliwość i kraje rozwinięte będą musiały ograniczyć wstęp dla muzułmanów lub monitorować swoich mieszkańców muzułmańskich, zabraniając im wykonywania pewnych zawodów lub wysyłając ich z powrotem do kraju pochodzenia.
Wydaje się jednak, że sprawy postępują szybciej niż myśleliśmy, bowiem Kongres USA uchwalił niedawno ustawę o międzynarodowej wolności religijnej zaproponowaną przez Franka R. Wolfa, przy pomocy której USA zmusi rządy świata do przyznania swojej ludności swobody wyznania, pozwalając im na budowę domów modlitw według ich uznania, powstrzymania się przed karaniem obywateli lub kogokolwiek innego, kto przechodzi z jednej wiary na inną i do swobody wyrażania swojej wiary religijnej. Prawo weszło w życie, kiedy podpisał je prezydent USA Barack Obama. Znaczenie tego prawa jest takie, że my w krajach muzułmańskich, a szczególnie w krajach arabskich, będziemy bardziej narażeni na prześladowanie przez administrację USA. Mamy marny handel i słaby system opieki zdrowotnej i jeśli uparcie będziemy powstrzymywać się przed rozwojem i poprawą, będziemy narażeni na sankcje, których nie będziemy w stanie znieść.
Nowe prawo niewątpliwie przyczyni się do promowania wolności religijnej na całym świecie, do wzmocnienia mniejszości, skończenia z ekstremizmem religijnym i do zredukowania sekciarstwa, choćby tylko stopniowo. Wyzwoli to także muzułmanów, chrześcijan, hindusów, żydów i innych z ucisku i nie pozwoli na uciskanie innych, po tym jak motywowane religijnie zabijanie, wyganianie i dyskryminacja rozlały się po wielu krajach, które kiedyś były wolne od tego rodzaju ekstremizmu.
To jest poważna sprawa i byłoby głupotą odpowiedzieć na to prawo, że raczej będziemy głodować niż skapitulujemy przed dyktatem USA, albo wrócimy na pustynie i będziemy żyć na wielbłądzim mleku i daktylach. W rzeczywistości, musimy głęboko zastanowić się nad tą sprawą i zrozumieć, że świat ma dość nas, naszego ekstremizmu i naszego udziału w większości akcji terrorystycznych, jakie dzieją się codziennie. Pora zakończyć to szaleństwo. To prawo nie zostałoby uchwalone w ten sposób, jaki wielu uważa za jawną ingerencję w sprawy wewnętrzne innych krajów, gdybyśmy rzeczywiście rozumieli istotę praw człowieka w naszych krajach i stosowali zasady praw człowieka do każdego, bez dyskryminacji"[3].
Przypisy:
[1] State.gov, 27 stycznia 1998.
[2] Congress.gov, 16 maja 2016.
[3] Alqabas.com, 25 grudnia 2016.
Źródło: MEMRI, Specjalny komunikat Nr 6737, 12 stycznia 2017
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Odwiedź polską stronę MEMRI http://www2.memri.org/polish/