Głodzenie cywilów pod nadzorem ONZ


N. Mozes 2016-01-31

Kampania w mediach społecznościowych pod hasłem “Madaya was wzywa”. Źródło “Zniesć oblężenie Madayi” Facebook 3 stycznia 2016.
Kampania w mediach społecznościowych pod hasłem “Madaya was wzywa”. Źródło “Zniesć oblężenie Madayi” Facebook 3 stycznia 2016.

Od ponad dwóch lat reżim prezydenta Baszara Al-Assada prowadził taktykę oblężenia i głodzenia na obszarach Syrii, gdzie napotykał ostry opór zbrojnych sił opozycyjnych. Główną ofiarą tej polityki była populacja cywilna. Ta strategia, choć osłabia siły opozycji, ma także na celu osłabienie cywilnego poparcia dla sił opozycyjnych, co reżim wykorzystuje jako formę nacisku na opozycję, by podpisała lokalne porozumienia o zawieszeniu broni[1].

Reżim nazywa te porozumienia (które de facto są poddaniem się przez siły opozycji) „narodowym pojednaniem” lub „lokalnymi pojednaniami”. Sam Assad powiedział w grudniu 2015 r., że osiąga się te pojednania, kiedy członkowie zbrojnej opozycji „oddają broń i wracają do normalnego życia, a rząd ułaskawia ich”[2].


Jednym godnym uwagi wyjątkiem od tej strategii jest zawieszenie broni ze stycznia 2014 r. między reżimem a siłami opozycji w dużych częściach Starego Miasta w Homs, które było pod ciężkim oblężeniem reżimu.


Według raportów ze strony opozycji, reżim regularnie łamie te porozumienia, bombardując i oblegając tereny, na których zgodził się na zawieszenie broni, wtedy kiedy uznaje to za potrzebne i zależnie od swoich postępów w terenie[3].


W dodatku do pokonania sił opozycyjnych, co uwalnia jego własne siły dla walki na innych frontach, te “pojednania” umożliwiają także reżimowi twierdzenia, że walczy z lokalnymi zbrojnymi grupami – i że nie stoi wobec powszechnego powstania z narodowymi żądaniami politycznymi. W ten sposób unika negocjacji z opcją polityczną, bo to może zaszkodzić jego pozycji i nawet doprowadzić do jego usunięcia.


W ostatnich miesiącach przedstawiciele ONZ w Syrii biorą udział w negocjowaniu takich zawieszeń broni między, z jednej strony, reżimem, a z drugiej, przedstawicielami miejscowych społeczności i siłami opozycyjnymi, w kilku regionach, gdzie trwały ciężkie walki. Tak było, na przykład, w mieście Al-Zabadani w okręgu Rif Dimaszk w północnozachodniej Syrii, gdzie reżim i siły Hezbollahu walczyły z Ahrar Al-Szam i Dżabhat Al-Nusra w dzielnicy Al-Waer na Starym Mieście w Holm. Według tych porozumień strony zgodziły się, że reżim zniesie oblężenie, a w zamian zbrojni wojownicy albo opuszczą ten teren i przejdą do okręgu Idlib, który jest pod panowaniem opozycji, albo oddadzą swoją broń. W obu wypadkach przedstawiciele ONZ uczestniczyli w rozmowach i negocjacjach, które prowadziły do porozumienia.


W mieście Kudsaja w Rif Dimaszk osiągnięto podobne porozumienie między reżimem a opozycją; w tym wypadku opozycja składała się głównie z Wolnej Armii Syryjskiej (FSA). Zgodnie z tym porozumieniem zbrojni wojownicy i cywile, którzy chcą, mogą odejść do Idlib, w zamian za co reżim znosi pięciomiesięczne oblężenie. Choć przedstawiciele ONZ nie byli obecni podczas negocjacji, które prowadziły do porozumienia, nadzorowali odejście sił opozycyjnych.


Jak wspomniano, obecność przedstawicieli ONZ zarówno podczas negocjacji, jak i realizacji porozumień osiągniętych w Al-Zabadani, Al-Waer i Kudsaja stanowi nowy element. Ci przedstawiciele wyjaśnili, że porozumienia pozwalają na dostarczenie pomocy humanitarnej do lokalnej społeczności po miesiącach, podczas których nie było to możliwe z powodu oblężenia przez reżim i jego sojuszników lub przez siły opozycyjne.


Ponadto przedstawiciele ONZ pod kierownictwem specjalnego wysłannika do Syrii, Steffana de Mistury, chwalili te porozumienia, pokładając w nich nadzieję i przedstawiając je jako model prowadzący do osiągnięcia całkowitego zawieszenia ognia w całej Syrii, jak stwierdzono w Rezolucji 2254 Rady Bezpieczeństwa ONZ – nie zwracając uwagi na fakt, że zostały osiągnięte po miesiącach oblężenia i głodzenia ludności lokalnej. Zaangażowanie ONZ w takich porozumieniach i jej postawa wobec nich – szczególnie w świetle faktu, że pojawiły się w tym samym czasie, co nasilenie wysiłków międzynarodowych, by rozwiązać kryzys syryjski i wprowadzić w życie rezolucję 2254 Rady Bezpieczeństwa – może być postrzegane przez reżim syryjski jako milcząca zgoda na taktykę oblężenia i głodzenia ludności, której używa do pokonania opozycji, oraz jako akceptacja tych „pojednań narodowych” jako sposobu zaprowadzenia spokoju.


Istotnie, wczesne oznaki akceptacji przez ONZ takich metod walki z opozycją były jasne w inicjatywie de Mistury pod hasłem “Najpierw Aleppo”, przedstawionej Radzie Bezpieczeństwa w październiku 2014 r. Ta inicjatywa dotyczyła zamrożenia walk na określonych obszarach i dostarczenia tam pomocy humanitarnej. Pierwszym celem było zajęcie się straszliwymi warunkami humanitarnymi i pozwolenie obu stronom na zwrócenie broni przeciwko Państwu Islamskiemu (ISIS), które de Mistura przedstawiał jako wroga zarówno reżimu, jak opozycji. Długoterminowym celem było stopniowe budowanie zaufania między stronami, prowadząc do negocjacji politycznych. Miasto Aleppo wybrano jako pierwszy obszar, gdzie zaprowadzi się te kroki, zarówno z powodu jego tragicznej sytuacji humanitarnej, jak i dlatego, że zbliżały się do niego oddziały ISIS. W rozmowach z reżimem o realizacji tej inicjatywy de Mistura zaakceptował wiele warunków wstępnych, włącznie z ograniczeniem inicjatywy do dzielnic, w których reżim napotkał na opór na dużą skalę i zatrzymaniem nalotów, ale dalszym prowadzeniem działań lądowych. Choć inicjatywa ostatecznie nie została zrealizowana z powodu dodatkowych żądań reżimu i sprzeciwu opozycji, odzwierciedlała ona zmianę podejścia ONZ do kryzysu – to jest, dawanie priorytetu walce z ISIS i odrzucenie żądań opozycji, by mogła walczyć zarówno z ISIS, jak z reżimem Assada. Ogólny plan de Mistury na rozwiązanie kryzysu syryjskiego jest zgodny z planem reżimu – to jest, lokalne zawieszenia broni między siłami w terenie.


Także prezydent Obama wyraził niedawno poparcie dla tego paradygmatu, ale nie wspomniał o okolicznościach, w jakich był użyty ani o jego rzeczywistych implikacjach. Na konferencji prasowej w grudniu 2015 r. podczas konferencji ONZ o zmianie klimatycznej w Paryżu, Obama powiedział: „Może się zdarzyć, jeśli proces polityczny, który John Kerry tak starannie zestawił [...] że zaczniemy widzieć przynajmniej strefy zawieszenia ognia w i wokół Syrii. Może to znaczyć, że pewne grupy opozycyjne nie będą dłużej obiektem bombardowania syryjskiego lub rosyjskiego; będą następnie rozmawiały o polityce. I powoli będziemy w stanie zwrócić uwagę wszystkich tam gdzie ona powinna być, to jest na ściganie ISIS w systematyczny sposób"[4].


Reżim Assada uważa zaangażowanie ONZ w tych porozumieniach, do których doszedł zgodnie z ustalonym przez siebie modelem, za legitymizację jego drogi do rozwiązania kryzysu syryjskiego. Z drugiej strony, rozmaite elementy opozycyjne są skrajnie krytyczne wobec udziału ONZ, stwierdzając, że organizacja ta bierze obecnie udział w oblężeniach, głodzeniu i zbrodniach popełnianych przez Assada przeciwko ludności syryjskiej.


Przypisy:

[1] Patrz MEMRI Inquiry & Analysis Series Report No. 1069, Syria Regime's Tactic Against Opponents: 'Surrender Or Starve', 13 lutego 2014.

[2] SANA News Agency (Syria), 2 grudnia 2015.

[3] Enabbaladi.org, 6 grudnia 2015.

[4] Whitehouse.gov, 1 grudnia 2015.

 

Pełen tekst opracowania zawierającego teksty porozumień, tłumaczeń z arabskiego artykułów syryjskiej opozycji i organizacji praw człowieka można w języku angielskim przeczytać tu: http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/8971.htm


Źródło: MEMRI, Badania i analizy Nr 1221, 26 stycznia 2016

Tłumaczenie:” Małgorzata Koraszewska  


N. Mozes
jest pracownikiem badawczym MEMRI.

 

Od Redakcji


W połowie stycznia „The Atlantic” donosił, iż z oblężonego przez sprzymierzone z rządem syryjskim siły Hezbollahu syryjskiego miasta Madaya 400 osób powinno być pilnie ewakuowanych, gdyż ich życie bez niezbędnej pomocy medycznej jest zagrożone.


Według tego doniesienia 28 osób zmarło już z głodu. Światowa Organizacja Zdrowia zwróciła się z prośbą do syryjskiego rządu o możliwość dostarczenia pomocy medycznej.


14 stycznia 2016 pięćdziesiąt ciężarówek z żywnością dotarło do oblężonego miasta. Wcześniej, w październiku przepuszczono konwój 49 ciężarówek z żywnością po sześciu miesiącach ścisłego oblężenia. W Madai jest nadal około 40 tysięcy osób.