Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej


Andrzej Koraszewski 2015-05-22


"Mnie, który jestem okropnie polski i okropnie przeciw
Polsce zbuntowany, zawsze drażnił polski światek dziecinny,
wtórny, uładzony i pobożny..."
Witold Gombrowicz

W ostatnich wyborach Upupiści Wschodni zwyciężyli nad Upupistami Zachodnimi. Tak czy siak upupizm, jakby nie patrzeć upupizm. Ciumciakiewicze przeciw Ciapciakiewiczom. Od ćwierć wieku próbowali Bracia Bardzopolscy coś począć, a że nie wychodziło, więc szybko zdecydowali się na zapłodnienie in vitriol. Czwartą już Rzecz poczęli, bo trzy pierwsze w bólach poronione zostały, chociaż oni twierdzą, że to jakaś tajemna aborcja była, ale teraz przecie się poród zaczął (a kysz, a kysz jak mawiał Wieszcz) i wpatrzeni jesteśmy i wystraszeni, bo pośladkowy się okazał. O becikowe się spierają, a tu pupa się wyłania. Trzymać w chłodzie powiada specjalista, żeby Rzecz nie zaczęła oddychać zanim się główka nie ukaże. TKM, krzyczy zatrudniony akuszer radośnie i za nóżki ciągnie, i usta wykrzywia, i głową kręci. A za oknem diabelskie koło polskiej polityki gwarantuje krajowi sprawną wymianę, czyli nasza jarmarczna demokracja czerpie swą bezsiłę z obrotów ciał obrzydliwych.


Rzecz pospólstwem stoi, a pospólstwo tradycją, pierniczkami, zdrowaśkami, figurkami; figurki jak krasnale, gips i farba, stoją przy drogach pozdrawiając limuzyny gnające do Torunia. Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną teraz rumieńców nabrała jak się Wódz znalazł. My im czarno na białym, a oni nasze jabłka przestali kupować. Więc natychmiast wyjęliśmy mapy i pokazaliśmy gdzie chcieli nas uderzyć i dumą unieśliśmy się taką, że odechce im się traktatów z nami zawierać, bo i kto by z nimi zawierał, po co z nimi zawierać, nie będą nas kłuć w oczy weterynaryjnymi świadectwami i mówić, że fałszywe.


Poród się zaczął, pupę widać, a piąta kolumna Marsze zaczęła urządzać. Nie może być tak, żeby Marsze urządzali, nie będą marszów urządzać, ani teraz ani potem. Zdrowaś Mario i na koń, i konia bić, żeby żadnych tęczowych Marszów nie było. Pospólstwo łyse, na steroidach, murem za Braćmi Bardzopolskimi stanęło, bo dumna jest nasza tradycja, do gazu z Marszami. Prawo i porządek.


A tu poród i pupa. Na początek rodzina, trzeba wzmocnić rodzinę. Wszyscy wiedzą, żeśmy Pro, prorodzinni, pronarodowi, prokatoliccy, Pro, proszę państwa, Pro. Sprawiedliwość ma być, czyli ząb za ząb, oko za oko, głowa za głowę i życie poczęte; od poczęcia ma być jak trzeba i kiedy trzeba, teraz i zawsze i na wieki wieków. Bo poczęcie to życie, absolut, Pupa, sanktuarium nasze, Bóg, honor i wszystko inne. Zastaliśmy Pupę drewnianą, zostawimy murowaną. Oczywiście prawo, czyli prawnie zakazać i nakazać, dokazać, żeby już nigdy inni nie dokazywali.


Na sejmikach wojewódzkich już słychać śpiewy radosne, podniosłe i pełne niewypowiedzianego szczęścia: „Upupimy jeszcze bardziej Polskę całą, Polskę całą…" Niosą się te słowa przez pola, mieszają z dzwonami z kościołów, toczą się przez nekropolie nienarodzonych, a melodia obmywa nogi tłumu świętych, tłumnie wyniesionych na ołtarze.


Herosów nam trzeba do wystawiania rachunków za Jałtę i za Katyń, i za powstania nasze, i za konstytucję 3 majową, która pierwsza była między pierwszymi. Herosów nam trzeba, żeby przypomnieli o naszej wielkości, żeby teraz ci na Wschodzie i na Zachodzie solidarnie wyciągnęli portfele, bo należy nam się za wszystko.


Z Bozią po pieniążki pójdziemy, dopominać się o Solidarność z nami i wartości nasze nieskalane poniesiemy w dom dłużników naszych niewdzięcznych, żeśmy im Wielkiego Papieża dali, niewdzięcznych, żeśmy im komunizm obalili, niewdzięcznych, że wstąpiliśmy, chociaż mogliśmy nie wstąpić. Wartości nasze im zaniesiemy, żeby mogli dorosnąć do infantylności naszej powszechnej, do niewinności naszej dziewiczej, żeby ujrzeli naszą Pupę i spojrzeli na świat przez naszą Pupę.


IV Rzeczpospolita się rodzi, a nic nie będzie w niej takiego, co by przypominało trzecią. Nie będą nas wiązać jakieś traktaty, czy zobowiązania przez trzeciaków zawierane, co sprzedane uznamy za niesprzedane, co postanowione uznamy za nie postanowione, co nam tam.


Wyłaniające się z dróg rodnych dziecko należy delikatnie podpierać słowem i czynem i dawać młodym przykład bohaterstwem naszym, żeby widzieli młodzi nasze oddanie dla życia poczętego i dla wartości rodzinnych, i dla zgromadzeń wolnych wokół Pupy i dla Pupy. Nie będzie tu liberalizmu żadnego, libertynizmu jakiego albo i humanizmu, nie odniesie tu sukcesu nikt, kto by się Upupizmowi przeciwstawiał, wspartemu większością z mniejszości, która udała się do sanktuarium.


Trwa jeszcze poród pośladkowy, pod szczęśliwą naszą gwiazdą piastowską, a już zaprosiliśmy trzech królów do porodu naszego, otwarcie powiedzieliśmy, żeby ze Wschodu władca przyjechał i Pupie się pokłonił i z Zachodu, i skąd tam jeszcze. Już słychać dzwoneczki sań mknących za światłem gwiazdy naszej piastowskiej. Teraz to świat usłyszy Nowinę, której dotąd słuchać nie chciał, i teraz zrozumie jak wielkiego ma w nas Przewodnika i Przyjaciela. Pokory mu tylko brakuje, pokory i świadomości. Więc modlimy się, iżby dane mu było pojąć wielkość Pupy naszej, iżby dojrzał świat światłość bijącą od tego porodu IV Rzeczpospolitej i powszechną, żeby się stała Powszechność nasza.


Krynicą stolica nasza teraz będzie, krynicą Wartości i Prawdy. Na twardych fundamentach oprzemy Pupę i damy ją młodemu pokoleniu, żeby wyrastało w jej świetle i żeby się ubogaciło konserwatyzmem naszym. Tymczasem poród najważniejszy, poród idący wielkimi krokami. Rodzi się bowiem Czwarta przy zachętach partii pozycyjnych, posłów i posłanek i przy okrzykach, żeby było jeszcze bardziej Pro. W beciki zawiniemy, żłobki zamkniemy, przedszkola zamkniemy, matki zostaną w domach, bezrobocie nam zmaleje i wartości się wzmocnią.


Z tych to okrzyków posłów Partii Pozycyjnych wyłaniają się Bracia Bardzopolscy jako Partia Środka i Wymiaru. Ukazują na Wszechrodzinność i Samorodność i dowodzą zasadnie, że ich Infantylność jest Dojrzałością i lepiej chwalić dzień przed wieczorem, bo robi się jeszcze ciemniej.


Prawdę mówią wybrańcy, poród pośladkowy trawa i wszyscy w ukazującą się Pupę wpatrzeni, ale już następni nogami przebierają i mruczą gniewnie — TKM, TKM, TKM....