Nowa praca pokazuje, że osiedla nie są naruszeniem Konwencji Genewskiej


Elder of Ziyon 2016-09-17

Czy fakt, że paletyński rolnik nadal posługuje się koniem i osiołkiem spowodowany jest okupacją i osiedlami, czy korupcją palestyńskich elit i obojętnościa świata?
Czy fakt, że paletyński rolnik nadal posługuje się koniem i osiołkiem spowodowany jest okupacją i osiedlami, czy korupcją palestyńskich elit i obojętnościa świata?

Profesor Eugene Kontorovich właśnie opublikował niesłychanie solidnie podbudowaną pracę, w której analizuje z zupełnie nowego punktu widzenia legalność osiedlania się na terytoriach okupowanych.
W pracy tej dokonuje wyczerpującego przeglądu wszystkich znanych przykładów okupacji wojennej w czasach nowoczesnych i pokazuje, że we wszystkich wypadkach, kiedy okupacja trwała dłużej niż kilka lat, osadnictwo jest częścią okupacji. Kontorovich streszcza swoją pracę następująco:

Po pierwsze, migracja ludzi na terytorium okupowane jest niemal powszechnym składnikiem przedłużonej okupacji wojennej. Po drugie, żadne mocarstwo okupacyjne nie podjęło nigdy żadnych kroków, by zniechęcić bądź zapobiec takiej działalności osadniczej, ani też żadne mocarstwo okupacyjne nie wyraziło opinio juris, sugerującej, że ma taki obowiązek. Po trzecie, i być może najbardziej uderzająco, w żadnej z tych sytuacji społeczność międzynarodowa ani organizacje międzynarodowe nie opisywały migracji osób na terytorium okupowane jako pogwałcenia Artykułu 49(6). Nawet w tych nielicznych wypadkach, kiedy taka polityka spotykała się z krytyką międzynarodową, nie była ona wyrażana w kategoriach prawnych. Sugeruje to, że poziom bezpośredniego zaangażowania państwa w „przesiedlenie”, wymagany, by stanowił złamanie Artykułu 49(6), może być znacznie wyższy niż sądzono. Wreszcie, ani międzynarodowe organy polityczne, ani nowe rządy uprzednio okupowanych terytoriów nigdy nie przyjęły usunięcia nielegalnie przesiedlonych cywilów jako odpowiedniego środka zaradczego.

 

Kontorovich bada przykłady działalności osadniczej w Timorze Wschodnim, Saharze Zachodniej, Cyprze Północnym. Syrii/Libanie, Wietnamie/Kambodży, Armenii/Azerbejdżanie, Rosji/Gruzji, Rosji/Krymie i w państwach bałtyckich.

Na przykład:

 

Pod okupacją rosyjską władze Abchazji rozpoczęły jawne przedsięwzięcie osiedlania, zaplanowane tak, by zwiększyć procent etnicznych Abchazów na tym terytorium kosztem Gruzinów i w ten sposób umocnić oddzielenie się od Gruzji. Takie przedsięwzięcie napotyka na wewnętrzne trudności, ponieważ cały region Kaukazu doświadcza odpływu populacji z powodu warunków ekonomicznych.

Władze okupacyjne ustanowiły oficjalną jednostkę państwową, Państwową Komisję Repatriacyjną, która zachęca etnicznych Abchazów z diaspory do przenoszenia się na terytorium okupowane. Czynnie werbuje takie osoby i organizuje ich przeloty i transport. Władze dostarczają także darmowych mieszkań, subsydiów i innej pomocy. W budowanie tych osiedli inwestowane są znaczące sumy.

 

To nie jest anomalia.

Ale Kontorovich nie tylko ustala fakt, że wobec Izraela stosuje się podwójne standardy. To jest oczywiste, ale nie dowodzi to, że Izrael nie łamie prawa międzynarodowego.

Jego argument jest dużo głębszy. Niemal całkowity brak jakiejkolwiek krytyki tych działań ze strony społeczności międzynarodowej – także kiedy ta sama społeczność międzynarodowa wymienia inne pogwałcenia prawa międzynarodowego przez wojujące w tych konfliktach strony – oznacza, że poza Izraelem żadne z tych działań nie jest uważane za pogwałcenie zakazu “przesiedleń” przez Konwencje Genewską. Poprzeczka do pogwałcenia Konwencji Genewskiej jest znacznie wyższa i wydaje się nią być przymusowe przesiedlenie populacji, nie zaś bierne lub czynne zachęcanie do takich ruchów ludności. (Nie zdaje się, by Kontorovich sformułował explicite ten ostatni punkt, ale w świetle jego badań sądzę, że jest to ścisłe.)

 

Ponadto, brak reakcji międzynarodowej na taką działalność sam w sobie wskazuje, że uważana jest ona za legalną. Kontorovich cytuje czołową postać w dziedzinie prawa międzynarodowego, Malcolma Showa:

Ogólnie, kiedy państwa przystają na zachowanie innych państw bez zgłaszania protestów, trzeba uczynić założenie, że takie zachowanie jest akceptowane jako legalne... To znaczy, że potrzebne są rzeczywiste protesty, by przerwać proces legitymizacji [kiedy ustanawia się nową regułę przez zachowanie afirmacyjne].  

 

Kontorovich rozwija to:

 

W sytuacji badanej w tym artykule, zaniechanie wysunięcia zastrzeżeń prawnych jest konsekwentne i ogólne, i rozciąga się na międzynarodowe organizacje i grupy (ONZ, Komisja Praw Człowieka, ICRC i NGO takie jak HRW), których zadaniem jest systematyczne pokazywanie pogwałceń tych norm.

 

Liczne inne okoliczności dodają wagi temu milczeniu. Po pierwsze, są to sytuacje, które nie umknęły międzynarodowemu potępieniu politycznemu i analizie prawnej. W większości tych kontekstów społeczność międzynarodowa potępiła leżącą u podstaw okupację lub agresję i w większości, jeśli nie we wszystkich wypadkach, krytykowała mocarstwo okupacyjne za pogwałcenia IHL i norm praw człowieka. Tak więc, ONZ, parlament UE, PACE i inne organy poproszono o potępienie tych działań jako nielegalnych, ale odmówiły.

Takie pominięcie jest znamienne. Istotnie, w wielu kontekstach (np. Cypr, Gruzja) społeczność międzynarodowa krytykowała mocarstwo okupacyjne za przesiedlenia chronionej ludności (Art. 49(1)), niczego jednak nie powiedziano o Art. 49(6). Wreszcie, kiedy społeczność międzynarodowa krytykowała pewne działania osiedleńcze (Wietnam, Armenia), nie określano ich jako nielegalne. W tych wypadkach nie mamy do czynienia tylko z milczeniem, ale milczeniem, które sugeruje, że zachowanie jest albo legalne, albo nie jest jednoznacznie nielegalne.


Co niesłychanie ważne, artykuł pokazuje, że w żadnym z tych innych wypadków okupacji, nie żąda się usunięcia osadników w ramach jakiegokolwiek planu pokoju. Jest to całkowicie unikatowe dla Izraela. (Osobiście sądzę, że takie usunięcie siłą byłoby jasnym pogwałceniem prawa międzynarodowego, jako że główne części artykułu 49 Konwencji Genewskiej zajmują się explicite łamaniem praw człowieka, jakie towarzyszy przymusowemu usunięciu populacji wbrew jej woli.)

Kontorovich podaje również tę, miażdżącą uwagę:

Niewątpliwie niektórzy będą próbowali odrzucić konkluzje tego artykułu mówiąc, że traktowanie osadników w tych innych kontekstach było jedynie polityczne, nie zaś prawne. Oczywiście, geopolityka zawsze jest obecna w prawie międzynarodowym. Dlatego właśnie badacze muszą studiować daną kwestię we wszystkich możliwych kontekstach geopolitycznych. Konsekwencja w traktowaniu jakiejś kwestii w różnych kontekstach geopolitycznych sugeruje wyjaśnienie prawne zamiast politycznego. Ponadto, sytuacje omawiane tutaj nie dotyczą obaw międzynarodowych przed potępieniem mocarstwa okupacyjnego – często są one potępiane, jednak nie za nielegalne osadnictwo.

 

Kiedy już przyzna się możliwe polityczne wyjaśnienie stosowania Art. 49(6), trzeba rozważyć możliwość, że – być może – wyjątkowe traktowanie sprawy Izraela jest podejściem politycznym. Ujmując to inaczej, celem obejmowania jak najszerszego zestawu danych jest pomoc w wykluczeniu alternatywnej hipotezy, takiej jak „polityka”. Z zestawem danych, który składa się z jednego przypadku, nie można ustalić, czy obserwowane reakcje są polityczne, czy nie. Rozszerzenie próbki do ośmiu innych przypadków podnosi wyraźne pytanie: co jest bardziej prawdopodobnie motywowane polityką – konsekwentne traktowanie osiedli przez społeczność międzynarodową w ośmiu niezmiernie różnych sytuacjach geopolitycznych – czy nietypowe traktowanie jednego, notorycznie upolitycznianego i emocjonalnego przypadku Izraela?

To nie są tylko podwójne standardy. Jest to stworzenie przez społeczność międzynarodową sztucznego prawa międzynarodowego, by stosować je tylko do Izraela, mimo że prawo to zwyczajnie nie istnieje w innych kontekstach. Nie chodzi o to, że istnieje i jest ignorowane – ono nie istnieje. Kiedy prawnicy pokazują listy pogwałceń prawa międzynarodowego przez okupantów wojennych, zwyczajnie nie uważają działalności osadniczej za nielegalną.

 

Jest to niesłychanie ważna praca, która nie tylko ujawnia wiele o prawie międzynarodowym, ale pokazuje, jak wiele z tego, co ludzie nazywają prawem międzynarodowym w kontekście Izraela, jest po prostu kłamstwem.


New paper indicates that settlement activity is not a violation of Geneva Conventions

9 września 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Elder of Ziyon

Amerykański bloger prowadzący swoją stronę od 12 lat. Wielokrotnie zmuszał prasę amerykańską do zamieszczania sprostowań nieścisłości i kłamstw na temat Izraela. Jego strona jest niezwykle rzetelnym źródłem informacji tak o Izraelu jak i o kształtowaniu wypaczonego obrazu Izraela w międzynarodowej polityce i w światowych mediach.   

 

Od Redakcji  

Niedawne wystąpienie izraelskiego premiera na temat osiedli wywołało gwałtowne reakcje na Zachodzie.