Tylko Palestyńczycy są “męczennikami”


Abdullah al-Hadlaq 2016-01-03


Zacznę od pozdrowień dla państwa Izrael i narodu żydowskiego, których uważam za prawdziwych przyjaciół. Jako pisarz i dziennikarz z Kuwejtu, który śledzi obecną falę palestyńskiego terroryzmu noży i kamieni i palestyńskie zbrodnie przeciwko żołnierzom Izraelskiej Armii Obronnej i cywilnym Izraelczykom, mogę tylko wyrazić poparcie dla każdego działania cywilnego i militarnego, jakie podejmuje wolne i niepodległe państwo izraelskie w prawomocnej obronie życia swoich obywateli i swojego kraju.

Zdumiewa mnie milczenie społeczności międzynarodowej w obliczu zbrodni popełnianych przez terrorystów palestyńskich wobec narodu izraelskiego. Równie zdumiewa mnie oburzenie społeczności międzynarodowej wobec zasadnego prawa Izraela do obrony siebie i swoich żołnierzy oraz wypowiedzi społeczności międzynarodowej przeciwko prawu Izraela do życia i posiadania siły.


Media arabskie są dotknięte głupotą i urojeniami i straciły zdolność czynienia prawdziwych rozróżnień. Słowa „mądrość” i „rozsądek” nie są już dłużej częścią ich leksykonu. Są zubożone i umysłowo upośledzone. Uważają ofiary bitew w Iraku, Syrii, Libanie, Jemenie itd. za „straty w ludziach”, podczas gdy palestyńscy terroryści zabici w Strefie Gazy lub na Zachodnim Brzegu otrzymują miano szahidów (męczenników). Te same media, które są przychylnie nastawione do grupy ludzi zwanych „Palestyńczykami”, zapominają o wszystkich kwestiach ludzkich, arabskich lub muzułmańskich i kojarzą szahadę (śmierć męczeńską w imię wiary) tylko z nimi.


Codziennie na całym świecie giną tysiące muzułmanów w wojnach i konfliktach wewnętrznych – w Iraku, Syrii, Egipcie, Jemenie, Indiach, Pakistanie, Myanmarze, Filipinach, Chinach i Nepalu – ale ułomne media arabskie nie mówią o żadnej z tych ofiar jako o „szahidzie”. Tylko kiedy zabity jest Palestyńczyk, czy to w bitwie, wypadku samochodowym, w bójce lub od wystrzałów na wiwat podczas wesela, media arabskie oklaskują go i dają mu – fałszywie i oszukańczo – miano „szahida”.


Dlaczego, kiedy palestyńscy terroryści i mordercy z nożami i kamieniami w dłoniach są zabijani przez żołnierzy izraelskich, którzy muszą otworzyć ogień w uzasadnionej samoobronie, media arabskie wypaczają prawdę i nazywają terrorystów palestyńskich „szahidami”? Jakim prawem zarobili na ten wzniosły tytuł, kiedy są morderczymi terrorystami i zbrodniarzami? Przeklęte media arabskie, które wypaczają i zmyślają, gloryfikują tych morderców i terrorystów, jak również zbrodnie palestyńskie i dają im, i wyłącznie im, tytuł „szahida”.


Na koniec, nie jest łatwo arabskiemu autorowi wyrazić poglądy w mediach hebrajskich, chciałbym więc podziękować dr Edy Cohenowi z Wydziału Badań Bliskowschodnich uniwersytetu izraelskiego Bar-Ilan University, który pomógł mi przekazać to, co miałem do powiedzenia.


Only Palestinians are 'martyrs'

29 grudnia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Abdullah al-Hadlaq

Pisarz i dziennikarz z Kuwejtu związany z dziennikiem Al-Watan.


Od Redakcji

Mieszkającej w Stanach Zjednoczonych jordańskiej Palestynce, Linie Allan, protesty wobec ataków nożowniczych na Żydów kojarzą się  w najlepszym przypadku z obrońcami praw zwierząt.

Palestyńczycy są jednak podzieleni w sprawie terrorystycznych zamachów. Po ostatnim zamachu w Tel Avivie ojciec zamachowca poinformował izraelska policję, że sprawcą był jego syn.


Ciekawe reakcje wywołał w Gazie zakaz świętowania Nowego Roku.    


30 grudnia 2015 r. policja Hamasu ogłosiła zakaz organizowania przyjęć noworocznych w restauracjach, hotelach i kawiarniach w Strefie Gazy. Rzecznik policji, Ajman al-Batnidżi, wyjaśnił, że zakaz „ma na celu zminimalizowanie na tyle, na ile to możliwe, zjawisk, które są sprzeczne z dziedzictwem, obyczajami, wartościami i wskazówkami islamu”, a także okazanie solidarności z męczennikami ”intifady Al-Kuds” (czytaj zabitymi terrorystami podczas zamachów nożowniczych i samochodowych).


Zakaz wywołał ostrą krytykę ze strony mieszkańców Gazy, którzy skarżyli się na mediach społecznościowych, a także ze strony osób publicznych, takich jak członkowie Palestyńskiej Partii Ludowej, którzy radzili członkom Hamasu, by odstawili samochody i zaczęli zamiast tego jeździć na osłach.


Jednym z przykładów jest post stronie Facebooka działacza praw człowieka, Mustafy Ibrahima, który oskarżył Hamas o hipokryzję i lekceważenie życzeń mieszkańców Gazy: „Hamas ma dla nas codziennie nowe niespodzianki, a na koniec roku chce pogorszyć swoje złe notowania pogwałceń praw człowieka. Szukając wszystkiego, co może skrzywdzić nas, trzyma się swoich zwyczajów i dziedzictwa, które stara się narzucić i zrealizować w imię religii, i atakuje wolności publiczne. Do Zachodu mówi: ’jesteśmy umiarkowanym ruchem islamskim’, podczas gdy na arenie krajowej próbuje powiedzieć wielu swoim członkom, że rządzi Strefą Gazy w oparciu o religijne prawo islamskie, nie zaś o prawo państwowe, i że gdyby mógł, stosowałby kary koraniczne… Twierdzenie, że zakazał świętowania nowego roku z powodu oblężenia i męczenników, nie jest prawdą. Hamas jest ostatnim, który powinien mówić o oblężeniu. To on jest zaabsorbowany pozorami i arogancją, a nie przykładaniem wagi do samego oblężenia. Przez całe życie poświęcaliśmy męczenników, ale także świętowaliśmy.  O ilu świętujących mówimy? Słysząc decyzję Hamasu o zakazie świętowania, można by pomyśleć, że dziesiątki tysięcy świętują tę okazję w Gazie. Nawiasem mówiąc, obchodzenie nowego roku nie jest sprawą religijną, ale globalną tradycją ludzką. To jest jakbyśmy nie byli częścią świata, lub jakbyśmy stracili nasze człowieczeństwo".


Źródło: MEMRI, Specjalny komunikat Nr 6250 z 31 grudnia 2015