Pozorowana wojna Turcji z dżihadystami


Burak Bekdil 2016-05-11

Turecki Zarząd Główny ds. Religijnych (Diyanet), najwyższa oficjalna władza religijna w kraju, wydała niedawno komiks dla dzieci narodu, mówiąc im, jak cudownie jest zostać islamskim męczennikiem.<br />
Turecki Zarząd Główny ds. Religijnych (Diyanet), najwyższa oficjalna władza religijna w kraju, wydała niedawno komiks dla dzieci narodu, mówiąc im, jak cudownie jest zostać islamskim męczennikiem.


Teoretycznie Turcja jest częścią międzynarodowej koalicji, która walczy z Państwem Islamskim (ISIS). Od kiedy w zeszłym roku dołączyła do walki, aresztowała dziesiątki wojowników ISIS, uczyniła pewne wysiłki, by uszczelnić granicę z Syrią i określiła ISIS jako organizację terrorystyczną. Policja turecka przeprowadziła naloty na podejrzanych agentów ISIS. Ministerstwo spraw wewnętrznych Turcji uaktualniło listę “poszukiwanych terrorystów", by objęła 23 wojowników ISIS i wyznaczyła nagrodę ponad 42 milionów lirów tureckich (ponad 14 milionów dolarów) za każdą informację, która doprowadzi do pochwycenia podejrzanych. Jest to jednak tylko część opowieści.

24 marca sąd turecki zwolnił siedmiu członków ISIS, włącznie z dowódcą operacji dżihadystów na ziemi tureckiej. W sumie przed sądem stoi 96 podejrzanych, włącznie z tymi siedmioma, którzy byli zatrzymani i zostali zwolnieni. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy, choć akt oskarżenia przeciwko nim twierdzi, że byli:

"zaangażowani w działalność organizacji terrorystycznej o nazwie DAESH [arabski akronim ISIS]. Podejrzani wysyłali ludzi do stref konfliktu; stosowali naciski, siłę, przemoc i groźby, używając nazwy organizacji terrorystycznej i dostarczali członków i wsparcia logistycznego tej grupie”.

Te zwolnienia podejrzanych o terroryzm stoją w ostrym przeciwieństwie do innej decyzji sądu, który orzekł o zatrzymaniu w areszcie na czas procesu czterech akademików, którzy podpisali petycję o pokój w sporze Turcji z Kurdami. W odróżnieniu od wojowników ISIS, akademicy pozostają za kratami.


Rząd turecki, który kontroluje niemal całe sądownictwo, wspiera się na oddolnym poparciu ludzi o  islamistycznych sympatiach najrozmaitszych odcieni – od islamistów, poprzez “dżihadystów light” do radykałów. 


W zeszłym roku sondaż przeprowadzony przez tureckie MetroPOLL pokazał, że co piąty Turek uważa, że zamach na „Charlie Hebdo” w Paryżu był naturalną reakcją wobec ludzi, którzy obrazili Proroka Mahometa [tylko 16,4% Turków uważało, że był to zamach na wolność słowa]. Wśród głosujących na rządzącą Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) poziom aprobaty zamachu wynosił 26,4% i tylko 6,2% uważała to za zamach na wolność słowa. Tylko 17,8% wyborców AKP uważała, że zamach był dziełem radykalnych islamistów. Trzy czwarte głosujących na AKP uważało, że poszkodowanymi byli muzułmanie, a tylko 15,4% uważało, że ofiarami byli zamordowani karykaturzyści. Dwie trzecie głosujących na AKP uważa, że chrześcijańscy krzyżowcy nadal atakują islam.


Fakt, że główni podejrzani z ISIS są obecnie wolni, bo rząd obawia się, że będzie źle wyglądać w oczach swoich islamistycznych zwolenników, tylko częściowo wyjaśnia oburzające orzeczenia sądowe w sprawie dżihadystów i akademików. „Podejrzani mogą trzymać rząd turecki jako zakładnika… A jeśli grozili władzom, że ujawnią wsparcie rządowe dla swojej organizacji w przeszłości? Normalnie nie wychodzisz wolny przy tak poważnych oskarżeniach” – powiedział jeden z dyplomatów zachodnich w Ankarze.


Rosja twierdzi, że Turcja wspiera Państwo Islamskie przez handlowanie ropą naftową dżihadystów, ich głównym źródłem pieniędzy. Nowy raport twierdzi, suma dostaw do terrorystów w Syrii w zeszłym roku wynosiła: 2,5 tysiąca ton azotanu amonu; 456 ton azotanu potasu; 75 ton proszku aluminium; azotan sodu; gliceryna; i kwas azotowy. W raporcie czytamy:

"W celu przechodzenia bez przeszkód przez kontrole graniczne, praktycznie z współudziałem władz tureckich, produkty są przetwarzane dla firm zarejestrowanych rzekomo w Jordanii i Iraku ... Rejestracja i przetwarzanie cargo są zorganizowane na posterunkach celnych w [tureckich] miastach Antalya, Gaziantep i Mersin. Po dokonaniu niezbędnych procedur ładunki przechodzą bez przeszkód przez przejścia graniczne w Cilvegozu i Oncupinar."

Turcja nadal prowadzi pozorowaną wojnę z terrorystami dżihadystycznymi. Na spotkaniu w marcu z wysokimi funkcjonariuszami USA król Abdullah z Jordanii oskarżył Turcję o eksportowanie terrorystów do Europy. Powiedział: "Fakt, że terroryści idą do Europy, jest częścią polityki tureckiej i Turcja dostaje lekko po łapach, ale dają jej święty spokój”.


W rzeczywistości, tajny romans rządu tureckiego z różnymi grupami islamistycznymi nie zawsze jest taki tajny. W marcu tysiące zwolenników Hizb ut-Tahrir, globalnej grupy islamistycznej, zebrało się na publicznym stadionie w Ankarze – z przyzwoleniem rządu tureckiego – by dyskutować ponowne o ustanowieniu kalifatu. W przemówieniu Mahmut Kar, szef biura medialnego Hizb-ut Tahrir w Turcji, powiedział:

"Niewierni, którzy byli wrogami islamu, myśleli, że pogrzebali islam w głębinach historii, kiedy znieśli kalifat 3 marca 1924 r.… Jesteśmy pełni nadziei, entuzjazmu i szczęścia. 92 lata później… krzyczymy, że ustanowimy na nowo kalifat, tutaj, tuż obok parlamentu”.  

(Hizb ut-Tahrir, uważana przez Rosję i Kazachstan za grupę terrorystyczną, definiuje siebie jako organizację polityczną, która zamierza “prowadzić umma”  do ponownego ustanowienia kalifatu i rządów szariatu.)


Zgadnijcie, co jeszcze robi Turcja, podczas gdy udaje, że walczy z dżihadystami? Wydaje się, że zadeklarowana przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana ambicja polityczna “wychowania pobożnego pokolenia” nabiera przyspieszenia. Turecki Zarząd Główny ds. Religijnych (Diyanet), najwyższa oficjalna władza religijna w kraju, wydała niedawno komiks dla dzieci naszego narodu, mówiąc im, jak cudownie jest zostać islamskim męczennikiem.


Jest w nim dialog ojca z synem. „Jak cudownie jest stać się męczennikiem” – mówi ojciec. Nieprzekonany syn pyta: „Czy ktokolwiek chciałby zostać męczennikiem?” A ojciec odpowiada: „Tak, chciałby. Kto nie chce zdobyć raju?”


I to jest kraj, którego zachodni sojusznicy wierzą, że pomoże im walczyć z dżihadystami? Życzę szczęścia!


Turkey’s Fake War on Jihadis

Gatestone Institute, 28 kwietnia 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Burak Bekdil

Popularny publicysta wychodzącej w języku angielskim gazety tureckiej "Hurriyet Daily News".