Pięć sposobów, na jakie administracja Trumpa mogłaby zanegować antyizraelską rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ


Eugene Kontorovich 2017-01-15

Członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ głosują w siedzibie Narodów Zjednoczonych 23 grudnia 2016 za rezolucją potępiającą Izrael za jego praktykę  budowania osiedli na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie. (Manuel Elias/The United Nations via Associated Press)
Członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ głosują w siedzibie Narodów Zjednoczonych 23 grudnia 2016 za rezolucją potępiającą Izrael za jego praktykę  budowania osiedli na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie. (Manuel Elias/The United Nations via Associated Press)

Decyzja USA, by pozwolić na uchwalenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiającą osiedla izraelskie, spotkała się z potępieniem ze strony obu partii, w tym czołowych działaczy na rzecz osiągnięcia rozwiązania w postaci dwóch państw, takich jak Demokraci Dennis Ross i George Mitchell.

Oczywiście, celem administracji Obamy było zablokowanie polityki zagranicznej prezydenta-elekta Donalda Trumpa. Najbardziej bezpośrednim sposobem odrzucenia Rezolucji 2334 Rady Bezpieczeństwa jest odrzucenie opinii, jaką ona wyraża i działanie wbrew jej rekomendacjom. Trump prawdopodobnie będzie starał się cofnąć to posunięcie, nie tylko z powodu znaczącej różnicy opinii politycznej, ale także, by odrzucić koncepcję, że prezydent może związać swojego następcę działaniem za pośrednictwem ONZ bardziej niż przez ustawy i dekrety prezydenckie.


Trump nie może bezpośrednio uchylić tej rezolucji, ale on i Kongres mogą działać tak, by zanegować jej idee i stworzyć rzeczywistość inną od tej, jaką stara się promować Rezolucja 2334. Oto kilka propozycji – większość z nich nie wymaga działań legislacyjnych.


1)  USA muszą wyraźnie oświadczyć, że osiedla izraelskie nie łamią prawa międzynarodowego. 

Rezolucja Rady Bezpieczeństwa mówi, że osiedla żydowskie w Jerozolimie wschodniej są nielegalne i że rząd izraelski musi im zapobiec. Rada jednak ani nie jest zgromadzeniem ustawodawczym, ani sądem. Nie może tworzyć prawa międzynarodowego. Choć jednak Rezolucja 2334 nie jest wiążąca, przyczynia się do tworzenia międzynarodowej opinii prawnej i dlatego Stany Zjednoczone muszą wyraźnie sformułować odwrotny (i poprawny) pogląd.

 

Szerokie i ogólne potępienie jakiejkolwiek obecności żydowskiej w Jerozolimie wschodniej i na Zachodnim Brzegu jest unikatową regułą, wymyśloną wyłącznie dla Izraela. Nigdy podczas przedłużającej się okupacji po wojnie – od okupacji Zachodniego Berlina przez USA do trwających okupacji Cypru przez Turcję i Krymu przez Rosję – nie było sytuacji, w której mocarstwo okupacyjne blokowałoby swoim obywatelom możliwość zamieszkania na terytorium pod swoją kontrolą. Ponadto, ani Narody Zjednoczone, ani żaden inny organ międzynarodowy nigdy nie sugerował, że muszą to robić. Tego, czego żąda się od Izraela w jego historycznej ojczyźnie, nigdy nie żądano od żadnego innego państwa i nigdy nie będzie się tego żądać.


Tak więc, Stany Zjednoczone muszą wyraźnie ogłosić swoje stanowisko, że niezależnie od politycznej oceny osiedli żydowskich, nie łamią one prawa międzynarodowego. Departament Stanu prezydenta Jimmy Cartera wydał memorandum z opinią, że osiedla są nielegalne. Następnie prezydent Ronald Reagan odrzucił ten pogląd. Skoro Obama ponownie odgrywa scenariusz końcówki prezydentury Cartera, Trump musi przyjąć pozycję Reagana z większym naciskiem na szczegóły.


Wychodząc poza wypowiedzi polityczne władzy wykonawczej, konstytucyjna rola definiowania wykroczeń “przeciwko Prawu Narodów” przypada Kongresowi, który może przyjąć ustawę stwierdzającą jasno, że Izrael nie łamie prawa międzynarodowego przez pozwolenie Żydom na mieszkanie na terytoriach pod jego kontrolą ani przez dostarczanie im usług komunalnych. Jest to już zawarte w pewnych prawach, takich jak Jerusalem Embassy Act oraz w niedawnym zakazie egzekwowania wyroków zagranicznych przeciwko jednostkom izraelskim, kiedy te wyroki oparte są na stanowisku, że prowadzenie przedsiębiorstw na terytoriach kontrolowanych przez Izrael jest nielegalne. Kongres może rozszerzyć to podejście i robiąc to, powinien wyraźnie powołać się na swoje prawo w sprawie wykroczeń.   

 

 

 

Prezydent-elekt Donald Trump dał znać, że może zerwać z wieloletnią polityką USA i zakończyć zastrzeżenia amerykańskie do osiedli izraelskich na Zachodnim Brzegu. (Griff Witte/The Washington Post)

 

2) Stany Zjednoczone powinny przenieść ambasadę nie tylko do Jerozolimy, ale w miejsce obecnej Consular Section w dzielnicy Arnona. 

Jest to kilkaset metrów od wyimaginowanej linii, za którą zdaniem ONZ Żydzi mają wstęp wzbroniony. Przeniesienie ambasady byłoby najbardziej namacalnym odrzuceniem rezolucji z jej zasadą “linii 1967”. Zrealizowałoby to także platformę Partii Republikańskiej przeniesienia ambasady do “niepodzielnej” Jerozolimy i byłoby zgodne z Jerusalem Embassy Act z 1995 r., która wzywa do przeniesienia ambasady do „zjednoczonej” Jerozolimy, tj. obejmującej te części, które zostały ponownie zjednoczone w 1967 r.


3) Stany Zjednoczone muszą wyjaśnić, że wszystkie traktaty i prawa, stosujące się do Izraela, stosują się w pełni do wszystkich terenów pod izraelską jurysdykcją cywilną. 

Kongres już zajął to stanowisko w United States-Israel Free Trade Agreement Implementation Act, jak również w kilku niedawnych prawach przeciwko bojkotowi. Musi to obecnie zostać uogólnione przez legislację, proklamacje prezydenckie i nowe kodycyle do istniejących traktatów z Izraelem. Na przykład, Trump mógłby natychmiast uchylić przepisy ministerstwa finansów, które wymagają, by towary izraelskie z Zachodniego Brzegu były oznakowane “Made in West Bank” i zamiast tego nakazać, by były oznakowane “Made in Israel”, zgodnie z traktowaniem ich przez władze celne.  


Zrobienie tego wyraźnie odrzuciłoby wezwanie ONZ do przyjęcia polityki różnicowania. “Różnicowanie” jest eufemizmem Unii Europejskiej oznaczającym częściowy bojkot. Stany Zjednoczone muszą odrzucić tę propozycję, a robiąc to, znacznie utrudnić UE i innym jej stosowsanie.


4) Kongres powinien szybko przedstawić i uchwalić kilka propozycji ustaw przeciwko bojkotowi  z poprzedniej sesji. 

W dodatku, żeby odpowiedzieć na zachętę Rezolucji 2334 do bojkotu skierowanego na osiedla – który jednak nieuchronnie rozlałby się na cały Izrael – trzeba dokonać małej poprawki do postanowień przeciwko bojkotowi w Export Administration Act, wyraźnie stanowiąc, że dotyczy to bojkotów terytoriów pod izraelską jurysdykcją.  


5) W ONZ jedną opcją jest zaprzestanie finansowania 
i równocześnie wetowanie rezolucji Rady Bezpieczeństwa, poza tymi, które są wyraźnie w interesie narodowym USA, jest drugą możliwością. Ściśle stosowane weto zablokowałoby pracę Rady, ponieważ większość jej rezolucji polega jedynie na pogrożeniu palcem trwającym konfliktom.  


Pewne rezolucje ponownie autoryzują misje pokojowe i zawetowanie  w sierpniu ponownej autoryzacji dla United Nations Interim Force in Lebanon (UNIFIL) byłoby cennym sposobem zajęcia się zarówno nieskutecznością Narodów Zjednoczonych, jak i podwójnymi standardami tej organizacji wobec Izraela. UNIFIL miał za zadanie rozbrojenie Hezbollahu w Libanie Południowym zgodnie z Rezolucją 1701 Rady Bezpieczeństwa z 2006 r. Dziesięć lat później, zamiast rozbrojenia Hezbollah rządzi krajem i ma 100 tysięcy pocisków rakietowych, gotowych do “anihilacji Izraela”. Zawetowanie ponownej autoryzacji UNIFIL przyniosłoby bardzo potrzebne pociągnięcie do odpowiedzialności misji pokojowych, których mandat niemal automatycznie jest przedłużany, jak również usunęłoby siłę, której głównym osiągnięciem jest wspieranie Hezbollahu.

 

Five ways the Trump administration can negate the anti-Israel U.N. Security Council resolution

2 stycznia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Eugene Kontorovich


Profesor prawa, specjalista w dziedzinie prawa konstytucyjnego, prawa międzynarodowego i prawa gospodarczego. Wykładowca Northwestern University School of Law w Chicago. Obecnie przeniósł się na stałe do Izraela.