Globalne zazielenienie może uratować więcej istnień ludzkich i lasów niż zniszczyłoby ocieplenie


Matt Ridley 2015-11-09


Głównego meteorologa telewizyjnego Francji, Philippe Verdiera, zdjęto w zeszłym tygodniu z anteny za napisanie, że istnieją “pozytywne konsekwencje” zmiany klimatycznej. Freeman Dyson, profesor emeritus fizyki matematycznej i astrofizyki w Institute of Advanced Study w Princeton, oświadczył w zeszłym tygodniu, pewne efekty zwiększonej obecności dwutlenku węgla są “niezwykle korzystne”. Patrick Moore, założyciel Greenpeace, powiedział na wykładzie w zeszłym tygodniu, że powinniśmy “dziękować dwutlenkowi węgla”.

Czy wszyscy ci wybitny i tak bardzo różni ludzie mają rację? Czy powinniśmy przynajmniej, zanim wdamy się w olbrzymie negocjacje międzynarodowe oparte na założeniu, że dwutlenek węgla jest zawsze zły, rozważyć poważnie czy mogą się mylić? Większość polityków uważa dzisiaj taki pogląd za tak nie do przyjęcia, że właściwie szalony lub może wręcz zbrodniczy.


Niemniej korzyści emisji dwutlenku węgla nie stanowią nawet tematu kontrowersyjnego w kręgach naukowych. Jak tweetował w zeszłym tygodniu Richard Betts z Biura Meteorologicznego, „efekt nawożący CO2” – fakt, że rosnące emisje powodują lepsze rośnięcie roślin – nie jest nowością i omawia go raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC). Dane satelitarne pokazują, że od 1982 r. nastąpił z grubsza 14 procentowy wzrost ilości zielonej roślinności na planecie, że zaszło to we wszystkich ekosystemach, ale szczególnie na suchych obszarach tropikalnych i że jest to w dużej części spowodowane emisjami dwutlenku węgla.


W zeszłym tygodniu także ukazał się obszerny raport “Carbon Dioxide — the Good News” wydany przez Warming Policy Foundation autorstwa niezależnego naukowca amerykańskiego, Indura Goklany’ego z przedmową Freemana Dysona. Raport był starannie zrecenzowany przez specjalistów, jak też niemal cała olbrzymia literatura, na jakiej się opiera. (Informacja: pomagałem przy redagowaniu tego raportu.)


Goklany podkreśla, że podczas gdy korzyści z dwutlenku węgla są olbrzymie i są obecne już teraz, szkody są nadal domniemane i niemal wszystkie mają wystąpić w odległej przyszłości. Jak dotąd – co potwierdza IPCC – nie było żadnego, dającego się zmierzyć wzrostu susz, powodzi i sztormów na całym świecie, żadnego odwrócenia trendu szybkiego spadku zgonów z powodu przenoszonych przez owady chorób i żadnego mierzalnego wpływu na bardzo powoli podnoszący się poziom mórz. Konkretnie: Bangladesz nadal zyskuje ziemię z powodu osadów w deltach swoich rzek, nie wzrosła tam liczba cyklonów, ale odniósł korzyści ze zmniejszonego niedożywienia, sięgające miliardów dolarów, dzięki wyższym plonom spowodowanym emisją dwutlenku węgla.


Oto streszczenie raportu Goklany’ego:

1. Ta praca zajmuje się kwestią czy i w jakim stopniu wzrost koncentracji dwutlenku węgla przyniósł korzyści biosferze i ludzkości przez stymulowanie wzrostu roślin, ogrzewanie planety i wzmożenie opadów deszczu.


2. Dane empiryczne potwierdzają, że wydajność biosfery wzrosła o około 14% od 1982 r., w znacznej części z powodu rosnących poziomów dwutlenku węgla.


3. Tysiące eksperymentów naukowych wskazują na to, że wzrost koncentracji dwutlenku węgla w powietrzu przyczynił się do wzrostu plonów.


4. Ten wzrost plonów najprawdopodobniej zredukował zabieranie ziemi pod uprawę o 11–17% w porównaniu z tym, co byłoby bez niego, a w efekcie więcej ziemi pozostawiono w stanie naturalnym.   


5. Dowody satelitarne potwierdzają, że wzrost koncentracji dwutlenku węgla przyczynił się także do większej wydajności dzikich ekosystemów lądowych o wszystkich typach roślinności.


6. Rosnąca koncentracja dwutlenku węgla podniosła także wydajność wielu morskich ekosystemów.


7. W ostatnich dziesięcioleciach trendy wskaźników wrażliwych na klimat ludzkiego i środowiskowego dobrostanu poprawiały się i robią to nadal mimo twierdzeń, że pogorszą się z powodu globalnego ocieplenia.


8. W porównaniu do korzyści wynikających z wpływu dwutlenku węgla na plony i wydajność biosfery, negatywny wpływ dwutlenku węgla – na częstość i intensywność skrajnych wydarzeń pogodowych, na poziom morza, występowanie przenoszonych przez owady chorób i zdrowie ludzkie – był zbyt mały, by dało się go zmierzyć i przytłaczały go inne czynniki.


9. Modele używane do wpływania na politykę klimatyczną wyolbrzymiają tempo ocieplania się, pomniejszają bezpośrednie korzyści, jakie daje dwutlenek węgla, wyolbrzymiają szkody czynione przez zmianę klimatyczną i pomniejszają ludzką zdolność adaptacji, by pochwycić korzyści i redukować szkody.   


10. Jest bardzo prawdopodobne, że wpływ rosnącej koncentracji dwutlenku węgla przynosi obecnie korzyści netto zarówno dla ludzkości, jak dla biosfery. Te korzyści są realne, podczas gdy koszty ocieplenia są niepewne. Nagłe zatrzymanie wzrostu koncentracji dwutlenku węgla znacznie wcześniej pozbawiłoby ludzi i planetę korzyści z dwutlenku węgla niż zredukowałoby jakiekolwiek koszty ocieplenia.

Warto pamiętać, że szklarnie kupują dwutlenek węgla, by podnieść wzrost roślin, a więc reakcje wzrostowe są dobrze znane – i dopiero koncentracja dwutlenku węgla pięciokrotnie wyższa od obecnej spowoduje, że te korzyści maleją. Jak podkreślił Patrick Moore, były to normalne poziomy dwutlenku węgla przez większość historii ziemi.


Ponadto w setkach “eksperymentów z koncentracją w powietrzu” zmierzono, na ile wyższe poziomy dwutlenku węgla podnoszą plony na otwartych polach. Jest więc dość łatwo wyliczyć, na ile emisje dwutlenku węgla pomagają światowemu rolnictwu: jak dotąd jest to około 140 miliardów dolarów rocznie, czyli w sumie 3 tryliony dolarów. Gdyby płacono zadośćuczynienie, to może farmerzy powinni płacić producentom węgla (informacja: jestem jednym i drugim).


Właściwie może to być zbyt niski szacunek: eksperymenty pokazują, że rośliny uprawne zazwyczaj korzystają bardziej niż chwasty (większość roślin uprawnych ma wrażliwszy rodzaj maszynerii fotosyntezy o nazwie C3, podczas gdy większość chwastów ma mniej wrażliwą wersje C4). Wyższy poziom dwutlenku węgla wzmacnia odporność na suszę w roślinach, przynosząc korzyści suchym regionom, takim jak Sahel, który znacznie zazielenił się w ostatnich dziesięcioleciach. Goklany wylicza, że potrzebujemy o 11-17 procent mniej ziemi, by wyżywić świat niż potrzebowalibyśmy, gdyby nie wzrosły poziomy dwutlenku węgla: a więc te emisje uratowały – i przyczyniły się do wzrostu – całkiem sporych obszarów lasu deszczowego.


Oto jeden z eksperymentów z chwastami, jak go opisuje raport Goklany'ego:

„W eksperymencie chińskim sprawdzano tę tezę przez wzbogacenie poziomów dwutlenku węgla nad poletkiem ryżu do niemal dwukrotnego poziomu w stosunku do otaczającej atmosfery. Podniosło to wagę kłosów o 37,6%, podczas gdy zredukowało wzrost powszechnie występującego chwastu, chwastnicy, o 47,9%, ponieważ szybciej rosnący ryż zacieniał chwasty. Ry.40 pokazuje różne reakcje na podwyższoną koncentrację dwutlenku węgla w ryżu, roślinie C3, i w włośnicy zielonej (Seteria viridis), trawie proponowanej kiedyś jako model genetyczny do badania fotosyntezy C4”.

Na przykład, w badaniu opublikowanym w zeszłym tygodniu odkryto co następuje:

Od 2012 r. badacze pompowali dodatkowe CO2 na trzy poletka wielkości boiska do koszykówki, na których rósł 80-letni krzew. Podniosło to koncentrację CO2 na tych trzech poletkach do około 550 części na milion z istniejącego poziomu 400 ppm. Pomiary ujawniły, że na każdą jednostkę zaabsorbowanej wody krzewy na wzbogaconych poletkach zyskały 35 procent więcej węgla niż krzewy na poletkach kontrolnych. 

No cóż, dobrze, ale z pewnością szkody klimatyczne przeważą któregoś dnia korzyści wzrostu? Niekoniecznie. Na razie wpływy skromnego ogrzewania, jakie widzieliśmy w latach 1980. i 1990. także są pozytywne: nieco mniej przedwczesnych zgonów, które są częstsze  przy zimnej pogodzie niż przy gorącej, nieco dłuższe okresy wegetacji i tak dalej. Artykuł opublikowany w zeszłym tygodniu stwierdza, że jeśli świat znacznie ociepli się, system deszczowy Chin przesunie się na suchą północ i zredukuje powodzie na gorącym południu. 


Ponadto ludzka adaptacja oznacza, że potrafimy pochwycić korzyści i unikać szkód. Przewidywane przez IPCC ramy ocieplenia obejmują możliwość, że nadal będziemy cieszyć się korzyściami netto pod koniec tego stulecia, kiedy świat będzie (jak mówi) trzy do szesnastu razy bogatszy per capita. Najszybszym sposobem obniżenia liczby zgonów spowodowanych złą pogodą (taką jak burza, która właśnie uderzyła w Filipiny) jest wzbogacenie ludzi, nie zaś czynienie pogody bezpieczniejszą: już obniżyliśmy liczbę  zgonów na świecie spowodowanych suszami, powodziami i burzami o 98 procent w ubiegłym stuleciu.


Jako pokazuje Goklany, oszacowania używane przez polityków przeceniły ocieplenie i nie doceniły bezpośrednich korzyści wynikających z dwutlenku węgla, przeceniły szkody, jakie może spowodować zmiana klimatyczna i nie doceniły ludzkiej zdolności adaptacji.


No dobrze, ale co z oceanami? Także tutaj mamy dobre wiadomości. Więcej dwutlenku węgla oznacza szybszy wzrost organizmów fotosyntetyzujących w morzu i na lądzie, co już obserwujemy w glonach, zosterach, koralowcach, a szczególnie w planktonie, takim jak obficie występujące stworzenia z klasy Coccolithophyceae, których biomasa wzrosłao 40 procent w przez ostatnie dwa stulecia.


Oto co autorzy powiedzieli o Coccolithophyceae:

"Tutaj pokazujemy dowody laboratoryjne, że zwapnienie i netto produkcja pierwotna w gatunku Coccolithophyceae, Emiliania huxleyi, znacząco wzrosły przez nacisk wysokiego [poziomu] CO2. Dowody z badań terenowych w głębokim oceanie są zgodne z wnioskami z laboratorium, wskazując, że przez ostatnie 220 lata nastąpił 40% wzrost przeciętnej masy kokolitów. Nasze wyniki pokazują, że Coccolithophyceaea już reagują i prawdopodobnie będą nadal reagować na podnoszące się poziomy atmosferycznego CO2, co ma ważne implikacje dla biogeochemicznego modelowania przyszłych oceanów i klimatu”.

Nie chcę przez to powiedzieć, że rafy koralowe i łowiska nie mają problemów – mają, ale jest to spowodowane zanieczyszczeniem, nadmiernymi połowami i ściekami, nie zaś dwutlenkiem węgla. Niewielkie zmniejszenie zasadowości (myląco określane jako „zakwaszenie”) spowodowane przez rozpuszczony w wodzie dwutlenek węgla jest potencjalnie negatywne w odległej przyszłości, ale zostało bardzo przesadzone – jak stwierdził  wielki przegląd 372 badań. Niedawny eksperyment z koralowcem karaibskim pokazał, że rosnące poziomy dwutlenku węgla nie będą miały żadnego wpływu na jego zdolność budowania raf jeszcze przez kilka stuleci, podczas gdy niewielkie ocieplenie może mu w rzeczywistości nieco pomóc.

Oto wnioski tej meta-analizy z wszechstronnego przeglądu wszystkich badań:

"Sumując, nasza analiza pokazuje, że flora i fauna morska jest bardziej odporna na zakwaszenie niż sugerowały pesymistyczne prognozy, w których identyfikowano zakwaszenie oceanów jako wielkie zagrożenie biologii mórz (Kleypas et al., 1999; Orr et al., 2005; Raven, 2005; Sponberg, 2007; Zondervan et al., 2001), a co może nie być problemem w XXI wieku. Zakwaszenie oceanów może podnieść wzrost autotrofów morskich i zmniejszyć płodność i tempo przemiany materii, ale skutki będą prawdopodobnie niewielkie według ram pCO2 przewidywanych na XXI wiek, a sprzężenie zwrotne między pozytywnymi reakcjami autotrofów i pH może jeszcze bardziej osłabić ten wpływ".

Z dziesiątkami tysięcy aktywistów i biurokratów zdążającymi na konferencję ONZ w Paryżu w przyszłym miesiącu, istnieje teraz tak olbrzymi interes własny w demonizowaniu dwutlenku węgla, że trudno będzie zmienić opinię świata. Freeman Dyson lamentuje, że “koledzy naukowcy, którzy wierzą w panujący dogmat o dwutlenku węgla, nie uznają dowodów Goklany’ego za przekonujące”, ale ma nadzieję, że kilku z nich spróbuje. Amen.

Dyson kontynuował

"Dla mnie jest to centralna tajemnica nauki o klimacie. Nie jest to tajemnica naukowa, ale ludzka. Jak to jest możliwe, że całe pokolenie ekspertów naukowych jest ślepe na oczywiste fakty?... Indur Goklany zestawił olbrzymi zbiór dowodów, by pokazać dwa fakty. Pierwszy: nieklimatyczne skutki dwutlenku węgla dominują nad skutkami klimatycznymi i są w przytłaczającej przewadze korzystne. Drugi: efekty klimatyczne obserwowane w rzeczywistym świecie są znacznie mniej szkodliwe niż efekty zapowiadane przez modele klimatyczne, a często są także korzystne. Mam nadzieję, że naukowcy i politycy, którzy ślepo demonizowali dwutlenek węgla przez 37 lat, otworzą któregoś dnia oczy i spojrzą na dowody. Goklany i ja nie twierdzimy, że jesteśmy nieomylni. Podobnie jak eksperci od modeli klimatycznych wyewoluowaliśmy niedawno z kultury dzieci jaskiniowych. Podobnie jak oni, odziedziczyliśmy własny zestaw przesądów i zaślepień. Prawda wyłania się, kiedy różne grupy odkrywców słuchają wzajem swoich opowieści i poprawiają wzajem swoje błędy”.

 

Pierwsza publikacja w Times.

The benefits of carbon dioxide

Rational Optimist, 20 października 2015 

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Matt Ridley


Brytyjski pisarz popularnonaukowy, sympatyk filozofii libertariańskiej. Współzałożyciel i b. prezes International Centre for Life, "parku naukowego” w Newcastle. Zrobił doktorat z zoologii (Uniwersytet Oksfordzki). Przez wiele lat był korespondentem naukowym w "The Economist". Autor książek: The Red Queen: Sex and the Evolution of Human Nature (1994; pol. wyd. Czerwona królowa, 2001, tłum. J.J. Bujarski, A. Milos), The Origins Of Virtue (1997, wyd. pol. O pochodzeniu cnoty, 2000, tłum. M. Koraszewska), Genome (1999; wyd. pol. Genom, 2001, tłum. M. Koraszewska), Nature Via Nurture: Genes, Experience, and What Makes us Human (także jako: The Agile Gene: How Nature Turns on Nurture, 2003), Rational Optimist 2010.