Zdrada Palestyńczyków przez działaczy na rzecz pokoju


Fred Maroun 2015-08-07

Były prezydent USA, Jimmy Carter, chrześcijański działacz na rzecz pokoju, z przywódcami Hamasu w Gazie.
Były prezydent USA, Jimmy Carter, chrześcijański działacz na rzecz pokoju, z przywódcami Hamasu w Gazie.

 

Witryna internetowa BBC wyjaśnia, że „istnieje kilka różnych rodzajów pacyfizmu, ale wszystkie opierają się na myśli, że wojna i przemoc są niczym nieusprawiedliwione i że konflikty powinny być rozwiązywane w sposób pokojowy”. Jest to nadzwyczaj naiwne, szczególnie jeśli jest się celem krwiożerczej i irracjonalnej organizacji, takiej jak Daesh [ISIS]. Mimo swojej naiwności pacyfizm jest egalitarną filozofią o dobrych intencjach, opartą na wierze, że wszyscy ludzie są z gruntu dobrzy i w sposób naturalny skłaniają się ku pokojowej koegzystencji i wzajemnym szacunku. Filozofią Hamasu jednak jest islamska supremacja, tyrania, ucisk, antysemityzm, homofobia, mizoginia, gloryfikacja śmierci i przemocy. Każdy, kto wierzy w pacyfizm, powinien w sposób naturalny nie ufać i potępiać Hamas najostrzejszymi możliwymi słowami.


Mimo swojej naiwności, pacyfizm ma sens, kiedy stosuje się go wobec rządów demokratycznych. Takie rządy są bardzo wrażliwe na oskarżenia o łamanie praw człowieka, jeśli ci, których prawa łamie, nie stosują przemocy i nie grożą. Z tego powodu pacyfizm działał przeciwko reżimowi brytyjskiemu w Indiach.

 

Idealna strategia dla propalestyńskich działaczy pokoju

 

Jednym miejscem na świecie, gdzie naiwna postawa pacyfistyczna miałaby sens, jest konflikt Palestyńczyków z Izraelem. Gdyby Palestyńczycy wyrzekli się przemocy (nie tylko słownie, ale także w czynach), nie ulega wątpliwości, że osiągnęliby więcej w tym konflikcie. Wszystkie zastrzeżenia przytaczane przez Izrael przeciwko utworzeniu niepodległego państwa palestyńskiego, rozpadłyby się. Izrael czułby się zmuszony do złagodzenia posterunków bezpieczeństwa, nie budowałby barier bezpieczeństwa i zakończyłby blokadę Gazy. Izrael nie miałby nikogo, kogo mógłby wsadzić do więzienia za ataki terrorystyczne i Izrael nie miałby wyboru i musiał zgodzić się na umowę pokojową, najprawdopodobniej na warunkach korzystnych dla Palestyńczyków.


Propalestyńscy działacze pokojowi mają więc dwa bardzo silne powody, by potępić Hamas i opowiadać się za strategią działania bez przemocy w konflikcie z Izraelem: po pierwsze fakt, że ideologia Hamasu jest sprzeczna z ich ideologią, po drugie fakt, że Izrael jest idealnym kandydatem na strategię bez przemocy. Gdyby pro palestyńscy działacze pokojowi byli w stanie przekonać Palestyńczyków, by używali metod pokojowych, byłoby to zwycięstwo dla ich w dużej mierze zdyskredytowanej ideologii pacyfistycznej oraz byłoby to niezmiernie korzystne dla Palestyńczyków.


Samozwańczy działacze pokojowi

 

Dobrą nowiną jest to, że nie brakuje działaczy, którzy identyfikują się jako propalestyńscy działacze pokojowi, ale złą nowiną jest, że jeśli ktokolwiek spróbuje znaleźć dowody, że promują pacyfizm i potępiają Hamas, to nie będzie miał łatwego życia. Oto kilka przykładów:

 

Jak to jest możliwe?

 

Ci tak zwani działacze na rzecz pokoju nie żyją w nędzy, nie są naiwnymi, niewykształconymi nastolatkami, którzy nie wiedzą, czym naprawdę jest Hamas. Są to osoby wysoko wykształcone i wysoko opłacane. Jaki może być powód, że robią dokładną odwrotność tego, co dyktowałaby im ich filozofia i domniemane poparcie dla Palestyńczyków?

 

Oczywiście są Palestyńczycy, którzy rozważali taktykę działania bez przemocy. Już w kwietniu 2001 r. palestyński działacz praw człowieka, Bassem Eid opowiadał się za oporem bez przemocy jako sposobem osiągnięcia celów Palestyńczyków. Eid także często  potępia Hamas, który uważa za odpowiedzialny za pogorszenie się sytuacji w Gazie. „Propalestyńscy” działacze na rzecz pokoju mają więc wybór. Nie muszą popierać Hamasu.    Mogą popierać zorientowanych na pokój Palestyńczyków, ale dobrowolnie i chętnie wybierają popieranie, obronę i usprawiedliwianie Hamasu. Ci „działacze na rzecz pokoju” w rzeczywistości nie są żadnymi działaczami na rzecz pokoju. Są orędownikami terroryzmu, jeśli nie we własnym przekonaniu, to w czynach.

 

The betrayal of the Palestinians by peace activists

14 lipca 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Fred Maroun

Pochodzący z Libanu Kanadyjczyk arabskiego pochodzenia. Wyemigrował do Kanady w 1984 roku, po 10 latach wojny domowej. Jest działaczem na rzecz liberalizacji społeczeństw Bliskiego Wschodu. Prowadzi stronę internetową fredmaroun.blogspot.com