Abbas toruje drogę dla państwa islamskiego


Khaled Abu Toameh 2015-03-31

Najlepsi “przyjaciele”? Mahmoud Abbas (po prawej) spotyka się z szefem biura politycznego Hamasu Chaledem Maszaalem w Katarze, 20 lipca 2014. (Zdjęcie: Handout from the Palestinian Authority President's Office/Thaer Ghanem).
Najlepsi “przyjaciele”? Mahmoud Abbas (po prawej) spotyka się z szefem biura politycznego Hamasu Chaledem Maszaalem w Katarze, 20 lipca 2014. (Zdjęcie: Handout from the Palestinian Authority President's Office/Thaer Ghanem).

Prezydent Autonomii Palestyńskiej (AP), Mahmoud Abbas i kierownictwo OWP na Zachodnim Brzegu grożą raz jeszcze powstrzymaniem współpracy z Izraelem w sprawach bezpieczeństwa – tym razem jako protest z powodu zwycięstwa Benjamina Netanjahu i jego partii Likud w wyborach w Izraelu 17 marca.

Tę najnowszą groźbę wyrażono podczas spotkania przywódców OWP, kierowanego przez Abbasa, w Ramallah, gdzie dyskutowano wynik wyborów izraelskich.  


Na spotkaniu przywódcy OWP postanowili poprosić dowódców sił bezpieczeństwa AP na Zachodnim Brzegu, by przedstawili “szczegółowy plan” zerwania współpracy z Izraelem.


Zatrzymanie współpracy z Izraelem w sprawach bezpieczeństwa oznacza, że Abbas i OWP utorują drogę Hamasowi do rozciągnięcia jego kontroli na Zachodni Brzeg. Gdy to się stanie, Palestyńczycy będą mieli kolejne państwo islamskie, które dąży do wyeliminowania Izraela.


Abbas i kierownictwo OWP mówią w rzeczywistości: “Nie podobają nam się wyniki wyborów i dlatego ułatwimy Hamasowi przejęcie Zachodniego Brzegu”.  


Wyłącznie współpraca Autonomii Palestyńskiej z Izraelem w sprawie bezpieczeństwa krzyżowała jak dotąd plany Hamasu przeprowadzenia zamachu stanu przeciwko władzy Abbasa na Zachodnim Brzegu.


Gdyby nie ta współpraca, Abbas już dawno zostałby usunięty od władzy – jak to było w 2007 r., kiedy Hamas przegnał jego i jego Autonomię Palestyńską ze Strefy Gazy. Nawet wysocy funkcjonariusze palestyńscy przyznają, że Abbas nie utrzymałby się u władzy bez współpracy z Izraelem.


Teraz jednak Abbas i OWP zdecydowali się zareagować na zwycięstwo Netanjahu nie tylko przez zlikwidowanie współpracy w sprawach bezpieczeństwa, ale także przez nasilenie wysiłków izolowania i delegitymizowania Izraela w społeczności międzynarodowej.


Abbas i OWP postanowili także zaangażować sie w “wszechstronny dialog” z Hamasem i Islamskim Dżihadem w reakcji na zwycięstwo Netanjahu. Te dwie radykalne grupy dążą do zniszczenia Izraela i sprzeciwiają się procesowi pokojowemu na Bliskim Wschodzie.  


Innymi słowy, Abbas postanowił połączyć siły z wrogami pokoju po prostu dlatego, że nie podobają mu się wyniki wyborów izraelskich.  


Decyzja Abbasa o wyciągnięciu ręki do Hamasu i Islamskiego Dżihadu oznacza, że widzi on te dwie organizacje jako uprawnionych uczestników areny palestyńskiej i partnerów w przyszłym państwie palestyńskim. To jest ten sam Abbas, który ostrzegał przez ostatnie kilka lat przed ponawianymi próbami Hamasu przeprowadzenia zamachu stanu przeciwko niemu na Zachodnim Brzegu.


Autonomia Palestyńska zareagowała początkowo na wyniki wyborów groźbą zintensyfikowania starań o wniesienie oskarżenia o „zbrodnie wojenne” przeciwko Izraelowi do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Obecnie przywódcy AP i OWP poszli o krok dalej, grożąc zerwaniem współpracy ekonomicznej i w dziedzinie bezpieczeństwa.


Te groźby mają przede wszystkim na celu przestraszenie społeczności międzynarodowej, by dała AP więcej wsparcia finansowego i politycznego. Ponadto te groźby są zaprojektowane tak, by pobudzić świat przeciwko Izraelowi, żeby musiał poddać się żądaniom Abbasa i wycofał na linie sprzed 1967 r.


Abbas wybrał stowarzyszenie się z Hamasem i Islamskim Dżihadem, ułatwiając tym dwóm organizacjom spełnienie marzenia o przejęciu Zachodniego Brzegu. A z tego sojuszu mogą także wyniknąć ponowione ataki terrorystyczne przeciwko Izraelowi, ponieważ Hamas i Islamski Dżihad interpretują antyizraelskie posunięcia i retorykę Abbasa jako zielone światło do takich akcji.


Zbliżenie Abbasa z Hamasem i Islamskim Dżihadem tylko potwierdzi obawy Izraelczyków, że Zachodni Brzeg wpadnie w ręce islamistów, gdy tylko Izrael wycofa się z tego terenu.


Jednak decyzja Abbasa prowadzenia kampanii dyplomatycznej i politycznej przeciwko Izraelowi na arenie międzynarodowej nie przybliży Palestyńczyków do spełnienia ich aspiracji.


Abbas i społeczność międzynarodowa – szczególnie administracja USA – ignorują fakt, że Palestyńczycy już mają dwa oddzielne mini-państwa: na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy.


Rozwiązanie w postaci dwóch państw narodziło się w dniu, w którym Hamas wykopał Abbasa ze Strefy Gazy i zamienił ją w emirat islamski. W efekcie Palestyńczycy otrzymali dwa państwa, które są ze sobą w stanie wojny.


Teraz, przez połączenie sił z Hamasem i Islamskim Dżihadem, Abbas toruje drogę do zamiany Zachodniego Brzegu w kolejne państwo islamskie.


Abbas Paving the Way to turn West Bank into an Islamist State

Gatestone Institute, 20 marca 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Od Redakcji:


Jak donosi prasa izraelska (za palestyńską agencją Ma’an), podczas ostatniego spotkania Ligi Arabskiej w Egipcie, w sobotę 28 marca 2015), prezydent Abbas powtórzył, że Autonomia Palestyńska postanowiła zrewidować swoje gospodarcze i polityczne stosunki z Izraelem, jak również porozumienia w kwestii bezpieczeństwa. Równocześnie, wspominając uderzenie koalicji arabskiej na Jemen, powiedział:  “Mam nadzieję, że kraje arabskie zastosują tę samą politykę co w Jemenie w przypadku wszystkich krajów arabskich cierpiących z powodu wewnętrznych konfliktów  - takich jak Palestyna, Syria, Libia i Irak”.

Dzień wcześniej do uderzenia na Gazę i Hamas wezwał jego doradca Mahmoud al-Habash, który mówił o konieczności militarnej interwencji w Gazie i uderzenia „żelazną pięścią”.

W Gazie rozległy się już pierwsze pomruki gniewu działaczy Hamasu mobilizujących lud.  

 




Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.