Dajr Jasin: kolejny obraz wart tysiąca kłamstw
“Ahram” jako źródło zdjęcia podała witrynę internetową palestyńskiego centrum informacyjnego; istotnie, na tej witrynie w artykule z 2015 r. o “Dajr Jasin: niezapomniana masakra” jest to zdjęcie i, nawiasem mówiąc, wyolbrzymia liczbę ofiar: “Setki palestyńskich kobiet, dzieci i starców zostały zabite”. Najwyraźniej, PIC chce, by jego czytelnicy wierzyli, że Irgun i Lehi starannie pomijali wszystkich mężczyzn w kwiecie wieku, nie mówiąc już o arabskich wojownikach.
PIC jest witryną założoną w 1997 r.; jest dostępna w wielu językach i „ma na celu promowanie świadomości o Palestynie, Palestyńczykach i kwestii palestyńskiej i zrównoważenie często wypaczonego obrazu, jaki prezentują media głównego nurtu”; PIC twierdzi także, że jest „głosem narodu palestyńskiego i jego długiej walki o sprawiedliwość”.
Szkoda, że ten “głos narodu palestyńskiego” ucieka się do taniej propagandy w stylu “Pallywood”.
Ale oczywiście, propaganda Pallywood działa: kiedy użyłam zrzutu z ekranu tego zdjęcia do programu Grafika Google, Google natychmiast poinformowało, że najbardziej pasuje tu masakra Dajr Jasin. Dopiero kiedy dodałam „obozy nazistowskie”, otrzymałam wynik z recenzji z książki w “Haaretz” z grudnia 2014 r., gdzie było to samo zdjęcie z podpisem: „Rzędy zwłok wypełniają podwórze Baraków Boelcke, podobozu nazistowskiego obozu koncentracyjnego, Mittelbau-Dora. Zdjęcie: Wikicommons / T4c. James E Myers.”
Zdjęcie Wikicommons mozna znaleźć tutaj; oto opis: “Następstwa brytyjskiego nalotu bombowego z 3 i 4 kwietnia 1945 r., który zniszczył Boelcke-Kaserne (Baraki Boelcke) mieszczące się na południowy wschód od miasta Nordhausen i zabił około 1300 więźniów. Baraki były podobozem nazistowskiego obozu koncentracyjnego en:Mittelbau-Dora. Używany jako obóz zapasowy dla chorych i umierających więźniów od stycznia 1945 r., liczby więźniów rosły z kilkuset do ponad 6 tysięcy i z powodu warunków do 100 więźniów umierało każdego dnia”.
Kontynuując poszukiwania, potwierdziłam kolejne podejrzenie: niestrudzony bloger Elder of Ziyon już rozprawił się z fałszywym przypisaniem tego zdjęcia, które odkrył trzy lata temu kiedy Omid Safi, profesor badań islamskich w University of North Carolina at Chapel Hill, użył tego zdjęcia do zilustrowania postu na blogu o masakrze Dajr Jasin. Jak napisał w uaktualnieniu Elder of Ziyon, Safi usunął potem to zdjęcie i zastąpił je innym – które także nie miało nic wspólnego z Dajr Jasin i najprawdopodobniej pochodziło z masakr w Sabra i Szatila popełnionych przez libańskich falangistów we wrześniu 1982 r. Nie trzeba dodawać, że także to zdjęcie pozostaje popularne jako rzekomy obraz następstw masakry Dajr Jasin; podobne zdjęcie (#10) znajduje się także w galerii „Ahram Online”.
Być może nie jest dziwne, że Arabowie i Palestyńczycy nieustannie twierdzą, że Izraelczycy i Żydzi fałszują własną historię – czy to chodzi o dowody starożytnych korzeni żydowskich w historycznej Ziemi Izraela, czy dowody ludobójstwa popełnionego na Żydach europejskich. W końcu, jak to jest obszernie udokumentowane, Palestyńczycy i ich zwolennicy robią to cały czas i jest zupełnie oczywiste, że nie uważają, iż jest w jakikolwiek sposób naganne fabrykowanie, albo fałszywe przypisywanie zdjęć, by promować swoją narrację o niemal niepojętym źle izraelskim i syjonistycznym. Osobiście uważam za szczególnie żałosne, że robią to nawet w takim wypadku jak masakra Dajr Jasin, gdzie wydawałoby się, że kłamstwo nic nie dodaje, ponieważ jest to rzeczywiście plama na historii walki Izraela o niepodległość.
Nie da się jednak zaprzeczyć, że ten całkowity brak uczciwości i prawości zyskał szeroką akceptację, a nawet akademicką aprobatę. Dzięki osławionej grupie antyizraelskiej, “Jewish Voice for Peace”, dowiedzieliśmy się niedawno, że “dziesiątki szanowanych akademików palestyńskich, izraelskich i amerykańskich” stanowczo protestują przeciwko „szokującemu i oburzającemu aktowi cenzorowania narracji palestyńskiej w podręcznikach USA”. „Narracja palestyńska”, która jest tak brutalnie „cenzurowana” jest odzwierciedlona w serii map, rzekomo dokumentujących przejęcie przez Izrael ziemi „palestyńskiej”. Pokazano jednak, że te mapy całkowicie wprowadzają w błąd i, jak to ujął jeden z krytyków, akademicy, którzy chcą uczyć na ich podstawie, chyba „nie powinni być akademikami”.
Akademicy, którzy żądają, by amerykańskich studentów uniwersyteckich uczono z podręczników, przedstawiających mapy, które wprowadzają w błąd i demonizują Izrael, pewnie nie widzą także problemu z używaniem zdjęć z nazistowskich obozów koncentracyjnych dla zilustrowania „palestyńskiej narracji” o masakrze Dajr Jasin. Cóż złego jest w wyolbrzymieniu liczby ofiar i dekonstrukcji Dajr Jasin – lub gdziekolwiek indziej, jak długo Palestyńczycy czują, że promuje to ich „narrację” martyrologii z rąk Izraela?
Nie trzeba dodawać, że koncepcja, iż subiektywnych “narracji” nie powinno się analizować, ale zamiast tego należy je akceptować jako w jakiś sposób równoważne faktograficznej rzeczywistości, jest modna także poza konfliktem arabsko-izraelskim i odzwierciedla szersze trendy intelektualne (lub, można powiedzieć, szerszy upadek intelektualny). Jednak nawet w czasach, kiedy modne jest twierdzenie, że nie ma obiektywnych faktów, faktem pozostaje, że zdjęcie, które jest tak popularne jako obraz masakry Dajr Jasin, jest – faktycznie – zdjęciem zbombardowanego obozu nazistowskiego. Wiele mówi także fakt, że palestyńskie centrum informacji postanowiło promować to zdjęcie jako dokumentację masakry Dajr Jasin. Było to zdecydowanie udane oszustwo: Google w to uwierzyło, „Ahran Online” uwierzyła; i niezliczeni użytkownicy mediów społecznościowych nadal promują to zdjęcie rok po roku.
Niebawem znajdą się dziesiątki “szanowanych” akademików, którzy będą żądać, by to zdjęcie figurowało w amerykańskich podręcznikach i służyło przy nauczaniu studentów o masakrze Dajr Jasin. Przecież, skoro Palestyńczycy czują, że to zdjęcie poprawnie pokazuje to, co zdarzyło się w Dajr Jasin, to jest to prawomocna część ich „narracji”, prawda? I może aktywiści, którzy obchodzą rocznicę masakry Dajr Jasin demonstracją w Jerozolimie przez wyczytywanie nazwisk ofiar, mogliby w przyszłości dodać nazwiska ofiar bombardowania Baraków Boelcke? Byłoby ich wtedy ponad dziesięciokrotnie więcej – więc byłoby to bardziej dramatyczne, a ponieważ fakty nic nie znaczą, można wszystko, prawda?
Deir-Yassin another picture worth a thousand lies
Times of Israel, 15 kwietnia 2016
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Petra Marquardt-Bigman
Mieszka w Izraelu, wychowała się w Niemczech, pochodzi z rodziny niemieckich uchodźców z terenów dzisiejszej Polski, studiowała w USA, gdzie obroniła pracę doktorską o amerykańskim wywiadzie w nazistowskich Niemczech, prowadzi blog "The Warped Mirror".