Facet od nauki przeciwko GMO


Jerry Coyne 2014-11-12


Na stronie internetowej Keitha Kloora przy Discover Magazine “Collide-a-Scape” można teraz przeczytać, jak znany popularyzator nauki “Bill Nye explains why he is a GMO skeptic” [Bill Nye wyjaśnia, dlaczego jest sceptyczny wobec GMO] (GMO to, oczywiście, genetycznie modyfikowane organizmy.)

Keith Kloor pisze:

Teraz jest więc niemal dziesięciolecie później i GMO nadal są otoczone chmurą strachu, nad promocją którego ciężko pracowali aktywiści – ku konsternacji i przerażeniu społeczności naukowej zajmującej się roślinami. Gdzie stoi Nye w tej bitwie między naukowcami, a tymi, którzy tak często kwestionują (i zaciemniają) naukę o biotechnologii rolnej?


Nye jest „zaginiony w akcji”.


Nie zobaczysz go, wstępującego do boju, by przekazać znane fakty o genetycznie modyfikowanych uprawach, a tym mniej doradzającego ludziom, by się uspokoili w kwestii GMO, jak to zrobił Neil deGrasse Tyson na początku roku. Wynika to z niechętnego stosunku Nye do technologii GMO, co wyraził w swojej nowej książce. Podczas jego wczorajszego występu w reddit miała miejsce wiele mówiąca wymiana zdań między Nye, a jednym z uczestników:


Cześć! Od dawna jestem twoim fanem i chciałbym o coś zapytać. Zajmuję się nauką o roślinach i mamy tę kontrowersję, która jest dokładnie tak samo nienaukowa, szkodząca i irracjonalna, jak kontrowersje wokół ewolucji, szczepionek i zmiany klimatu, zachwyciłem się więc, że na „Eyes of Nye” jest odcinek o GMO… aż do momentu, kiedy go obejrzałem i zobaczyłem, jak mówisz o wymyślonych katastrofach ekologicznych, zalecasz obowiązkowe, wywołujące strach etykietki i wylewasz z siebie tendencyjne komunały z fałszywymi implikacjami. Było to dość zniechęcające, możesz zobaczyć moją pełną odpowiedź tutaj, jeśli cię to interesuje, a mam nadzieję, że jesteś zainteresowany.


Kiedy patrzę, jak przedstawiane jest GMO w wiadomościach, nie widzę informacji o innowacjach ani fascynującym rozwoju nauki. Widzę nienawiść i strach, i ignorancję, i dosyć mam oglądania tego, jak z powodu tej sfabrykowanej kontrowersji powstrzymuje się postęp w agrotechnologii, czasami kosztem środowiska i zdrowia ludzkiego. Naukowców nazywa się pionkami w rękach korporacji, oskarża o trucie ludzi, badania są wandalizowane lub zakazane, a wszystko z powodu kompletnego nonsensu. To jest po prostu negacja nauki. Ten odcinek „Eyes of Nye” nadano 9 lat temu i wiele może zmienić się w ciągu niemal dekady, więc chciałbym zapytać, w świetle bogactwa dowodów pokazujących bezpieczeństwo i użyteczność inżynierii genetycznej w rolnictwie, czy mógłbyś wyjaśnić swoje obecne stanowisko w tej sprawie i czy zmieniłeś poglądy, które wyraziłeś wtedy? Bo jeśli tak, to pracując nad edukacją publiczną, proszę, nie zapominaj o nas. Przydałaby się nam pomoc.


Odpowiedź Nye jest dziwnie wymijająca:


Najwyraźniej nie zgadzamy się.


Nadal popieram twierdzenie, że chociaż możemy wiedzieć, co dzieje się z każdym indywidualnymi zmodyfikowanym gatunkiem, nie można być pewnym, co stanie się z ekosystemem. 


A także mamy tę dziwną sytuację, że mamy niedożywionych otyłych ludzi. Nie potrzebujemy więcej żywności. Musimy lepiej zarządzać naszymi systemami żywności.


Kiedy więc korporacje starają się o fundusze rządowe na genetyczne modyfikacje źródeł żywności, przecieram czoło.

No cóż, nic nie zdarzyło się jak dotąd w ekosystemach, czy więc Nye mówi, że nigdy nie powinniśmy używać GMO, bo zawsze istnieje ryzyko większe od zera, że zdarzy się jakaś katastrofa? Jest to doskonały przepis na nie robienie niczego.


GMO, oczywiście nie są tylko po to, żeby wyprodukować „więcej żywności”. Są także po to, by dać nam lepszą i zdrowszą żywność. Jednym z przykładów jest przypadek “złotego ryżu” szczepu genetycznie zmodyfikowanego ryżu, by tworzył składnik beta karoten, który w organizmie ludzkim metabolizuje się w witaminę A. Niedobór witaminy A jest poważną przyczyną ślepoty i śmierci u dzieci; Golden Rice Project ocenia, że 1,5 miliona dzieci umiera co roku w powodu niedoboru witaminy A, a dalsze 500 tysięcy ślepnie. Choć jedzenie złotego ryżu nie uratowałoby ani nie wyleczyło tych wszystkich dzieci, jednak ocaliłoby bardzo wiele. Produkt jest bezpieczny, tani i licencja na jego uprawę dawana jest za darmo drobnym rolnikom, których dochody nie przekraczają 10 tysięcy dolarów rocznie, nie ma tu więc problemu „wielkiego agrobiznesu”.  Farmerzy mogą także ponownie wysiewać ziarna, więc (inaczej niż z hybrydową kukurydzą) nie muszą rokrocznie kupować ich od firm.


Niemniej, ponieważ „złoty ryż” to jest „GMO”, sprzeciwiały mu się organizacje takie jak Greenpeace, wandalizowano pola badaczy, a ziarno nadal nie jest przyjęte na szeroką skalę. Tymczasem dzieciaki nadal ślepną i umierają. Częściowo za te śmierci i choroby odpowiedzialni są ludzie organizujący sprzeciw wobec GMO.


Strach przed GMO jest jak kreacjonizm: nieuzasadnione przekonanie nie oparte na żadnych faktach, ale na głębokim przekonaniu, że żywność niemodyfikowana genetycznie jest lepsza. Tak, uprawy GMO różnią się wydajnością i zyskami, jakie przynoszą agrobiznesowi, ale nie ulega wątpliwości, że życie tysięcy ludzi można uratować przez przyjęcie takich GMO, jak złoty ryż. A w końcu, hodowcy dokonywali niezliczonych rodzajów inżynierii genetycznej od stuleci, krzyżując rośliny lub zwierzęta, by włączyć pożądane geny.


Informacja dla Billa Nye: kreacjonizm nie zabija dzieci, odrzucanie GMO, jak pan to zrobił, może zabijać. Jeśli naprawdę zależy panu, by używać nauki dla polepszenia ludzkiego dobrostanu na tej planecie, to na miłość boską, proszę obejrzeć dane o GMO i użyć swojego wpływu w pozytywny sposób. Przecieranie czoła nie pomaga!

 


Zdjęcie z kampanii przeciwko niszczeniu pól Złotego Ryżu na Filipinach.

Zdjęcie z kampanii przeciwko niszczeniu pól Złotego Ryżu na Filipinach.



The science guy goes after GMOs

Why Evolution Is True, 8 listopada 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków.  Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.