Palestyńska kleptokracja i jej zachodni sojusznicy


Frimet i Arnold Roth 2016-05-31

Luksus i przywileje w tak zwanej “dzielnicy dyplomatycznej” Ramallah, zarezerwowanej dla wewnętrznego kręgu władców Autonomii Palestyńskiej. Podpis w doniesieniu AP brzmi: “Ogrodzona dzielnica willi z dobrze utrzymanymi ogródkami… może wyjaśnić, dlaczego Palestyńczycy niemal powszechnie uważają, że w rządzie prezydenta Mahmouda Abbasa panuje korupcja”. (AP Photo/Nasser Nasser)\
Luksus i przywileje w tak zwanej “dzielnicy dyplomatycznej” Ramallah, zarezerwowanej dla wewnętrznego kręgu władców Autonomii Palestyńskiej. Podpis w doniesieniu AP brzmi: “Ogrodzona dzielnica willi z dobrze utrzymanymi ogródkami… może wyjaśnić, dlaczego Palestyńczycy niemal powszechnie uważają, że w rządzie prezydenta Mahmouda Abbasa panuje korupcja”. (AP Photo/Nasser Nasser)"

Jedną z tajemnic poliszynela o naturze nigdy nie kończącej się płomiennej nienawiści Arabów palestyńskich do Izraela, Izraelczyków i Żydów jest pielęgnacja tej nienawiści przez ludzi mających władzę i pieniądze.


Jest to jeden z powodów, dla którego często przypominamy na naszym blogu, że Arabowie palestyńscy żyją w społeczeństwie rządzonym przez kleptokratów – członków agresywnych elit władzy reżimu Abbasa/Arafata, których dobrostan i majątek zależą od utrzymywania płomieni nienawiści i od trzymania pod butem własnych współobywateli.

Wczoraj (we wtorek) Associated Press opublikowała nieczęsto prezentowany obraz tego, co zwykli ludzie myślą o swoich panach z Autonomii Palestyńskiej i jak przekłada się to na ich zachowania.

Oryginalną wersję artykułu AP  (pod tytułem "In tough times, most Palestinians view government as corrupt" [W trudnych czasach większość Palestyńczyków uważa rząd za skorumpowany], Karin Laub i Mohammed Daraghmeh, 24 maja 2016) można przeczytać tutaj.


Czy jest słuszne i ścisłe użycie w tytule słowa "większość", kiedy odsetek Arabów palestyńskich przekonanych o korupcji ich rządu wynosi według danych przytoczonych przez AP niemal 96%? Biorąc pod uwagę 3 procentowy margines błędu, jest to tak zbliżone do jednogłośności jak może zbliżyć się do niej opinia publiczna. W jakich innych sprawach słyszymy, że z czymś nie zgadza się tylko 4% całej populacji? Nie ma takich sytuacji.

Zauważmy także, że olbrzymia korupcja władz Arabów palestyńskich nie jest ani nowa, ani nie jest tajemnicą. Jak pisze AP w tym artykule:

Rząd nie przedstawiał rocznych budżetów do obligatoryjnego audytu przez cztery lata, skutecznie nie dopuszczając do badania, jak wydawane są miliony dolarów, powiedziała organizacja monitorująca Aman, będąca palestyńskim oddziałem Transparency International.


To, jak wydawane są te miliony, leży u sedna wielkiego skandalu, w którym ochoczo uczestniczą łatwowierne rządy europejskie wraz z chętnymi do współpracy Stanami Zjednoczonymi. Zachód kontynuuje finansowanie  systemu nagradzania terroru stworzonego przez Arafata/Abbasa i udaje, że nie zauważa jawnych kłamstw, które służą jako przykrywka dżihadystycznych morderstw – głównie Izraelczyków. Wszyscy zaangażowani w ten proceder wiedzą, że takie właśnie jest rzeczywisty przeznaczenie środków płynących do Ramallah.  


Jeśli mielibyśmy wskazać jedno niedociągnięcie wczorajszego doniesienia, to AP mogła pokazać, korupcję Arabów palestyńskich w sposób, który w znacznym stopniu mógłby zmienić postrzeganie sprawy przez ludzi. Jak? Przez pokazanie zdjęć ilustrujących efekty tej  korupcji, o których wiemy, ale które rzadko widzimy na własne oczy.  


Zdjęcia luksusowych siedzib palestyńskich władców oraz zadbanych i – oczywiście – strzeżonych ulic, dobrze temu służą. Żal, że AP zilustrowała tylko jednym zdjęciem swój artykuł (zdjęcie, które dajemy na początku tego tekstu) i to bez żadnych ludzi i pojazdów. Tekst opisujący ekskluzywną dzielnicę („zbudowaną dla wysokich rangą funkcjonariuszy Autonomii Palestyńskiej na subsydiowanych działkach”) stanowi pewną pomoc, ale szkoda, że nie ma tych zdjęć więcej, bo   niemal zawsze prawdą jest, że obraz ma silniejsze oddziaływanie niż słowa.


Skromność nie należy do ich priorytetów. Pełna przepychu rezydencja jest obecnie budowana w Ramallah. Podpis w artykule w Daily Mail brzmi: \
Skromność nie należy do ich priorytetów. Pełna przepychu rezydencja jest obecnie budowana w Ramallah. Podpis w artykule w Daily Mail brzmi: "Ian Birrell przed pałacem prezydenckim na Zachodnim Brzegu budowanym za 8 milionów funtów – w kraju, który dostał 72 miliony funtów w ramach pomocy zagranicznej”

Jest wiele innych konkretnych przejawów korupcji Autonomii Palestyńskiej, które z łatwością mogła uchwycić kamera, ale nie uchwyciła i pewnie już tego nie zrobi. AP oraz wszystkie inne media pracują w rzeczywistości, w której fotograficzna dokumentacja z terenów kontrolowanych przez Autonomię Palestyńską od lat były i są subtelnie (i bez protestów) kontrolowane przez krąg Abbasa. Absolutna większość fotografów pracujących w tej dziedzinie to Arabowie i oni są źródłem zdjęć kupowanych przez Reutersa, Xinhua, AFP czy Associated Press.

Jakich obrazów niemal nigdy nie widać? A co ze zdjęciami ludzi z wewnętrznego kręgu – grubych ryb z ministerstw, wytwornie ubranych biurokratów, ich uprzywilejowanych dzieci – jak wysiadają lub wsiadają do swoich luksusowych SUV-ów i limuzyn? To jest rzeczywistość, jaką spotykamy w naszych cotygodniowych podróżach na południe od Jerozolimy, kiedy jedziemy odwiedzić wnuki. Wymaga to jazdy koło Betlejem i dzielenia drogi z kierowcami wyjeżdżającymi lub wjeżdżającymi do Betlejem, Hebronu lub otaczających te miasta wsi.

 

Kiedy jedziesz tą drogą rzeczywistość może cię zaskoczyć. Gniewny Izraelczyk, Ezri Tubi, nakręcił w ubiegłym roku, krótki film, który warto obejrzeć (są polskie napisy M.K.)



W doniesieniach z Autonomii Palestyńskiej bardzo rzadko pojawiają się zdjęcia uzbrojonych funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa – a jest ich wiele tysięcy zatrudnionych w co najmniej ośmiu różnych oficjalnych organizacjach –  które utrzymują elitę Autonomii Palestyńskiej w bezpieczeństwie, chroniąc ją przed ich pozbawionymi praw obywatelskich mieszkańcami. Reporterzy AP czasem piszą (ostrożnie) o takich rzeczach. I od czasu do czasu nawet przypominają światu, że Arabowie palestyńscy są nie tylko wykorzystywani przez własne elity władzy, ale nie mogą nic w tej sprawie zrobić, bo te same elity władzy nie są w żaden sposób zainteresowane w udzieleniu im ich demokratycznego prawa do głosowania.

 

Nic jednak nie zastąpi rzetelnej dokumentacji zdjęciowej i uczciwej prezentacji panujących tam kontrastów. (A przecież, życie i wolność to wiele kwestii, nie tylko luksusowe wille i samochody władców.)


(Warto również pamiętać, że korupcja rządzącej kliki Hamasu w Gazie jest równa tej w AP, jeśli nie gorsza.)

Obóz koncentracyjny Gaza.
Obóz koncentracyjny Gaza.

The Pal  Arab kleptocrats and the devastation they wrek

This Ongoing War, 25 maja 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Frimet i Arnold Roth

Rodzice zamordowanej przez terrorystów z Hamsu 15-letniej Malki Roth. Ich córka została zamordowana 9 sierpnia 2001 roku podczas zamachu na restaurację  Sbarro.  W zamachu zamobójczym zginęło wówczas 15 cywilów, w tym 7 dzieci, 130 osób zostało rannych.

Frimet i Arnold Roth od wielu lat prowadzą stronę internetową This Ongoing War

Państwo Frimet i Arnold Roth założyli również fundację imienia swojej córki. Fundacja ta zajmuje się pomocą dla dzieci żydowskich, muzułmańskich i chrześcijańskich.