Pocztówka z Republiki Ateistów


Andrzej Koraszewski 2015-10-19


Jest taka republika, chociaż nie wydaje paszportów, wiele wskazuje na to, że jest nie tylko często odwiedzana, ale ma również wielu stałych mieszkańców. Wśród setek ateistycznych stron internetowych ta zasługuje na uwagę szczególną. Jest stosunkowo młoda (może to właśnie jest jej atrakcją) i skutecznie tworzy ponadnarodową społeczność. Zarejestrowana w Kanadzie ma ponad milion fanów z całego świata, a jej popularność szybko rośnie.

To jest Republika Ateistów – czytamy otwierając ich stronę.

„Nie obawiamy się mówić kim jesteśmy. Jesteśmy ateistami i jesteśmy z tego dumni. Nie zamierzamy przepraszać za to co robimy i za to, że w coś nie wierzymy. Nie zamierzamy zmieniać nazwy, żeby się ukryć przed nienawiścią i nie zamierzamy pozostawać w rozproszeniu z lęku przed tym, że zjednoczeni będziemy demonizowani. Nie zamierzamy milczeć widząc okrucieństwo i niesprawiedliwość, ponieważ jesteśmy nie tylko ateistami, jesteśmy ateistami, których obchodzi świat. Atheist Republic dostarcza wartościowego serwisu informacyjnego, grup wsparcia i  medium dla ateistów, żeby mogli swobodnie wypowiadać się w różnych formach, w tym w dyskusjach na forum, na blogach, obrazem i przez inspirujące cytaty.”               

Jest to naprawdę międzynarodowe towarzystwo i moim zdaniem świetnie prowadzona strona z mnóstwem ciekawych materiałów. Znalazłem ją niedawno. Przypadkiem wpadła mi w rękę książka człowieka, który założył Republikę Ateistów- Why there is no God. Simple responses to 20 common arguments for the existence of God. (Dlaczego Boga nie ma. Proste odpowiedzi na 20 często przytaczanych argumentów na istnienie Boga). Książka jest dobra, chociaż jeśli przeczytałeś już pierwsze sto książek o ateizmie, znalezienie nowych odpowiedzi na stare pytania jest z każdą kolejną książką trudniejsze.


Zafascynowała mnie postać autora tej książki – Armin Navabi urodził się w Islamskiej Republice Iranu, wychowywał się w ortodoksyjnej muzułmańskiej rodzinie i wierzył mocniej niż wielu innych. Przed ukończeniem 15 roku życia wyczytał uczone twierdzenie religijne, że muzułmańscy chłopcy, jeśli umierają przed 15 rokiem życia, idą do raju. (Dla dziewczynek próg jest niższy, za darmo idą do raju, jeśli umierają przed dziewiątym rokiem życia.)


Nauki religijne dostarczają wiedzy pewnej, nie pozostawiającej wątpliwości, chociaż czasem się zmieniają. Chrześcijanie, dzięki odkryciom św. Augustyna, wiedzieli, że dusza wstępuje w płód chłopięcy po 40 dniach od zapłodnienia, a w płód żeński po 80 dniach od zapłodnienia. Nowoczesna nauka Kościoła udowodniła ponad wszelką wątpliwość, że dusza wpada do jajeczka razem z plemnikiem, ale nie dzieli się razem z poszczególnymi komórkami, tylko pozostaje jednością, najpierw jako dusza zarodkowa, potem embrionalna i płodowa, pozostając przez cały czas osobą nie całkiem fizyczną, ale właściwie niemal poniekąd, że tak powiem, prawną.


Niespełna piętnastoletni Armin Navabi otrzymawszy informację, że jeśli umrze przed ukończeniem 15 roku życia, to pójdzie prosto do raju, a jeśli będzie żył dłużej, to wynik nie jest wcale taki pewien, postanowił nie ryzykować i wyskoczył przez okno w swojej szkole (w której zapewne tę niezwykle wartościową wiedzę otrzymał).


Upadek zakończył się złamaniem obydwu nóg, uszkodzeniem kręgosłupa i paroma innymi obrażeniami, których leczenie wymagało długich miesięcy leżenia w łóżku, a następnie poruszania się na wózku inwalidzkim.


Początkowo nie było to jeszcze doświadczenie trzeźwiące. Przez kolejne trzy lata irański chłopiec przechodził przez kolejne stadia wiary, najpierw zgoła intensywniejszej niż przed samobójczą próbą, potem bardziej filozoficznej i połączonej i zainteresowaniem innymi religiami, żeby w ostatecznym rachunku dojść do wniosku, że te wszystkie „nauki” są astronomicznym oszustwem.                       


Nie była to wiedza ułatwiająca współżycie z rodziną, nauczycielami i władzami państwowymi. To właśnie nieprawdopodobnie wysokie koszty tej konkretnej drogi do ateizmu skłoniły Armina Navabiego do założenia „Republiki Ateistów”.  


Porzucenie wiary bywa doświadczeniem głęboko traumatycznym nawet bez konfliktu z otaczającym nas środowiskiem. W zależności od siły indoktrynacji w okresie dzieciństwa, mogą to być prawdziwe męki. Na to nakłada się często dramat konfliktu z najbliższymi, a w krajach takich jak Iran, Arabia Saudyjska i kilka innych, niewiara jest ścigana przez państwo i może sprowadzać zagrożenie życia.  


Armin Navabi postanowił skorzystać z możliwości, jakie daje współczesna technika. Internet pozwalał przełamać osamotnienie. Kiedy w 2011 roku założył stronę na Facebooku pod hasłem „Wyzwól się od religii” reakcje przerosły jego oczekiwania.    


Jak mówi, chciał stworzyć społeczność dla ludzi takich jak on sam, chciał pomóc innym uwolnić się od uczucia osamotnienia i wstydu. Tak zaczęła się „Republika Ateistów”.        

„Drogi do ateizmu są różne, zależą od bardzo wielu czynników, od okoliczności, doświadczeń, postaw, osobowości – czytamy we wprowadzeniu administratorów strony - Jednak chociaż powody, dlaczego ktoś identyfikuje się z ateizmem, mogą się różnić, są tu jednak pewne podobieństwa, które mimo wszystkich różnic wynikających z odmiennych kultur, przyciągają do siebie ateistów z całego świata –  te podobieństwa ukazują wybór świadomego życia i odwagi głoszenia swoich poglądów.„

Mam wrażenie, że jest to strona, którą warto obserwować. Atheist Republic   - zajrzyjcie sami.


P.S Wśród wydawnictw dostrzegłem książkę, która może być naprawdę interesująca.