Holocaust, którego nikt by nie zauważył


Daniel Greenfield 2015-01-24


Podczas gdy gazety zachodnie debatują, czy przedrukować karykatury Mahometa, czy nie, w Nigerii Islamskie Państwo Nigerii znane jako Boko Haram zmasakrowało około dwóch tysięcy ludzi w najkrwawszym jak dotąd zamachu tej grupy muzułmańskiej.

Ci, którzy przeżyli, opisali, jak Państwo Islamskie zorganizowało sprawne zespoły zabijania i masakrowało wszystkich z okrzykami “Allahu Akbar”. Jeden z ocalonych opowiadał: “Pięć kilometrów szedłem potykając się o martwe ciała, aż doszedłem do wsi Malam Karanti, która także była opuszczona i spalona”.  


Istnieje na to słowo. Jest nim - ludobójstwo.

Islamskie Państwo Nigerii zabiło w zeszłym roku, według doniesień, dwa tysiące ludzi. W tym roku zrobili to w ciągu jednego tygodnia. Nie zwracamy jednak uwagi na to, co dzieje się w Nigerii, chyba że jest hasztag. Nikt jeszcze nie wymyślił sprytnego hasztagu na morderstwo dwóch tysięcy ludzi. #Bringbackourdead nie działa zbyt dobrze.

Następnym celem Państwa Islamskiego jest Maiduguri, największe miasto w Borno z populacją ponad miliona mieszkańców. Jeśli padnie Maiduguri, znane jako „Dom pokoju”, liczba ofiar śmiertelnych będzie przerażająca.

Katolicki arcybiskup, Ignatius Kaigama, ostrzega, że zabijanie na zakończy się w Nigerii. „Rozszerzy się. Dojdzie do Europy i gdzie indziej”.

Oczywiście już doszło, ale nie na tę samą skalę.

“Pewnego dnia zdobędziemy Europę. Nie jest to kwestia czy zdobędziemy Europę, a tylko kwestia tego, kiedy to się zdarzy” – mówił rzecznik Państwa Islamskiego. „Europejczycy powinni wiedzieć, że kiedy przyjdziemy, nie będzie to w uprzejmy sposób. Będzie to z naszą bronią”.

“Ci, którzy nie nawrócą się na islam lub nie zapłacą podatku islamskiego, zostaną zabici”.

Wyobraźcie sobie, że płonące miasta i wsie nie są w Nigerii lub Syrii. Wyobraźcie je sobie we Francji lub w Szwecji. Skok nie jest aż tak wielki od zbrojnych komórek przeprowadzających zamachy do zbrojnej milicji zdobywającej całe miasta i wsie. Są to różne etapy tego samego konfliktu.

Al-Kaida w Iraku w jedno dziesięciolecie przeszła od grupy terrorystycznej, przeprowadzającej zamachy samobójcze, do kierowania państwem. To samo zrobił Hamas w Izraelu. Już są strefy w Europie, które są pod kontrolą nieoficjalnej policji szariatu. Francja ma mniej muzułmanów niż Nigeria i ma stabilniejszy rząd z profesjonalną policją i armią. Te dwa czynniki są jedynymi, które trzymają na dystans islamskie ludobójstwo.

Masakr we Francji dokonał ten sam rodzaj ludzi i ruchów, którzy są odpowiedzialni za morderstwa w Nigerii i Iraku. Po prostu nie są jeszcze wystarczająco zorganizowani i nadal zbyt mało liczebni, by prowadzić ludobójstwo na tę samą dużą skalę, na jaką prowadzą je w Nigerii, Syrii i Iraku.

Dwa Państwa Islamskie, jedno w Nigerii i drugie w Iraku/Syrii są zaangażowane w ludobójstwo. Obama zwlekał z reakcją na ISIS do czasu, kiedy już dokonywało ludobójstwa i ruszało na Bagdad. Jego ludzie zrobili wszystko, co możliwe, by uniknąć reagowania na ludobójstwo dokonywane przez Boko Haram w Nigerii.

Mamy tu zwykłe wymówki: rządy centralne są skompromitowane, niekompetentne i skorumpowane, jedyne możliwe rozwiązanie jest polityczne, prawdziwym problemem jest bieda. Tymczasem zabijanie ludzi i zaprzeczanie faktom trwa.


Infrastruktura polityki zagranicznej, NGO praw człowieka i zadufani pismacy, którzy na łamach „New York Times” i „Washington Post” uzurpują sobie prawo mówienia światu, co jest ważne, i ciężko walczą, by uniknąć powiązania morderstw w Państwie Islamskim Nigerii z morderstwami Państwa Islamskiego Iraku i Syrii. A najciężej walczą o to, by uniknąć powiązania tych morderstw z tysiącami zabitych na ulicach Nowego Jorku i najnowszymi ciałami zabitych w Paryżu. To całe zabijanie można powiązać trzema prostymi słowami: globalne ludobójstwo islamskie.

 

Intelektualiści europejscy w zeszłym stuleciu byli zanadto przywiązani do swojej wizji lepszego świata, by zrozumieć, co działo się w Niemczech i Japonii. I co należało z tym zrobić. Podczas gdy oni marzyli o rządzie światowym, który zakończy wszystkie wojny, zabijanie już się zaczęło.

Intelektualiści tego stulecia są równie niechętni odwracaniu ich uwagi od mikrofinansowania, zmiany klimatu i rządu światowego, by zauważyć początki światowego Holocaustu.

Ludobójstwo nie jest czymś nowym dla Afryki i Bliskiego Wschodu, więc przypisują to lokalnym konfliktom plemiennym. Terroryzm nie jest czymś nowym dla Ameryki i Europy, więc obwiniają ekstremizm polityczny. Jak słoń i niewidomy, który dotyka trąby i myśli, że to wąż, reagują oni na lokalne przejawy islamskiego ludobójstwa widząc w tym znajome zjawisko; wojnę plemienną, ekstremizm polityczny lub problemy mniejszości.

Każdy zaś, kto widzi pełen obraz, zostaje natychmiast potępiony jako islamofob. Ale jeśli muzułmańskie ludobójstwo hindusów i buddystów w Azji i muzułmańskie ludobójstwo chrześcijan i Żydów na Bliskim Wschodzie są częścią tego samego zjawiska?

A jeśli mordercy Państwa Islamskiego w Nigerii, którzy krzyczą “Allahu Akbar” w czasie masakr, podzielają motywację z porywaczami z 9/11, którym powiedziano, by krzyczeli “Allahu Akbar”, “bo wzbudza to strach w sercach niewiernych”?

A jeśli wspólna krwawa nić wersetów Koranu biegnie poprzez masakry nie-muzułmanów na Filipinach i w Kenii, w Izraelu, w Australii, we Francji, w Chinach, w Tajlandii i w Syrii?

A jeśli akty terroru w wiadomościach wieczornych nie są losowymi zdarzeniami, przemocą w miejscu pracy, chorobą umysłową i politycznym ekstremizmem, ale początkiem kolejnego globalnego ludobójstwa islamskiego?

Rozwój islamu nie był oparty na wierze, ale na masowym morderstwie.

W ciągu kilku stuleci od czasu, kiedy Mahomet rozkazał wykonanie czystki etnicznej Żydów i chrześcijan na Półwyspie Arabskim, odbywały się masakry milionów chrześcijan, Żydów, hindusów i buddystów na całym Bliskim Wschodzie, poprzez całe Indie i aż do Afganistanu.

Islamski Holocaust był największym masowym morderstwem w historii ludzkości. I nadal trwa, ponad tysiąc lat później.

Rozkład Imperium Rzymskiego stworzył otwarcie dla podbojów islamskich. Kiedy pada cywilizacja zachodnia, która odgrywa bardzo podobną rolę w zakresie łączenia razem części świata do roli Imperium Rzymskiego, rozpoczyna się nowa fala islamskich podbojów i ludobójstwa.

“Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, są skazani na jej powtórzenie” – pisał George Santayana.

Byłoby naprawdę rzeczą straszną, gdybyśmy byli skazani na powtórzenie masowych morderstw setek milionów i wymazanie całych cywilizacji pod czarną flagą dżihadu, bo odmówiliśmy pamiętania przeszłości  lub uznania tego, co dzieje się w teraźniejszości. Bo zanadto baliśmy się, że nazwą nas islamofobami, by przemówić w obronie zabijanych na całym świecie.



boko-haram-victims-AP.jpg

Byłoby rzeczą straszną, gdyby nigeryjska wieś dzisiaj miała stać się szwedzką wsią jutro. Byłoby jeszcze gorsze, gdyby muzułmański podbój Indii miał zostać powtórzony w Europie.

Ludobójstwo jest paskudnym słowem.

 

Jest to słowo, które kojarzymy z wsiami w Afryce lub dawnymi obozami koncentracyjnymi w Europie. Nie sądzimy, że jest to coś, co może przydarzyć się nam lub naszym dzieciom.

A powinniśmy.

Wojny islamskie od Nigerii do Izraela, od Iraku do Kaszmiru, są ludobójcze. Izrael może być pierwszym krajem zachodnim, który dozna islamskiego ludobójstwa, ale nie będzie ostatnim. 9/11 było pierwszym islamskim masowym morderstwem tysięcy Amerykanów, ale nie będzie ostatnim.

W obliczu ludobójstwa naszym pierwszym obowiązkiem jest ostrzeżenie świata.

Kontr-dżihad jest naszą wojną o przeżycie. Jest naszym ruchem oporu przeciwko globalnemu ludobójstwu islamskiemu.

Suppose Islam Had a Holocaust and No One Noticed

 

Sultan Knish, 19 stycznia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Daniel Greenfield

Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.