Wiele prób dławienia wolności słowa w sprawie zmiany klimatu


Matt Ridley 2016-05-18


Redaktor naczelny "Timesa" otrzymał w zeszłym tygodniu prywatny list od Lorda Krebsa i 12 innych członków Izby Lordów, wyrażający niezadowolenie z powodu dwóch artykułów korespondenta gazety dotyczących spraw środowiska. Przyznając, że relacjonowanie „The Times” z paryskiej konferencji klimatycznej było zrównoważone i bezstronne, autorzy listu potępiali dwa artykuły o wynikach badań prowadzonych przez naukowców głównego nurtu, opublikowanych w pismach naukowych, które dostarczały mniej niż alarmujących ocen zmiany klimatycznej.

Co dziwne, ten prywatny list został równocześnie udostępniony gazecie „Guardian”. Ten epizod daje interesujący wgląd w świat „komunikacji o zmianie klimatycznej”, wysoko finansowanej branży propagandy, która chce zamknąć debatę o tym, co nauka ma do powiedzenia w sprawie zmiany klimatycznej.  


List nie był dziełem wyłącznie lordów, ale, jak rozumiem, zawierał wkład Richarda Blacka, kiedyś korespondenta BBC ds. środowiska, a obecnie dyrektora Energy and Climate Intelligence Unit [ECIU], organizacji, która wydaje ponad 500 tysięcy funtów rocznie, głównie na próby wywarcia wpływu na media.


ECIU jest częścią grupy, która opisuje siebie jako “społeczność szybkiego reagowania na zmianę klimatyczną” i atakuje gazety, które publikują cokolwiek sceptycznego o globalnym ociepleniu. Dalsze 330 tysięcy funtów wydaje Carbon Brief, kierowana przez innego byłego dziennikarza, Leo Hickmana z “Guardiana”. (Między dziennikarzami piszącymi o środowisku a Zielonym Olbrzymem istnieją drzwi obrotowe.) A jeszcze są: Climate Coalition, Campaign against Climate Change, rozmaite publicznie finansowane grupy informowania o klimacie na uniwersytetach plus zielone organizacje międzynarodowe, takie jak Greenpeace, Friends of the Earth i WWF, z ich budżetami liczonymi w milionach.


Przeciwko temu Goliatowi stoi samotnie jeden mały Dawid: Global Warming Policy Foundation [GWFP], z budżetem około 300 tysięcy funtów, wyłącznie z prywatnych darów i bez żadnego finansowania od przemysłu paliw kopalnych. (Jestem członkiem radu naukowej tej Fundacji, ale nie otrzymuję żadnej zapłaty ani nie wpłacam donacji. Mam dochody pośrednio z niesubsydiowanego węgla i odmówiłem przyjęcia dochodów z subsydiowanej energii słonecznej i wiatrowej.)


GWPF często zwraca uwagę na wiele badań ignorowanych przez zielonych, które sugerują, że zmiana klimatyczna nie jest tak niebezpieczna oraz na szkody ekonomiczne i środowiskowe dokonywane przez politykę klimatyczną. Pamiętajmy, że konsensusem jest globalne ocieplenie, które „prawdopodobnie” będzie od lekko korzystnego do znacząco szkodliwego (0,3-4,8C w tym stuleciu). A przepowiednie klęski i nieszczęścia zazwyczaj okazują się przesadzone, przypomnijmy wcześniejsze zapowiedzi kataklizmów - pogorszenie eugeniczne, tłuszcz w pokarmach, wzrost populacji, liczebność plemników, pestycydy i rak, choroba szalonych krów, wpływ kwaśnego deszczu na lasy.


W piątkowych wiadomościach BBC poinformowała, że kraj podpisał niewiążące obietnice klimatyczne w Paryżu, a następnie był reportaż o tym, że producenci samochodów diesel narazili miliony na szkodliwą jakość powietrza – co było bezpośrednim rezultatem polityki klimatycznej. W imię zapobieżenia przyszłemu, niebezpiecznemu ociepleniu robotnicy tracą pracę, emerytów nie stać na ogrzewanie, a Afrykańczycy cierpią z niedożywienia, bo plony zamieniono na biopaliwa.


Polityka klimatyczna uderza głównie w biednych i wzbogaca głównie zamożnych. Brak dostępnej finansowo elektryczności w biednych krajach jest odpowiedzialny za biedę i co najmniej trzy miliony zgonów rocznie z powodu dymu w pomieszczeniach, niemniej kraje zachodnie i instytucje międzynarodowe w znacznej mierze odmawiają poparcia dla najtańszych źródeł elektryczności – paliw kopalnych. Jest rozsądne, by dziennikarze mogli czasami informować o kwestionowaniu dowodów, na których opiera się ta polityka.


Ten epizod jest częścią systematycznej kampanii. Ilekroć piszę na ten temat, jestem tak oczerniany, jak z żadnej innej okazji, a wielu dziennikarzy unika teraz wyrażania jakichkolwiek wątpliwości. Już w 2005 r. Towarzystwo Królewskie napisało do redaktorów naczelnych „apelując do wszystkich mediów Zjednoczonego Królestwa, by byli czujni wobec prób przedstawienia wypaczonego poglądu na dowody naukowe o zmianie klimatycznej”, przez co nie rozumieli wybiórczego podejścia do danych i niewłaściwych statystyk, właśnie demaskowanych w kompromitacji „kija hokejowego” i akcji „ukryj spadek”.


W 2006 r. BBC zwołała tajne spotkanie, po którym zdecydowano ograniczyć czas na antenie dawany sceptykom klimatycznym. BBC wydała 140 tysięcy funtów na prawników, by uniknąć ujawnienia, że 28 „najlepszych ekspertów naukowych”, którzy uczestniczyli w tym spotkaniu, w rzeczywistości byli garstką naukowców bardzo odlegle związanych z klimatem, a większość stanowili lobbyści środowiskowi.


W 2013 r. Ed Davey, ówczesny minister energetyki i zmiany klimatu, powiedział: “pewne  środowiska w prasie dają bezkrytycznie platform osobom i grupom lobbystów”, przez co najwyraźniej nie rozumiał „Guardiana”. W 2014 r. BBC poparła skargę przeciwko samej sobie za to, że w ogóle pozwoliła Lordowi Lawsonowi na mówienie o zmianie klimatycznej i dodała dziwaczny komentarz, że jego poglądy “nie są poparte dowodami z modeli komputerowych”.  


E-maile Climategate, które wyciekły w 2009 r., ujawniły zastraszanie akademików i redaktorów pism, którzy dawali wyraz wątpliwościom wobec nadchodzącego Armagedonu.   Kiedy Lennart Bengtsson, wybitny klimatolog, dołączył do zarządu doradczego GWPF w 2014 r., naciski była tak “nieznośne”, że wycofał się, niepokojąc się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo: “ta sytuacja przypomniała mi czasy McCarthy’ego”. Kilkoro wybitnych naukowców nadal stawia czoła mobbingowi, tacy jak Judith Curry, Dick Lindzen, John Christy, Nick Lewis, Michael Kelly i David Legates, ale inni mówią mi, że nie odważają się wychylić głowy.


W 2013 r. “Los Angeles Times” oznajmił, że nie będzie “dłużej publikował listów od negacjonistów zmiany klimatycznej”, do której to kategorii gazeta zaliczyła także sceptyków. W kolejnym roku profesor Roger Pielke Jr wycofał się z witryny internetowej Nate Silver’a 538, w następstwie kampanii prowadzonej przeciwko niemu. Profesor Pielke argumentował z nienagannie szczegółowymi dowodami, że chociaż nie jest sceptykiem, “wzrastający koszt katastrof naturalnych nie jest wynikiem zmiany klimatycznej”.


W tym miesiącu prokuratorzy generalni 16 stanów USA wydali pozwy sądowe przeciwko think tankowi, Competitive Enterprise Institute, w próbie uciszenia ich odmiennego zdania w sprawie klimatu. Publicystka “Bloomberg View”, Megan McArdle, ostro skrytykowała tę decyzję, mówiąc: “Popieram działania w sprawie zmiany klimatycznej… Nie znaczy to jednak, że mam prawo wygnać ludzi, którzy nie zgadzają się ze mną, z areny publicznej”.


Gdyby lordowie zażądali od gazety, by przestała relacjonować badania, które twierdzą, że wzrost ekonomiczny będzie niższy niż mówi consensus, rozprawiono by się z nimi krótko. Nie możemy krytykować Rosji lub Turcji za zamykanie gazet, jeśli cenzurujemy wątpiących naukowców. Wolność słowa ma znaczenie.


Pierwsza publikacja w Times.

The many attempts to stifle free spech on climate change

Rational Optimist, 2 maja 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Matt Ridley


Brytyjski pisarz popularnonaukowy, sympatyk filozofii libertariańskiej. Współzałożyciel i b. prezes International Centre for Life, "parku naukowego” w Newcastle. Zrobił doktorat z zoologii (Uniwersytet Oksfordzki). Przez wiele lat był korespondentem naukowym w "The Economist". Autor książek: The Red Queen: Sex and the Evolution of Human Nature (1994; pol. wyd. Czerwona królowa, 2001, tłum. J.J. Bujarski, A. Milos), The Origins Of Virtue (1997, wyd. pol. O pochodzeniu cnoty, 2000, tłum. M. Koraszewska), Genome (1999; wyd. pol. Genom, 2001, tłum. M. Koraszewska), Nature Via Nurture: Genes, Experience, and What Makes us Human (także jako: The Agile Gene: How Nature Turns on Nurture, 2003), Rational Optimist 2010.