Boko Haram: plaga Nigerii


Heather Hastie 2015-04-21


Minął nieco ponad rok od porwania 219 dziewczynek ze szkoły w Chibok w stanie Borno w Nigerii przez Boko Haram. Ta potworność wywołała kampanię #BringBackOurGirls. Dziewczynek nadal nie ma w ich domach, chociaż były jakieś doniesienia, że kilka z nich widziano w Gwoza zaledwie trzy tygodnie temu.

Uprowadzenia z Chibok nie były pierwszymi przeprowadzonymi przez Boko Haram i nie były także ostatnimi. Amnesty International informuje, że od stycznia 2014 r. Boko Haram uprowadziła co najmniej dwa tysiące kobiet i dziewcząt. Setki innych uczniów i studentów zamordowano, szczególnie chłopców i dorosłych chrześcijan, jak również tysiące innych cywilów – według oceny Amnesty International, co najmniej 5,5 tysiąca od stycznia 2014 r.


Grupa Boko Haram (co znaczy “zachodnia edukacja jest zabroniona” w języku hausa) znana jest także jako Dżama’atu Ahlissunnah Lidda’awati wal Dżihad (Lud oddany propagowaniu nauczania Proroka i dżihadu) niszczy życie ludności Nigerii, szczególnie na północnym wschodzie, od czasu, kiedy organizacja ta została założona w 2002 r. przez Muhammada Jusufa. Wcześnie otrzymali przydomek „talibów nigeryjskich” i założyli enklawę w północnej Nigerii w 2003 r., którą nazwali „Afganistan” – zlikwidowaną później przez siły bezpieczeństwa po skargach miejscowej ludności.  


Reszta świata dowiedziała się o Boko Haram po nieudanej próbie osiągnięcia ich celu zamiany Nigerii w kalifat islamski 26 lipca 2009 r. Rozpoczęli powstanie w czterech miastach w czterech różnych stanach: Bauchi (Bauchi), Maiduguri (Borno), Potiskum (Yobe) i Wudil (Kano). Były także ataki na kwatery główne policji i ONZ w stolicy kraju Abudża. Kiedy przemoc skończyła się, nie żyło 10 tysięcy ludzi, a przywódca Boko Haram, Jusuf, był w niewoli. Późnie został zabity na posterunku policyjnym.


Według Wikipedii, lokalni przywódcy muzułmańscy wielokrotnie ostrzegali władze przed tą grupą, a władze wojskowe informowały o niej swoich przełożonych, ale te ostrzeżenia były ignorowane. Trwa spór o to, czy pochodzenie tej przemocy jest polityczne, czy religijne, ale są zeznania naocznych świadków o zabiciu wielu ludzi, ponieważ odmówili przejścia na islam. Timothy Ola z „Nairaland Forum” w Maiduguri rozmawiał z anonimowym świadkiem zamordowania trzech pastorów chrześcijańskich. Ola podał zeznania świadka:


“Pastorom i jednemu mężczyźnie [z plemienia] Ibo powiedzieli, żeby zmienili wiarę na islam, jak to robili z innymi ludźmi wziętymi na zakładników. Myślę, że jeden z pastorów sprzeciwił się, co dało pozostałym trochę pewności siebie i także opierali się przed przyjęciem islamu.

Ludziom Jusufija, którzy byli uzbrojeni w to wtorkowe popołudnie, nie było wygodnie z pastorami i zabrali jednego z nich do przywódcy sekty do jego pokoju wewnątrz. Wyszli później na podwórze i obcięli im głowy, jednemu po drugim, a potem krzyczeli  Allah akbar [sic] w dzikim świętowaniu, któremu towarzyszyło strzelanie na wiwat”.


Źródło: National Consortium for the Study of Terrorism and Responses to Terrorism (START)

Źródło: National Consortium for the Study of Terrorism and Responses to Terrorism (START)



Abubakar Muhammad Shekau, były student teologii o ejdetycznej pamięci, przejął kierownictwo Boko Haram po śmierci Jusufa. Niektórzy za wzrost przemocy Boko Haram od tego momentu obwiniają zabicie Jusufa przez policję. Chociaż początkowo mogła to być przyczyna, uważam wzmożone barbarzyństwo tej grupy za wynik bezpośredniego wpływu przywództwa Shekau. Zarówno Shekau, jak Jusuf są inspirowani pismami czternastowiecznego fundamentalistycznego uczonego islamskiego  Ibn Taymijjah.  Ibn Taymijjyah był gorącym orędownikiem dżihadu i pisał:


W dżihadzie można żyć i umierać w ostatecznej szczęśliwości, zarówno na tym świecie, jak na następnym. Porzucenie go oznacza całkowitą lub częściową utratę obu rodzajów szczęśliwości.


Także BBC informuje, że od 2009 r. grupa stała się “… bardziej radykalna i przeprowadza więcej zabójstw”.


Piszą też o niektórych taktykach samego Shekau w kierowaniu Boko Haram:

Kiedy Muhammad Jusuf został zabity, Shekau podobno ożenił się z jedną z jego czterech żon i adoptował ich dzieci – być może, jak mówią źródła, które chcą pozostać anonimowe, by zachować spójność lub “czystość” Boko Haram.

Shekau nie kontaktuje się bezpośrednio z szeregowymi żołnierzami grupy – mówi się, że rządzi poprzez kilku wybranych przywódców komórek, ale nawet z nimi kontakt jest minimalny.


… Shekau wypowiedział mrożące krew w żyłach słowa podczas jednego ze swoich nielicznych wystąpień – i dostarczają one wglądu w to, co przyniesie jego przywództwo grupy.


Lubię zabijanie każdego, kogo Bóg nakazuje mi zabić – tak jak lubię zabijanie kur i  baranów” powiedział na wideo opublikowanym po tym, jak grupa Boko Haram przeprowadziła w styczniu 2012 r. swój najbardziej śmiercionośny atak, zabijając ponad 180 ludzi w Kano, największym mieście na północy Nigerii.


Abubakar Shekau (Źródło: independent.co.uk)
Abubakar Shekau (Źródło: independent.co.uk)

Grupa Boko Haram przeprowadziła także wiele napadów na więzienia w celu uwolnienia swoich towarzyszy. Od 2009 r. te napady doprowadziły do ucieczki ponad dwóch tysięcy więźniów, w tym 500 podczas jednego napadu na więzienie w Maiduguri w 2009 r.


Celem Boko Haram zawsze było ustanowienie kalifatu islamskiego. Armia nigeryjska jest jednak zbyt silna i sama Nigeria zbyt dobrze zakorzeniona, by to się zdarzyło. W zeszłym roku jednak Boko Haram odniosła znacznie większy sukces.



Sytuacja zmieniła się w kwietniu 2014 r., w miesiącu, w którym porwano dziewczynki z Chibok. Wtedy to, zdaniem różnych think tank, takich jak Red24, Boko Haram zaczęła zmieniać taktykę. Wydaje się, że wyciągnęli naukę z sukcesów DAESH (ISIS), tak jak i my wszyscy, kiedy DAESH nagle stał się najbardziej znaną organizacją terrorystyczną na świecie. (W wideo opublikowanym w lipcu 2014, Boko Haram wyraziła poparcie dla DAESH i dla celu ogólnoświatowego państwa islamskiego.)


Od czasu porażki powstania w 2009 r. Boko Haram atakowała cele, a następnie wycofywała się do buszu z łupem. Od kwietnia 2014 r. zaczęli działać bardziej jak tradycyjna armia najeźdźcza, nie tylko atakując, ale też zajmując terytorium. Ataki wydają się też bardziej strategiczne, jak gdyby mieli konkretny cel i chociaż nadal są aktywni w całej Nigerii, szczególnie na północy i na wschodzie, skupiają się bardziej na stanie Borno.  


14 sierpnia reporter południowoafrykański Simon Allison zakończył analizę sytuacji w owym czasie następującymi słowami:

Idąc w ślady Państwa Islamskiego Iraku i Syrii [DAESH], Boko Haram niemal z pewnością przygotowuje się do ogłoszenia swojego  państwa islamskiego.

Dziesięć dni później Abubakar Shekau opublikował 52-minutowe wideo, które zawierało następująca wypowiedź:  

“Dzięki Allahowi, który dał zwycięstwo naszym braciom w [mieście] Gwoza i uczynił je częścią kalifatu islamskiego”.


Stan Borno, wrzesień 2014 (Źródło: BBC)
Stan Borno, wrzesień 2014 (Źródło: BBC)

W ciągu ostatnich kilku miesięcy Boko Haram dokonało udanych ataków w północnej i wschodniej części Borno i obecnie zajmuje kilka miast. Na początku września Centrum Badań Al-Dżaziry wydało raport , w którym ocenione, że w wyniku działań Boko Haram zginęło ponad 3,5 tysiąca ludzi, a dziesiątki tysięcy wysiedlono. BBC opublikowała mapę, która opisuje sytuację.


Na tym etapie stolica stanu, Maiduguri, była zalana uchodźcami i politycy rozpaczliwie oczekiwali pomocy od rządu krajowego. Ich obawą, która wydaje się rozsądna, biorąc pod uwagę sposób przeprowadzania ataków przez Boko Haram, było to, że będą kolejnym celem. Gdyby to się zdarzyło, dwumilionowa populacja Maiduguri, zwiększona ostatnio przez napływ uchodźców, zostałaby odcięta od reszty Nigerii. W owym czasie było wiele informacji o tym, że armia nigeryjska uciekała przed terrorystami, nawet do Kamerunu, a niektórzy odmawiali walki, bo bali się śmierci z rąk często lepiej uzbrojonych przeciwników. (Według Terrorism Research and Analysis Consortium (TRAC) w “… 2010 r. Abu Musab Abd al-Wadoud, przywódca AQIM, powiedział Al-Dżazirze, że jego grupa dostarcza Boko Haram wsparcia i broni, by zbudować strategiczną głębię w Afryce”.)


Wyglądało na to, że prezydent Goodluck Jonathan nie był w stanie powstrzymać trwających sukcesów Boko Haram i ucierpiała na tym jego popularność. Opóźniał wybory prezydenckie do czasu, kiedy mógłby dać społeczeństwu jakieś dowody swoich sukcesów. W końcu dał większe wsparcie armii, która otrzymała dalsze wsparcie od partnerów międzynarodowych. Armii udało się zwyciężyć kilka razy i prezydent nabrał wystarczającej pewności siebie, by ogłosić wybory w marcu.


Na tydzień przed wyborami armia odebrała Boko Haram miasto Gwoza. Nie wystarczyło to jednak, by odzyskać zaufanie Nigeryjczyków i Jonathan 31 marca uznał przegraną na rzecz Muhammadu Buhariego. Buhari ma przeszłość wojskowego i rządził krajem już wcześniej (1983-85), kiedy armia przejęła władzę w wyniku coup d’etat, choć obecnie określa siebie jako „nawróconego demokratę”. W przeszłości wyrażał on także pragnienie, by prawem nigeryjskim był szariat, chociaż podczas kampanii wyborczej stał na platformie wolności religijnej i oznajmił, że miał zawsze takie poglądy. Jako były wojskowy prawdopodobnie nie będzie tolerował jakiegokolwiek kwestionowania swojej władzy i wydaje się, że ma zaufanie armii, sądzę więc, że możemy od niego oczekiwać kontynuowania, a prawdopodobnie także rozszerzenia obecnej kampanii przeciwko Boko Haram.


Trzy tygodnie później armia nadal znajduje sie w Gwoza, ale nadal nie ma śladu po dziewczynkach z Chibok, które widziano tam tuż przed wyzwoleniem miasta, ani też po żadnej z niemal 2 tysięcy kobiet i dziewcząt porwanych przez Boko Haram. Jest jednak jedna dziewczyna, która od nich uciekła i Amnesty International nagrała krótkie wideo w oparciu o jej zeznania:

 


Działalność fundamentalistycznych terrorystów religijnych w Afryce środkowej, takich jak Boko Haram, al-Szabaab, Armia Bożego Oporu i wiele innych, nie jest w wystarczającym stopniu pokazywana w mediach zachodnich. Słyszymy o wielkich potwornościach, które przez kilka dni lub tygodni dominują w mediach, a potem znowu znikają. Tymczasem dosłownie miliony Afrykańczyków, którzy już mają wystarczająco trudne warunki, walcząc o przeżycie z dnia na dzień, cierpią w prawdziwie straszliwy sposób. Nie ma w Afryce dosyć dziennikarzy, by informować o wszystkim, co się tam dzieje, a kontynent i tak nie jest wystarczająco bogaty, by ściągać uwagę świata. Nie wiem, jak moglibyśmy to zmienić, ale nadal mam nadzieję, że więcej ludzi to zauważy. W bieżącym stuleciu w Afryce nastąpi olbrzymi wzrost zarówno majątku, jak populacji i to zmusi resztę świata, by jednak zauważyła co tam się dzieje.

 

Inne źródła:

National Consortium for the Study of Terrorism and the Response to Terrorism: Background Report, Boko Haram, May 2014

Nigeria Security Network

Boko Haram: the scourge of Nigeria

15 kwietnia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Heather Hastie


Jak pisze sama o sobie, jest ateistką-feministką z Nowej Zelandii, od lat z powodu choroby ma ograniczone możliwości poruszani się, co nadrabia ruychliwością w sieci, udzielając się na Twitterze i prowadząc blog. Dlaczego? „Na ogół nie ma w pobliżu nikogo, z kim mogłabym rozmawiać, a jeśli jest, to nie ma ochoty na moje wzniosłe uwagi o ateizmie (lub o którejkolwiek ze spraw, które mnie poruszają), szczególnie jeśli ich dzieci są demoralizowane przez religię. (A dzieci przychodzą zazwyczaj również, ponieważ ciocia Heather ma mnóstwo klocków lego.) [...] Z zachwycającej Nowej Zelandii mogę sobie komentować wszytko co chcę, bez lęków  łaski.”   

http://www.heatherhastie.com/