BDS: pomaganie Palestyńczykom czy promowanie nienawiści?


Sima Goel 2016-04-11

Ludzie, którzy twierdzą, że naprawdę leży im na sercu pomoc Palestyńczykom, zamiast tylko próbować zaszkodzić Izraelowi, powinni rozważyć, jak wesprzeć Palestyńczyków, których przywódcy wyprowadzają pieniądze pomocowe otrzymywane od innych krajów. Studenci mogliby zastanowić się, jak zakładać przemysł, który poprawiłby palestyński rynek pracy, zamiast bojkotowania firm izraelskich, które zatrudniają tysiące Palestyńczyków. (Zdjęcie: Takver/Wikimedia Commons)
Ludzie, którzy twierdzą, że naprawdę leży im na sercu pomoc Palestyńczykom, zamiast tylko próbować zaszkodzić Izraelowi, powinni rozważyć, jak wesprzeć Palestyńczyków, których przywódcy wyprowadzają pieniądze pomocowe otrzymywane od innych krajów. Studenci mogliby zastanowić się, jak zakładać przemysł, który poprawiłby palestyński rynek pracy, zamiast bojkotowania firm izraelskich, które zatrudniają tysiące Palestyńczyków. (Zdjęcie: Takver/Wikimedia Commons)


Ruch Bojkot, Dywestycje, Sankcje (BDS) zajęty jest promowaniem antysemityzmu, a uniwersytety są w awangardzie tego rasistowskiego ruchu.


Niestety, studenci uniwersytetów, związki zawodowe i ludzie z przemysłu rozrywkowego, którzy wierzą, że inwestują swoją energię w poparcie dla narodu palestyńskiego, nie rozumieją, że w rzeczywistości wspierają polityków – zarówno z terytoriów palestyńskich, jak sponsorów terroryzmu – którzy używają Palestyńczyków jako pionki w grze w szachy, w której nagrodami są ropa naftowa, pieniądze i władza.


Tak, czuje się ból Palestyńczyków; tak rozumie się ich ciężkie położenie. Trzeba jednak zobaczyć także, jak studenci mogą być wykorzystywani przez polityków. Pod koniec lat 1970., kiedy Szach Iranu rządził jak dyktator, za wszelką cenę bronił swojej władzy. Nie istniała wolność słowa i zgromadzeń, co spowodowało, że intelektualiści i studenci zbuntowali się z okrzykiem „niech żyje wolność”. Studenci byli młodzi i idealistyczni; popierali tego, kogo postrzegali jako słabszego.


Reżim, który zastąpił Szacha, był jednak jeszcze bardziej represyjny. Islamska Republika Iranu kontrolowała każdy aspekt życia każdego Irańczyka. Irańczycy zostali użyci i zdradzeni. Wielu niewinnych ludzi użyczyło swojego głosu grupie, która nie miała dla nich żadnego szacunku, ale użyła ich głosów do przeprowadzenia własnych planów politycznych.


W Iranie studenci protestowali przeciwko Szachowi w imię wolności i nieświadomie pomogli wynieść do władzy ajatollaha Chomeiniego. Kiedy Chomeini narzucił hidżab wszystkim kobietom, także chrześcijanki, Żydówki i inne musiały go nosić. Kontrolował każdy aspekt życia każdego człowieka. Dopiero później wielu Irańczyków zorientowało się, że zostali użyci i po sfałszowanych wyborach 2009 r. narażali życie – albo idąc do więzienia, albo ginąc – kiedy próbowali protestować przeciwko reżimowi, który wynieśli do władzy.


Podczas gdy politycy palestyńscy próbują wygrać walkę o opinię publiczną, Palestyńczycy są tymi, którzy nieustannie cierpią.


Zwolennicy BDS szybko wskazują palcem na Izrael jako przyczynę nieszczęsnego stanu Palestyńczyków. Nie potrafią dostrzec, że to przywódcy palestyńscy winni są korupcji i nieudolnych rządów. Nie potrafią także zobaczyć, że Izrael jest jedyną funkcjonującą demokracją na Bliskim Wschodzie, jedynym krajem w olbrzymim regionie, którego wszyscy obywatele – Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie – są równi wobec prawa i mają te same przywileje.


W skutek tego nie mam żadnego współczucia dla tych, którzy popierają ruch BDS: są ślepi na to, co reprezentuje ruch BDS. Ruch ten stroni od polepszenia życia Palestyńczyków; dostarcza jedynie legitymacji represyjnym przywódcom palestyńskim, którzy pod wieloma względami przypominają swoich irańskich odpowiedników.


Zamiast promować BDS, idealiści o dobrych intencjach mogliby rozważyć, jak wesprzeć Palestyńczyków, których przywódcy wyprowadzają pieniądze pomocowe otrzymywane od innych krajów. Studenci mogliby zastanowić się, jak zakładać przemysł, który poprawiłby palestyński rynek pracy, zamiast bojkotowania firm izraelskich, które zatrudniają tysiące Palestyńczyków. Mogliby uczynić wysiłek zrozumienia rzeczywistej sytuacji i pracować na rzecz trwałego pokoju, zamiast pogarszać los Palestyńczyków.


Pokój wymaga empatii; ruch BDS, ze swoim tajnym celem zniszczenia wolnego i demokratycznego narodu, nie promuje niczego poza urazą, podziałami i nienawiścią.


BDS: Helping Palestinians or Promoting Hate?

Gatestone Institute, 30 marca 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Sima Goel


Pochodząca z Iranu Kanadyjka mieszkająca w Montrealu. Napisała wspomnienia z Iranu  Fleeing the Hijab: A Jewish Woman's Escape from Iran.