Ambasador Prosor o sytuacji na Bliskim Wschodzie


Ron Prosor 2015-08-05

Prosor przedstawia raport Izraela o Obronnym Brzegu: UN Photo/Rick Bajornas
Prosor przedstawia raport Izraela o Obronnym Brzegu: UN Photo/Rick Bajornas

W tym miesiącu mija dziesięć lat od czasu, kiedy Izrael opuścił Strefę Gazy – a chciałbym również przypomnieć, że rozmontowaliśmy także cztery osiedla na Zachodnim Brzegu, żeby pokazać, iż istnieje horyzont polityczny. Usunęliśmy tysiące rodzin izraelskich z ich domów, wykorzeniliśmy całe społeczności i wycofaliśmy wszystkie jednostki Izraelskich Sił Obronnych. Ani jeden cywil izraelski, ani jeden żołnierz, nie pozostał w Gazie.

Przemówienie stałego przedstawiciela Izraela przy ONZ, ambasadora Rona Prosora na posiedzeniun Rady Bezpieczeństwa o sytuacji na Bliskim Wschodzie.


Panie Przewodniczący,

 

Zawsze mówiono nam – także w tej znakomitej Izbie – że przeszkodą dla pokoju są osiedla i obecność izraelska w Judei i Samarii. Jeśli tylko Izrael wycofa się, jeśli tylko Izrael pozostawi Palestyńczyków, by sami zajmowali się swoimi sprawami – wtedy zapanuje pokój. Jeśli tylko Izrael posłucha społeczności międzynarodowej, granica między Izraelem a Palestyńczykami będzie taka jak granica między Holandią a Belgią.

 

Zrobiliśmy to więc.

 

Dziesięć lat po wycofaniu się z Gazy terytorium, które opuściliśmy, stało się bazą terrorystów. Hamas, uznana na forum międzynarodowym za organizację terrorystyczną, wykorzystuje i zmusza ludność Gazy do kontynuowania wojny przeciwko Izraelowi. Najwyraźniej nie otrzymali notatki służbowej, że izraelskie wycofanie się miało oznaczać koniec dżihadu przeciwko ludności Izraela.

 

Od momentu wycofania się Izraela grupy terrorystyczne wystrzeliły ponad 15 tysięcy rakiet i pocisków moździerzowych na siedziby obywateli izraelskich. Wykopano tunele terroru pod granicą, by atakować izraelskie miasta i społeczności.

 

Niemniej, mimo tego wszystkiego:


Do dnia dzisiejszego Hamas odmawia zaakceptowania trzech warunków Kwartetu międzynarodowego – odmawia uznania Izraela; odmawia uznania poprzednich porozumień i , oczywiście, odmawia wyrzeczenia się przemocy. Kwartet – nie Izrael – postawił te warunki i Hamas je lekceważy.


Panie Przewodniczący,


Gaza miała być modelem stabilnego, samorządnego społeczeństwa. Zamiast tego stała się modelem bezprawia, przemocy i destabilizacji.  Gaza miała być projektem pilotażowym palestyńskich rządów na Zachodnim Brzegu, ale ten pilot rozbił samolot.


Panie przewodniczący,


Od tego czasu podobny model rozprzestrzenił się na całym Bliskim Wschodzie. Od Morza Śródziemnego do Morza Kaspijskiego państw, które znaliśmy wczoraj, nie ma tam już dzisiaj, a inne są na granicy zniknięcia jutro.


Żyjemy w czasach, w których państwa narodowe rozpadają się na naszych oczach. Nie pojawiły się w ich miejsce żadne nowe struktury polityczne i bandy religijnych fanatyków pędzą, by w tej próżni stworzyć nowe państwa teokratyczne.


Nie istnieje już Irak, Syria, Jemen i Libia, jakie znaliśmy. Teraz mamy Królestwo Al-Kaidy, Republikę Dżabhat Al-Nusra, Houtistan i, oczywiście, Państwo Islamskie. To nie jest Bliski Wschód, o jakim uczyliśmy się od naszych nauczycieli geografii w liceum, te granice zmieniły się teraz nie do poznania. Codziennie trzeba uaktualniać mapę regionu w Google w oparciu o to, która grupa terrorystyczna przechwyciła panowania nad którym obszarem w ciągu ostatniej nocy.


Na Półwyspie Synajskim terroryści wypowiedzieli wojnę Egiptowi. Na początku miesiąca Ansar Bait Al Makdis, gałąź ISIS w Egipcie, przeprowadziła atak na 15 egipskich posterunków wojskowych na Synaju Północnym, zabijając ponad 70 Egipcjan. Powiedzmy wyraźnie: te grupy chcą nie tylko terroryzować Egipcjan, one próbują zdestabilizować cały region.


Te wyłaniające się radykalne frakcje różnią się ideologią, interesami i celami, ale wszystkie mają jedną rzecz wspólną. Chcą narzucić swoje radykalne przekonania religijne na wszystkich pod swoim panowaniem. Na tym nowym Bliskim Wschodzie bezprawia istnieje tylko jedno prawo – podporządkuj się lub giń – a czasami nie masz nawet tego wyboru.


Motyl macha skrzydłami w jednym miejscu i powoduje burzę na drugiej półkuli. Kiedy ziemia trzęsie się na Bliskim Wschodzie, można poczuć wibracje pod nogami od Europy do Azji.


W jednym dniu w zeszłym miesiącu byliśmy świadkami ataków terrorystycznych na trzech kontynentach – był to dzień rozlewu krwi, w którym terroryści zamordowali 65 niewinnych ludzi w Tunezji, Kuwejcie i Francji.


Panie Przewodniczący,


Wielu w społeczności międzynarodowej urzekały sny o nowym Bliskim Wschodzie, nie możemy jednak po prostu popaść w drzemkę. Pora się obudzić.


Wszyscy jesteśmy uwikłani w wojnę na dużą skalę o przyszłość Bliskiego Wschodu i reszty świata.


Jak będzie wyglądał nasz region? Czy postąpi naprzód do epoki demokracji i praw człowieka, czy cofnie się wstecz do zbioru państw fundamentalistycznych?


Które kraje przetrwają? Czy będą to kraje, które znamy od stulecia? Czy też większość Bliskiego Wschodu stanie się znana jako Zjednoczone Imperium Islamskie?


Trendy idą przeciwko nam. Jeśli nie obudzimy się w porę, otrzymamy wszystkie złe odpowiedzi.


Panie Przewodniczący,


Izraela nie stać na luksus czekania, aż reszta świata obudzi się. Zanim Zachód musiał radzić sobie z Państwem Islamskim odległym o połowę świata, Izrael musiał radzić sobie z państwem terroru Hamasu na naszym progu.


Minął dokładnie rok od Operacji Obronny Brzeg. Rok temu Izrael musiał chronić swoją ludność po tym, jak terroryści Hamasu porwali i zamordowali trzech izraelskich nastolatków, wystrzelili setki rakiet i pocisków moździerzowych na Izrael i odrzucili lub pogwałcili wszystkie zawieszenia broni oferowane stronom.


Izraelskie Siły Obronne stały przed okrutnym i cynicznym wrogiem, który nie znał żadnych granic i który pogwałcił wszystkie kodeksy moralności cenione przez świat cywilizowany. Hamas prowadził masowy ostrzał z dzielnic mieszkalnych, które zamienili w prowizoryczne tereny militarne. Używał szpitali, szkół i obiektów ONZ jako magazynów broni, na placach zabaw dla dzieci umieszczał wyrzutnie rakiet, a niewinne dzieci używał jako ludzkiej tarczy. Strzelanie rakietami do cywilów zza pleców cywilów jest podwójną zbrodnią wojenną – i społeczność międzynarodowa powinna to powiedzieć, głośno i wyraźnie.


Podczas gdy rakiety stanowiły terror z powietrza, Hamas starał się także rozpętać terror pod ziemią. W Gazie nie ma pieniędzy na odbudowę szpitali lub płace dla nauczycieli, ale jest mnóstwo pieniędzy na kopanie i rozszerzanie tuneli terroru. Kiedy Hamas zakończy prace, Gaza będzie pierwszym miastem na świecie, które ma nowoczesną infrastrukturę pod ziemią, ale nie ma elementarnej infrastruktury na ziemi.


Kiedy siedzimy tu dzisiaj, rok po konflikcie zeszłego lata, musimy zadać pytanie – co się naprawdę zmieniło?


Możemy zacząć odpowiedź na to pytanie od spojrzenia na paradę militarną w Gazie w tym miesiącu, gdzie Hamas publicznie pokazał dwa nowobudowane typy rakiet. Dla każdego, kto tego nie zrozumiał, Hamas dostarczył wyjaśnienie. Cytuję: „Do teraz wróg widział tylko małą część naszej prawdziwej siły”. Koniec cytatu.


Hamas wzmógł wysiłki naprawy sieci tuneli, szmuglowania zapasów broni i rozwijania nowej broni.


Panie Przewodniczący,


Przez rok po tej operacji ONZ nie zrobiła niczego, by osłabić Hamas, ale bardzo wiele, by krytykować Izrael.


Dwa tygodnie temu Komisja Śledcza Rady Praw Człowieka ONZ, znana jako COI, opublikowała raport o konflikcie z lata zeszłego roku. Pozwólcie, że dam wam przykład, jak profesjonalny, wnikliwy i staranny jest ten raport. Autorzy raportu mówią, cytuję: „Komisja nie może ocenić ostatecznie zamiaru zbrojnych grup palestyńskich jeśli chodzi o budowę i użycie tych tuneli”. Koniec cytatu.


Mam propozycję. Może te tunele były zamierzone jako nowy system METRA w Gazie? W takim razie, jako byłemu ambasadorowi przy dworze St. James, pozwólcie, że dam wam poradę – nie zapomnijcie o apelu „Mind the gap”.


Może ONZ po prostu cierpi na poważny przypadek widzenia tunelowego. W końcu, jest to ta sama ONZ, która na przewodniczącego komisji mianowała Williama Schabasa, profesora prawa, który wygodnie zapomniał powiedzieć o swojej poprzedniej, płatnej pracy konsultanta dla OWP.


Panie i panowie, trzymam w ręku 200 stronicowy raport izraelski, który wyszczególnia systematyczne i szeroko rozpowszechnione potworności popełnione przez Hamas oraz analizuje militarną odpowiedź Izraela. Gdyby ktoś w ONZ przeczytał ten raport, ONZ miałaby szerszą perspektywę na zagrożenie, przed jakim stoi Izrael i uznałaby Hamas za to, czym jest – uznaną na międzynarodowym forum organizacją terrorystyczną.


Kiedy ISIS masakrowało Palestyńczyków w obozie Jarmouk i sekretarz generalny powiedział, że „Obóz uchodźców zaczyna przypominać obóz śmierci”, nie słyszeliśmy żadnych wezwań w Radzie Praw Człowieka do ustanowienia COI.


ONZ jest dumna ze swojego „zrównoważonego” stanowiska w sprawach międzynarodowych. No cóż, to bardzo ciekawe. Arabia Saudyjska od miesięcy prowadzi masywne i masowe naloty bombowe na Jemen, podczas których uderzyła w obiekty ONZ, szpitale, szkoły i mieszkalne dzielnice cywilne, gdzie zginęły całe rodziny. A jednak – co za niespodzianka – żadnej Komisji Śledczej, żadnej komisji dochodzeniowej. 


Jest to ta sama ONZ, która powiedziała nam, Izraelowi, wyraźnie, że jest standardową procedurą automatyczne ustanawianie COI za każdym razem, kiedy obiekt ONZ zostaje uderzony. To jest doprawdy „zrównoważone” stanowisko.


Jeśli chodzi o badanie rezultatów wojen i konfliktów, wydaje się, że ONZ wierzy, by sparafrazować George’a Orwella, że wszyscy ludzie są równi, ale niektórzy są równiejsi.


Panie Przewodniczący,


Walka Izraela przeciwko władcom z Hamasu w Gazie nie przeszkadza nam w odgrywaniu kluczowej roli w pomocy dla ludności Gazy. Setki ciężarówek wjeżdża do Gazy każdego dnia z tysiącami ton żywności, pomocy humanitarnej, lekarstw i innych, wszystko to bez żadnych restrykcji. Od października 2014 r. Izrael dostarczył do Gazy 1,3 miliona ton materiałów budowlanych.


Podczas gdy Izrael jest w pełni zaangażowany w realizację Mechanizmu Odbudowy Gazy i będzie kontynuował współpracę z ONZ w tej ważnej misji, Autonomia Palestyńska [AP] nie tylko powstrzymuje się przed wzięciem udziału w tym wysiłku, ale stawia przeszkody na drodze tym, którzy to robią.


AP szybko potępia Izrael w ONZ, ale w terenie odmawia przyjęcia odpowiedzialności za ludność Gazy. Autonomia Palestyńska nie ma żadnej władzy w Gazie i najwyraźniej, nie chce jej mieć.


We wrześniu zeszłego roku ta Rada próbowała przyjąć rezolucję zajmującą się sytuacją w Gazie. Podczas gdy Izrael zgodził się z tą rezolucja, prezydent palestyński ociągał się, hamował proces i w końcu całkiem tę propozycję odrzucił.


Rezolucja przywróciłaby rządy AP nad ludnością w Gazie, dała AP kontrolę przejść do Gazy i rozbroiła Hamas. Ta rezolucja dałaby władzę w Gazie z powrotem AP, ale Mahmoud Abbas odrzucił ją.


Kierownictwo palestyńskie jest najwyraźniej zbyt zajęte wyrównywaniem porachunków z rywalami politycznymi w AP, by martwić się o to, co dzieje się w Gazie. Spójrzcie tylko, jak Abbas potraktował byłego premiera Autonomii Palestyńskiej, Salaama Fajjada – przywódcę palestyńskiego szanowanego i respektowanego w społeczności międzynarodowej. Abbas zajął fundusze organizacji pozarządowej Fajjada o nazwie „Jutro dla rozwoju społecznego” i zamroził jego konta. Autonomia Palestyńska nigdy nie traci okazji do uniknięcia odpowiedzialności. Społeczność międzynarodowa nie powinna unikać krytykowania AP i zmuszania jej do przyjęcia na siebie odpowiedzialności.


Unikanie odpowiedzialności ma cenę. W zeszłym miesiącu były liczne zamachy terrorystyczne, włącznie z dwiema z ofiarami śmiertelnymi. Palestyńscy terroryści zastrzelili Daniego Gonena i Malachiego Rosenfielda, kiedy ci zajmowali się swoimi codziennymi sprawami. יהי זכרם ברוך – niech ich pamięć będzie błogosławieństwem.


Te mordercze zamachy są tylko częścią wzrostu zamachów terrorystycznych, jakie oglądaliśmy ostatnio. Niemniej, kierownictwo AP milczy, nie potępiając morderstwa niewinnych ludzi.


Panie Przewodniczący,


Trzy dni temu ta Rada przyjęła rezolucję popierającą porozumienie nuklearne z Iranem. To porozumienie jest złe dla Izraela, złe dla regionu i złe dla świata. Jest to błąd historyczny, który przybliża Iran do osiągnięcia jego 30-letniego celu zdobycia broni nuklearnej i napędza jego dążenie do imperialistycznej ekspansji.


Ta rezolucja była pierwszym krokiem do zniesienia sankcji, bez czekania, by zobaczyć, czy Iran spełnia choćby jedno zobowiązanie z tego porozumienia.


Co czyni, że społeczność międzynarodowa jest tak pewna, iż Iran dotrzyma swoją stronę umowy? Kiedy zawarto umowę nuklearną z Koreą Północną, porządni i pełni dobrych intencji ludzie wierzyli, że powstrzyma to Koreę Północną od zbudowania broni nuklearnej. No cóż, czasami dobre intencje prowadzą do pobożnych życzeń.


Iran jest źródłem niestabilności na Bliskim Wschodzie. W Syrii, Libanie, Jemenie i Iraku i w innych krajach znajdują się wysłane przez Iran oddziały Strażników Rewolucji, żeby rozszerzyć jego imperium.


Iran jest także ojcem chrzestnym terroru na całym świecie. Kraje od Bułgarii do Argentyny doświadczyły horroru irańskiego terroryzmu. Od lat Iran zbroi i finansuje Hezbollah w Libanie i Hamas w Gazie – dwie grupy, które mówią wyraźnie, że ich celem jest wymazanie Izraela z mapy.


Wielu członków tej Rady opisało to porozumienie jako otwarcie nowego rozdziału. No cóż, przykro mi, ale najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Chamenei, mówi coś innego.


Mogliście podpisać umowę z plakatowymi postaciami z Iranu, Zarifem i Rohanim, ale w Iranie tymi, którzy dyktują warunki są ajatollah i jego Strażnicy Rewolucji.


Chamenei oświadczył, że także po podpisaniu porozumienia Iran będzie nadał wspierał terrorystów na Bliskim Wschodzie i na całym świecie.


Jeśli to nie było wystarczająco jasne, posłuchajcie, co dwa dni temu miał nam do powiedzenia wiceminister spraw zagranicznych Iranu”


„Powiedzieliśmy P5+1… że będziemy dostarczać broni każdemu i wszędzie… i będziemy importować broń skąd zechcemy, i wyjaśniliśmy to podczas negocjacji”.


Panie Przewodniczący,


Warto zauważyć, że Izrael i wiele państw w świecie arabskim podzielają poważny niepokój wobec implikacji tego porozumienia dla stabilności na Bliskim Wschodzie. Panie i panowie, kiedy Izrael i świat arabski podzielają ten sam niepokój, świat powinien zwrócić na to uwagę.


Zamiast pracować na rzecz rozwiązania w naszym regionie, to porozumienie wzmacnia źródło problemu. To porozumienie daje źródłu problemu – Iranowi – pieniądze do realizowania jego destrukcyjnej ideologii. To porozumienie daje mu także czas i możliwość rozbudowania arsenału nuklearnego.


To porozumienie daje Iranowi nie jedną, ale dwie drogi do bomby. Iran może zdobyć bombę oszukując lub może zdobyć bombę przez dotrzymywanie umowy przez dziesięć lat, a potem natychmiast ją zestawić. A dziesięć lat mija błyskawicznie.


Według warunków porozumienia Iran może kontynuować znaczące wzbogacanie [uranu], który nie jest potrzebny na użytek cywilny, oraz kontynuować badania i rozwój nowoczesnych centryfug, które znacznie zredukują czas potrzebny na wyprodukowanie bomby.


Zgodnie z warunkami porozumienia egzekwowanie go zależy głównie od dobrej woli Iranu. Inspekcje nie będą „wszędzie i natychmiast”. Umowa daje Iranowi możliwość opóźnienia inspekcji niezadeklarowanych obiektów o 24 dni – wystarczająco dużo czasu, by ukryć dowody.


Według warunków umowy nie ma wystarczających ograniczeń na działalność zbrojeniową. Iran już ma zdolność wzbogacania wystarczającą do zbudowania bomby, Ma także odpowiednie środki przenoszenia bomby. Bez ograniczeń na zbrojenie, droga jest utorowania do zbudowania bomby.


Teraz, latem 2015 r. rozpoczęło się odliczanie do momentu w którym Iran stanie się państwem o potencjale nuklearnym. Za 5 lat zakończy się embargo na broń konwencjonalną za 8 lat będą mogli zdobyć technologie pocisków balistycznych, za 10 lat, nieograniczone centryfugi. To nie jest rozbrojenie, to jest terminarz budowania broni nuklearnej.


W nadchodzących latach konsekwencje tego błędu staną się jasne dla wszystkich, ale dla Izraela jutro już jest za późno.


Panie Przewodniczący,


Dziesięć lat temu Izrael podjął ważny krok wyjścia z Gazy. Dziesięć lat później, w świetle rozwoju sytuacji w regionie, społeczność międzynarodowa musi podjąć własne kroki. Musi odejść od iluzji, odejść od nieustannych uprzedzeń wobec Izraela i przestać popierać mordercze grupy terrorystyczne. Pora na odejście od dawnych zwyczajów i powrót do wartości, które wszyscy cenimy.


Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.


Ambasador Prosor: UNSC statement on the Situation in the Middle East

23 lipca 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska