Czy rok 2016 będzie rokiem Kurdystanu?


Seth J. Frantzman 2016-01-06


Wolni od wyznaniowych podziałów rozdzierających inne części Iraku, mieszkańcy irackiego Kurdystanu patrzą z nadzieją na perspektywę uzyskania niepodległości. 

W wywiadzie z lipca dla Al-Monitor Masrour Barzani, syn prezydenta KRG i szef służb wywiadowczych, powiedział, że region nie dąży do oddzielenia się od Iraku na siłę, ale do „przyjaznego rozwodu”. Irak jest „upadłym państwem” i Kurdystan będzie skuteczniejszy samodzielnie. „Będziemy w stanie sami organizować zakupy własnej broni”.

Przedmieście Erbil, Ankawa, było kiedyś odrębnym miastem, ale praktycznie jest teraz częścią  rozciągniętej stolicy autonomicznego Rządy Regionalnego Kurdystanu w Iraku.

Jest obecnie domem dziesiątków tysięcy chrześcijan, wśród nich wielu uchodźców z Mosulu i równin Niniwy.

Mężczyźni siedzący przy sziszy w małej kawiarence należącej do chrześcijanina mówili, że jest to prawdopodobnie ich ostatnie Boże Narodzenie w Iraku.

“Tutaj wszystko jest skończone”.

Czy równiny Niniwy nie zostaną wyzwolone od Państwa Islamskiego w nadchodzącym roku? „Nie, nie sądzę, a tak czy inaczej, nie ma do czego wrócić” – powiedział młody właściciel.

Dla tych chrześcijan przyszłość może być mroczna, ale dla Kurdów przyszłość z dnia na dzień wygląda jaśniej.

Dla tych komentatorów, którzy zawsze przepowiadali niepodległość Kurdów, wydaje się to być sytuacja jak z Odysei Homera, kiedy wszyscy zalotnicy czekali aż Penelopa wreszcie skończy tkać całun pogrzebowy.

Kiedy więc pojawi się całun pogrzebowy Iraku i wyłoni się Kurdystan? „Economist” pisał w lutym 2015 r., że Kurdowie w Iraku są “coraz bliżej niepodległości”, ale ostrzegał ich, by “mądrze rozgrywali swoje karty”.  

W wywiadzie z lipca dla Al-Monitor Masrour Barzani, syn prezydenta KRG i szef służb wywiadowczych, powiedział, że region nie dąży do oddzielenia się od Iraku na siłę, ale do „przyjaznego rozwodu”. Irak jest „upadłym państwem” i Kurdystan będzie skuteczniejszy samodzielnie. „Będziemy w stanie sami organizować zakupy własnej broni”.

Broń nie jest jedyną rzeczą, jaką oznaczałaby niepodległość regionu kurdyjskiego: KRG chce eksportować własną ropę naftową bez pośrednictwa Bagdadu i bez czekania, by budżet został uchwalony w Bagdadzie, gdzie rząd federalny często ten budżet obcina.

Region Kurdystanu jest stabilny; nie dręczy go rodzaj konfliktów sekciarskich, jakie szaleją w pozostałych częściach Iraku. Ma nowe lotnisko. W KRG jest spokój i bezpieczeństwo. W Erbil wyrastają centra handlowe, a w północnym mieście Duhok nowe hotele stoją przy autostradzie i rozkwitł nowy, okazały kampus American University.

21 grudnia prezydent KRG, Masoud Barzani, wydał instrukcję swoje Kurdyjskiej Partii Demokratycznej, największej partii Kurdystanu, by “znalazła mechanizm” przygotowania referendum o niepodległości.

“Nie wiem, czy to zdarzy się w przyszłym roku, czy kiedy indziej, ale niepodległość z pewnością nadchodzi” – powiedział na spotkaniu Rady Atlantyckiej w maju.

Każdy Kurd, z jakim mówiłem w KRG, chce niepodległości.

Ta powszechna aspiracja była wyrażona wyraźnie podczas Dnia Flagi 17 grudnia, kiedy flagi kurdyjskie wisiały wszędzie i ludzie brali udział w imprezach patriotycznych. Dwie duże partie KRG, KDP i Patriotyczny Związek Kurdystanu, chcą niepodległości.

Pragmatyzm powstrzymuje jednak przed pochopnym działaniem. Z pewnością Kurdowie są świadomi, że inni ludzie, którzy starali się o niepodległość – czy to Palestyńczycy, Sudańczycy Południowi, Kosowianie czy mieszkańcy Timoru Wschodniego – przechodzili długą i ciężką walkę.

Nie ma sensu ogłaszać niepodległości, której nikt nie uzna.

Poza rozważaniami o pośpiechu są rozważania o strategii regionalnej.

Wzrost siły Państwa Islamskiego w Iraku osłabił władzę rządu centralnego w Bagdadzie i ujawnił prawdziwe oblicze zdominowanej przez szyitów społeczności, głęboko infiltrowanej przez wpływy irańskie. Prywatnie niektórzy Kurdowie przyznają, że w czerwcu, kiedy Państwo Islamskie pojawiło się w miastach sunnickich, takich jak Tikrit i Mosul, sądzili, że zmierzają na Bagdad. Irak rozpadłby się, Kurdystan pozostał.

Państwo Islamskie poszło jednak w sierpniu na Kurdów, zdobywając tysiące kilometrów terenów spornych w Kirkuku i Szingalu, popełniajac ludobójstwo na mówiących językiem kurdyjskim Jazydach i zmierzając na Erbil. Wojna z Państwem Islamskim mogła być początkowo traumatyczna, ale w półtora roku później pozostawiła zjednoczony KRG, z mniejszymi problemami politycznymi.

Obecnie Iran rośnie w siłę na Bliskim Wschodzie i jego sojusznicy w Syrii i Bagdadzie tworzą łuk wokół KRG. Dawniej Arabowie sunniccy bali się niepodległego Kurdystanu, obecnie jednak może być szańcem obronnym przed Iranem. Również rząd turecki Recepa Tayyipa Erdogana widzi w KRG regionalnego sojusznika i spotkał się z Masoudem Barzanim 10 grudnia, ostentacyjnie rozwijając flagę kurdyjską.

Akcja jednak się komplikuje. Kurdyjskie YPG, siły zbrojne kurdyjskiego regionu w Syrii, o nazwie Rożawa, uważane są za bliższe reżimowi Assada i Iranowi.

Dodatkowo sprawy komplikują napięcia między Kurdyjską Partia Pracy (PKK) w Turcji a KRG. W niektórych kręgach KRG mnóstwo jest pretensji wobec PKK, która ma tam bazy i która jest zaangażowana w walkę z państwem tureckim.

Oskarżają ją o okupowanie wsi na granicy, które bombarduje Turcja i do których nie mogą powrócić cywile. Twierdzą, że wyolbrzymia swoją rolę w walce z Państwem Islamskim lub że aktywnie podważa interesy KRG. W sierpniu gazeta turecka, „Today’s Zaman” oskarżyła ministra spraw wewnętrznych Iranu, Abdolrezę Rahmaniego Fazila, o „wizytowanie bastionów PKK w [górach] Kandil”.

Jest to skomplikowana układanka. W większości kurdyjska partia HDP w Turcji pokonała próg wyborczy w wyborach parlamentarnych w czerwcu i w listopadzie, kiedy trwała wielka rozprawa z PKK. Uważa się, że PKK i HDP są ściśle związane. Zdominowane przez Kurdów YPG w Syrii mają duże sukcesy w walce przeciwko Państwu Islamskiemu. Te podziały wpływają także na Kurdów irańskich, związujących się z różnymi grupami, takimi jak PDKI, Komala i PJAK, a o tym ostatnim sądzi się, że jest związane z PKK. Pod pewnymi względami Kurdyjska Partia Demokratyczna, która ma także zwolenników w Turcji, Syrii i Iranie, ale która dominuje w KRG, czuje się zagrożona irańskim potencjałem destabilizowania regionu oraz przyszłą konfrontacją z PKK.

Dla obserwatora z zewnątrz wydaje się, na przykład, niewyjaśnione, dlaczego na granicy między obszarami pod panowaniem YPG w Syrii i KRG nie rozkwita handel. Mamy tu dwa nominalnie niezależne tereny kurdyjskie, które nie są zjednoczone, ale podzielone w równym stopniu, w jakim mogły być pod starymi reżimami Saddama Husajna i Baszara Assada.

W Dniu Flagi Kurdyjskiej wielu Kurdów w KRG rozgniewało wideo, pokazujące podobno samochody straży pożarnej YPG rozganiające demonstrantów kurdyjskich trzymających dużą flagę. Dlaczego nie wywieszają flagi kurdyjskiej na terenach YPG – zastanawiali się widzowie.

Panuje także uczucie, że rządy zachodnie nie robią wystarczająco dużo dla KRG. Dlaczego upierają się zawsze, by sprawy załatwiane były przez Bagdad, skoro znają poziom korupcji, jaka tam panuje? Dlaczego nie widzą w Kurdystanie – z jego wysokim poziomem uczestnictwa demokratycznego, różnorodnych mediów i tolerancji dla odmiennych społeczności chrześcijan i Jazydów, goszcząc równocześnie 2 miliony uchodźców arabskich – modelu dla Bliskiego Wschodu? Zamiast tego Zachód chce współpracować z Iranem i Irakiem! A więc KGR wyciąga rękę do Turcji i Arabii Saudyjskiej.

Turcy mają nawet kontrowersyjną, niewielką bazę wojskową w pobliżu Mosulu, która szkoli żołnierzy do możliwego wyzwolenia miasta.

Kurdyjscy eksperci ds. bezpieczeństwa są jednak stanowczy: nie chcą szyickich milicji Bagdadu w Mosulu. Nie chcą ich nigdzie w pobliżu Kurdystanu. Chcą też, by arabscy uchodźcy wrócili do domów w Niniwie i w innych miejscach.

Jest to Catch-22. Bez wyzwolenia Mosulu i rozbudowy frontu Szingal nikt nie może iść do domu.

Kto odbierze Mosul, ten dojrzały owoc, wiszący nisko na drzewie Państwa Islamskiego, czekający na zerwanie? „Nie poświęcimy życia Kurdów dla arabskiego miasta” – mówi wielu dowódców Peszmergi. Owoc, który nie jest zerwany, gnije.

Być może, jak długo KRG może funkcjonować jak niepodległe państwo, potrafi uniknąć pułapek niepodległości.

Trzymanie Iranu na dystans, zjednoczenie głównych partii i znalezienie sposobu na eksport ropy naftowej, omawiając równocześnie sprawy z YPG, będzie zasadnicze.


Kurdyjscy zwolennicy partii PDK z Rojava w Syrii, służący w jednostce peszmergi regionalnego rządu Kurdystanu w Iraku. YPG w Syrii nie pozwala jednostkom PDK na działanie tam, co jest jednym z wielu przykładów tego, jak podziały polityczne istnieją w cieniu poparcia dla niepodległości. (zdjęcie: SETH J. FRANTZMAN)
Kurdyjscy zwolennicy partii PDK z Rojava w Syrii, służący w jednostce peszmergi regionalnego rządu Kurdystanu w Iraku. YPG w Syrii nie pozwala jednostkom PDK na działanie tam, co jest jednym z wielu przykładów tego, jak podziały polityczne istnieją w cieniu poparcia dla niepodległości. (zdjęcie: SETH J. FRANTZMAN)

Will 2016 be the year of Kurdistan?

Jerusalem Post, 26 grudnia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Seth J. Frantzman

Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na  Hebrew University w Jerozolimie.