Stawonóg sylurski ciągnął swoje potomstwo jak latawce


Jerry A. Coyne 2016-04-14


Irlandzki paleontolog i profesor Yale Derek Briggs – niespokrewniony z innym słynnym paleontologiem irlandzkim Sir Arthurem “Artiem” O’Dactylem – zyskał sławę pracując nad fauną z Łupków z Burgess. Możemy zachwycać się jego nową pracą nad młodszymi okazami, właśnie opublikowaną przez Briggsa i jego współpracowników, o czym donosi wczesna edycja on line Proceedings of the National Academy of Sciences(odnośnik poniżej, nie jestem pewien, czy jest dostępna dla nie prenumeratorów). Jest także opis tej pracy dla laików na stronie BBC.

Briggs i in. opisują skamieniałość sylurską (liczącą około 430 milionów lat) z formacji z Wielkiej Brytanii, która wydaje się mieć dość wyjątkową metodę opieki nad potomstwem. To była maleńka skamieniałość o długości zaledwie jednego centymetra, i odkrycie co to właściwie jest, wymagało starannych przygotowań: odpiłowywanie kawałka po kawałku (i, oczywiście, zniszczenie okazu) i na każdym etapie wyobrażanie sobie trójwymiarowej rekonstrukcji. Zwierzę okazało się wczesnym stawonogiem (patrz zdjęcie poniżej).


Briggs i in. znaleźli coś niezwykłego podczas rekonstrukcji. Przyczepione do „tergitów” okazu (płytki grzbietowe poza czaszką) było dziesięć kapsułek, każda przywiązana długim włóknem. Każda zaś z tych z grubsza trójkątnych kapsułek o kształcie latawca (wielkości od 0,5 do 2 mm) składała się z zewnętrznej skorupki zawierającej masę tkankową, niektóre z widocznymi kończynami. Kapsułki są przyczepione do okazu długimi włóknistymi nitkami. Tak to wygląda w rekonstrukcji:



Czym były te dziwaczne załączniki? Najprawdopodobniejszym wyjaśnieniem jest, że było to potomstwo okazu, noszone przez rodzica – być może jako ochrona rozwijających się embrionów.


Chociaż jest to dziwaczne, nie jest całkowicie nieznane wśród zwierząt. Jak wskazują autorzy, rozwijające się embriony raka Astacida są przyczepione do matki małymi łodyżkami i udało mi się znaleźć zdjęcie tego w artykule z 2004 r.:


Embriony raka przyczepione do matki. Z ilustracji 1 Vogt and Tolley (2004).
Embriony raka przyczepione do matki. Z ilustracji 1 Vogt and Tolley (2004).

Nie są to jednak długie włókna (ani twarde kapsułki zawierające embriony), jakie opisują Briggs i in. Pod tym względem to, co znaleźli w tym okazie o nazwie Aquilonifer spinosus, jest unikatowe wśród zwierząt. Nawiasem mówiąc, autorzy tak opisują źródło nazwy: 

Nazwa nowego taksonu odnosi się do wyobrażonego podobieństwa między przyczepionymi indywiduami a latawcami i odzwierciedla tytuł powieści Khaleda Hosseiniego z 2003 r. Chłopiec z latawcem (aquila, orzeł lub latawiec; –fer, przyrostek o znaczeniu noszenia; stąd aquilonifer, niosący latawiec; spinosus, kolczasty, odnoszący się do długich, bocznych kolców na tergitach).

Nie przypominam sobie żadnego innego zwierzęcia nazwanego od powieści, ale jestem pewien, że musi być przynajmniej jedno.


Autorzy sugerują – i odrzucają – dwie inne możliwości dla tych przypominających latawce struktur: mogą to być pasożyty lub mogą to być epizoa (niepasożytnicze organizmy, które kolonizują inne). Wykluczają pasożyty, ponieważ nie widać żadnych korzyści dla pasożyta do pobierania składników odżywczych od gospodarza przez taką długą nić oraz dlatego, że miejsca, gdzie nici przyczepione są do „gospodarza” – na jego grzbiecie – nie są zbyt dobrym miejscem do wsysania składników odżywczych.


Twierdzą też, że epizoa są mało prawdopodobne, ponieważ żadne ze znanych epizoa nie przyczepia się w ten sposób, ponieważ dziesięć z nich prawdopodobnie zabiłoby okaz (a ten był ponoć żywy i zdrowy, kiedy został „zakonserwowany”) i dlatego, że A. spinosus mógł oczyścić się z nich przy pomocy swoich długich przydatków na głowie. Zgadzam się z autorami, że te kapsułki, szczególnie dlatego, że niektóre zawierają tkanki z kończynami, prawdopodobnie reprezentują nieznaną dotąd postać opieki nad potomstwem.


Wreszcie, gdzie wpasować ten nowy gatunek? Jak napisałem powyżej, jest to stawonóg, przynajmniej według analizy kladystycznej dokonanej przez autorów. Kladogram oparty na wielu cechach morfologicznych umieszcza go wśród stawonogów (węzeł 1), a bardziej szczegółowo wśród Mandibulata (węzeł 4), w podgrupie, która obejmuje pareczniki, krocionogi, skorupiaki i „sześcionogi” (owady i trzy inne i dużo mniejsze grupy):


Fig. 2. Cladogram showing the phylogenetic position of A. spinosus gen. et sp. nov. Shown is a strict consensus of the 12 most parsimonious trees of 142.16612 steps (consistency index = 0.513; retention index = 0.870), produced using New Technology search options in TNT (tree analysis using new technology) and using implied character weighting with a concavity constant of three. Numbers above nodes are GC support values. 1, Euarthropoda (crown- group); 2, total-group Chelicerata; 3, Artiopoda; 4, total-group Mandibulata; 5, Mandibulata (crown-group).
Fig. 2. Cladogram showing the phylogenetic position of A. spinosus gen. et sp. nov. Shown is a strict consensus of the 12 most parsimonious trees of 142.16612 steps (consistency index = 0.513; retention index = 0.870), produced using New Technology search options in TNT (tree analysis using new technology) and using implied character weighting with a concavity constant of three. Numbers above nodes are GC support values. 1, Euarthropoda (crown- group); 2, total-group Chelicerata; 3, Artiopoda; 4, total-group Mandibulata; 5, Mandibulata (crown-group).

W sumie: praca nie daje nowych uogólnień o życiu, ale raczej odkrycie osobliwego sposobu życia, który był całkowicie zaskakujący. Nie ma nic złego w takich anegdotycznych obserwacjach, bo takie rzeczy – różnorodna i nieoczekiwana rozmaitość życia – podtrzymują nasz zachwyt dla natury.


h/t: Barrie

______________

Briggs, D. E. G., D. J. Siveter, D. J. Siveter (one is Derek, the other David!), M. D. Sutton, and D. Legg. 2016.  Tiny individuals attached to a new Silurian arthropod suggest a unique mode of brood care. Proc. Nat. Acad. Sci. USA: Published online before print, April 4, 2016, doi:10.1073/pnas.1600489113


Silurian arthropod dragged its offspring around tethered to its body like kites

Why Evolution Is True, 6 kwietnia 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne


Profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków.  Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.