Kurdowie w Iraku widzą Izrael jako model dla Bliskiego Wschodu


Seth J. Frantzman 2016-07-21

Wojownicy peszmergi stoją na straży punktu kontrolnego obok Tamy Mosulu na rzece Tygrys w Kurdystanie . (zdjęcie: SETH J. FRANTZMAN)
Wojownicy peszmergi stoją na straży punktu kontrolnego obok Tamy Mosulu na rzece Tygrys w Kurdystanie . (zdjęcie: SETH J. FRANTZMAN)

TAMA MOSUL – „W zeszłym tygodniu spadały tutaj pociski moździerzowe” – mówi pułkownik Delszad Mawlud. Kiedy przejeżdżamy przez posterunek kontrolny 35 kilometrów od Mosulu w irackim Kurdystanie, kurdyjska peszmerga starannie sprawdza samochody.

Peszmerga to siły zbrojne Regionalnego Rządu Kurdystanu w Iraku północnym. Niedaleko jest linia frontu przeciwko Państwu Islamskiemu. „W niektórych miejscach wróg jest tylko 500 metrów od linii frontu” – mówi pułkownik.

Dowódca: „Walczymy z ISIS dla całego świata”.


Kurdowie walczą z ISIS od niemal dwóch lat.

Rany wojny nie zaleczyły się na równinach Niniwy. Są tu posterunki kontrolne peszmergi i pojazdy wojskowe. Nadal widać spalone auta, zepchnięte z drogi. Droga od miasta Duhok do Mosulu została w pewnym momencie zablokowana wałem ziemnym, który zmusza pojazdy do jazdy slalomem.

Drogowskazy nadal mówią ludziom, jak jechać do Mosulu, chociaż miasto jest okupowane przez ekstremistów od dwóch lat. Tutaj jednak życie toczy się nadal. Ciężarówki załadowane pomidorami jadą nowo wyasfaltowaną drogą, która prowadzi na południe, do stolicy kurdyjskiej, Erbil.

Niektóre drogowskazy twierdzą nawet, że jest elektroniczne monitorowanie przekraczania szybkości. 

Cywile jazydzcy i chrześcijańscy żyją we wsiach zaznaczonych kościołami i świątyniami. W odległości płoną ogniska ISIS, co jest taktyką używaną dla zasłonięcia ich pozycji przed uderzeniami powietrznymi koalicji.

Po dwóch latach wojny przeciwko ekstremistom Kurdowie otrzymują więcej pomocy. USA podpisały w tym tygodniu porozumienie o dostarczaniu bezpośredniej pomocy militarnej dla peszmergi, a kanadyjski minister obrony przybył we wtorek na spotkania i żeby okazać poparcie dla wysiłków wojennych.

„Sytuacja jest lepsza teraz, jeśli chodzi o broń, ale ta pomoc nie wystarcza – mówi pułkownik Mawlud. – Walczymy z ISIS dla całego świata”.

Dla ludzi takich jak Mawlud wojna z ISIS przyszła jako zaskoczenie, ale była także częścią historii cierpienia z rąk zewnętrznych wrogów. Stracił ojca i dziadka za rządów reżimu Saddama Husajna. Mawlud mówi: „Saddam i ISIS są niemal tym samym, najechali na nasze ziemie i grzebali ludzi żywcem pod bombami. ISIS robi to samo. Zniszczyli nasze wsie i zabrali naszą własność”.

Każda wieś w tej okolicy ma obrazy na ścianach i pomniki upamiętniające Kurdów, którzy zginęli w konflikcie z ISIS i podczas wcześniejszych walk.

Wojna przeciwko ISIS i Saddamowi Husajnowi jednoczy także Kurdów z Izraelem przeciwko podobnym wrogom. Saddam zagazowywał Kurdów i wysyłał pociski scud na Izrael. „Izrael jest wolnym krajem, optymistycznym i bardzo pozytywnym, i jestem pewien, że może zrobić wiele w zwalczaniu terroryzmu, bo Izrael jest głównym krajem antyterrorystycznym. Wzywa do pokoju, stabilizacji i bezpiecznego życia. Widzimy Izrael jako wielki i ważny dla nas kraj” – mówi pułkownik.

Wspomina dawne dni, kiedy wielu Żydów żyło w Kurdystanie.

„I są to związki od wielu stuleci, mamy związki krwi. Mamy wspólną sprawę i wiele takich samych przymiotów. Stoimy przed tymi samymi problemami. Inni wyrządzili nam wiele krzywd, ale dzięki Bogu, że Izrael jest silnym krajem i pokonał swoich wrogów, miejmy nadzieję, że nam się też uda”.

Wśród wielu wojowników kurdyjskich istnieje głęboki podziw dla niepodległości Izraela. „Uważamy, że Izrael jest naszym najbliższym przyjacielem w tej walce” – powiedział jeden z żołnierzy peszmergi, którego spotkaliśmy.

Czy jest to walka przeciwko terroryzmowi, czy udział kobiet służących w siłach zbrojnych obok mężczyzn, ciągle widzą wiele podobieństw.

Wśród Kurdów istnieje głęboka sympatia dla historii żydowskiej i niektórzy opowiadają o wspólnych walkach jeszcze z czasów imperium perskiego.

Dzisiaj walka toczy się przeciwko ISIS i Kurdowie czują, że ciężar wojny prowadzonej przez  świat od długiego czasu spoczywa na ich barkach. Peszmerga zwalcza terrorystów dla całego świata, wszędzie, gdzie istnieją. Powstrzymujemy ISIS od szerzenia groźby – zatrzymujemy ich tutaj, żeby nie rozprzestrzeniali się po świecie” – mówi Mawlud.

Podkreśla także, że ważne jest, by ludzie nie pomylili zbrodni ISIS z islamem. „Cokolwiek robią Jazydom, chrześcijanom lub muzułmanom, najważniejszą rzeczą jest być człowiekiem. To, co robią, nie jest islamem, to, co robią daje islamowi zły wizerunek”.

Po drodze od Tamy Mosul ku liniom frontu przeciwko ekstremistom, widzimy małe wsie chrześcijańskie, z których mieszkańcy musieli uciekać przed ISIS w sierpniu 2014 r.

Na wzgórzu jest meczet. Nieco dalej, za posterunkiem kontrolnym, na drodze, która wiedzie równolegle do linii frontu, jest mała wieś jazydzka,  z małymi stożkowymi świątyniami z betonu i kamieni, a miejsca religijne rozrzucone są w całym krajobrazie.

ISIS próbowało wymazać tę różnorodność. Dzisiaj peszmerga odepchnęła ISIS i z powodzeniem odpiera ataki zamachowców-samobójców i ostrzał moździerzowy. Tej wojnie daleko do końca, ale przekształciła Kurdów w silną i skuteczną siłę walczącą dla kraju wybijającego się na niepodległość w regionie zanurzonym w chaosie.


Kurds in Iraq see Israel as Middle East model

Jerusalem Post, 15 lipca 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Seth J. Frantzman


Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na  Hebrew University w Jerozolimie.