100 milionów lat ozdabiania się śmieciami


Ed Yong 2016-07-05

Prastary owad Hallucinochrysa diogenesi miał na grzbiecie specjalną strukturę do noszenia śmieci. Wang et al, Science Advances 2016
Prastary owad Hallucinochrysa diogenesi miał na grzbiecie specjalną strukturę do noszenia śmieci. Wang et al, Science Advances 2016

W Mianmie [Birmie] północnej co roku tysiące farmerów wyciąga z ziemi tony bursztynu z okresu kredy i wysyła błyszczące bryłki na lokalne rynki. Przez sześć lat Bo Wang z Chińskiej Akademii Nauk i jego koledzy odwiedzali targi i przeszukiwali 300 tysięcy tych bryłek. To była olbrzymia praca. No cóż, znalezienie zwierząt, które spędzają całe życie na próbach ukrycia się, by ich nie znaleziono, wymaga dużo pracy.

W bursztynie zespół Wanga zidentyfikował dziesiątki pradawnych owadów,które kamuflowały się przez ozdabianie ciał śmieciami. Miały krótkie szczecinki i wymyślne pierzaste rurki, do których przyczepiały piach, ziemię, drobiny drewna, kawałki paproci, a nawet części ciała innych owadów. Były najwcześniejszymi zwierzętami, o których wiemy, że kamuflowały się około 100 milionów lat temu.


Wiele żywych stworzeń
 nadal przyozdabia śmieciami swoje ciała. Trafnie nazwane kraby dekoratory, na przykład, wyglądają jak chodzące kłęby alg i wodorostów. Larwy chruścików żyją w tubkach zrobionych z kamienia, piachu, roślin i innych odpadów podwodnych, związanych razem jedwabiem. A jeden dość makabryczny gatunek zajadkowatych nosi płaszcz zrobiony ze zwłok mrówek, które są jego zwierzyną łowną.  

 


Te kraby znane są z noszenia ze sobą obiektów – czasami wodorostów lub połamanych muszli, a czasami tarczy zrobionej z żywego jeżowca. 


Larwy złotooków są szczególnie skłonne do noszenia śmieci. Ta młodzież żarłocznie zjada mszyce i inne pluskwiaki, a same są obiektem polowań os, pająków i innych kanibalistycznych złotooków. Pokrywając się śmieciami, zyskują przebranie, a co najmniej fizyczną tarczę.  


To zachowanie jest prastare. W 2012 r. Ricardo Pérez-de la Fuente opisał liczącą 110 milionów lat larwę Chrysoperla rufilabris, która ubierała się w śmieci. Podobnie jak jej współcześni krewni miała długie nogi i szczęki w kształcie sierpa. Ale jej struktury na śmieci były niezwykle wyrafinowane: kilkadziesiąt tubek, dłuższych od ciała, z których każda rozgałęziała się na mniejsze trąbkowate włókna. To stworzenie praktycznie nosiło na plecach kosz na śmieci. Napisałem wówczas:

“De la Fuente nazwał to Hallucinochrysa diogenesi, nazwa jest zarówno sugestywna, jak zawadiacko opisowa. Pierwsza część pochodzi z łaciny, hallucinatus, i odnosi się do ‘dziwaczności owada’. Druga pochodzi od Diogenesa, greckiego filozofa, którego imię związane jest z zaburzeniem psychicznym, przy którym ludzie nieopanowanie gromadzą śmieci”.   

W owym czasie Hallucinochrysa była odosobnionym dziwactwem. “[Kawałek bursztynu] nie zachował się dobrze i owad nie jest w całości - mówi Wang. – Niektórzy ludzie sądzą, że nie ma tam wystarczających dowodów na poparcie tezy o zachowaniu kamuflującym”. Sam nie zgadza się z tym. Jego zespół znalazł teraz 39 podobnych okazów, w tym 34 z bursztynu birmańskiego i pięć innych z próbek francuskich i libańskich.


Wang et al. Science Advances, 2016.
Wang et al. Science Advances, 2016.

Dwa z nich, oba Chrysoperla rufilabris, mają te same ekstremalne struktury jak Hallucinochrysa: wypracowane kosze z tubek wyrastających z ich grzbietów. Jedna z larw miała w koszu resztki innych owadów. Prawdopodobnie była to jej zdobycz: larwy złotooków wstrzykują ofiarom rozpuszczającą ślinę, a następnie wysysają ich soki, pozostawiając pustą łupinę. Używają następnie swoich długich szczęk do umieszczenia ich ciał na swoich grzbietach i stają się wilkami w owczej skórze. Prastare złotooki prawdopodobnie robiły to samo.


Inne okazy należały do trzech różnych rodzin owadów – dwóch grup złotookowatych i jednej linii rodowej zajadkowatych. Bardzo podobnie do swoich żyjących odpowiedników, używały krótkich włosków na bokach i grzbiecie, by wplątać w nie szeroki wachlarz odpadków, włącznie z ziarnami piasku, kawałkami kory i fragmentami skorpiona. Miały także włókna paproci. A dokładnie, miały włókna grupy paproci, która specjalizowała się w ponownym zasiedleniu lasów po pożarach. Jak pisałem w czasie odkrycia Hallucinochrysa:

“Jak na ironię, te same pożary stymulowały drzewa do produkcji większych ilości żywicy, która chwytała wiele insektów w płynny grób, który z czasem kamieniał w bursztyn. Hallucinochrysa mogła w swoim czasie wtapiać się w tło lasu, ale jej piękne pozostałości mówią nam zadziwiająco wiele o tym, jakie były te lasy. A lasy z kolei tworzyły doskonałe warunki, by ciało Hallucinochrysa przetrwało do dnia dzisiejszego”.

100 Million Years of Decorating Yourself In Junk

Not Exactly Rocket Science, 24 czerwca 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Ed Yong 


Mieszka w Londynie i pracuje w Cancer Research UK. Jego blog „Not Exactly Rocket Science” jest próbą zainteresowania nauką szerszej rzeszy czytelników poprzez unikanie żargonu i przystępną prezentację.
Strona www autora