Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie
Według nowego Global Hunger Index (GHI), 805 milionów ludzi na świecie cierpi z powodu chronicznego głodu. Te dane są nieco niższe niż w poprzednich latach, co pokazuje, że świat jest na właściwej drodze do spełnienia Milenijnego Celu Rozwoju (MDG) zmniejszenia o połowę liczby ludzi głodnych w roku 2015 w stosunku do poziomu z 1990 r. Niemniej te dane, wraz z szokującą liczbą ponad 2 miliardów ludzi, którzy są niedożywieni i cierpią z powodu braku mikroelementów, pokazują też, jak ważne jest, by cele rozwoju po 2015 r. skupiły się na lepszym odżywianiu i zlikwidowaniu głodu w znacznie większym stopniu.
Wyraźnie pokazuje to projekt ekonomiczny Copenhagen Consensus. Poproszono ponad sześćdziesięciu najlepszych ekonomistów na świecie oraz czterech laureatów Nagrody Nobla, by przyjrzeli się dużej liczbie problemów na świecie i powiedzieli, gdzie możemy zrobić najwięcej dobra. Ze wszystkich rozwiązań uznali, że odżywianie jest najlepsze.
Dlaczego? Ponieważ odżywianie to nie tylko unikanie głodu i działanie w duchu elementarnej przyzwoitości ludzkiej. Jeśli nie dostajesz wystarczającej ilości jedzenia, nie rozwijasz się – widzimy to u dzieci, które rosną mniej niż powinny. Brak żywności i mikroelementów wpływa także na wzrost mięśni i mózgu; powoduje osłabienie orientacji przestrzennej i gorszy rozwój pamięci, prowadząc do ograniczenia zdolności poznawczych. Nie pozwala to tym dzieciom na osiągnięcie pełnego potencjału intelektualnego, z czego wynika utrata miliardów dolarów w świecie rozwijającym się przez zaniżoną wydajność.
Obserwuj: Walka z głodem i niedożywieniem – projekt Copenhagen Consensus
Jak się okazuje, zajęcie się sprawą odżywiania jest najbardziej opłacalnym rozwiązaniem, ponieważ daje olbrzymie korzyści za stosunkowo niewielką cenę.
Na świecie jest niemal 180 milionów dzieci w wieku przedszkolnym, które nie otrzymują niezbędnych składników odżywczych. Są jednak sposoby na to, by pomóc temu pokoleniu dzieci. John Hoddinott z International Food Policy Research Institute i Peter Orazem z Iowa State University pokazali, jak inwestycja zaledwie 3 miliardów dolarów rocznie może opłacić zestaw interwencji żywieniowych, włącznie z dostarczeniem mikroelementów, dodatków żywnościowych, terapii zwalczającej robaki i biegunki i program zmiany zachowań, które wszystkie mogą zredukować chroniczne niedożywienie w krajach rozwijających się o 36 procent.
Oznaczało by to, że ponad 100 milionów dzieci może osiągnąć normalny wzrost. A korzyści pozostaną z nimi na całe życie.
Najwyraźniej widzimy to chyba w niedawnych badaniach po przeprowadzonym eksperymencie w Gwatemali. Zaczynając od 1969 r. dzieci w wieku przedszkolnym w czterech wsiach otrzymywały dobre wyżywienie, a wyniki porównywano z rozwojem dzieci w pobliskich wsiach. Kiedy 35 lat później zbadano już dorosłych ludzi, zaobserwowano dramatyczne wręcz różnice u osób, które były lepiej odżywione jako dzieci.
Lepiej odżywione dzieci dłużej chodziły do szkoły i miały lepsze wyniki na testach zdolności poznawczych przeprowadzonych już w wieku dorosłym. Lepiej dawały sobie radę przy znajdowaniu partnerów, miały wyższe płace i więcej spośród nich pracowało w zawodach wymagających kwalifikacji i w zawodach umysłowych. Ogólnie, miały znacznie lepsze życie.
Wszystko to z powodu odżywienia – to była ta jedyna różnica. Ich ciała i mięśnie rosły szybciej, ich zdolności poznawcze poprawiały się, mogły lepiej skupić się w szkole, a więc zazwyczaj uczyły się dłużej. W porównaniu do niedożywionych dzieci, te lepiej odżywione miały trzykrotnie wyższą płacę jako dorośli. Były wydajniejsze, miały mniejsze rodziny i ten wkład w lepsze odżywianie rozpoczynał pozytywne sprzężenie zwrotne radykalnego rozwoju.
Na przykładzie eksperymentu w Gwatemali i kilku innych eksperymentów w rozwijającym się świecie ekonomiści mogli ocenić korzyści dzisiejszych strategii żywieniowych. W ostatecznym rachunku, kiedy wszystkie korzyści przełożone zostają na kategorie ekonomiczne, każdy dolar wydany na zaopatrzenie w środki odżywcze da prawdopodobnie dobro globalne o wartości 59 dolarów. Choć więc to rozwiązanie rzadko jest nagłaśniane, wysiłek na szeroką skalę mógłby prowadzić do istotnych zmian, pozwalając znacznie lepiej prosperować krajom rozwijającym się.
Na szczycie w Londynie pod nazwą "Nutrition for Growth" zwołanym w czerwcu 2013 r. koalicja organizacji pozarządowych, InterAction, obiecała 750 milionów dolarów z funduszy prywatnych. Częściowo uzasadniali skupienie się na inwestycjach w odżywianie wynikami prac Copenhagen Consensus. Teraz musimy przekonać przywódców ONZ, by popchnęli tę sprawę przy ustalaniu następnego zestawu priorytetów działań na rzecz rozwoju. Odżywianie może nie być najbardziej „seksowną” sprawą w globalnym porządku dnia, ale ponieważ może uczynić tyle dobra, powinno stać na samym czele naszej listy priorytetów.
Economic Times, 16 października 2014
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska