Ciężarna wężyca przygotowuje się do macierzyństwa


Ed Yong 2014-11-20


Niektóre oczekujące matki przygotowują się na przybycie swoich maluchów czytając książki o macierzyństwie, malują pokój dziecinny i kupują wózek. Zaskroniec tygrysi ma tu inne podejście. Kiedy samice są ciężarne, wpełzają do lasu, żeby zjeść tyle trujących ropuch, ile się da.

Zaskroniec tygrysi jest pięknym japońskim stworzeniem o barwach pomarańczowej, oliwkowej i czarnej. Broni się przed wrogim światem przy pomocy dwóch gruczołów na karku, które zawierają trucizny o nazwie bufadienolidy. Podrażniają one układ oddechowy i powodują uszkodzenie serca napastnika. Wąż jednak nie wytwarza sam tych trucizn. Nabywa  je od zjadanych ropuch. Jest odporny na te trucizny i przekazuje je do swoich gruczołów, używając następnie broni swoich własnych ofiar.


Deborah Hutchinson z Old Dominion University w Wirginii odkryła te złodziejskie praktyki zaskrońca tygrysiego w 2008 r. Pokazała, że małe zaskrońce tygrysie, hodowane w niewoli, przychodzą na świat bez trucizny, ale szybko nabudowują zapas, jeśli dostaną do zjedzenia ropuchy. Dziko urodzone węże nie mają tego problemu. Ich matka zaprawia swoje jaja własną, ukradzioną trucizną, uzbrajając dzieci w obronę chemiczną jeszcze zanim się wyklują.


Do tego ciężarne samice muszą znaleźć dużo takich  ropuch. Jedzą przecież za dwoje.


Yosuke Kojima i Akira Mori z uniwersytetu Kioto śledzili ruchy 24 zaskrońców tygrysich i odkryli, że samice w znaczący sposób zmieniały zachowanie w okresie ciąży.  


Te węże żyją na mieszanych obszarach, gdzie są lasy, łąki, brzegi rzek i pola ryżowe, a wszystkie pełne płazów. Przez większość czasu węże trzymają się łąk, gdzie w dużych ilościach występuje ich ulubiona zwierzyna – dwa nietoksyczne gatunki żab. Te żaby stanowią 89 procent ich pożywienia. W odróżnieniu od tego ropucha japońska – jedyny lokalny gatunek, który wytwarza bufadienolidy – jest rzadsza, stanowi zaledwie 1 procent diety węży i żyje tylko w lasach.


Ropucha japońska. Zdjęcie: Yasunori Koide

Ropucha japońska. Zdjęcie: Yasunori Koide



Na początku lata jednak, podczas gdy samce trzymają się nadal łąk, ciężarne samice spędzają jedną trzecią swojego czasu w lasach. Są tam niezwykle aktywne i udaje im się upolować wiele ropuch, co Kojima i Mori potwierdzili badając zawartość ich żołądków.


Badacze umieścili kilkanaście węży w labiryncie o kształcie Y. Jedna odnoga była wysmarowana wilgotnym papierem, którym pocierali toksyczną ropuchę, a drugą wysmarowali zapachem nietoksycznych żab. Samce zawsze kierowały się korytarzem, który pachniał wolną od trucizny zwierzyną. Samice na ogół robiły to samo, ale kiedy były ciężarne, zmieniały swoje preferencje i szły za Eau de Ropucha.


Wszystko to silnie sugeruje, że ciężarne wężyce umyślnie szukają trującej zwierzyny. Nie jest to dla nich błaha sprawa. Ropuchy są znacznie rzadsze niż zwykła zdobycz węży, więc znalezienie ich wymaga więcej energii. Przypuszczalnie jednak wysiłek jest tego wart.


Kiedy małe zaskrońca tygrysiego wykluwają się pod koniec lata, ich szczęki są zbyt małe, by połknąć ropuchę. Nie mają możliwości nabudowania własnego zapasu bufadienolidów aż do następnej wiosny, kiedy pojawiają się mniejsze, młodsze ropuchy. Do tego czasu drapieżnik mógłby je z łatwością zabić. Ale ich matki, przez dodatkowy wysiłek nagromadzenia zapasu trucizny, dostarczają im środków obrony, żeby przeprowadzić je przez ten niebezpieczny okres. Te węże praktykują rodzaj toksycznego nepotyzmu: samice, które gromadzą największe bogactwo chemiczne, mogą dać swoim dzieciom najlepszy start w życiu.


Źródło: 
Kojima & Mori. 2014. Active foraging for toxic prey during gestation in a snake with maternal provisioning of sequestered chemical defences. Proceedings of the Royal Society B.http://dx.doi.org/10.1098/rspb.2014.2137


Pregnant snake prepares for motherhood by eating toxic toads

Not Exactly Rocket Science, 12 listopada 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Ed Yong 


Mieszka w Londynie i pracuje w Cancer Research UK. Jego blog „Not Exactly Rocket Science” jest próbą zainteresowania nauką szerszej rzeszy czytelników poprzez unikanie żargonu i przystępną prezentację.
Strona www autora