Irańskie porozumienie jest podaniem się USA


Z materiałów MEMRI 2015-07-20

15 lipca 2015 okładka “Al-Akbar z napisem po persku “[Tak] możemy”
15 lipca 2015 okładka “Al-Akbar z napisem po persku “[Tak] możemy”

Reżim Baszara Al-Assada w Syrii i Hezbollah w Libanie, które są sojusznikami Iranu, nie posiadali się z radości z powodu ogłoszenia Wspólnego Kompleksowego Planu Działania Iranu oraz P5+1. Nazwali to „olbrzymim zwycięstwem” dla całej osi oporu oraz „historycznym punktem zwrotnym” który zmieni równowagę sił w regionie i na świecie globalnie.

Prezydent Assad wysłał telegram gratulacyjny do irańskiego Najwyższego Przywódcy Alego Chameneiego wyrażając swój zachwyt dla „olbrzymiego zwycięstwa”, które, jak powiedział, zostało osiągnięte dzięki niezłomnemu stanowisku Iranu. Szef Hezbollahu w parlamencie libańskim, Muhammad Ra’d, powiedział, że supermocarstwa, upokorzone i rozgromione przez Iran, musiały uznać Iran za supermocarstwo i dodał, że porozumienie otwiera nowy rozdział, który doprowadzi do zmian w globalnej równowadze sił.


Gazeta libańska “Al-Akhbar”, która jest związana z Hezbollahem, świętowała „poddanie się Zachodu” serią skrajnie antyamerykańskich artykułów. Na przykład, w artykule zatytułowanym „Śmierć Ameryce” Ibrahim Al-Amin, prezes zarządu „Al-Akhbar”, wezwał uciskane ludy arabskie, by wyciągnęły lekcję z osiągnięcia irańskiego i pracowały nad usunięciem hegemonii zachodniej i amerykańskiej na całym świecie. Inne artykuły w tej gazecie także pisały, że porozumienie nuklearne wzmacnia Iran, zamieniając go we wpływową siłę także w sprawie innych kwestii na Bliskim Wschodzie. W jednym z artykułów wzywano Arabów, by uznali nastanie „epoki Iranu” w regionie i zmierzch „czarnej epoki saudyjskiej”.


Artykuły w oficjalnej prasie syryjskiej także nazywały porozumienie wielkim zwycięstwem dla całej osi oporu, włącznie z Syrią i Hezbollahem, jak również poddaniem się USA i Zachodu oraz miażdżącą porażką dla krajów arabskich, przede wszystkim dla Arabii Saudyjskiej.


Poniżej podajemy oficjalne reakcje reżimu Assada i Hezbollahu, jak również artykuły z prasy syryjskiej i związanej z Hezbollahem gazety “Al-Akhbar”:


Hezbollah: Iran upokorzył i rozgromił supermocarstwa


Szef Hezbollahu w parlamencie libańskim, Muhammad Ra'd, omawiał porozumienie podczas nabożeństwa żałobnego wojowników i powiedział: „Porozumieniem, które osiągnął z supermocarstwami Iran otworzyło nową kartę w historii świata. Mówimy z pełnym przekonaniem, że to, co zdarzy się po porozumieniu, nie będzie podobne do tego, co zdarzyło się przedtem. Jest tak, ponieważ wiele równań i równowaga siły na świecie musi zmienić się. Świat teraz uznaje siłę Iranu… który przez 11 lat negocjacji, a nie tylko przez ostatnie dwa, potrafił upokorzyć siły rządzące światem”. Następnie powiedział: „Iran jest teraz supermocarstwem i inne supermocarstwa uznały to. Dzisiaj jest to silny i świadomy kraj, któremu można zaufać, że odegra rolę w osiąganiu porozumień i radzeniu sobie z kryzysami napięć w naszym regionie. Absolutnie jednak nie uzna Izraela, tworu, który ukradł Jerozolimę i Palestynę, a tego nikt nie może zapomnieć. Iran to powiedział i jest temu oddany…”


Ra’d dodał: “Naród irański był cierpliwy przez 36 lat, pod najbardziej zbrodniczym oblężeniem międzynarodowym. Cały świat go odrzucił i oblegał, ale miał siłę woli do tej konfrontacji… Iran osiągnął etap, na którym potrafił zapewnić samowystarczalność w rolnictwie, przemyśle, technologii, nauce, edukacji i kulturze oraz eksportować swoją naukę, kulturę, sztukę, technologię i przemysł. Stał się supermocarstwem, z którym się liczą. Wszyscy ci, którzy uczestniczyli w oblężeniu, poddali się, ugięli się przed wolą Iranu i prowadzili z nim negocjacje w próbie zachowania swojego honoru, uznając równocześnie jego status i rolę między narodami. Mocarstwa światowe, reprezentowane przez Grupę P5+1, która wygrała II wojnę światową i rozdzieliła między siebie wpływy globalne, stała z jednej strony stołu negocjacyjnego, podczas gdy Iran stał samotnie z drugiej strony, kierowany przez Sajeda Alego Chameneiego. Iran prowadził z nimi negocjacje aż nagiął ich do swojej woli,  przyznali jego prawo do programu nuklearnego i byli zmuszeni uznać znaczenie Iranu i znaczenie roli, jaką odgrywa – do takiego stopnia, że istnieją obecnie tacy, którzy mówią, że bezpieczeństwo i stabilność na Bliskim Wschodzie można osiągnąć wyłącznie przez kooperację z Iranem..."[1] 


Popierająca Hezbollah gazeta “Al-Akhbar”: Zachód skapitulował przed Iranem


Dzień po podpisaniu porozumienia gazeta libańska “Al-Akhbar”, która jest identyfikowana z Hezbollahem, poświęciła dużą część gazety temu tematowi. Na stronie tytułowej widniał nagłówek po persku „[Tak] możemy” – aluzja do słynnego hasła z kampanii wyborczej Obamy – co, jak twierdzą, było mottem ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego od lat 1960., kiedy rozpoczął walkę z reżimem Szacha.


Artykuły w gazecie świętowały zwycięstwo Iranu zarówno na arenie międzynarodowej przeciwko USA i Zachodowi, jak na arenie regionalnej przeciwko państwom arabskim, szczególnie Arabii Saudyjskiej.


Podnosimy głosy i krzyczymy „Śmierć Ameryce”


Prezes zarządu “Al-Akhbar”, Ibrahim Al-Amin, napisał w artykule „Śmierć Ameryce”, że porozumienie między Iranem a supermocarstwami było w rzeczywistości kapitulacją Ameryki przed Iranem. Napisał, że Arabowie powinni zrozumieć, iż pokonanie Zachodu, Izraela i reżimów arabskich, które są wrogie wobec osi oporu, jest teraz możliwe i trzeba działać zgodnie z tym: „…Musimy wyciągnąć tę naukę, aby przeciwstawić się globalnemu porządkowi hegemonicznemu, kierowanemu przez ten sam Zachód, który wczoraj był zmuszony do kapitulacji przed Iranem. Ważną rzeczą jest zrewidowanie wydarzeń wokół nas i po prostu stwierdzenie, że epoka zachodniej hegemonii na świecie chyli się ku upadkowi i że niepodległość narodów jest w zasięgu każdej uciskanej osoby… Powinniśmy powiedzieć, że my, w małym kraju takim jak Liban, potrafiliśmy przez ostatnie ćwierć wieku od upadku Związku Radzieckiego udaremniać plany przekształcenia kraju w posłusznego i żałosnego sługę nowego porządku światowego. Udało nam się udaremnić izraelski plan okupowania Libanu i rozpoczęliśmy opór, który stał się wzorem, pomagając mieszkańcom Palestyny, Syrii, Iraku i Jemenu i działać przeciwko Zachodowi i jego arabskim sojusznikom…


Musimy zaakceptować, że nie możemy działać dwuznacznie, starać się o umowy tu i ówdzie i oszukiwać samych siebie tylko na rzecz ugłaskania nikczemnego Zachodu i skazanych reżimów arabskich, by dostać kroplę wody. Musimy być przygotowani na nowy etap w walce, który będzie oparty na idei, że Zachód i z nim razem Ameryka, są sprawną siłą, ale nie są dłużej niezmienną siłą natury i że usunięcie ich ucisku stało się osiągalne…


Nie jest już dłużej trudne pozbycie się hegemonicznego porządku świata; nie jest już dłużej niemożliwe obalenie syjonistycznego reżimu w Palestynie; i nie jest już dłużej trudne obalenie tego, co pozostało z arabskich reżimów ignorancji i klęski. To, co Iran osiągnął wobec Zachodu, ustawia nas z powrotem w punkcie wyjścia, gdzie musimy podnieść głosy i krzyczeć na całe gardło jedno hasło: ‘Śmierć Ameryce’"[2]


Artykuł „Al-Akhbar”: Klauzula porozumienia o inspekcji obiektów wojskowych nie ma żadnego znaczenia praktycznego


Dziennikarz Elie Chalhoub argumentował w artykule w “Al-Ahbar”, że sankcje narzucone na Iran nie przeszkodziły mu we wzmocnieniu swojego potencjału nuklearnego, a nowo osiągnięte porozumienie wzmacnia Iran jeszcze bardziej. Wyliczając osiągnięcia Iranu wobec USA w tym porozumieniu, twierdzi on, że „wydarzenia obnażyły USA i pokazały wszystkim wyraźnie granice jego siły” oraz „opcja wojny przeciwko Iranowi jest całkowicie usunięta…”


Chalhoub napisał: "Także druga opcja – sankcje – jest bezskuteczna i nie powstrzyma Iranu przed rozwinięciem swojego potencjału nuklearnego i rozszerzenia swojego wpływu w regionie. Dlatego Zachód pozostał bez żadnej opcji poza zaangażowaniem i wzajemnym zrozumieniem z Iranem. Ponadto, porozumienie cieszy się irańskim konsensusem w ramach nieprzekraczalnych granic ustanowionych przez Najwyższego Przywódcę Chameneiego, co torpeduje każdą próbę wykorzystania porozumienia jako konia trojańskiego do tworzenia wewnętrznego fitna między liberałami a konserwatystami w Iranie…


W przemówieniu Sajjida Alego Chameneiego przedwczoraj było jasne, że konflikt z USA w regionie będzie trwał i może nawet nasilić się. To prawda, Iran zgodził się na nadzór nad wszystkimi swoimi obiektami, włącznie z wojskowymi, i to według mechanizmu ustalonego w Protokole Dodatkowym Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej, ale jest to bardzo skomplikowany mechanizm, który powoduje, że ‘kapitulacja’ irańska nie ma praktycznego znaczenia…


Porozumienie osiąga dwie rzeczy: pierwsza, społeczność międzynarodowa nie może od teraz narzucać sankcji na Iran pod żadnym pretekstem bez ryzykowania oświadczenia irańskiego, że wycofała się ze swoich zobowiązań zgodnych z porozumieniem. Po drugie, porozumienie daje Iranowi większe pole do akcji na poziomie regionalnym i wyposaża go w dodatkowe możliwości, jakie otrzyma w wyniku zniesienia sankcji…


W kwestii zniesienia sankcji nie mamy tutaj do czynienia z pomniejszą sprawą dotyczącą pieniędzy…. Oznacza to faktycznie wniesienie 120 miliardów dolarów do Islamskiej Republiki Iranu. A kiedy to się zdarzy? Dzieje się to u szczytu kryzysu finansowego, który uderzył w świat. Ponadto ten krok wprowadzi z powrotem Iran do współpracy ze SWIFT i usunie zakaz handlowania z Iranem, z wszystkimi tego implikacjami dla tysięcy firm zachodnich, które umierają z głodu i szukają takich okazji inwestowania. Samo to zablokuje Zachodowi nasilanie działań przeciwko Iranowi"[3].  


To jest epoka Iranu; Arabowie muszą koegzystować z Iranem – inaczej popełnią samobójstwo


Inne artykuły w “Al-Akhbar” zajmowały się regionalnymi implikacjami porozumienia w świetle obecnej walki sunnitów z szyitami na kilku arenach w regionie oraz walki między kierowaną przez Iran osią oporu a sprzeciwiającym się jej blokiem pod przewodnictwem saudyjskim.


Publicysta “Al-Akhbar”, Nahed Hatter, obywatel jordański, napisał, że region jest u progu “epoki Iranu”, która zastąpi “czarną epokę saudyjską” i że Arabowie nie mają wyboru i muszą zaakceptować tę rzeczywistość. Odmowa współpracy z Iranem, powiedział, byłaby dla nich samobójstwem.: „Iran zasłużył na status mocarstwa regionalnego, które kontroluje szalejące konflikty w naszym regionie… Irańczycy otrzymali uznanie swojej centralnej pozycji w kwestiach Syrii, Libanu, Iraku i Jemenu, w sprawie rozmaitych konfliktów geopolitycznych o granice, bezpieczeństwo, sekciarstwo itd. Główną rzeczą jest wyraźne uznanie roli irańskiej w zwalczaniu terroryzmu…


W ten sposób zaczyna się złożony – i, być może, długi ale skuteczny – proces polityczny między Amerykanami a Irańczykami dla wzajemnego zrozumienia w sprawach, które są wszystkie sprawami arabskimi i w których element arabski jest nieobecny…


To jest epoka Iranu, która pozostawia za sobą czarną epokę saudyjską, która panowała od połowy lat 1970., która zniszczyła Egipt, a później Irak i Syrię i za której niszczycielskie plany zapłacili ciężką cenę Palestyńczycy i Libańczycy… Arabowie, z ich rozmaitymi trendami politycznymi, nie mają wyboru i muszą rozpocząć inicjatywę zmierzającą do znalezienia nowej formuły koegzystencji z epoką irańską i skorzystać z niej:


a. W dziedzinie zwalczania terroryzmu;

b. W przywróceniu znaczenia problemowi palestyńskiemu;

c. W powrocie do rehabilitacji i rozwoju;

d. W ustanowieniu bardziej racjonalnego i dynamicznego porządku regionalnego.


Jednak w celu maksymalizowania pozytywnych aspektów epoki irańskiej i minimalizowania jej negatywnych aspektów dla świata arabskiego, istnieją podstawowe warunki, które Arabowie muszą spełnić, a są nimi:


a. Natychmiast zaprzestać rozmaitych formy agresji przeciwko Syrii i osiągnąć porozumienie z jej legalnym rządem Assada w celu poparcia jego wysiłków w zwalczaniu terroryzmu i odrestaurowania kraju;

b. Zakończyć tak zwany program sunnicki, który jest oparty na sekciarskim podżeganiu i zbliżeniu z Izraelem kosztem Iranu.


Jest tak w celu odbudowania porządku arabskiego na podstawie wzajemnego zrozumienia miedzy jego tradycyjnymi bazami, którymi są Syria, Egipt i Arabia Saudyjska. Stworzy to ramy dla pozytywnych stosunków i kooperacji z rosnącą siłą irańską, odnosząc równocześnie korzyści z przedefiniowania Izraela jako wspólnego wroga; doprowadzi także do rozwiązań politycznych i narodowych w Iraku, Jemenie, Libanie, Libii i Bahrajnie.


Jest to jedyna racjonalna opcja, by zachować ogólne interesy sił arabskich, które walczą ze sobą wzajemnie. Czy Arabia Saudyjska – i szczególnie Arabia Saudyjska – zrozumie ten obraz, czy też będzie upierać się przy popełnieniu samobójstwa?"[4] 


Reżim syryjski: Historyczny punkt zwrotny; Zwycięstwo całej osi oporu


Reżim syryjski prezydenta Baszara Assada także z radością powitał ogłoszenie o porozumieniu nuklearnym Iran – P5+1 i nazwał je “historycznym punktem zwrotnym” i “zwycięstwem” całej osi oporu. Było to zawarte w listach Assada do irańskiego Najwyższego Przywódcy, Alego Chameneiego i do irańskiego prezydenta Hassana Rohaniego, jak też w oświadczeniach syryjskiego ministerstwa spraw zagranicznych i artykułach w prasie oficjalnej oraz gazecie „Al-Watan”, która jest związana z reżimem.


Assad w liście do Chameneiego: Jestem szczęśliwy z powodu olbrzymiego, historycznego zwycięstwa Iranu  


Syryjski prezydent Baszar Al-Assad napisał list do irańskiego Najwyższego Przywódcy, Alego Chameneiego: „Cieszy mnie olbrzymie zwycięstwo, które zdobył Iran osiągając końcowe porozumienie z [P] 5+1 w sprawie irańskiego dossier nuklearnego. W imieniu narodu syryjskiego i własnym z całego serca gratuluję tobie i bratniemu ludowi irańskiemu tego historycznego zwycięstwa.


To porozumienie zostało osiągnięte dzięki niezłomności ludu irańskiego we wszystkich jego warstwach w obliczu ciemiężących sankcji… które szlachetny lud irański zamienił w okazję wzmocnienia swoich niezależnych możliwości i postępów w badaniach, na swoich uniwersytetach i osiągnięciach, aż dotarł do etapu, na którym cały świat uznaje te osiągnięcia.


Podpisanie [sic] tego porozumienia jest wielkim punktem zwrotnym w historii Iranu, regionu i świata i jednoznacznym uznaniem przez kraje świata, że irański program nuklearny jest cywilnej natury, że gwarantuje prawa narodowe waszemu ludowi i podkreśla suwerenność i polityczną niezależność Iranu. Jesteśmy całkowicie przekonani, że Iran będzie kontynuował z jeszcze większym impetem poparcie słusznych spraw ludów i będzie pracował nad zaprowadzeniem pokoju i stabilności w regionie i na świecie…”


W liście do prezydenta Rohaniego Assad napisał między innymi: “Nie mamy wątpliwości, że w nadchodzących dniach nabierze impetu konstruktywna rola Iranu w popieraniu praw ludów i konsolidowaniu zasad pokoju i przyjaznych stosunków między państwami… Gorące gratulacje dla ciebie i dla bratniego ludu irańskiego z powodu tego historycznego osiągnięcia, które stanowi zwycięstwo wszystkich miłośników pokoju i sprawiedliwości na świecie..." [5] 


Zwycięstwo dla Iranu, Syrii i Hezbollahu; klęska dla Arabii Saudyjskiej i Wielkiego Szatana


Waddah Abd Rabbo, redaktor naczelny gazety syryjskiej “Al-Watan, napisał 16 lipca 2015 r., że porozumienie jest wielkim zwycięstwem osi oporu Iranu, Syrii i Hezbollahu i gorzką porażką Arabii Saudyjskiej. Abd Rabbo zażądał, by Arabia Saudyjska przeprosiła cały świat za terroryzm, który pomagała szerzyć od wielu lat:


“… Dzisiaj nie jest tak samo jak było przedtem. Arabia Saudyjska została pokonana. Jej plan niedopuszczenia do zbliżenia między Iranem a Zachodem całkowicie zawiódł, jak również jej próby zdestabilizowania Syrii, Libanu i Iraku… Przez ostatnie lata Arabia Saudyjska próbowała wnieść pożogę do Iraku i Libanu i wydała dziesiątki miliardów dolarów, by rozpętać sekciarski fitna… przeszkodzić szerzeniu się wpływu irańskiego, który popiera opór w Libanie, Iraku i Palestynie… To zawiodło dzięki mocarnej postawie Syrii, Hezbollahu i Irakijczyków.


Iran nigdy nie groził Arabii Saudyjskiej ani żadnemu innemu krajowi arabskiemu… Wojna Iranu z Irakiem, wojna w Zatoce i wojny w Libanie, Iraku, a potem w Syrii były prowadzone pod kierownictwem i zarządem USA, które kontrolują umysły, politykę i przywódców Arabii Saudyjskiej, którzy są zaledwie marionetkami w ich rękach… Gra się skończyła i Arabia Saudyjska i jej media muszą przyznać się do porażki i zacząć próbę naprawienia tego, co nie daje się naprawić…


Porozumienie irańskie jest zwycięstwem dyplomacji irańskiej przez trzydzieści lat, ale jest także sukcesem dla wszystkich Syryjczyków, bez których niezłomności i czujności to porozumienie nie doszłoby do swojej obecnej postaci.


Porozumienie wiedeńskie jest szczytowym momentem dla niezłomności Syrii i Hezbollahu oraz oznaką honoru przypiętą do piersi rodzin męczenników w Syrii i Libanie… Zwycięstwo Iranu jest zwycięstwem Syrii i całej osi oporu… Od dzisiaj Arabia Saudyjska nie będzie miała wyboru  poza uznaniem swojej porażki i przeproszeniem ludów regionu i świata za terroryzm, zabijanie i niszczenie, które bezsensownie spowodowała.


Wielu wierzy, że główną ofiarą porozumienia wiedeńskiego jest Izrael, ale Arabia Saudyjska jest prawdziwym Wielkim Szatanem w regionie. Taka jest prawda"[6]


Porozumienie jest zwycięstwem dla poglądu irańsko-syryjskiego


Dr Amran Abd Al-Latif, redaktor naczelny oficjalnej gazety syryjskiej “Al-Ba'th”, napisał, że porozumienie nuklearne dowodzi słuszności strategii Syrii i że jej przeciwnicy – Arabia Saudyjska, Katar i Turcja – nie mają racji. Wezwał Arabów do wyciągnięcia korzyści z tego porozumienia: „Stanowiskiem Syrii było szybkie wyrażenie wiary i optymizmu w sprawie tego porozumienia… Listy prezydenta Assada do Chameneiego i Rohaniego ucieleśniają pozytywny i praktyczny pogląd Syrii na ten nowy obrót, jaki przyjęły stosunki międzynarodowe w wyniku tego porozumienia – co wypływa z dyskursu politycznego i dyplomatycznego dla rozwiązywania konfliktów, w odróżnieniu od wspierania terroryzmu, ekstremizmu i oskarżania innych o apostazję. Ten pogląd dowiedzie z czasem, że rządy, które popierały spisek przeciwko Syrii wejdą, jeden za drugim, na drogę izolacji i klęski, prowadzącą ich do bezradności i rozpaczy…


Jest naszym obowiązkiem jako Arabów przyspieszenie zbierania korzyści tego porozumienia i nie odwracania trosk Arabów od syjonizmu i ku naszym irańskim przyjaciołom i braciom. Tak, jest naszym obowiązkiem pozytywne patrzenie na nadchodzący pęd Zachodu do Iranu, który, jak dowiodła rzeczywistość, odnosi sukcesy samodzielnie, w dialogu z supermocarstwami. Nie ma obaw, by ci, którzy odnieśli sukces w takim dialogu, sprzedali suwerenność, zasoby, sprawiedliwość i obowiązki.


Dlatego jesteśmy optymistyczni: Po pierwsze, w świetle niepokoju Izraelczyków i po drugie, ponieważ zostało dowiedzione, że nasza strategia jest mocna i praktyczna"[7]


Obama zrozumiał, że Iran nie wyrzeknie się dumy narodowej; wkrótce dowie się tego samego o Syrii


Bassam Abu Abdallah, wykładowca stosunków międzynarodowych na uniwersytecie w Damaszku i publicysta gazety syryjskiej “Al-Watan”, twierdził, że siły oporu, prowadzone przez Syrię i Hezbollah, odegrały rolę w osiągnięciu irańskim. Tak jak Obama zrozumiał, że nie ma sensu walczyć z programem nuklearnym Iranu, bo jest to kwestia dumy narodowej, z której Irańczycy nigdy nie zrezygnują, zrozumie także, że nie ma sensu walczyć z Syrią i jej reżimem, bo to także jest kwestia dumy narodowej.


Napisał: “Ci, którzy obserwują i śledzą irańskie negocjacje nuklearne nie mogą nie czuć niesłychanego respektu i szacunku dla niezłomności Iranu i dla oporu i siły woli narodu irańskiego i jego kierownictwa, które doprowadziły do ogłoszenia tego historycznego porozumienia.  To porozumienie zostało osiągnięte także dzięki siłom osi oporu, kierowanym przez Syrię z jej heroicznym ludem, dumną armią i wielkimi poświęceniami oraz dzięki oporowi szlachetnego i heroicznego Hezbollahu.


Obama zrozumiał, że osiągnięcia nuklearne ludu irańskiego stały się kwestią dumy narodowej, od czego nie ma odwrotu i że są osiągnięciami, za które Irańczycy zapłacili cenę, a więc nikt nie ma prawa targować się z nimi. W oparciu o nowy pogląd amerykański na Iran, który doprowadził do historycznego porozumienia, czy można powiedzieć, że będzie on zastosowany do innych kwestii w regionie, przede wszystkim do Syrii? Odpowiedzią jest ‘tak’… ponieważ głównym tytułem gorzkiej bitwy w Syrii jest ‘duma narodowa’..."[8] 


Sukces Iranu inspiruje inne kraje, które starają się wyrwać na wolność spod podporządkowania Zachodowi


Fares Riyadh Al-Dżiroudi, publicysta gazety syryjskiej “Al-Watan”, napisał: „…Strategiczne znaczenie ogłoszenia o porozumieniu nuklearnym nie wynika z technicznych szczegółów nuklearnych ani z wejścia Iranu do klubu nuklearnego… ale raczej z faktu, że po 35 latach prób narzucenia izolacji, oblężenia i pośrednich wojen na Iran… Iran zmusił Zachód do uznania go za główną siłę i ważny czynnik w społeczności międzynarodowej… podczas gdy Iran nie porzucił haseł politycznych, jakie głosił podczas rewolucji islamskiej, która doprowadziła do ostrej, historycznej konfrontacji z Zachodem…


Ma to olbrzymie konsekwencje i otwiera horyzonty aspirującym krajom trzeciego świata, które starają się wyrwać na wolność spod ciężaru ekonomicznego i podporządkowania politycznego krajom zachodnim..."[9]


Przypisy (nie spolszczone):

[1] Elnashra.com, July 16, 2015.

[2] Al-Akhbar (Lebanon), July 15, 2015.

[3] Al-Akhbar (Lebanon), July 15, 2015.

[4] Al-Akhbar (Lebanon), July 15, 2015.

[5] Al-B'ath (Syria), July 15, 2015.

[6] Al-Watan (Syria), July 16, 2015.

[7] Al-Ba'th (Syria), July 15, 2015.

[8] Al-Watan (Syria), July 16, 2015.

[9] Al-Watan (Syria), July 16, 2015.

MEMRI: Komunikat Specjalny nr 6108, z dnia 16 lipca 2015r.