Tako rzecze panna Krysia
Od całkowitej trójjedności władzy jesteśmy już o rzut moherowym beretem, pałac zdobyty, kłoda Trybunału usunięta, izba ustawodawcza podporządkowana, władza wykonawcza uregulowana, służby pod kontrolą, armia czuwa, jeszcze tylko te media i jesteśmy w domu.
Serduszko pannie Krysi bije z niezdrowego podniecenia i ujawnia rąbek tajemnicy na stronie (oczywiście chodzi o stronę Radia Maryja, gdzie panna Krysia się rozbiera do negliżu jako ta nimfa trójjedności władzy). Bo też chrześcijańska władza państwowa musi być jak trójca święta. Czy Bóg Ojciec kontroluje syna swego, albo czy duch Święty kontroluje Boga Ojca? Nie, tu jest jedność i nie może być tak, żeby jakaś czwarta władza cokolwiek kontrolowała. Wybrana władza cieszy się całkowitym zaufaniem i nie ma powodu do jakiegoś kontrolowania.
Próbowali się niektórzy pochylać nad panną Krysią, ale nie jest to bezpieczne, bo panna Krysia była miotaczką w czasach komunizmu i teraz też się miota, więc może lepiej się nie pochylać.
Nie chciałbym niczego wykręcać, żeby na targowicę nie wyjść, ale jako rzecze panna Krysia, wszystkie media są polityczne, a publiczne mają być rządowe, bo trzeba sprawę stawiać jasno. Nie wolno naruszać logiki władzy i ukrywać konieczności komunikowania się władzy z narodem. „Władza musi mówić bezpośrednio, sama i przez osoby, które sama wybierze i wskaże”- koniec cytatu.
Dla niepoznaki miota panna Krysia oskarżenia, że jej krytycy wypaczają, a wypaczają bo to lewactwo, które zupełnie nie rozumie, że „Trybuna Ludu” i „Prawda” to nie były jakieś lewicowe gazety, tylko rządowe publikatory, które nie zajmowały się podminowywaniem słusznej drogi.
Trzeba jednak mocno podkreślić, że media publiczne, a poprawniej - media "rządowe" NIE są, co do zasady, od "kontroli władzy", bo od "kontroli władzy" i "patrzenia jej na ręce", jak też "rozliczania" władzy są media PRYWATNE, które w Polsce przez 8 lat rząd lewicowo-lewacko-postkomunistyczny ochraniały medialnie przed społeczną krytyką, fałszując jej dokonania i ukrywając prawdę o jej ekscesach i aferach.
Owszem, będą w rządowych mediach okienka dla opozycji, głosi panna Krysia, ale będą to okienka małe i żeby niczego nie ukrywać, boczne. Obywatele muszą mieć dostęp do niezniekształconej oficjalnej informacji. „Rząd musi mieć swój kontakt, swój ‘telefon’ do wyborców” – napisała panna Krysia, prostując wypaczenia jej wypowiedzi.
O procesie ujarzmiania mediów prywatnych chwilowo panna Krysia milczy, nie wspomina również, czy warszawska giełda zostanie przeniesiona poza Warszawę, bo trudno o wątpliwości, że Dom Partii będzie potrzebny. Ostatecznie Partia jest suwerenem, a suweren nie powinien być bezdomny.
Tak czy inaczej, panna Krysia mówi więcej i szczerzej niż Prezes. Nie jest tak, że niczego nie ukrywa, ale jednak znacznie więcej pokazuje. Kokietuje prawdą o wyuzdanej trójjedności.