Świat jest jeden i trzeba do niego dołączyć


Chaled Montaser 2016-10-17

Chaled Montaser (zdjęcie: Al-Watan, Egypt)
Chaled Montaser (zdjęcie: Al-Watan, Egypt)

Egipski lekarz egipski, Chaled Montaser, opublikował artykuł 12 września 2016 r. w związku z piętnastą rocznicą zamachów 9/11. Montaser krytykuje wybitnego teoretyka Bractwa Muzułmańskiego, Sajjida Kutba i byłego przywódcę Al-Kaidy, Osamę bin Ladena, za twierdzenie, że świat podzielony jest na dwa obozy – obóz islamu i obóz niewiernych, którzy nie stosują prawa szariatu. Wezwał muzułmanów do porzucenia obsesji na punkcie tego podziału i pogodzenia się z nowoczesnym światem, zachowując własną kulturę i tożsamość. Ostrzegł, że ci, którzy nie dołączą do obozu globalnego, pozostaną w „izolacji”.


Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu[1]:


"Świat podzielony jest na dwa obozy... obóz wiary i obóz niewiary”. To powiedział Osama bin Laden po zamachach 11 września, które świat upamiętniał dwa dni temu… Ważne pytanie brzmi: czy postrzeganie świata jako dwóch obozów nadal dominuje umysły w ruchu politycznego  islamu, czy też zmarło razem z bin Ladenem? Szukając odpowiedzi musimy  najpierw spojrzeć wstecz i przeczytać pisma Sajjida Kutba, który rozpoczął koncepcję takfir czyli oskarżania muzułmanów przez muzułmanów o apostazję. Takfir popierają wszystkie organizacje politycznego islamu zrodzone z łona ruchu-matki – Bractwa Muzułmańskiego.  


W książce W cieniu Koranu, uważanej za manifest, z którego bin Laden czerpał inspirację dla swoich twierdzeń, Kutb pisze:…

„W oczach islamu i muzułmanina świat jest podzielony na dwie części… Pierwszą jest Dar Al-Islam - siedziba islamu, która obejmuje każdy kraj, który stosuje prawa islamu i jest rządzony przez prawo islamu, niezależnie od tego, czy wszyscy mieszkańcy są muzułmanami, jedni są muzułmanami, a inni są pod ich kuratelą [zimmi] lub wszyscy są pod kuratelą, a tylko władcy są muzułmanami… Drugą częścią jest Dar Al-Harb - siedziba wojny i obejmuje każdy kraj, który nie stosuje praw islamu i nie jest rządzony przez prawo islamu, niezależnie od tego, kim są mieszkańcy – muzułmanami, ludźmi księgi [Żydami i chrześcijanami] lub niewiernymi…”

Bin Laden jest martwy, ale koncepcja świata podzielonego na dwa obozy nie jest martwa; wręcz przeciwnie – wzmocniła się i wzrosła lawinowo. Bin Laden nie wymyślił tej koncepcji, ponieważ, niestety, jest ona obecna w tekstach naszego dziedzictwa i jest wzięta dosłownie z pewnych religijnych ksiąg prawniczych i interpretacji koranicznych. Rolą bin Ladena było jedynie przypomnienie jej – ogłoszenie tej idei publicznie, zaprowadzenie jej w praktyce i przekształcenie jej w ideologię.


Ten podział świata na dwa obozy jest mentalnością nazistowska, rasistowską i marginalizującą, i jest przestarzały i nienadający się do obecnych czasów... Dalsze istnienie tego podziału, który wytycza ścisłe granice w epoce nowoczesności i globalizacji, jest podobne do prób zatrzymywania czasu, stawiania wyzwania historii i popełniania samobójstwa politycznego i kulturalnego, które zakończy się wymazaniem muzułmanów z mapy kulturalnej świata i ich izolacją…


Nie ma ucieczki przed przyłączeniem się do reszty świata, zachowując równocześnie naszą unikatowość kulturową. Nie ma ucieczki przed zlaniem się i kontaktowaniem ze światem bez utraty naszej tożsamości… Musimy odrzucić obsesję, iluzję i kłamstwo o dwóch obozach i przestać żyć jak więźniowie poglądu, że jesteśmy najlepsi, najwspanialsi i najbardziej moralni… Ten pogląd oślepia nas i powstrzymuje przed zobaczeniem siebie w lustrze, nie pozwala nam radzić sobie z rzeczywistością w czasach prawdziwego niebezpieczeństwa i paraliżuje nas, kiedy wzywają nas do uczestnictwa w kręgu kultury i do odgrywania konstruktywnej roli zamiast wycofywania się i izolowania, zamiast tarzania się w naszych problemach i żalach, wspominania przeszłości, i produkowania pasów wybuchowych dla zamachowców-samobójców w jaskiniach Tora Bora i w lasach Somalii.


Świat jest jednym wielkim obozem, który obejmuje nas wszystkich, nie zaś dwoma obozami walczącymi w wojnie egzystencjalnej. Każdy z nas ma swój udział we wznoszeniu tego wspólnego namiotu i ci, którzy odmawiają uczestnictwa lub myślą, że tylko oni są tymi z właściwym udziałem, znajdą się poza wspólnym  namiotem, tam gdzie są grzmoty, błyskawice, skorpiony, węże, pragnienie i głód – w pustyni izolacji, bez litości, zbawienia i ochrony.

 

[1] „Al-Watan” (Egipt), 12 września 2016.

 

Źródło: MEMRI, Specjalny komunikat, Nr 6635 z 5 października 2016 

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska