Dlaczego Abbas nie potępia zamachów terrorystycznych?


Khaled Abu Toameh 2014-11-21


Ostatni zalew ataków terrorystycznych w Jerozolimie, Tel Awiwie i na Zachodnim Brzegu nie był zaskoczeniem dla nikogo, kto śledził trwającą kampanię prowadzoną przez Palestyńczyków przeciwko Izraelowi.


Kampania ta nasiliła się natychmiast po tym jak upadł "proces pokojowy" amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego. "Proces pokojowy" Kerry'ego właściwie postawił Izraelczyków i Palestyńczyków na nowym kursie kolizyjnym, którego apogeum stanowiły ostatnie ataki terrorystyczne wymierzone w Izraelczyków.


Kerry nie zorientował się, że prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas nie ma mandatu od swojego ludu, żeby negocjować czy podpisać jakiekolwiek porozumienie z Izraelem. Abbas sprawuje już dziesiąty rok swoją czteroletnią kadencję.



Kerry nie słuchał się też porad tych ludzi, którzy ostrzegali go i jego współpracowników, że Abbas nie będzie w stanie wprowadzić w życie jakiegokolwiek porozumienia z Izraelem. Abbas nawet nie może odwiedzić swojego prywatnego domu w Strefie Gazy kontrolowanej przez Hamas. Abbas kontroluje mniej niż 40% Zachodniego Brzegu. Zatem gdzie Kerry się spodziewa, że Abbas wprowadzi w życie jakiekolwiek porozumienie z Izraelem? W śródmieściu [palestyńskiej stolicy] Ramallah czy w Nablusie?



Kerry oraz inni zachodni liderzy nie chcą zrozumieć, że Abbas nie ma upoważnienia do jakichkolwiek ustępstw na rzecz pokoju z Izraelem, a nawet wielokrotnie obiecywał i obiecuje swoim ludziom, że żadnych ustępstw na rzecz pokoju z Izraelem nie będzie.


W swoim przemówieniu z 11 listopada wygłoszonym w mieście Ramallah (z okazji 10. rocznicy od śmierci jego poprzednika Jasira Arafata) Abbas powiedział, że "ten, który oddaje bez walki choćby jedną grudkę palestyńskiej i jerozolimskiej ziemi, nie jest jednym z nas". 



Samo to oświadczenie powinno wystarczyć Kerry'emu i innym zachodnim przywódcom, żeby zdali sobie sprawę z tego, że przekonanie Abbasa do jakichkolwiek ustępstw jest niemożliwe. Abbas, podobnie jak Arafat, stał się zakładnikiem swojej własnej retoryki. Jak Abbas ma zgodzić się na umowę, która nie spełnia 100% jego żądań? Na przykład całego terytorium zajętego przez Izrael podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku?


Abbas sam dobrze wie, że jeśli wróci z 97% albo 98% swoich żądań, to jego ludzie albo naplują mu w twarz albo go zabiją, a przedtem ogłoszą defetystą, który zrzekł się "palestyńskich praw".



Właśnie dlatego Abbas zdecydował się na wycofanie się z dziewięciomiesięcznego "procesu pokojowego". On zdał sobie sprawę, że Izrael nie zamierza spełnić 100% jego żądań, więc Abbasowi wygodniej było zerwać rozmowy pokojowe latem tego roku.


Dla Abbasa wygodniejsze jest bycie krytykowanym przez USA i Izrael, niż potępienie go przez własny naród za zawarcie złej umowy z Izraelem.


Kerry ignorował tę rzeczywistość i starał się przycisnąć Abbasa do pójścia na ustępstwa, które by zamieniły prezydenta Autonomii Palestyńskiej w oczach jego ludzi w zdrajcę.



Zamiast szczerości, która musiałaby polegać na mówieniu Palestyńczykom, że proces pokojowy będzie wymagał bolesnych ustępstw nie tylko ze strony Izraela, ale i Palestyńczyków, Abbas zdecydował się od upadku rozmów na podżeganie i szczucie Palestyńczyków przeciwko Izraelowi.


Abbas od tamtej pory obwinia Izrael za załamanie się rozmów pod patronatem Kerry'ego. Abbas korzystał z mediów i ognistej retoryki, żeby powiedzieć swoim ludziom, że Izrael nie jest partnerem dla pokoju. Dowodził także, że jedyne cele Izraela to przejmowanie ziemi, robienie "czystek etnicznych" oraz "ludobójstwa" przeciwko Palestyńczykom.


Ostatnie oskarżenia Abbasa, że żydowscy osadnicy i ekstremiści "kalają" meczet Al-Aksa w Jerozolimie, muszą być widziane w kontekście masowej kampanii podburzania, której apogeum nastąpiło po załamaniu się rozmów pokojowych pod patronatem Kerry'ego.



Przez ostatni tygodnie Abbas, Hamas oraz Islamski Dżihad radykalizowali Palestyńczyków aż do tego stopnia, że ewentualne rozmowy pokojowe zaczęły brzmieć jak dobry dowcip.


Abbas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Palestyńczycy wyklną go, jeśli zdecyduje się wrócić do stołu negocjacyjnego z Izraelem. Dlatego właśnie zdecydował się na inną strategię. Stara się narzucić rozwiązanie z pomocą ONZ i społeczności międzynarodowej.


Abbas chce, żeby społeczność międzynarodowa i Rada Bezpieczeństwa ONZ dały mu to, czego Izrael nie może mu dać i czego Izrael mu nie da przy stole negocjacyjnym.


Atmosfera podżegania przypomina swoim charakterem czasy po załamaniu się rozmów z Camp David latem 2000 roku. Wtedy Arafat również wstał od stołu negocjacyjnego, kiedy zdał sobie sprawę, że Izrael nie da mu tego, czego chciał, czyli całkowitego wycofania się do linii sprzed 1967 roku.



Kiedy Arafat wrócił z Camp David, to także zaczął szeroką akcję podburzania przeciwko Izraelowi, która w końcu doprowadziła do wybuchu drugiej intifady we wrześniu 2000 roku.


Teraz Abbas idzie śladami Arafata. Tym razem Hamas i inne grupy terrorystyczne przyłączyły się do abbasowego podburzania i otwarcie wzywają Palestyńczyków do używania samochodów do zabijania Żydów, a także noży, żeby "bronić" meczetu Al-Aksa.


Abbas nie potępiał ostatnich ataków terrorystycznych z dwóch powodów: z powodu strachu przed swoimi ludźmi oraz przekonania, że taka przemoc zmusi Izrael do daleko idących ustępstw.


Brak potępienia dla sprawców zamachów terrorystycznych ze strony Abbasa, a nawet wychwalanie sprawców jako bohaterów i męczenników (tak Abbas nazwał Mutaza Hidżaziego -  niedoszłego mordercę rabina Jehudy Glicka, który przeżył zamach i dochodzi do zdrowia w szpitalu), pokazuje jego ciche przyzwolenie dla przemocy.



Ani jeden urzędnik Autonomii Palestyńskiej nie potępił fali ataków terrorystycznych przeciwko Izraelowi. Oni także boją się potępienia ze strony swoich ludzi za odcinanie się od "heroicznych operacji" takich jak zadźganie nożem 26-letniej Izraelki albo rozjechanie samochodem trzymiesięcznej dziewczynki.


Abbas ma nadzieję, że ostatnie ataki terrorystyczne utrzymają konflikt izraelsko-palestyński na szczycie światowej agendy, kiedy oczy całego świata skierowane są na zagrożenie ze strony terrorystów Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku. Abbas wie także, że jego zradykalizowany lud weźmie go na celownik, gdyby przyszło mu do głowy wypowiadać się przeciwko mordowaniu Żydów.




Khaled Abu Toameh

Urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News. Ten wielokrotnie nagradzany dziennikarz w maju tego roku otrzymał prestiżową Nagrodę im. Daniela Pearla za "odwagę i obiektywizm z jakimi opisuje życie w Gazie i na Zachodnim Brzegu [...] oraz konsekwentne pozostawanie po stronie

November 12, 2014 at 5:00 am

Abbas terror attacks

Tłumaczenie: Erec Israel (Pierwsza publikacja polskiego tłumaczenia tego tekstu http://izrael.org.il)

Od tłumacza: wszystkie karykatury antysemickie pochodzą z mediów Autonomii Palestyńskiej.

 Więcej: https://twitter.com/search?q=%23%D8%AF%D8%A7%D8%B9%D8%B3%20&;src=typd&mode=photos  


Od redakcji


Poniżej przedstawiamy zestaw Specjalnych komunikatów Memri, klipów wideo MEMRI TV i postów Facebooka MEMRI o podżeganiu przez Autonomię Palestyńską i Fatah w ostatnich kilku tygodniach.


Specjalny komunikat Nr 5869:
Dodatek do gazety Autonomii Palestyńskiej: “Jerozolima – stolica intifady”, 30 października 2014


Wydanie gazety Autonomii Palestyńskiej (AP) “Al-Hayat Al-Jadida” z 29 października 2014 r. zawierało dodatek magazynowy zatytułowany “Al-Asima” (Stolica) z nagłówkiem “Jerozolima – stolica intifady”[1]. Magazyn ten, pod ogólnym nadzorem funkcjonariusza Fatahu,  Othmana Abu Gharbiji, naświetla wezwanie prezydenta AP Mahmouda Abbasa do przybycia do Jerozolimy i obrony meczetu Al-Aksa. Znajdują się tam również artykuły, felietony i wiadomości o Jerozolimie, włącznie z oskarżeniami, że Izrael niszczy miejsca święte wschodniej Jerozolimy i krzywdzi jej mieszkańców.

 


Okładka dodatku magazynowego <br />
Okładka dodatku magazynowego


Komunikat można przeczytać tutaj.

 

Specjalny komunikat Nr 5879: Marwan Barghouti w nowym oświadczeniu wydanym z więzienia izraelskiego: Palestyńczycy muszą „trzymać się opcji powszechnego oporu i karabinu”, 11 listopada 2014 r.

Z okazji dziesiątej rocznicy śmierci Jasera Arafata i na tle narastającego napięcia miedzy Izraelem a Palestyńczykami, członek Komitetu Centralnego Fatahu Marwan Al-Barghouti, wydał oświadczenie z więzienia izraelskiego, gdzie odsiaduje wyrok wielokrotnego dożywocia za akty terroryzmu, które spowodowały śmierć i kalectwo wielu Izraelczyków.

W oświadczeniu Al-Barghouti wyraził swoje oddanie drodze walki narodowej Jasera Arafata, oporu wobec okupacji i wyzwolenia ojczyzny i Jerozolimy. Wezwał także Palestyńczyków, by dokończyli wysiłku pojednania i trzymali się opcji oporu i karabinu, ponieważ jest to najkrótsza droga do zdobycia wolności, prawa powrotu i niepodległości. Powiedział następnie, że kierownictwo palestyńskie powinno formalnie zatwierdzić ruch bojkotu antyizraelskiego i wezwał aparaty bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej (AP) do wspierania demonstracji na rzecz powstania palestyńskiego w Jerozolimie.

Należy zauważyć, że w sierpniu 2014 r., podczas walk między Izraelem a Hamasem w Gazie, Al-Barghouti opublikował oświadczenie krytykujące postępowanie kierownictwa AP wobec Izraela i bezowocność negocjacji izraelsko-palestyńskich, i nakłaniał ruch Fatahu, by trzymał się oporu jako sposobu zakończenia okupacji[1].


Komunikat można przeczytać
tutaj.

 

Specjalny komunikat Nr 5865: Artykuł redakcyjny w gazecie Autonomii Palestyńskiej: Incydent samochodowy w Jerozolimie był wypadkiem drogowym, nie zaś zamachem terrorystycznym; Izrael użył go, by nasilić przemoc w Jerozolimie, 27 października 2014


Po zamachu samochodowym 22 października 2014 r. w Jerozolimie, który zabił dwoje ludzi, frakcje palestyńskie, takie jak Hamas, Islamski Dżihad i Komitety Oporu Ludowego, przedstawiły to jako heroiczny akt oporu, podczas gdy Autonomia Palestyńska (AP) popierała twierdzenie rodziny kierowcy, że incydent nie był umyślnym atakiem, ale był wypadkiem drogowym. Ponadto artykuł redakcyjny w gazecie AP, “
Al-Hayat Al-Jadida”, twierdził, że Izrael przedstawia ten incydent jako zamach terrorystyczny, nie zaś jako wypadek, w celu nasilenia przemocy w Jerozolimie i zaszkodzenia palestyńskiemu ruchowi narodowemu.  


Poniżej podajemy wybór reakcji palestyńskich na ten incydent oraz fragment z artykułu redakcyjnego „
Al-Hayat Al-Jadida”.


Komunikat można przeczytać
tutaj.

 

Specjalny komunikat Nr 5875: Autonomia Palestyńska: Próba zabicia prawicowego aktywisty w Jerozolimie był prawomocnym działaniem, 7 listopada 2014 r.


Reakcje Palestyńczyków, a szczególnie Autonomii Palestyńskiej (AP) i jej prezydenta Mahmouda Abbasa, na niedawne akcje terrorystyczne w Jerozolimie wskazują na zmianę postawy wobec terroryzmu skierowanego przeciw Izraelczykom. Podczas gdy porwanie i zamordowanie trzech nastolatków w czerwcu zostało stanowczo potępione przez Abbasa, tym razem on i inni przedstawiciele AP powstrzymali się od potępienia zamachów, a nawet wysłali kondolencje do rodzin zamachowców, nazywając ich męczennikami. Niektórzy przedstawiciele AP i Fatahu nazwali także zabicie zamachowców ohydną zbrodnią Izraela i twierdzili, że zamachy były odpowiedzią na działania Izraela, szczególnie w sprawie meczetu Al-Aksa, ostrzegając Izrael, że może nadejść wielka pożoga.


Szacunek, jakim społeczeństwo palestyńskie darzy zamachowców, jest widoczny w kłótni, jaka wybuchła między Fatahem a Islamskim Dżihadem, w której oba te ruchy twierdziły, że Mutaz Hidżazi, który 29 listopada 2014 r. próbował zamordować prawicowego działacza Jehudę Glicka, należał do niego w momencie zamachu.


Poniżej podajemy przegląd reakcji palestyńskich na niedawne zamachy w Jerozolimie.


Komunikat można przeczytać
tutaj.    

 

MEMRI TV Clip Nr 4606: Militarne skrzydło Fatahu do Izraelczyków: nasze kule będą nadal wycelowane w wasze piersi i głowy, 13 listopada 2014 r.


Poniżej pokazujemy fragmenty upamiętnienia 10. rocznicy śmierci Jasera Arafata przez Brygady Męczenników Al-Aksa Fatahu w Hebronie. Uroczystość została nadana przez Al-Awda TV 13 listopada 2014 r.:

  

MEMRI TV Clip Nr 4598: Sultan Abu Al-Einein, Komitet Centralny Fatahu: Palestyńczycy, którzy sprzedają ziemię Żydom powinni być zabijani na ulicach, wieszani na słupach, 31 października 2014 r.


Poniżej podajemy fragment wywiadu z Sultanem Abu Al-Eineinem z Komitetu Centralnego Fatahu, który nadała Al-Alam TV 31 października 2014 r.:

 

MEMRI TV Clip Nr 4592: Przedstawiciel Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Habbasz wzywa do dżihadu, ostrzega przed wojną religijną, 6-7 listopada 2014 r.


W wywiadzie z 6 listopada 2014 r. dla telewizji Autonomii Palestyńskiej Mahmoud Habbasz, były minister AP ds. dziedzictwa religijnego, powiedział, że prowadzenie dżihadu na rzecz meczetu Al-Aksa jest obowiązkiem każdego muzułmanina na całym świecie i ostrzegł, że płomienie wojny religijnej “mogą sięgnąć USA, Waszyngtonu, Europy, Azji Afryki, wszędzie”. W kazaniu w Ramallah 7 listopada 2014 r., w obecności prezydenta AP, Mahomouda Abbasa, powiedział, że walka prowadzona w Jerozolimie jest „końcową fazą, po której nasze sztandary zawisną … nad minaretami Jerozolimy, nad kościołami, kopułami, wzgórzami, górami, alejami i domami”. Kazanie nadała telewizja AP, Al-Awda TV.

 

Dodatkowo poniżej znajdują się posty ze strony Facebooka MEMRI:


Biuro Abbasa potępia zamach terrorystyczny na synagogę – podczas gdy strona Facebooka Fatahu gorąco go przyjmuje

 



Podczas gdy biuro palestyńskiego prezydenta Mahmouda Abbasa potępiło dzisiejszy zamach na synagogę w Jerozolimie, oficjalna strona Facebooka Fatahu wydała oświadczenie w imieniu ruchu w regionie Jerozolimy, gorąco przyjmując informację o tym zamachu i stwierdziła, że “jest to naturalna reakcja na codzienne zbrodnie okupanta izraelskiego”. (Fatehmedia.ps, Facebook.com/fatehal3sfh?fref=photo)


Zamieszczone 18 listopada 2014.

Strona internetowa Fatahu: żydowskie myszy wyżerają podstawę meczetu Al-Aksa

 



"Gdzie jest naród?"


http://www.fatehmedia.ps, 18 listopada 2014


I jeszcze jeden film ilustrujący pragienie pokoju umiarkowanych Arabów:


Jordański polityk wzywa świat chrześcijański do pomocy, by wspólnie wygnać Żydów z Jerozolimy. Odwołuje się do świętego paktu między patriarchą Sofroniuszem a kalifem Omarem.