Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie


Bob Seidensticker 2015-07-27


Chrześcijańscy apologeci często poruszają temat nierozwiązanych kwestii naukowych i zwykle kończą stwierdzeniem: „Cóż, jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na to pytanie, to chrześcijaństwo potrafi! To oczywiste, że Bóg to zrobił”. Zastanówcie się nad pytaniami takimi jak:


Jeśli wy nie potraficie na nie odpowiedzieć, to potrafią to zrobić chrześcijanie.


Należy przyznać, że wśród naukowców nie ma zgodnej opinii co do odpowiedzi na te pytania. Jednak sto lat temu, jeśli chrześcijańscy apologeci chcieli postawić naukę w trudnym położeniu, to powoływali się na inne pytania: „No dobrze, nauko, jeśli jesteś taka mądra, to powiedz, jak cechy dziedziczne mogą być przekazywane z jednej malutkiej komórki? Co powoduje raka? Skąd wziął się wszechświat?”.


A jeszcze kilkaset lat wcześniej pytania te brzmiały: Co wywołuje pioruny? Zarazę? Suszę? Trzęsienia ziemi?


Ale nauka nie tylko jest jedyną dyscypliną, która od zawsze dostarcza odpowiedzi na takie pytania – chodzi mi o prawdziwe odpowiedzi, a nie te zmyślone – coraz częściej to jedynie nauka potrafi te pytania odkryć. Oznacza to, że apologeta jedynie udaje, że informuje naukę o pytaniach, które nauka sama już postawiła.


Jeśli z perspektywy czasu widać, że „Bóg to zrobił” było głupią odpowiedzią na pytania z poprzednich stuleci – na przykład o przyczyny piorunów i chorób – to dlaczego ktoś udziela jej dzisiaj? Dlaczego ktoś się spodziewa, że wyniki będą inne, skoro każda, i to dosłownie każda, z ostatniego tysiąca tajemnic dotyczących natury została rozwikłana przez naukę, a nie przy pomocy Biblii? Dlaczego chrześcijanin miałby myśleć, że to dziś mógłby być jego szczęśliwy dzień? Czy nie mądrzej byłoby wyciągnąć lekcję z przeszłości i zawahać się chwilę, by złożyć istnienie Boga do puli w grze, którą nauka w końcu przegra?


A już szczególnie irytujący są niby-naukowi apologeci, tacy jak William Lane Craig, którzy wkładają wyimaginowany fartuch laboratoryjny i nieporadnie bawią się zlewkami i manipulują pokrętłami, bawiąc się w naukowca, tak jak dziecko się bawi w dom. Wyobraża on sobie, że dumnie wkracza do społeczności zamroczonych naukowców i chichocząc, mówi: "Dobra, chłopaki, od teraz chrześcijaństwo się tym zajmie" i patrzy, jak wszyscy wydają oddech ulgi na wieść, że w końcu kawaleria przybyła z odsieczą, by wyciągnąć ich z intelektualnych tarapatów. Wyobraża sobie, że potrafi lepiej odpowiedzieć na pytania, których jego dyscyplina nie umiała nawet sformułować.


Przypomina mi to opowiastkę o Nauce wspinającej się na najwyższy szczyt wiedzy. Gdy po wielkich trudach Nauka się tam w końcu dostaje i już ma wbić flagę, to rozgląda się dookoła i widzi Teologię i Filozofię, które tam siedzą i się jej przyglądają. „Co tak długo?” – mówi jedna z nich. – „Jesteśmy tu już od wieków”.


Aha, jasne, Teologia i Filozofia potrafią wymyślać różne twierdzenia, ale Nauka robi to w sposób skomplikowany – ona naprawdę odkrywa fakty i stawia hipotezy, które można poddać testom. Ona dociera na szczyt szlakiem Dowodów, stawiając ostrożnie krok po kroku, a nie wznosząc się tam na lawendowej chmurce z wyobraźni i pobożnych życzeń. Religia jest jak pies, który idzie pod wołem i wyobraża, że to on ciągnie wóz.


Religia będzie zasługiwać na więcej szacunku, kiedy zacznie nas uczyć nowych rzeczy o rzeczywistości, tak jak każdego dnia robi to nauka.


Chrześcijanom, którzy uważają, że istnienie pytań, na które nauka nie udzieliła odpowiedzi, potwierdza ich rację, mówię: Złóżcie zobowiązanie. Publicznie stwierdźcie, że ta kwestia (wybierzcie coś – teorię samorództwa, przyczynę Wielkiego Wybuchu,  precyzyjne dostrojenie wszechświata lub cokolwiek innego) to wzgórze, w którego obronie będziecie walczyć aż do śmierci. Przestańcie jęczeć, podejmijcie to zobowiązanie i wykażcie się konsekwencją. Powiedzcie: „Oświadczam wszem i wobec, że rozwiązaniem tej kwestii musi być Bóg. Naukowcy nigdy nie stwierdzą zgodnie, że się mylę, a jeśli tak, to porzucę swoją wiarę”.


Jeśli chrześcijanin tego nie robi (a raczej, kiedy tego nie robi), to tym samym przyznaje, że gdy ta jego wyśmienita kwestia du jour zostanie rozwiązana, wtedy pozbędzie się jej jak zużytej chusteczki i poszuka kolejnej na długiej liście pytań bez odpowiedzi. Przyznaje więc, że jego argument się streszcza do: „Nauka ma pytania bez odpowiedzi; a zatem – Bóg”. Przyznaje, że jest to jedynie retoryczny środek wyrazu, używany tylko na pokaz, a nie poważny argument.


On po prostu przestawi bramkę. Kolejny raz.

W świecie nauki często się zdarza, że naukowcy mówią:
„Wiesz, to bardzo dobry argument; moje stanowisko jest błędne”.
i wtedy rzeczywiście zmieniają zdanie i nigdy już nie usłyszycie od nich tamtego starego poglądu. Oni naprawdę tak robią. Nie zdarza się to tak często, jak powinno, ponieważ naukowcy są ludźmi, a zmiana czasem boli. Ale i tak zdarza się codziennie. Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatnio sobie coś podobnego wydarzyło się w polityce lub religii.

 – Carl Sagan, 1987 r,. z przemówienia dla CSICOP (obecnie CSI, komitetu ds. naukowych badań nad para- i pseudonaukowymi hipotezami)

 

(Tekst oryginału: Christians move the goalposts when they can't win honestly )

Tłumaczenie: Dariusz Jamrozowicz



Bob Seidensticker

 

Po ukończeniu Massachusetts Institute of Technology (1980) projektował sprzęt komputerowy, co było tematem jego pierwszej książki The Well-Tempered Digital Design (1986). Jest współautorem kilkunastu patentów sofware'owych, pracował w wielu firmach technologicznych, od kilkuosobowych start-upów po Microsoft i IBM.

Po opuszczeniu Microsoftu zajął się pisaniem. W książce Future Hype: The Myths of Technology Change (2006) poruszył kwestię przemiany technologicznej – jak ją postrzegamy, a jak ona w rzeczywistości przebiega. Krzyżowy ogień (2011) jest jego pierwszą powieścią. W 2013 roku wydał kolejną: A Modern Christmas Carol, podejmującą temat religii i jej wpływu na życie.

Mieszka niedaleko Seattle z żoną Sandy i psem Wheezerem.

 

………

 

Książka „Krzyżowy ogień. Historia niezwykłej duchowej podróży” ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Błękitna Kropka i jest do nabycia m.in. na stronie www.blekitna.pl  

 

Więcej informacji o samej książce: http://www.blekitna.pl/tytuly/144-krzyzowy-ogien  

 

Każdy, kto złoży zamówienie na stronie wydawnictwa i w uwagach dopisze „Z polecenia Hili”, otrzyma dodatkowy 10-procentowy rabat.