Pora nazwać ekstremizm islamski po imieniu
We wszystkich narracjach o zamachach terrorystycznych Państwa Islamskiego jest tendencja do twierdzenia, że ta grupa i inne do niej podobne, przywłaszczyły wiarę islamską. Skoro nie winimy wszystkich muzyków za wyczyny Teda Nugenta, jak pyta pewien mem, dlaczego mamy obwiniać wszystkich muzułmanów za ISIS? Skoro nie obwiniamy wszystkich białych ludzi za KKK, to jak możemy promować stereotyp muzułmanina za Paryż?
Są to ważne pytania, ale istnieje różnica między obwinianiem kogoś, a celowym unikaniem pokazania natury tego, co leży u podstaw islamskiego ekstremizmu. Nikt nie zaprzecza, że Inkwizycja była dziełem katolików lub, że motywacją KKK była biała supremacja. Czy KKK zaledwie przywłaszczył sobie „białość” – i czy Tomas de Torquemada tylko przywłaszczył sobie pokojowy skądinąd katolicyzm?
Jeśli nie nazywamy terrorystów ekstremistami islamskimi, szkodzimy walce z nimi. Może być prawdą, że 99 procent muzułmanów nie ma związków z radykalnymi grupami ekstremistycznymi. To było także prawdą o liczbie ludzi zaangażowanych w Inkwizycję lub lincze KKK. Małe mniejszości ekstremistów, jeśli mają wystarczające poparcie w szerszym społeczeństwie, są odpowiedzialne za większość zbrodni na świecie, czy jest to ludobójstwo etniczne, czy religijny ekstremizm.
Kiedy Państwo Islamskie wkroczyło do miasta Sinżar w zeszłym roku i obcięło głowy starszym mężczyznom i kobietom, zrobiło to w oparciu o swoje religijne poglądy ekstremistyczne. Gdyby to samo zrobiła jakakolwiek inna grupa: prawicowa milicja chrześcijańska, taka jak Falangiści w Libanie, którzy zmasakrowali Palestyńczyków w Sabra i Szatilla, lub ekstremistyczni mnisi buddyjscy, szalejący przeciwko Rohingja w Birmie, mówilibyśmy o jej cechach religijnego ekstremizmu. Tylko przy ekstremizmie islamskim jest to uczucie, że trzeba chodzić na palcach.
Jest to wyrządzanie krzywdy ofiarom. Wielu szyitów, Ahmadi i innych społeczności muzułmańskich jest celem tego ekstremizmu. Uczeni szyiccy nazywają to ideologią „takir”, która celuje w innych muzułmanów, widzianych jako „niewierni”. W ostatnich dziesięcioleciach nastąpił wzrost ekstremizmu i ISIS pokazuje teraz, jaki urok ma ta ideologia. Większość wolontariuszy ISIS przybyło tysiącami z Europy. Przybyli na Bliski Wschód i przebili się przez Syrię i Irak mordując, gwałcąc i dokonując rzezi mniejszości etnicznych i religijnych, które żyły tam od ponad tysiąca lat.
Jeśli potrzebne jest nowe słownictwo, by stawić czoła tego rodzaju organizacjom, to ekstremizm islamski jest właściwym określeniem. Istnieje ekstremizm żydowski i ekstremizm chrześcijański. Tylko przy ekstremizmie islamskim widzimy to wahanie przed opisywaniem rzeczywistością. Nikt nie udaje, że pokonanie nazizmu mogło czekać aż naród niemiecki będzie mógł walczyć przeciwko przywłaszczeniu sobie jego demokracji.
Państwo Islamskie i inne takie grupy zagrażają mniejszościom islamskim i nie-islamskim; wysadzają w powietrze starożytne świątynie i niszczą dziedzictwo kulturowe. Jak długo ludzie są mordowani w imię religii, cały świat musi wystąpić, nazwać to po imieniu i powiedzieć, że trzeba zatrzymać masakry Jazydów, trzeba zatrzymać sprzedawanie ludzi w niewolę z przyczyn religijnych. Jeśli mogliśmy przeciwstawić się historycznym krzywdom Inkwizycji, wypraw krzyżowych i supremacji białych, możemy również przeciwstawić się islamskiemu religijnemu ekstremizmowi.
It's time to call islamic extremism what it is
24 listopada 2015
Algemeiner, 24 listopada 2015
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Seth J. Frantzman
Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na Hebrew University w Jerozolimie.