Ponoć obcy obywatele Turcji


Burak Bekdil 2014-12-02

1492 – Żydzi przybywający do Istambułu z Grenady.
1492 – Żydzi przybywający do Istambułu z Grenady.

W 2008 r. oficjalna agencja informacyjna palestyńskiego prezydenta Mahmouda Abbasa, Wafa, donosiła, że Izrael wypuścił odporne na truciznę szczury, żeby wygnać arabskich mieszkańców Jerozolimy z ich domów. Naukowcy nadal próbują zrozumieć, jak tresuje się szczury, żeby rozróżniały między muzułmańskimi, chrześcijańskimi i żydowskimi mieszkańcami miasta.

W 2011 r. Arabia Saudyjska oznajmiła, że “internowała” sępa z izraelską obrączką na nodze. Ten sęp płowy miał przekaźnik GPS z napisem „Uniwersytet Tel Awiw” i został skazany jako część „syjonistycznego spisku szpiegowskiego”. Nadal czekamy na informację, czy ptakowi obcięto głowę, czy też skazano na dożywotnie więzienie.


Także w 2011 r. jeden z dwóch tureckich celebrytów oskarżonych o gwałcenie prostytutek, bronił się mówiąc, że cały incydent był “izraelskim spiskiem przeciwko niemu”.


W 2012 r. migrujący ptak, pszczołojad, wywołał panikę w południowowschodniej wsi tureckiej, bo wieśniacy sądzili, że był to izraelski szpieg. Ich podejrzenia wzbudziła metalowa obrączka na nodze martwego ptaka, którego znaleźli na polu, a na której było słowo „Izrael”. Po uznaniu, że miał niezwykle duże nozdrza, w których mógł być mikrochip wstawiony przez wywiad izraelski, wieśniacy zadzwonili po policję.


Także w 2012 r. władze tureckie “internowały pustułkę z podobną obrączką na nodze. Ptaka prześwietlono promieniami rentgena, żeby sprawdzić, czy jego ciało zawiera wyposażenie szpiegowskie. To nie jest żaden dowcip; w szpitalu na zdjęciu rentgenowskim ptaka w miejscu, gdzie wpisuje się nazwisko pacjenta, widnieje napis: szpieg izraelski.


W rok później, kiedy w ponad 70 miastach miliony Turków protestowały przeciwko niedemokratycznym praktykom i naruszaniu praw przez rząd, przyjazne rządowi media i jeden z ministrów winił za zamieszki lobby żydowskie ogólnie, a American Enterprise Institute [AEI] w szczególności. To oskarżenie skłoniło Michaela Rubina z AEI do napisania w czerwcu 2013 r. na swoim blogu postu zatytułowanego "A little bit of crazy from Turkey:"


"Premier Recep Tayyip Erdogan nie potrafi nawet poprawnie pojąć spisków żydowskich: czy on nie wie, że w niedziele kontrolujemy banki. W poniedziałki kontrolujemy gazety. We wtorki myślimy o tym, jak przeprowadzić zamachy terrorystyczne i zwalić winę na Al-Kaidę. W środy uczestniczymy w spotkaniach z Georgem Sorosem, żeby dyskutować o stopach procentowych. W czwartki planujemy potworności, a następnie rozkazujemy mediom, by nadawały programy kulinarne, żeby nikt nie musiał oglądać przemocy. W piątki polujemy na chrześcijańskie dzieci, żeby użyć ich krwi do mocy. W soboty, wyczerpani, odpoczywamy”.


Taki jest poziom kolektywnego obłędu w kraju liczącym 75 milionów mieszkańców. Jest całkowicie naturalne, że wpływa to na zbiorową psychikę topniejącej społeczności żydowskiej, liczącej obecnie zaledwie 17 tysięcy ludzi, z których większość mieszka w największej metropolii kraju, w Stambule.


Jeśli jedziesz aleją Adnan Saygun w ekskluzywnej dzielnicy Ulus i dojeżdżasz do rogu ulicy, gdzie posiadłość konsulatu bułgarskiego graniczy z dość odizolowanym budynkiem, zobaczysz samochód policyjny przed betonowym murem, który wiedzie do bramy zrobionej ze stalowych prętów i pilnowanej przez strażników w cywilu.


Jest to wejście do Ulus Ozel Musevi Okullari, szkoły żydowskiej, gdzie uczy się około 700 uczniów, od przedszkolaków do maturzystów. Procedury bezpieczeństwa po otwarciu bramy mogą dać ci wrażenie, że wchodzisz albo do amerykańskiego, albo brytyjskiego konsulatu w Stambule (konsulat brytyjski wraz z dwiema synagogami i bankiem brytyjskim były obiektem zamachów bombowych 11 lat temu).


Wnętrze synagogi Neve Şalom w Stambule, która była obiektem zamachu bombowego wraz z synagogą Bet Israel 15 listopada 2003 r., w których zginęło 27 ludzi, a ponad 300 zostało rannych.
Wnętrze synagogi Neve Şalom w Stambule, która była obiektem zamachu bombowego wraz z synagogą Bet Israel 15 listopada 2003 r., w których zginęło 27 ludzi, a ponad 300 zostało rannych.

Podczas weekendu żydowska szkoła w Ulus gościła tegoroczny Festiwal Limmud, który rozpoczął się w 1979 r. jako brytyjsko-żydowska charytatywna akcja edukacyjna. („Limmud” pochodzi od hebrajskiego słowa „uczyć”). Limmud organizuje imprezy na temat nauki żydowskiej w niemal 70 społecznościach w 34 krajach, włącznie z Turcją. W Turcji zaczął działać w 2005 r.; tegoroczna impreza zgromadziła 1300 uczestników i niemal 100 mówców, włącznie z autorem niniejszego artykułu.


Podczas wystąpień na konferencji i prywatnie większość członków społeczności żydowskiej Stambułu dawała wyraz “poważnej i wzrastającej” trosce o ich coraz bardziej izolowane i niebezpieczne życie w kraju, do którego ich przodkowie przybyli 522 lata temu. Turcja jest ich krajem i równocześnie nie jest.


Mają tureckie paszporty. Płacą podatki. Ich synowie są werbowani do wojska. Głosują w wyborach tureckich. Mają tureckie dowody osobiste. Stanowią pokojową, przestrzegającą prawa społeczność, która zajmuje się swoimi sprawami. Są lojalni wobec swojego kraju, Turcji. Ale są „obcymi” we własnym kraju. Zwykli Turcy, nawet ich przyjaciele, mówią o nich jako o „obcych”


“Czy mamy spakować się i wyjechać?” zapytał jeden z nich. Zaprotestowała kobieta w średnim wieku: „Dlaczego mielibyśmy być zmuszeni do opuszczenia naszego kraju? Jesteśmy Turkami i to jest nasz kraj”.


“Czy sądzisz, że nasze przedsiębiorstwa są narażone na dyskryminację ze strony rządu?” – zapytał pewien przedsiębiorca. Inni na sali znali odpowiedź.


“Czy ta szkoła musiałaby zachowywać ten sam poziom środków bezpieczeństwa, gdyby była na przykład szkołą gruzińską?” – Zapytał jeden z mężczyzn. „Albo szkołą japońską lub indyjską? Albo, żeby to odwrócić, czy musiałaby mieć takie środki bezpieczeństwa, gdyby była ulokowana w Japonii albo Gruzji?”


Dla większości islamistów tureckich nie ma żadnej różnicy między słowami “Izrael”, “rząd izraelski”, “Żyd” lub „Żyd turecki”. Wszyscy są tym samym i na wszystkich patrzy z wrogością. Taki pogląd czyni z Żydów tureckich obywateli tylko na pół etatu. Wypełniają swoje obowiązki wobec kraju, do którego należą, tylko po to, by żyć w ciągłym strachu.


Turkey foreign citizens

Gatestone Institute, 19 listopada 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska




Burak Bekdil

Popularny publicysta wychodzącej w języku angielskim gazety tureckiej "Hurriyet Daily News".

Od Redakcji

Równo 150 lat temu mój pradziad przeniósł się z Litwy do zaboru niemieckiego i osiadł pod Inowrocławiem. (Zmienił nazwisko z Koraszewicz na Koraszewski.) Nikomu nie przychodzi do łba wypominanie mi moich litewskich korzeni. Moi żydowscy współobywatele, których rodziny osiadły w Polsce często o całe stulecia wcześniej, to nadal  nie-Polacy. O tajemnicę tego zjawiska najlepiej zapytać proboszcza (ale dziennikarze polskiej wersji  "Le Monde Diplomatique" też ją dobrze znają).