Raport Departamentu Stanu o terrorze


Frimet i Arnold Roth 2015-06-23


Tina S. Kaidanow jest ambasadorem w misji specjalnej Stanów Zjednoczonych Ameryki i koordynatorką ds. kontrterroryzmu. Zeszły piątek był jednym z jej wielkich dni. Przedstawiła  doroczny Raport Departamentu Stanu o Terroryzmie za rok 2014. Sam raport znajduje się online tutaj. (Raporty za wcześniejsze lata od 2004 r. są tutaj.)

Krótka wersja brzmi, że przez dwanaście miesięcy, od kiedy przedstawiła ona raport za rok 2013, nastąpił szokująco dramatyczny wzrost terroryzmu (ale nie zobaczysz tych słów w raporcie rządowym). Można to zobaczyć patrząc na takie dane jak ogólna liczba ataków, liczba zabitych i porwanych ludzi i liczba “dużych” zamachów, w których zginęło 100 lub więcej ludzi. Jest to przygnębiająca litania.

Jak poważnie należy traktować te dane? W wypowiedziach dla mediów, kiedy ogłoszono ten raport [tutaj], ambasador Kaidanow wydawała się sugerować, że powinniśmy zatrzymać się i pomyśleć, zanim przejdziemy do wyników:  

 

Choć podaję statystyki, które zestawił University of Maryland, nie zaś rząd USA … nie jest to produkt rządu per se, chcę podkreślić raz jeszcze, że naszym zdaniem nie dostarczają one pełnego kontekstu. Sumy łączne liczby ataków nie są w rzeczywistości szczególnie użytecznymi miarami do mierzenia celów grup ekstremistycznych ani naszych postępów w zapobieganiu lub kontrowaniu tej działalności. 

 

Warto jednak przyswoić sobie liczby, które podaje w raporcie noszącym na okładce nazwę Departamentu Stanu. Jak i przyjrzeć dziwnemu sposobowi, w jaki wydaje się nie przyjmować za nie żadnej odpowiedzialności ("nie jest to produkt rządu per se... ich nacisk jest nieco inny niż nasz..."):

Jeśli te niesłychane liczby i trendy, jakie pokazują, nie mówią całej historii, to jaka jest, zdaniem pani ambasador, ta historia? Nie jest to jasne ani z jej wypowiedzi, ani z samego raportu. Dla nas te liczby są wystarczająco przekonujące i klarowne, idące w wyraźnym kierunku i opisujące śmiertelne zagrożenie, które wyłącznie narasta i rozprzestrzenia się. Czy istnieje pełniejszy kontekst, który doprowadziłby inteligentnych ludzi do innego, mniej niepokojącego poglądu?

Bez specjalnego zagłębiania się w to, jeden z dziennikarzy, który zabrał głos po prezentacji pani ambasador, zadał parę pytań, które wydają się dotykać istoty rzeczy. Pierwsze z nich:

 

"Biorąc pod uwagę duży wzrost ataków, morderstw i porwań, co mówi to o tym departamencie i tej Administracji ogółem, o jej skuteczności w zwalczaniu terroru w 2014 r.?

 

A kilka minut później zapytał:

 

"Czy Stany Zjednoczone były w ostatnim roku skuteczne w zwalczaniu terroryzmu?

 

Po kilku minutach odbyła się następująca wymiana zdań z innym reporterem:

 

"Biorąc pod uwagę wszystkie te obiektywne miary, jaki jest pani pogląd na kompetencje lub sukces tego prezydenta w dziedzinie kontrterroryzmu? Mówi pani o wkładzie, ale ja pytam o wyniki. 

 

AMBASSADOR KAIDANOW: Tak, dobrze, raz jeszcze, odpowiedziałam na to pytanie. Jeśli nie jest to zadowalające, to możemy mieć rozmowę off-line o innych sprawach, ale to bym powiedziała.

I natychmiast przeszła do jakiegoś innego pytania. Nam jednak wydaje się, że są to właśnie tego rodzaju pytania, na które taki raport powinien odpowiedzieć.

Iran uzyskuje specjalną uwagę. Nie jest to zaskakujące, przy wybitnej roli reżimu irańskiego jako państwowego sponsora terroryzmu (na olbrzymią skalę), tak określonego przez Departament Stanu 19 stycznia 1984 r. i nadal znajdującego się na tej liście. (Innymi takimi krajami są Syria – klient Iranu – i Sudan.) Jego wpływ przychodzi przez wiele kanałów,

 

głównie przez Siły Kuds Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Iran sponsoruje terrorystyczne grupy Hezbollahu w Libanie, kilka grup irackich szyitów, Hamas i palestyński Islamski Dżihad ... Kaidanow powiedziała, że ocena irańskiej działalności terrorystycznej przez department nie mierzy, czy kraj ten zwiększył, czy zmniejszył poparcie [dla terroryzmu], raport nie bierze także pod uwagę żadnej działalności w 2015 r. "Nadal jesteśmy bardzo, bardzo zaniepokojeni działalnością [IRGC], jak również organizacji działających w imieniu Iranu – powiedziała Kaidanow.  – Kontynuują oni tę działalność… czy rozszerza się ona, czy nie rozszerza – to trochę trudniej ocenić, ale chodzi o to, że nadal to robią, my jesteśmy nadal zaniepokojeni". ...Doniesienia, że administracja Obamy i jej partnerzy wybielili raporty o naruszeniach sankcji wobec Iranu, by nie dopuścić do wykolejenia [rozmów nuklearnych, które mają zakończyć się za dwa tygodnie], także podsyciło sceptycyzm, by negocjatorzy mogli osiągnąć porozumienie bez zbyt wielu ustępstw, jak również sceptycyzm, czy Iran podporządkuje się jakiejkolwiek osiągniętej umowie. [US News and World Report, June 19, 2015]

 

Równocześnie raport Departamentu Stanu stwierdza, bez żadnego rozwinięcia tematu, że

 

Iran pozostaje państwem niepokoju [w sprawie] rozprzestrzeniania [broni nuklearnej].  Mimo wielu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, żądających, by Iran zawiesił działalność rozprzestrzeniania nuklearnego, Iran kontynuuje niepodporządkowanie się zobowiązaniom międzynarodowym w sprawie swojego programu nuklearnego. Realizacja Wspólnego Planu Działania (JPOA) między P5+1 (Chiny, Francja, Niemcy, Rosja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, koordynowane przez UE) a Iranem zaczęła się 20 stycznia 2014 r. Iran wypełnił zobowiązania, których podjął się zgodnie z JPOA...


Zrzut z ekranu raportu Departamentu Stanu [On-line tutaj]
Zrzut z ekranu raportu Departamentu Stanu [On-line tutaj]

Na ile jest to poprawne? Administracja Obamy wielokrotnie twierdziła, że Iran powstrzymał postępy swojego programu nuklearnego. Wielu analityków widzi to jednak inaczej, włącznie z informacjami “New York Times” ["Iran’s Nuclear Stockpile Grows, Complicating Negotiations"] z 1 czerwca 2015 r., zaledwie przed trzema tygodniami:

 

Gdy pozostał tylko miesiąc do ostatecznego terminu podpisania umowy nuklearnej z Iranem, inspektorzy międzynarodowi poinformowali, że zapasy paliwa nuklearnego Teheranu wzrosły o około 20 procent w ciągu ostatnich 18 miesięcy negocjacji, częściowo podkopując twierdzenia administracji Obamy, że program irański został „zamrożony” w tym okresie. Zachodni funkcjonariusze i eksperci nie bardzo jednak mogą zrozumieć, dlaczego. [NYTimes]

 

Jak to rozumieć? Popatrzmy na pogląd eksperta, opublikowany trzy miesiące wcześniej:  

 

Pora, by administracja Obamy dokładniej opisała wpływ JPOA na irański program nuklearny... Jeśli Iran istotnie łamie JPOA, jakie kroki administracja planuje, by zmusić Iran do stosowania się do niego? Przez dalsze ignorowanie tego jawnego łamania, administracja ustanowi zły precedens. Jeśli ignoruje się łamanie JPOA, jaka jest nadzieja, że łamanie po zawarciu porozumienia nuklearnego będzie dostrzegane i nastąpi rozprawienie się z nim? Źródło: “In Iran, Distrust and Verify | Has the Iranian nuclear program violated the Joint Plan of Action?” [Gregory S. Jones, National Review, 2 marca 2015]

 

Sam Iran ma zdecydowany pogląd na to i nie waha się przed jego głoszeniem: 

 

Iran odrzucił sobotnie twierdzenia USA, że jest sponsorem globalnych ataków terrorystycznych, mówiąc zamiast tego, że jest ofiarą terroryzmu. W piątek Departament Stanu USA powiedział, że Republika Islamska „nadal sponsorowała globalne ataki terrorystyczne” w zeszłym roku i dostarczała broni reżimowi syryjskiemu, mimo że była zaangażowana w rozmowach o zahamowaniu swojego programu nuklearnego. Ale rzeczniczka irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Marzieh Afkham, powiedziała, że te oskarżenia są „bezwartościowe”. "Od trzydziestu lat Iran jest wielką ofiarą terroryzmu i uważa współpracę międzynarodową w zwalczaniu terroryzmu za priorytet” – powiedziała bez rozwinięcia tematu. [AFP, June 20, 2015]

Komu więc mamy wierzyć? Czy Irańczycy są terrorystami, czy ofiarami terroru? Czy USA są zadowolone z irańskiego “spełniania” Wspólnego Planu Działania (a więc możemy wszyscy przejść do porozumienia z Teheranem 30 czerwca)? Czy też władze USA próbują brzmieć jakby były lepiej poinformowane niż w rzeczywistości są?

 

Niedomagający szef pani ambasador Kaidanow, sekretarz stanu John Kerry, energicznie posunął się niedawno bardzo daleko, by twierdzić, że USA wiedzą wszystko o Iranie, czego potrzebują wiedzieć. Michael Gordon z “New York Times” zapytał go, czy trwający niepokój o "podejrzane prace nad projektem nuklearnym i testowanie składników nuklearnych" przez reżim irański musi zostać "w pełni rozwiany zanim sankcje zostaną złagodzone, usunięte lub zawieszone" i czy jest to "podstawowa zasada" czy też podlega negocjacjom:

 

SEKRETARZ KERRY: Michael, możliwy wymiar militarny, szczerze mówiąc, zostaje w pewnych dyskusjach nieco wypaczony, chodzi o to, że nie jesteśmy zafiksowani, by Iran konkretnie zdał sprawozdanie z tego, co robili w takim czy innym punkcie czasowym. My wiemy, co oni robili. Nie mamy żadnych wątpliwości. Mamy absolutną wiedzę w sprawie pewnych działań militarnych, którymi się zajmowali. Tym, co nas obchodzi, jest pójście naprzód. Jest dla nas sprawą krytyczną, by wiedzieć, że idąc naprzód te działania zostały zatrzymane i że możemy zdać z tego sprawozdanie w uprawniony sposób. To wyraźnie jest jednym z wymogów w naszej ocenie tego, co ma być osiągnięte w celu dotarcia do prawomocnego porozumienia. A żeby mieć porozumienie, które wyzwoli jakikolwiek rodzaj materialnie znaczących ulg w sankcjach, będziemy musieli mieć te odpowiedzi. [Źródło: State Department Briefing, June 16, 2015]

 

Gdyby tylko. 

 

Oto co ludzie z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, którzy przez lata prowadzili frustrujący program inspekcji obiektów w Iranie, mówią teraz - a mówią coś zupełnie innego. Oto wypowiedź Yukiya Amano, dyrektora generalnego MAEA:

 

Nie wiemy, czy mają niezadeklarowaną działalność, czy coś innego. Nie wiemy co robili w przeszłości. Tak więc wiemy o części ich działalności, ale nie możemy powiedzieć, że znamy całą ich działalność. I dlatego nie możemy powiedzieć, że cała działalność w Iranie ma cele pokojowe... Nasze informacje wskazują, że Iran jest zaangażowany w działalność istotną dla rozwinięcia bomb nuklearnych. Nie wyciągamy wniosków. Ale prosimy Iran o wyjaśnienie tych spraw... Uważam za bardzo ważne, by Iran prowadził z nami rozmowy dla wyjaśnienia tych spraw. [Z wywiadu PBS z Amano 23 marca 2015]

Tutaj zaś, kiedy szybko zbliża się nieprzekraczalny termin porozumienia, raz jeszcze Amano, który mówi, że MAEA:

 

nie jest w stanie dostarczyć wiarygodnego zapewnienia o nieobecności niezadeklarowanego materiału nuklearnego i działalności w Iranie, a więc wywnioskować, że cały materiał nuklearny w Iranie jest dla działalności pokojowych... [Wypowiedź dla IAEA Board of Governors, 8 czerwca 2015]

Tak więc człowiek, który ma inspektorów w terenie, mówi, że nie wie. Ale Departament Stanu ma "absolutną wiedzę"?

Mądrzejsi ludzie od nas mówili, że to, czego USA i świat nie wiedzą o działalności nuklearnej Iranu, stanowi poważną listę. Na przykład:

Czy my mamy pełen kontekst? A jeśli administracja powtarza zapewnienia o stosowaniu się Iranu do Wspólnego Planu Działania, włączając to zapewnienie jako część do raportu o terroryzmie, czy mówi to coś znaczącego o reszcie raportu?  Nie jest tak, że te sprawy są nieważne. Mylenie się w sprawie terroryzmu ma olbrzymie konsekwencje.

 

State Department’s report on terror

This Ongoing War, 21 czerwca 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Frimet i Arnold Roth

Rodzice zamordowanej przez terrorystów z Hamsu 15-letniej Malki Roth. Ich córka została zamordowana 9 sierpnia 2001 roku podczas zamachu na restaurację  Sbarro.  W zamachu zamobójczym zginęło wówczas 15 cywilów, w tym 7 dzieci, 130 osób zostało rannych.

Frimet i Arnold Roth od wielu lat prowadzą stronę internetową This Ongoing War

Państwo Frimet i Arnold Roth założyli również fundację imienia swojej córki. Fundacja ta zajmuje się pomocą dla dzieci żydowskich, muzułmańskich i chrześcijańskich.