Pseudo-akademicki, anty-izraelski festiwal nienawiści w Irlandii


Denis MacEoin 2017-01-16

University College Cork w Irlandii. (Zdjęcie: Bjørn Christian Tørrissen/Wikimedia Commons)
University College Cork w Irlandii. (Zdjęcie: Bjørn Christian Tørrissen/Wikimedia Commons)

Uchwalenie przez Radę Bezpieczeństwa Rezolucji 2334 w dniu 23 grudnia 2016 r. wsadziło kij w niejedno mrowisko[1]. Przez ogłoszenie, że osiedla izraelskie nie mają żadnego prawnego podbudowania i są "jaskrawym naruszeniem prawa międzynarodowego", rezolucja wręczyła Palestyńczykom broń równie silną, jak każda inna, jakiej używali przeciwko państwu żydowskiemu w licznych atakach fizycznych od ponad stulecia. Już od wielu lat wojna prawna zastąpiła wojnę (choć nie terror) jako wybrana przez Palestyńczyków metoda zmierzająca do wyeliminowania Izraela; ta nowa rezolucja, choć tylko doradcza, jest wielkim krokiem na drodze do ogłoszenia nie tylko osiedli, ale całego Izraela za nielegalny.

Niemal wszystkie kraje świata, wraz z ONZ, Organizacją Współpracy Islamskiej (OIC), Ligą Arabską i socjalistyczną “lewicą” uważa obecnie projekt syjonistyczny - stworzenia przestrzeni do życia dla Żydów - za spisek kolonialny przeciwko “rdzennym” mieszkańcom legendarnego państwa “Palestyny”. Wygodnie „zapominają” – ze znaczną dawką antysemityzmu - że przez ponad 3 tysiące lat „pierwszymi ‘rdzennymi’ mieszkańcami” byli tam Żydzi – po nich przyszli Etiopczycy, Nubijczycy, Kartagińczycy, Fenicjanie, a potem Rzymianie, chrześcijanie, a następnie arabscy imperialiści muzułmańscy z kulminacją w postaci Turków osmańskich. Żydzi byli ludem, który zamieszkiwał Kanaan; Żydzi są powodem, dla którego Judea nazywa się Judea.


Powiedzmy otwarcie: arabska “Palestyna” nigdy nie istniała.


Wydaje się, że prezydent USA, Barack Obama, wraz z ONZ, OIC i znaczną częścią Europy – szczególnie z Francją – chcieliby zniszczyć Izrael i w jego miejsce stworzyć jeszcze jedną pogruchotaną Syrię, by nad tym, co pozostało, walczyła między sobą mieszanka sekt, organizacji terrorystycznych i frakcji politycznych.


Prawdą jest, że ta rezolucja jest sama w sobie pogwałceniem prawa międzynarodowego, tak jak istniało ono od 1920 r., kiedy rezolucja Ligi Narodów dała narodowi żydowskiemu prawo założenia permanentnej ojczyzny w południowej części byłej osmańskiej prowincji Syrii, nazwanej tymczasowo “Palestyną”. Od tego czasu liczne porozumienia i rezolucje ONZ zatwierdziły prawo Izraela do terytorium na Zachodnim Brzegu oraz to, że dalece nie wszystkie jego osiedla są w jakikolwiek sposób nielegalne – jak to udaje nowa rezolucja.  


Nie ulega jednak wątpliwości, że ta nikczemna i prawnie wątpliwa rezolucja podnosi wojnę prawną na nowy poziom i że będzie stanowić podstawę wszystkich przyszłych prób podważenia samego prawa Izraela do istnienia i prawa narodu żydowskiego do ojczyzny swoich przodków – co jest bezpośrednim i podżegającym zaprzeczeniem prawa do samostanowienia dla narodów świata, uznawanego od końca osiemnastego wieku i uświęconego w prawie międzynarodowym w Karcie Narodów Zjednoczonych.


Legalność Izraela jako suwerennego państwa jest obecnie w równym stopniu zagrożona przez głęboko błędne rozumienie i wypaczenie prawa, jak jego istnienie było zagrożone wojnami i intifadami prowadzonymi przeciwko niemu od 1947/48. Znaczy to, że proces pokojowy poprzez bezpośrednie negocjacje między głównymi stronami zostanie wyrzucony na śmietnik historii. Rezolucja 2334 dała Palestyńczykom wszystko, co chcieli, bez konieczności ruszenia przez nich palcem. Zamiast zrównoważonych negocjacji przekażą teraz swoją sprawę prawnikom międzynarodowym i intelektualistom w stronniczej Organizacji Narodów Zjednoczonych.


Wielkiego bodźca tej debacie w międzynarodowych kręgach prawniczych, która będzie głęboko zabarwiona przez Rezolucję 2334, dostarczy trzydniowa konferencja na początku 2017 r. na University College Cork w republice Irlandii – w kraju już dobrze znanym ze swojego antysyjonistycznego i antysemickiego nastawienia[2].


Ta nadchodząca konferencja nie jest jakąś małą sprawą w pomniejszej uczelni przy mało znanym uniwersytecie[3]. Zatytułowana: "International Law and the State of Israel: Legitimacy, Responsibility and Exceptionalism" [Prawo międzynarodowe a państwo Izrael: legalność, odpowiedzialność i wyjątkowość] jest zgromadzeniem międzynarodowym głównie akademików, którzy są także aktywistami antyizraelskimi. Mówcy przybędą z całego świata: 18 z Wielkiej Brytanii, 8 ze Stanów Zjednoczonych, 8 z Izraela i Zachodniego Brzegu, po jednym z Kataru, Libanu, Austrii, Holandii, Singapuru i Kanady i tylko dwóch z samej Irlandii.


Nie będzie to konferencja naukowa w żadnym sensie tego słowa. Jest to, od samego początku, festiwal nienawiści międzynarodowej antysyjonistycznej, antyizraelskiej i antysemickiej retoryki i kłamstw. Nie ma tu cienia równowagi. Z listy 47 uczestników, tylko dwóch (profesorowie Alan Johnson i Geoffrey Alderman z Wielkiej Brytanii) wypowiadało się bezstronnie na temat Izraela i narodu żydowskiego. Proporcje: 45 do dwóch. Niektórzy z tych 45 będą bardziej zaciekli w krytyce Izraela niż inni, ale żaden (z tego, co wiem), nie jest wolny od widocznych uprzedzeń. Skąd to wiadomo? Po pierwsze dlatego, że znacząca większość uczestników nie czyni tajemnicy ze swojego poparcia bojkotu izraelskich pracowników uniwersyteckich. Który to bojkot sam w sobie odziera konferencję z jakiegokolwiek podobieństwa do neutralności akademickiej.


Trzydniowa konferencja (31 marca-2 kwietnia) jest w rzeczywistości próbą wskrzeszenia wcześniejszej konferencji o tej samej nazwie, która była planowana na kwiecień 2015 r. w Southampton University w Wielkiej Brytanii. Mimo protestów wielu akademików i organizacji żydowskich, konferencja w Southampton odbyłaby się; twierdzono jednak, że syjoniści mogą przybyć w wielkich liczbach i spowodować zamęt (mimo że nie planowano żadnego fizycznego protestu). To wywołało niepokój o bezpieczeństwo i organizatorzy musieliby zapłacić pokaźną kwotę za prywatną ochronę. Uniwersytet w tej sytuacji odwołał konferencję ze względów bezpieczeństwa, nie zaś z powodu troski o uprzedzenia antysemickie ani równowagę akademicką.


Oto cel konferencji
jaki ustalono jeszcze w 2015 r. Jego jednostronność bije z każdego słowa:

Ta konferencja będzie pierwszą w swoim rodzaju i stanowi przełomowe wydarzenie historyczne na drodze do sprawiedliwości i trwałego pokoju w historycznej Palestynie. Jest wyjątkowa, ponieważ dotyczy legalności żydowskiego państwa Izrael w świetle prawa międzynarodowego. Zamiast skupiać się na działaniach Izraela na terytoriach okupowanych od 1967 r. konferencja skupi się na badaniu tematów legalności, odpowiedzialności i wyjątkowości; z których wszystkie stawią samą naturę Izraela.

Mówcy i panele:


Konferencja ma na celu zbadanie związków między cierpieniem i niesprawiedliwością w Palestynie a założeniem i bronieniem państwa takiej natury i pyta, jaką rolę powinno w takiej sytuacji odgrywać prawo międzynarodowe.


Jest jasne, że mówcy zamierzają kwestionować samo prawo Izraela do istnienia, czyli będą kwestionować prawo samostanowienia dla narodu żydowskiego. Jak ujął to David Collier, autor blogu "Beyond the Great Divide" i jeden z wybitnych brytyjskich badaczy i komentatorów: "konferencja najprawdopodobniej będzie odrażającą, z góry napisaną, antysemicką diatrybą”. Collier włożył niesłychanie dużo pracy w badanie przygotowań do tej konferencji i proponowanych mówców, ujawniając prawdziwą naturę tego przedsięwzięcia i antyizraelskie kariery większości osób zaproponowanych do paneli. Wszyscy, którzy zajmują się reakcjami na tę konferencję, mają wobec niego olbrzymi dług wdzięczności.


Podobnie jak w Southampton, na obecnie planowanej konferencji mają wystąpić czołowi aktywiści, którzy pracują zarówno na uniwersytetach, jak poza nimi, by zniszczyć Izrael, przy czym nieważnej jest czy będzie to drogą wygnania, czy ludobójstwa żydowskiej populacji tego kraju. Większość czytelników rozpozna przynajmniej kilka nazwisk, z których każde jest dobrze znane na scenie międzynarodowej ze swej roli w nękaniu Izraela i Izraelczyków. 


Pierwszym nazwiskiem w programie konferencji w Cork jest Richard Falk z Princeton i University of California. Oto co pisze o nim David Collier: "[Falk] porównywał politykę Izraela do polityki nazistów i napisał artykuł zatytułowany Slouching toward a Palestinian Holocaust. Aktywnie popiera bojkot, nazywając go 'obowiązkiem obywatelskim'."


W artykule Slouching toward a Palestinian Holocaust (2007) Falk porównał pewne działania Izraela w stosunku do Palestyńczyków do historii kolektywnego karania przez nazistów i ostrzegał (trudno uwierzyć!), że Izrael może planować holocaust w ten sam sposób, w jak planowały Holocaust Niemcy nazistowskie.


Collier daje link do bardzo szczegółowego artykułu o Falku w Wikipedii. Możemy tu znaleźć informację o wpływie Falka na Radę Praw Człowieka ONZ (w której był Specjalnym Sprawozdawcą), oskarżając Izrael o apartheid, zbrodnie wojenne i czystkę etniczną. Zrobił chyba więcej niż ktokolwiek inny, by na całym świecie wywołać odrazę do Izraela.


Po Falku w programie konferencji w Cork przychodzi Ilan Pappé, osławiony ze swoich publikacji o uchodźcach palestyńskich i przestępstwach Izraela. Zatrudniony na brytyjskim University of Exeter, wykorzystuje wolność akademicką, jaką się tam cieszy, do propagowania swoich jednostronnych opinii. Według Colliera, Pappé, który "właściwie nie potrzebuje przedstawiania, także określa się jako aktywista. Jest autorem The Ethnic Cleansing of Palestine (2006). Wierzy, że Izrael jest państwem rasistowskim, apartheidem, państwem dokonującym czystek etnicznych i tak dalej. Czynnie popiera bojkot".


Innym uczestnikiem o skrajnych poglądach jest dr Anthony Löwstedt z uniwersytetu Webster w Wiedniu. Collier tak go opisuje:


Löwestedt twierdzi, że 98% wszystkich poważnych złamań praw człowieka popełnionych jak dotąd w konflikcie palestyńsko-izraelskim jest wyłączną odpowiedzialnością Żydów izraelskich, mówi też o izraelskim apartheidzie. W tym artykule Löwestedt twierdzi, że "lobby izraelskie nie akceptuje tego, że studenci nadal są do pewnego stopnia uczeni prawdy o Izraelu i Palestynie". Mówi o "szwadronach śmierci państwa izraelskiego" i twierdzi, że "w wielu wypadkach wystarczy, by Palestyńczyk choćby spojrzał na instalację militarną albo żołnierza w niewłaściwy sposób, a zostaje zabity”. Twierdzi, że "najwyższym celem jest oczyszczenie etniczne Palestyny z Palestyńczyków", choć będąc w Izraelu „nie dyskutował tej sprawy szczegółowo z Izraelczykami”.  Pełne nieprawdziwych twierdzeń, takich jak “musisz być Żydem, by służyć w armii izraelskiej i jeśli nie jesteś Żydem, nie możesz służyć w armii”, wypaczeń i statystycznych akrobacji, te artykuły pokazują, że opinie Löwstedta są wynikiem jego wewnętrznego nakazu, nie zaś jakiegoś akademickiego procesu badawczego.


Profesor George Bisharat z Law University of California jest w zasadzie na tym samym poziomie. Collier opisuje go następująco:


Bisharat jest palestyńsko-amerykańskim profesorem prawa, który wyraźnie popiera rozwiązanie w postaci jednego państwa. Wierzy on, że Izrael popełnia zbrodnie wojenne i wzywa do bojkotu izraelskiego apartheidu. Bisharat nieustannie używa odnośników do nazizmu, mówi o masakrach i wielkich planach i często zajmuje się złożonymi wydarzeniami historycznymi, używając prostych sloganów, jednostronnej propagandy i zwykłej nieprawdy.


Jeden z kluczowych organizatorów konferencji, profesor Oren Ben-Dor z Southampton University, opisany jest w źródłach cytowanych w Wikipedii jak następuje:


Ben-Dor jest byłym Izraelczykiem, urodzonym w Nahariji w północnym Izraelu. Popiera bojkot akademicki uniwersytetów izraelskich, pisząc, że ci na izraelskiej „lewicy”, którzy są mu przeciwni, są „wyrafinowanymi wspólnikami dławienia debaty”. Pisał o rzekomym apartheidzie w Izraelu, uprzedzeniach w systemie edukacyjnym Izraela, etycznych i prawnych problemach stojących przed Palestyną i o użyciu przemocy przez państwo izraelskie.


Jako współpracownik biuletynu “CounterPunch”, pisał krytycznie o roli Izraela w wojnie w Libanie w 2006 r. i wojnie w Gazie od grudnia 2008 do stycznia 2009. Krytykując taktykę Izraela przeciwko Hamasowi Ben-Dor napisał, że “zabijanie poszczególnych członków Hamasu, nawet obalając tę organizację, niszcząc jej infrastrukturę i budynki, nie zniszczy uprawnionej opozycji wobec aroganckiego i zadufanego tworu syjonistycznego”. W 2007 r. dołączył do całego szeregu intelektualistów i aktywistów, którzy podpisali “Deklarację jednego państwa” z wezwaniem do utworzenia jednego demokratycznego państwa dla całego Izraela i Palestyny. Ben-Dor był zaangażowany w debatę akademicką z Orenem Yiftachelem w piśmie „Holy Land Studies” w sprawie rozwiązania w postaci jednego państwa.  


Pełną listę uczestników z Southampton, z których większość pojawi się w Corku, można znaleźć u Colliera tutaj, wraz z komentarzami o ich poglądach politycznych i akcjach.  


Konferencji planowanej na University College Cork nie można w żaden sposób nazwać konferencją akademicką. Ciężko zakłócona równowaga, obecność przytłaczającej liczby aktywistów, związki z organizacjami takimi jak Kampania Solidarności z Palestyną, uczestnictwo tak wielu akademików, którzy popierają bojkot izraelskich uniwersytetów (co samo w sobie jest odrzuceniem autentycznych wartości akademickich, włącznie z wolnością akademicką) oraz stworzenie naładowanej atmosfery, w którą baliby się wkroczyć akademicy bona fide, włącznie z autorem tych słów – wszystko to pokazuje wyraźnie, że temu wydarzeniu całkowicie brak kwalifikacji jako wydarzenie akademickie. Ta konferencja jest frontalnym atakiem na wszystko, co jest istotą pracy akademickiej. Wielu już protestuje w nadziei, że uda się przekonać University College Cork o zagrożeniu dla dobrego imienia nauki, jakie stanowi taka konferencja. Podobnie jak jej poprzedniczka, Konferencja w Southampton w 2015 r., również ta zasługuje na odwołanie.


[1] Gruntowna, mądra i szczegółowa rozprawa z tą rezolucją znajduje się w długim liście UN Watch do ambasador USA przy ONZ, Samanthy Power.

[2] Przez "antysemickie” rozumiem tu ustawianie podwójnych i niesprawiedliwych standardów dla państwa Izrael, jak definiuje to Definicja antysemityzmu Departamentu Stanu i podobna definicja International Holocaust Remembrance Alliance, przyjęta niedawno przez Zjednoczone Królestwo.

[3] National University of Ireland (Ollscoil na hÉireann) ma cztery uniwersytety i trzy uczelnie. UCC jest pięciogwiazdkowym uniwersytetem, który wchodzi w jego skład.


UnCorked: Ireland’s Pseudo-Academic Anti-Israel Hate-Fest

Gatestone Institute, 7 stycznia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Denis MacEoin

Mieszkający obecnie w USA pisarz irlandzki, autor 26 powieści, znawca literatury perskiej i arabskiej, były wykładowca na studiach islamistycznych, od dwóch lat związany z Gatestone Institute.