List otwarty do Breaking the Silence


Yitz Lauterbach 2015-12-31

MŁODZIEŻ PALESTYŃSKA ciska kamieniami w żołnierzy armii izraelskiej podczas starć w mieście Ramallah na Zachodnim Brzegu w piątek. (zdjęcie: REUTERS)

MŁODZIEŻ PALESTYŃSKA ciska kamieniami w żołnierzy armii izraelskiej podczas starć w mieście Ramallah na Zachodnim Brzegu w piątek. (zdjęcie: REUTERS)



Od Redakcji:

Izraelska organizacja Breaking the Silence (Przełamując milczenie) jest niesłychanie popularna wśród zagranicznych korespondentów stacjonujących w Izraelu. Prezentuje głównie świadectwa byłych żołnierzy Izraelskiej Armii Obronnej (IDF) i jest często krytykowana za nierzetelność. Główne zarzuty dotyczą anegdotycznych „świadectw” często bez podania nazwy jednostki, czasu i miejsca, a więc zdarzeń, których nie daje się zweryfikować. Organizacja otrzymuje duże dotacje z zagranicy od rządów, kościołów i najróżniejszych fundacji. Przeciw tym „świadectwom” wielokrotnie występowali inni żołnierze, informując że takie czy inne opisywane zdarzenie bądź było nieprawdziwe, bądź miało istotny i pominięty kontekst. Poniżej publikujemy list byłego żołnierza IDF do kierownictwa tej organizacji.


Szanowna Breaking the Silence [Przełamując milczenie]

 
Ja także służyłem jako żołnierz piechoty na Zachodnim Brzegu, w Libanie i w Strefie Gazy podczas wycofywania się z tej enklawy. Ja także aż do ukończenia szkolenia operacyjnego służyłem w Nahalu, w prawdopodobnie najbardziej lewicowej kompanii w armii w owym czasie.  

Od demobilizacji w 2007 r. służyłem Izraelowi na różnych stanowiskach za granicą i tutaj, w Izraelu.

Czytałem wasze rozmaite posty i “świadectwa”.

Jeśli widziałeś, że kogoś bito “bez powodu”, dlaczego nie podniosłeś głosu wtedy? Jeśli uważałeś, że twoje działanie jest niemoralne, dlaczego nie miałeś dość odwagi, by złożyć raport twoim dowódcom i oficerom? Dlaczego czekałeś całe lata, by opowiedzieć te historie za granicą? Historie, które zawierają mnóstwo pogłosek, przedwczesnych wniosków, brak wiedzy o opowiadanym wydarzeniu… Mógłbym kontynuować, ale rozumiecie, o co mi chodzi. Historie, które opowiadacie, wydają się mieć bardzo słaby związek z rzeczywistością, jaką ja pamiętam.


Pamiętam, jak mówiono nam, że wszystkich cywilów trzeba traktować z szacunkiem, że w wypadku wymiany ognia, mamy unikać odpowiedzi na ostrzał, jeśli w okolicy są cywile. Pamiętam, jak byliśmy w Libanie i skończyła nam się żywność, i powiedziano nam, że nie wolno nam dotknąć zapasów żywności w domach, w których byliśmy, którą to regułę złamano dopiero, kiedy zrozumiano, że nie damy rady wrócić piechotą do Izraela na głodowej diecie (straciłem w tamtym tygodniu 4-8 kg).

Pamiętam oficerów mówiących żołnierzom, by nie spali na łóżkach i materacach i nie niszczyli niczego niepotrzebnie – a działo się to w domach z dziurami od pocisków czołgowych. Pamiętam cywilów, którym w Hebronie dawaliśmy żywność – aż zrozumieliśmy, że przychodzą przeprowadzać rekonesans i że ich bracia obrzucą nas kamieniami, kiedy tylko odejdą z żywnością.

Dlaczego pomstujecie na żołnierzy (waszych towarzyszy broni), którzy przeprowadzają misje w niesłychanie trudnych okolicznościach, które są w 100 procentach legalne według prawa międzynarodowego? Nie ma niczego „podobnego do nazistowskich praktyk” w przeprowadzaniu rutynowych kontroli na punktach kontrolnych w poszukiwaniu materiałów wybuchowych i/lub broni, ani nie ma niczego złego w ruchomych punktach kontrolnych na znanych „terenach zapalnych”. Z pewnością nie ma niczego złego w aresztowaniu członków komórek terrorystycznych w środku nocy. To wszystko są rzeczy robione przez każdą rozsądną siłę wojskową, która znajduje się w podobnej sytuacji.

Powiem wam, dlaczego: wcale nie jesteście organizacją, która stara się uczynić Izraelską Armię Obronną bardziej etyczną siłą walczącą.

Gdybyście byli, współpracowalibyście z dowódcami, żeby znaleźć i ukarać tych, którzy nie dotrzymują norm etycznych i rozkazów Izraelskiej Armii Obronnej, i robilibyście to bez zdobywania uwagi mediów i demonizowania całej armii. Jesteście organizacją, której jedynym celem jest demonizacja Izraela w USA i w Europie.

Mogę szanować tych, którzy nie zgadzają się ze mną, ale nie tych, którzy podważają demokrację przez pędzenie do innych krajów i opowiadanie niestworzonych historii w celu uratowania własnego sumienia z powodu czegoś, co zrobili lub czego byli świadkami, kiedy byli młodzi i brakowało im kręgosłupa moralnego.


Ja także przełamałem milczenie.


An open letter to Breaking the Silence

Jerusalem Post, 21 grudnia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska