Pułapka Rosji: zwabianie sunnitów do wojny
Po tym jak Turcja 24 listopada, powołując się na naruszenie swojej przestrzeni powietrznej, zestrzeliła rosyjski samolot wojskowy Su-24, Rosja użyła tego incydentu jako pretekstu do wzmocnienia swojej obecności militarnej w Syrii i bombardowania „umiarkowanych islamistów”. Są to ci islamiści, którzy walczą z siłami Assada i których popierają Turcja, Arabia Saudyjska i Katar. Posunięcia rosyjskie obejmują zainstalowanie nowoczesnych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400.
Obawiając się, że ten nowy gracz może zniweczyć ich plany zainstalowania sunnickiego reżimu w Damaszku, Turcja i Arabia Saudyjska mówią obecnie, że są gotowe postawić wyzwanie blokowi składającemu się z sił Assada, Rosji i bojowników szyickich z Iranu i Libanu.
Jak zwykle, premier turecki, Ahmet Davutoglu, mówił w sposób, który obserwatorom Turcji nieodparcie przypominał dobrze znany zwrot: Turcja więcej szczeka niż gryzie. 9 lutego powiedział: “Nikt nie powinien zapomnieć, jak siły radzieckie, które było potęgą podczas zimnej wojny i weszły do Afganistanu, wyszły potem z Afganistanu upokorzone. Ci, którzy weszli do Syrii dzisiaj, także opuszczą Syrię upokorzeni”. Innymi słowy, Davutoglu mówił Rosjanom: wynoście się z Syrii; my wchodzimy. Rosjanie nawet nie odpowiedzieli. Po prostu kontynuowali bombardowania.
Turcja nieustannie grozi, że zwiększy swój udział militarny w Syrii. Wicepremier, Yalcin Akdogan przysiągł, że Turcja nie będzie dłużej w „pozycji obronnej” w kwestii utrzymania interesów narodowych wobec rozwoju sytuacji w Syrii. Powiedział: „Czy jakakolwiek drużyna może grać przez cały czas w obronie, a jednak wygrać mecz?... Niczego nie da się wygrać przez grę wyłącznie obronną, a można stracić wszystko, co się ma. W regionie panuje bardzo dynamiczna sytuacja i trzeba ją odczytywać poprawnie. Powinno się zakończyć wycofywanie z powodu niepokojów i strachu”.
Czy członek NATO, Turcja, idzie na wojnę w celu spełnienia swoich sekciarskich sunnickich celów? I czy jej saudyjscy sojusznicy dołączają do niej? Jeśli saudyjscy sojusznicy nie blefują, już dają sygnały na to, co z czasem może zamienić się w krwawy rozdział sekciarskiej wojny zastępczej w Syrii.
Po pierwsze, Arabia Saudyjska ogłosiła, że wysyła myśliwce odrzutowe do bazy lotniczej Incirlik w Turcji południowej, skąd USA i inne lotnictwo sojusznicze uderzało w bastiony Państwa Islamskiego w Syrii. Oficer saudyjski powiedział, że ich samoloty nasilą operacje lotnicze w Syrii.
Po drugie, bardziej niepokojąco, turecki minister spraw zagranicznych, Mevlut Cavusoglu, powiedział, że Turcja i Arabia Saudyjska mogą zaangażować się w operacje lądowe wewnątrz Syrii. Powiedział także, że te dwa kraje od dawna rozważają działania ponadgraniczne w Syrii – pod pretekstem walki z Państwem Islamskim, ale w rzeczywistości mając nadzieję wzmocnienia grup sunnickich, które walczą przeciwko blokowi szyickiemu – ale jeszcze nie podjęły decyzji.
W odróżnieniu od tego Saudyjczycy wyglądają na bardziej pewnych w sprawie interwencji militarnej. Saudyjski generał brygady powiedział, że planuje się wspólną, turecko-saudyjską akcję lądową. Powiedział także, że eksperci wojskowi tureccy i saudyjscy spotkają się w najbliższych dniach, by sfinalizować “szczegóły, siły ekspedycyjne i rolę, jaką każdy z krajów ma odgrywać”.
W Damaszku reżim syryjski powiedział, że jakakolwiek akcja lądowa w suwerennych granicach Syrii będzie “równoważna z agresją, której trzeba się oprzeć”.
Zachód powinien być zaalarmowany perspektywą, że Turcja i Arabia Saudyjska, dwóch ważnych sojuszników USA, może zdecydować się na walkę z dziwacznym koktajlem wrogów na terytorium Syrii, w tym z siłami syryjskimi, radykalnymi dżihadystami, rozmaitymi siłami szyickimi i, co najpoważniejsze, z Rosją – wszystko w celu poparcia „umiarkowanych” islamistów. Może to być otwarcie jeszcze gorszej katastrofy w Syrii ciągnącej się przez następne 10 do 15 lat.
To nowe awanturnictwo sunnickie prawdopodobnie zmusi Iran do wzmocnienia swojego zaangażowania militarnego w Syrii. Stworzy nowe napięcia między Turcją-Arabią Saudyjską a rządem zdominowanym przez irackich szyitów. Może także rozszerzyć inne teatry wojny na Bliskim Wschodzie, gdzie blok sunnicki, składający się z Turcji, Arabii Saudyjskiej i Kataru, może zostać zmuszony do nowych wojen zastępczych z blokiem szyickiem oraz Rosją.
Waszyngton powinien pomyśleć więcej niż dwa razy o pozwoleniu swoim sojusznikom sunnickim na angażowanie się w walkę z ich wrogami szyickimi. To może być wojna bez zwycięzców, ale z wieloma ofiarami i stratami wśród ludności cywilnej. Pozwolenie zwolennikom sunnickiej supremacji na głębsze wejście w wojnę sekciarską nie jest racjonalnym sposobem zablokowania ekspansji rosyjskiej we wschodnim basenie Morza Śródziemnego. I z pewnością nie posłuży interesom amerykańskim.
Turcja wraz z Arabią Saudyjską są zbyt słabe, by zaszkodzić interesom Rosji. Jest to rosyjska pułapka – i to właśnie, w co Rosjanie mają nadzieje, że wpadną ich wrogowie.
Russia’s Trap: Luring Sunnis into War
Gatestone Institute, 16 lutego 2016
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Popularny publicysta wychodzącej w języku angielskim gazety tureckiej "Hurriyet Daily News".