Islamizm nie jest islamem


Qanta Ahmed 2015-09-21

Charee Stanley
Charee Stanley

Twierdząc, że serwowanie alkoholu pasażerom samolotu gwałci jej wiarę islamską, Charee Stanley, stewardessa ExpressAir i nowo nawrócona muzułmanka, złożyła skargę o dyskryminacji w Komisji Równych Szans Zatrudnienia.

Mnie, praktykującą muzułmankę, która dobrze zna zarówno świecki Zachód, jak i Islamskie Królestwo Arabii Saudyjskiej, niepokoi ta bezczelna próba, w niesmaczny sposób udająca walkę o zachowanie wolności religijnej, a będąca żądaniem uprzywilejowania i dominacji kulturowej, co jest stanowiskiem unikatowo islamistycznym, nie zaś islamskim.


Interpretacja wiary islamskiej według tej stewardessy wymaga, by świeckie
miejsce pracy przystosowało się do jej dosłownej (i nieścisłej) interpretacji jej nowoprzyjętej wiary. Wychodzi to poza granice „wolności religijnej”. Coraz częściej takie wdzieranie się w sferę publiczną w nie-muzułmańskim świecie charakteryzuje nasze doświadczenie nie tyle islamu, ale islamizmu. Niedawnym przykładem jest zaskakująca decyzja Orlando International Airport dostarczenia odrębnego miejsca kontemplacji, mimo że
lotnisko już ma miejsce poświęcone modlitwom i praktykom religijnym dla wyznawców wszystkich wiar.


Islamistyczna dominacja kulturowa i uprzywilejowanie jej w stosunku do innych kultur, włącznie z kulturą świecką, jest niepokojącym zjawiskiem. Odmowa zgody na te żądania, włącznie z odmową prawną, wywołuje fałszywe oskarżenie o islamofobię, którym zastraszą pracodawców i nie-muzułmańskich współpracowników, a także pluralistycznych muzułmańskich pracodawców i pracowników. Co gorsza, oskarżenia o islamofobię wzmacniają determinację islamistów, by wpychać narrację o „islamie oblężonym”, która jest integralna dla islamistycznego światopoglądu i inspiruje wiele islamistycznej gorącej i zimnej wojny z sekularyzmem.


 Islam z pewnością jasno mówi o zakazie alkoholu — to jest, konsumpcji alkoholu. Ta reguła religijna może być restrykcyjna, szczególnie, kiedy islam nie jest poprawnie rozumiany, jak tak często się dzieje, nie tylko w świecie nie-muzułmańskim (w tym wypadku, pracodawca), ale najczęściej przez samych muzułmanów (stewardessę).


Islam nie jest wyjątkiem wśród wyznań, zakazując użycia pewnych substancji. Istnieje wiele prac badających rolę i wpływ rytualnej czystości w religii. Oznaczanie substancji jako czystych i nieczystych, dozwolonych i zakazanych występuje we wszystkich społeczeństwach i opisali to antropolodzy. Przez tysiąclecia służyło jako metoda porządkowania i racjonalizowania społeczeństwa.


Muzułmanie zgadzają się, że islam wyraźnie określa alkohol jako haram czyli zabroniony, ponieważ alkohol, używany w przedislamskiej Arabii, prowadził do khamr czyli stanu upojenia, przed którym muzułmanie są ostrzeżeni explicite w rozdziale 2 Koranu. Wskutek tego wszyscy muzułmanie uważają konsumpcję alkoholu za tabu i “grzech”. Inne powody khamr obejmują nie tylko alkohol, ale hazard, narkotyki i wszystkie inne zmieniające umysł substancje lub czynności.


Większość muzułmanów zgadza się, że picie alkoholu jest zabronione. Express Air nie wymaga, by stewardessa piła alkohol jako część jej zadań w pracy, a tylko, by go podawała. Wielu muzułmanów uznaje to za trudne do zaakceptowania, lub nawet źle widziane, powołując się na hadisy czyli powiedzenia przypisywane Prorokowi Mahometowi, ale wieprzowina, krew zwierząt i substancje zmieniające umysł są uważane za wyraźnie haram tylko jeśli chodzi o ich konsumpcję.


Dla muzułmanina substancje zabronione, także alkohol, są czasami dozwolone, czyli są halal. Alkohol jako czynnik medyczny jest wyraźnie dozwolony w islamie, ponieważ w takim wypadku nie jest używany jako czynnik khamr. Podobnie dozwolona jest kokaina do znieczulenia miejscowego, ponieważ nie używa się jej wtedy jako narkotyku. Umożliwia to muzułmaninowi przyjęcie nowego stosowania substancji, które w innym wypadku są wyraźnie ocenione jako haram.


Jeśli Komisja Równych Szans Zatrudnienia przyzna rację stewardessie, ustanowi to kłopotliwy precedens zarówno dla pracodawców, którzy mogą wahać się przed zatrudnieniem muzułmanów, jak dla muzułmanów już pracujących w środowiskach, w których znajduje się alkohol: ustawianie napojów alkoholowych na półkach w supermarkecie, sprzedawanie perfum (które zawierają wysokoprocentowy alkohol) lub przygotowywanie lekarstw w aptece. Każda czynność związana z taką pracą może być uważana za pogwałcenie wolności religijnej muzułmanina, jeśli pójdzie się za rozumowaniem, jakie stosuje ta stewardessa w skardze przeciwko Express Air.


“Alkohol jest zabroniony, a więc nie wolno mi go nawet dotykać i pracodawca, który mnie do tego zmusza, odmawia mi wolności religijnej”. Taka sztywna, dosłowna interpretacja islamu zagraża przestrzeni publicznej nas wszystkich, zarówno w świeckich demokracjach, jak w społeczeństwach islamskich.


Jako muzułmańska lekarka od dziesiątków lat leczyłam i dotykałam pacjentów w ostrym upojeniu alkoholowym, przepisywałam leki zawierające alkohol i nawet w sytuacjach krytycznych, jeśli było to konieczne, zarządzałam infuzję dożylną alkoholu. Dziesiątki razy dziennie używam alkoholu do higieny rąk. Jest to zasadnicze dla mojej pracy i dla mojego zdrowia. Nic z tego nie narusza islamu. Wręcz odwrotnie: te substancje zawierające alkohol pozwoliły mi być dobrą muzułmanką, służącą społeczeństwu jako lekarz, pomagającą uzdrawiać i łagodzić cierpienie.


Powstawały kontrowersje w sprawie używania alkoholu w opiece zdrowotnej. Niektórzy muzułmanie sprzeciwiali się, kiedy odkryto, że płyn do rąk na bazie alkoholu podnosi higienę. Niektórzy lekarze muzułmańscy – jak na ironię na Zachodzie, nie na Wschodzie – odmawiają używania płynu z alkoholem do rąk, twierdząc, że alkohol jest haram. Nawet wysoko kwalifikowanych lekarzy muzułmańskich trzeba edukować w sprawie islamu i alkoholu, w której to edukacji uczestniczyłam jako główny autor artykułu (2006) w „Lancet”. W Światowej Organizacji Zdrowia, razem z kolegami (w tym także innymi akademikami muzułmańskimi) udokumentowaliśmy, jak społeczność medyczna powinna rozwiązać ten dylemat przez edukację.


W Arabii Saudyjskiej pracowałam z muzułmańskimi lekarzami, w tym takimi, którzy byli bardzo ortodoksyjni, i z równie ortodoksyjnymi saudyjskimi pacjentami, którzy nigdy nie odmawiali użycia alkoholu albo innych substancji, o których pewni ludzie sądzą, że mogą być zakazane dla muzułmanów. Podobnie jak wielu akademików muzułmańskich praktykujących medycynę na Bliskim Wschodzie, byłam zdumiona, że w odróżnieniu od tego wyszkoleni na Zachodzie muzułmanie sprzeciwiali się. Podobnie jak amerykańska stewardessa, nowo nawrócona muzułmanka, ci lekarze muzułmańscy sprzeciwiali się temu, co uważali za osobiste skalanie spowodowane dotknięciem zakazanej substancji.


Ta stewardessa, niezależnie od tego, czy samodzielnie doszła do takiej opinii, czy pouczyła ją grupa nacisku, dokłada się do narracji roszczeniowej, mrożąc racjonalną dyskusję w obecnym klimacie napięć otaczających islam w naszej zachodniej, świeckiej przestrzeni publicznej.


Przyjmując stanowczą postawę wobec takich żądań Express Air z pewnością ryzykuje, że zostaną oskarżone o „islamofobię”, co, jak prawdopodobnie wykalkulowała agresywna grupa nacisku CAIR (Council on American–Islamic Relations), posłuży celom i jej, i stewardessy, powodując zastraszenie. Wynikiem tego wszystkiego może być wzrost ksenofobii wobec muzułmanów w Ameryce, szczególnie tych, którzy zachowują rytualny ubiór, jak również zachęcenie niektórych muzułmanów do większej niechęci wobec naszej wspólnej, świeckiej przestrzeni publicznej i większe oddanie dominacji kulturowej islamizmu.



Islam is not Islamism


National Review, 11 września 2015



Qanta Ahmed

Profesor medycyny, zatrudniona w State University of New York (Stony Brook). Autorka słynnej książki 'In the Land of Invisible Women' (Sourcebooks 2008), przez kilka lat pracowała w Arabii Saudyjskiej, od 2009 roku prowadzi swój blog przy Huffington Post gdzie zajmuje się głównie politycznym islamem, Bliskim Wschodem i terroryzmem. Jest i pierwszym lekarzem, i pierwszą Muzułmanką, która została zaproszona do programu Fundacji Templetona dla dziennikarzy. Pochodzi z Pakistanu. 

Od Redakcji

Narracja o oblężonej religii, wpychanie w przestrzeń publiczną absurdalnie wyostrzonych nakazów religijnych, próby narzucenia wszystkim posłuszeństwa wobec tych nakazów i zdominowania kultury przez obyczaje religijne nie jest, jak twierdzi Autorka, unikatowe dla islamizmu. Kościół katolicki praktykuje dokładnie te same metody, chociaż nie jest jeszcze aż tak agresywny jak fanatycy muzułmańscy. Protesty wierzących przeciw domaganiu się kulturowej dominacji są niezbędnym elementem walki o świeckie państwo i rzeczywistą swobodę wyznania.