Borg Bliskiego Wschodu


Michael J. Totten 2015-06-07

Photo by K. Aksoy 

Photo by K. Aksoy

 



Państwo Islamskie (ISIS) zdobyło w Syrii starożytne miasto Palmyrę, której wspaniałe obiekty znajdują się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, to starożytne miasto nazywane jest czasem „panną młodą pustyni”. Wiele wskazuje na to, że zabierają się do jego zniszczenia. Robili takie rzeczy już wcześniej. ISIS użył młotów pneumatycznych, buldożerów i materiałów wybuchowych niszcząc zabytki Hatry i leżącego w pobliżu Mosulu Nimrud, starożytnych miast w Iraku. Uwiecznili nawet swoje działania na wideo.

“Te ruiny, które są za mną – mówił wandal z ISIS na YouTube – to idole i pomniki, do których ludzie modlili się zamiast modlić się do Allaha. Prorok Mahomet, kiedy wszedł do Mekki, zwalił idole własnymi gołymi rękoma. Nasz prorok nam nakazał obalić idole i zniszczyć je, towarzysze proroka, kiedy podbijali kraje, robili to również w swoich czasach”    

Muzułmanie rządzili tą częścią świata ponad tysiąc lat. Przez wieki nie przeszkadzało im, że Palmyra, Hatra, Nimrud pełne były pogańskich pomników, świątyń, napisów z czasów poprzedzających islam. Dopiero teraz te miejsca zostały skazane na zniszczenie. Bojownicy ISIS są bardziej agresywnymi barbarzyńcami niż jakakolwiek inna grupa, która zamieszkiwała ten region przez ostatnie tysiąc lat. Współcześnie jedyną grupą wykazującą podobne zachowania są Talibowie, którzy w marcu 2001 roku zniszczyli starożytny posąg Buddy w Bamyan, używając dział przeciwlotniczych i dynamitu. Działo się to na kilka miesięcy przed atakiem facetów z Al-Kaidy na Nowy Jork i Waszyngton.      


Ten stosunek do historii jest powrotem nie tyle do siódmego wieku, co do dwudziestego, kiedy Pol Pot, po zdobyciu władzy przez Czerwonych Khmerów, przestawił w Kambodży kalendarz na Rok Zero i kiedy Mao Zedong podczas rewolucji kulturalnej w Chinach wymordował miliony ludzi w wojnie z wszystkim co „stare”.    


Dyrektor Departamentu zabytków w Syrii, Maamoun Adbulkarim, powiedział agencji  Reutera, że armia wywiozła i zabezpieczyła setki starożytnych pomników, ale oczywiście gigantyczne rzymskie kolumny i gmach samego muzeum pozostały i mogą się znaleźć pod gąsienicami buldożerów. „To jest bitwa całego świata” – powiedział.     


To pokazuje jak fatalna jest sytuacja w Syrii. Masowi mordercy, zbrodniarze wojenni, gangsterzy wojny religijnej i kraje finansujące międzynarodowy terroryzm syryjskiej socjalistycznej partii Baath, mogą dziś wyglądać przekonująco jako obrońcy cywilizacji. Co więcej, w tej konkretnej sprawie i w tym miejscu, tak właśnie  jest.      


Palmyra ma ponad dwa tysiące lat. W drugim wieku przed naszą erą była skromnym przystankiem dla karawan, ale Rzymianie zajęli ją i przekształcili w kwitnącą, oszałamiającą metropolię. W dzisiejszych czasach jest zaledwie oazą w guberni Homs, ale w czasach rzymskich  była ważnym węzłem łączącym Europę z Persją, Indiami i Chinami.   


Ruiny są rozrzucone na dużych obszarach, dobrze zachowane na pustyni, z dala od gęsto zaludnionych terenów nadmorskich dzisiejszej Syrii, Libanu i Izraela. W odróżnieniu od większości rzymskich zabytków, znajdujemy tu niemal nienaruszone budynki, niektóre z nich ogromnej wielkości. Styl architektoniczny to niesłychana kombinacja architektury rzymskiej, greckiej i perskiej. Niektóre z kolumn mają inskrypcje w języku greckim i aramejskim. To jest zachwycające miejsce, gdzie zlewa się wszystko co najlepsze w Lewancie, oszałamiający punkt, w którym Wschód spotykał się z Zachodem, gdzie mieszało się wszystko i wszyscy.


Teraz zostało przechwycone przez totalitarny kult śmierci, który stosuje masowe mordy, ciężką broń i ciężki sprzęt mechaniczny, by zmienić wszystko i wszystkich w granitową strukturę, w której oni stanowią centrum. ISIS to Borg Bliskiego Wschodu.       


UNESCO apeluje o międzynarodowy wysiłek dla ratowania tej perły Światowego Dziedzictwa, czy znajdą się chętni?


Syryjczycy nie mogą, właśnie uciekli. Irakijczycy nie są w stanie obronić własnych miast, nie mówiąc o cudzych. Jordańczycy mogliby chcieć, gdyby mogli dostać dostateczne wsparcie z zagranicy, ale nie mogą. Izraelczycy teoretycznie umieliby to zrobić, ale koszt kolejnej interwencji wojskowej w arabskim świecie byłby katastrofalny. Turcy mogliby powstrzymać ISIS, ale oni są bardziej zaniepokojeni syryjskimi Kurdami niż ISIS, i gdyby to od nich zależało, woleliby, żeby zwyciężyło raczej ISIS niż Kurdowie. Rosjanie? Władimir Putin nigdy nie wybierze się na ratowanie żadnej “cywilizacji”, którą nie jest jego. Pozostają Stany Zjednoczone. My jesteśmy jedyną nadzieją. Ale pustą.


Moglibyśmy wysłać wojska naziemne do ochrony Palmyry. To miasto jest również częścią naszego dziedzictwa, robiliśmy już takie rzeczy w przeszłości. Pokazany w początkach 2014 roku film George’a Clooneya The Monuments Men, to udramatyzowana historia niewielkiej jednostki amerykańskiej armii, która podczas drugiej wojny światowej strzegła budynków, mostów i dzieł sztuki przed zniszczeniem ich przez nazistów. „Możesz zniszczyć całe pokolenie – mówi Frank Stoke grany przez Coolney’a – możesz spalić ich domy do samej ziemi i jakoś znajdą sposób, żeby powrócić. Ale kiedy zniszczysz ich historię i ich osiągnięcia, to nagle jest tak, jakby ich nigdy nie było. To jest to, czego chce Hitler i to jest to z czym walczymy.”       


To było wtedy. Armia amerykańska okupowała większość Europy. Gdybyśmy wtedy okupowali Syrię, oczywiście chronilibyśmy Palmyrę. Mało prawdopodobne, abyśmy okupowali Syrię. Moglibyśmy zrzucić komandosów, którzy utrzymaliby miasto przez jakiś czas, niebawem jednak zostaliby otoczeni przez ISIS z jednej strony, przez wojska Assada i Hezbollahu z drugiej.  Byliby odcięci logistycznie. A poza tym, jak długo mieliby tam pozostać? Do końca wojny?  Aż się ISIS wypali? To mogłoby zabrać więcej niż dziesięciolecie.       


Tak, Stany Zjednoczone mogłyby ruszyć na ratunek Palmyry, ale prawdopodobieństwo, że tak się stanie, jest prawie żadne. Prezydent Barack Obama od początku dążył do zakończenia wojny w Iraku i Afganistanie, a nie do tego, żeby dać się wciągnąć w takie bagno. Przynajmniej w tej sprawie ma poparcie większości Amerykanów z obydwu partii politycznych.     


Bezczynność jest jednak kosztowna. Pomijając fakt, że setki tysięcy ludzi już zabito, psychopatyczne, terrorystyczne państwo, które prawdopodobnie zostanie z nami na czas nieokreślony, rośnie na pustyni w siłę i przygotowuje się do ogłoszenia światu zniszczenia najpiękniejszego miejsca w tamtym regionie.       


“Świat nie przejmuje się naszym losem – powiedział jeden z mieszkańców dziennikarzowi CNN – Wszystko co ich interesuje, to kamienie starożytnej Palmyry.” W rzeczywistości to nie jest prawda. Reszta świata zobojętniała na rosnące statystyki ofiar. Ale Palmyra mogła nas obudzić. Teraz wiemy, że prawdopodobnie nie obudzi.       


Jest tu jeszcze coś więcej. Armie gotowe do zabicia kultury, są zawsze gotowe do ludobójstwa. Ludzie ISIS  sądzą, że idą śladami Proroka, idą również śladami Hitlera, Stalina, Pol Pota i Mao.    


The Borg of the Middle East

City Journal, 26 maja 2015
Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski



Michael J. Totten

Amerykański dziennikarz i publicysta, wieloletni korespondent zagraniczny, znawca problemów Bliskiego Wschodu.  

Strona www autora