Drozd z Okinawy i zasady zoogeografii


Greg Mayer 2016-03-17

Drozd, który rozbił się o szybę o szybę, Okinawa, Japonia, 8 marca 2016.
Drozd, który rozbił się o szybę o szybę, Okinawa, Japonia, 8 marca 2016.

Mój korespondent z Okinawy przysłał fotografię ptaka, który rozbił się o szybę.

Natychmiast pomyślałem „drozd”, zauważywszy podobieństwo dzioba, ciała i kształtu nóg do znanego w Ameryce Północnej drozda wędrownego (Turdus migratorius). Natychmiast także przyszedł mi na myśl słynny fragment otwierający pracę Alfreda Russla Wallace’a Island Life, w którym porównuje on ptaki Wielkiej Brytanii i Japonii i stwierdza, że są zadziwiająco podobne:


Kiedy Anglik podróżuje najkrótszą drogą morską z Wielkiej Brytanii do Japonii Północnej, mija kraje bardzo niepodobne do jego kraju, zarówno z wyglądu, jak wytworów natury. Słoneczne wyspy Morza Śródziemnego, piaski i palmy daktylowe Egiptu, jałowe skały Adenu, gaje kakaowe Cejlonu, pełne tygrysów dżungle Malakki i Singapuru, żyzne równiny i szczyty wulkaniczne Luzonu, okryte lasami góry Formozy i nagie wzgórza Chin, mijają jedno za drugim; aż po pokonaniu trzynastu tysięcy mil znajdzie się w Hokodadi w Japonii. Jest teraz oddzielony od punktu wyjścia przez całą szerokość Europy i Azji Północnej, przez niemal nieskończoną serię równin i gór, jałowych pustyń i lodowatych płaskowyżów, niemniej, kiedy odwiedza głąb kraju, widzi tak wiele znajomych obiektów przyrody, że z trudem powstrzymuje myśl, że jest blisko domu. Znajduje lasy i pola zamieszkałe przez sikorki, płochacze, strzyżyki, pliszki, skowronki, rudziki, drozdy, trznadle i wróble, niektóre absolutnie identyczne z naszymi upierzonymi przyjaciółmi, inne tak blisko ich przypominające, że potrzeba doświadczonego ornitologa, by je rozróżnić. Jeśli lubi owady, zauważa wiele motyli i mnóstwo chrząszczy, które, choć przy bliższym zbadaniu okazują się inne od naszych, niemniej mają ten sam ogólny wygląd i wydają się być tym, czego można spodziewać się w każdej części Europy. Oczywiście, jest także wiele ptaków i owadów, które są zupełnie nowe i osobliwe, ale nie są one w żadnym razie tak liczne lub tak rzucające się w oczy, by usunąć ogólne wrażenie cudownego podobieństwa między wytworami tak odległych wysp jak Brytania i Yesso.

(Japoński ornitolog Masa Hachisuka, być może zainspirowany przez  Wallace’a, opublikował kiedyś listę porównawczą ptaków Wielkiej Brytanii i Japonii.) Wallace przeciwstawił następnie zadziwiające podobieństwa między ptakami tych dwóch odległych od siebie archipelagów różnicom, jakie znajduje się po przekroczeniu wąskiej cieśniny między Bali a Lombok:

W Archipelagu Malajskim są dwie wyspy o nazwie Bali i Lombok, każda równie duża jak Korsyka, oddzielone cieśniną o szerokości zaledwie piętnastu mil w najwęższym miejscu. Niemniej te wyspy różnią się bardziej od siebie ptakami i czworonogami niż Anglia i Japonia. Ptaki na jednej są kompletnie niepodobne do ptaków na drugiej, a różnica jest taka, że uderza nawet najzwyklejszego obserwatora. Bali ma czerwone i zielone dzięcioły, tukany, wikłacze, oraz czarnobiałe sroki-rudziki, z których żadnego nie znajdziemy na Lombok, gdzie jednak są krzyczące kakadu i miodojady oraz dziwne, budujące kopce nogale, które są równie nieznane na Bali. Wiele zimorodków, sójek i innych ptaków, choć tej samej ogólnie postaci, jest bardzo odmiennymi gatunkami; i chociaż znaczna liczba ptaków jest taka sama na obu wyspach, różnice są niemniej niezwykłe -  jakby dowodząc, że sama odległość jest jednym z najmniej ważnych powodów, które zadecydowały o podobieństwie lub różnicach zwierząt w różnych krajach.

Wallace, oczywiście – w tej i w wielu innych pracach – wyjaśniał następnie, jakie były ważne przyczyny tych różnic, z których najważniejszymi były historie ewolucyjne i geologiczne organizmów i mas lądowych. (W wypadku Bali i Lombok kluczowym czynnikiem okazało się to, że Bali jest na azjatyckim szelfie kontynentalnym, a więc był częsty kontakt po suchym lądzie z fauną kontynentalną, podczas gdy Lombok jest poza tym szelfem i wzbogacała swoją  faunę drogą wodną przypadkowymi środkami transportu.)


Podobnie jak podróżującego Anglika Wallace’a, mnie także uderzyła wielka swojskość tego ptaka z drugiej strony świata.  Choć to jednak z pewnością był drozd i niemal na pewno rodzaju Turdus, nie umiałem zidentyfikować gatunku. Nie mam atlasu ptaków japońskich lub wschodnioazjatyckich, ale po sprawdzeniu zdjęć w Internecie wydaje mi się najbardziej podobny do T. pallidus, zimowego gościa na Okinawie. Nasz martwy przyjaciel wydaje się zbyt biały od spodu, więc zostawię gatunek bez jego określenia. Może któryś z czytelników będzie w stanie go zidentyfikować. 


W dodatku do tego, że jest znajomym, podobnym do drozda ptakiem, był także, niestety, w znajomej pozycji: martwy przed szklanymi drzwiami. Zabite w wyniku zderzenia z szybą drozdki okularowe (Catharus ustulatus) są aż nazbyt znajomym widokiem, w południowowschodnim Wisconsin. Mój korespondent dodał: „Jaka szkoda, że ptak jest nieżywy, bo są dość rzadkie. Obwiniam koty i Habu”. Habu to rozmaite grzechotniki z wysp Ryukyu, o których sądziłem, że nie występują zbyt często. Wysłałem pytanie do mojego korespondenta o populację kotów i habu.


Hachisuka, M.U. 1925. A Comparative Hand List of the Birds of Japan and the British Isles. Cambridge University Press, Cambridge. (paperback published 2015)

Wallace, A.R. 1892. Island Life. 2nd ed. Macmillan, London. (at Wallace Online)

An Okinawan thrush and the principles of zoogeography

Why Evolution Is True, 10 marca 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska