Czego Żydzi nauczyli Koptyjkę


Maggie A. 2015-02-20

Portret Koptyjki na sarkofagu, 3 wiek naszej ery, Louvre.
Portret Koptyjki na sarkofagu, 3 wiek naszej ery, Louvre.

Jestem amerykańską Koptyjką. Moja rodzina legalnie wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych wiele lat temu. Życie chrześcijan w kraju o przytłaczającej większości populacji muzułmańskiej było ponure. I chociaż wyjazd spowodował całą litanię problemów, okazał się mądrym posunięciem. Warunki życia Koptów w Egipcie znacznie pogorszyły się od tamtego czasu.

Moi rodzice zabierali mnie prawie każdego lata na wakacje do Egiptu, żebym dobrze poznała  moje etniczno-religijne korzenie. Odwiedzałam rodzinę, zawierałam przyjaźnie, pływałam w przecudnych wodach Morza Czerwonego i Śródziemnego, podziwiałam wielkość piramid w Gizie. Nauczyłam się arabskiego, koptyjskiego i odwiedziłam jedne z najstarszych i najwspanialszych klasztorów na świecie.


I chociaż jestem do głębi Amerykanką, te doroczne wycieczki wpłynęły na mnie w najlepszy możliwy sposób. Mój dom jest pełen pięknych ikon i cieszy mnie, że mogę odmawiać modlitwy po koptyjsku, arabsku i angielsku. Nie sądzę, żeby jakakolwiek ceremonia chrztu była tak piękna, jak koptyjska w obrządku ortodoksyjnym, a gdy jestem załamana, zapach naszych kadzideł wpływa na mnie kojąco. Jestem dumna z mojego dziedzictwa.


Boli mnie jednak, gdy muszę krytykować moich współbraci.


Wielu chrześcijan z Bliskiego Wschodu widzi w Żydach obiekt drwin. Ta skłonność mówi znacznie więcej o nas, niż o nich.


Rozmiarów naszej pogardy nie da się porównać z pogardą, jaką darzą Żydów muzułmanie. To jest jasne. Dzieli nas przepaść. Choć znalazłoby się wielu nieprzyzwoitych chrześcijan i równie wielu przyzwoitych muzułmanów, myślący ludzie uważają, że istnieje coraz większy problem w obrębie islamu. Nie powstało, na przykład, brutalne Państwo Chrześcijańskie, w którym niewinni ludzie są uprowadzani, gwałceni i mordowani w najbardziej barbarzyński sposób. Nikt nie może robić takich porównań (DW: @BarackObama) i nadal twierdzić, że kieruje się rozumem.


Mimo to, jest zbyt wielu ludzi w naszej społeczności, którzy żywią szczególną i głęboko irracjonalną pogardę dla Żydów. Wiem, bo byłam i jestem tymi opiniami bombardowana.


Pozwólcie, że podam kilka przykładów z własnego doświadczenia.


Powiedzmy, że podaję Ci, ja Koptyjka, kawałek ciasta na deser. Wydaje Ci się, że dostałeś zbyt mały kawałek. Jak wyrazisz swoje niezadowolenie? Nazywając mnie Żydówką. (Są przecież skąpi, prawda?)


Jeśli będę narzekać na naszą skłonność do robienia zakupów w samo Święto Dziękczynienia, usłyszę natychmiast, że jest to spowodowane tym, że gospodarka jest sterowana przez żądnych pieniędzy Żydów, którzy nie mają czegoś takiego jak rodzina.


A co, jeżeli włączę telewizję? No, wiesz. Żydzi kontrolują media.


Jeden z moich ulubionych przykładów wydarzył się, kiedy miałam dziesięć lat. Przypadkowo zabrałam niewłaściwą pracę domową do szkółki niedzielnej (gdzie masz uczyć się o miłości Boga). To było wypracowanie o Holokauście. I co się stało? Dostałam wykład o tym, jak to nigdy się nie wydarzyło, a Żydzi są niegodziwymi mistrzami propagandy.


Potem dwa razy podczas studiów w Occidental College byłam na stażu w Fundacji Historii Wizualnej Shoah. Zarówno duchowni, jak i członkowie zgromadzenia ostrzegali mnie, że taka praca zagraża mojej koptyjskiej tożsamość.


Chodzenie na randki z Żydem? Zapomnij. 


Hamas? Bractwo Muzułmańskie? ISIS/L? Wszystkie zostały stworzone przez złe państwo Izrael, nie wiesz o tym? To sprawka Żydów.


A teraz kilka moich doświadczeń.


Z tego, co widziałam, wydają się być ludźmi. Znam nawet kilku, którzy są rodzicami i wydaje mi się, że kochają swoje dzieci.


Podobnie jak chrześcijanie, są głównym celem dżihadystów.


Podczas pracy w fundacji Shoah, każdy Żyd, którego tam spotkałam (dosłownie każdy) przyjmował mnie bardzo ciepło. Wiedzieli, że jestem Egipcjanką; powiedziałam im.


Podczas studiów wpadłam w objęcia ateizmu, i to właśnie mój profesor religioznawstwa, żydowski rabin Sanford Ragins z synagogi Leo Baeck, delikatnie zachęcił mnie do ponownego przemyślenia sprawy, rozwodząc się nad pięknem chrześcijaństwa. (Muszę dodać, że jego bogactwo duchowe, skłoniło mnie do obszerniejszego studiowania judaizmu.)


Podczas żałoby dziesięć lat temu, po nagłej śmierci kogoś, kogo bardzo kochałam, to pisma rabina Harolda S. Kushnera i Viktora E. Frankla pocieszyły mnie najbardziej ze wszystkiego.


Niczego nie da się z tym porównać. 


Oczywiście, łatwo zrozumieć moją konsternację. Według moich współwyznawców, oni wszyscy mieli być niebezpiecznymi ludźmi, którzy nie szanują rodzinnych wartości. Tymczasem oni mnie przygarnęli, wykształcili i umocnili. Oczywiście, to nie znaczy, że każdy Żyd jest dobry. Takie podejście jest tak samo niedorzeczne, jak to, że wszyscy muzułmanie są terrorystami. Ale na pewno oznacza to, że należy oceniać każdego z nich z osobna w oparciu o jego czy jej charakter. Tak podpowiada zdrowy rozsądek.

 

Tak często Koptowie nie dostają ważnych stanowisk w Egipcie - stanowisk, na które mają wszystkie wymagane kwalifikacje. Żaden z nowych gubernatorów w kraju, na przykład, nie jest Koptem. Żaden. Te niesprawiedliwości zdarzają się tak często, bo zbyt wielu z naszych młodszych braci i sióstr, myśli, że jesteśmy gorsi. Dlaczego? Bo jesteśmy inni. Niekoniecznie zrobiliśmy coś złego - jesteśmy po prostu inni. Jak możemy narzekać na tę dyskryminację, gdy często ulegamy toksycznym postawom (tak, stosunkowo mniej niż muzułmanie) na temat naszych starszych braci i sióstr?


Na zakończenie twierdzę, że pisząc to nie jestem zdrajczynią. Wiem, że zagrożenie pochodzące od społeczności muzułmańskiej różni się całkowicie od wszelkich innych zagrożeń. Wiem, że istnieje różnica między tym co się mówi, a tym co się robi, i że nie prowadzimy światowej wojny w imię chrześcijaństwa wobec każdego, kto śmie nas obrażać.  


Ale taka postawa nie może pozostawać standardowym zachowaniem.


Pismo Święte trąbi na okrągło o tym, żebyśmy traktowali innych, tak jak sami chcielibyśmy być traktowani. Aby to zrobić, musimy zająć się naszymi wieloletnimi uprzedzeniami wobec Żydów. Może to zwiększy naszą wiarygodność w oczach świata, a co jest nawet ważniejsze, w oczach Boga.

 

What Jews Taught A Copt

Jerusalem Post, 11 lutego 2015

Tłumaczenie: Magdalena Donajko



Maggie A.

Autorka przedstawiła się tylko imieniem i pierwszą literą nazwiska, opublikowała swój tekst na łamach „Jerusalem Post”, a nie jakiegoś pisma Koptów. Czy kierowały nią obawy? Sposób myślenia i pisania raczej na to nie wskazuje. Nie można wykluczyć innego lub innych powodów – albo braku wystarczająco liberalnych mediów koptyjskich, które zdecydowałyby się na taką publikację, albo przekonania Autorki, że tą drogą jej przesłanie dotrze do większej liczby współwiernych. Nie można wykluczyć, że zadecydowały o tym obydwa czynniki, a może jeszcze kilka dodatkowych.