Ofiary naszych ułomności
Dwa wydarzenia w 2013 r. spowodowały, że zacząłem myśleć o rzeszach tych niedocenianych, ale mających istotne znaczenie członków społeczności zwierzęcych. Pierwszym było badanie biologiczne, które prowadziłem na wyżynie Cheringoma w Parku Narodowym Gorongosa w kwietniu i maju. Wśród wielu grup organizmów były żuki gnojaki, bohatersko zbierane przez Bruno de Medeiros, który do znudzenia musiał znosić powtarzające się dowcipy o jego „przynęcie”. Ostatecznie jednak Bruno dowiódł nie tylko, że Gorongosa ma zaskakująco bogatą faunę tych owadów, wskazującą na bogatą i zróżnicowaną faunę kręgowców, ale że niektóre z tych żuków zarówno były piękne, jak też charakteryzowały się fascynującymi zachowaniami. We wcześniejszym poście na tym blogu wspominam o niektórych znaleziskach.
Wróciłem do Gorongosa we wrześniu i tym razem miałem przywilej obserwowania w akcji innego niezwykłego, niemniej zdumiewająco niedocenianego zwierzęcia – sępa. Obserwowanie, jak żerowały na padlinie antylopy zabitej przez lwy, było dla mnie najważniejszym wydarzeniem w 2013 r. A to znaczy bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że był to rok, kiedy widziałem pareczniki z piórami, kocie modliszki, zjadające żaby pająki, wykrywające bomby szczury i mrówki, które nie mogą chodzić. Sępy są ptakami, wiem, ale uważam, że zasługują na honorowe członkostwo w Mniejszej Większości, chociażby ze względu na braku szacunku dla tych ptaków – podobny zresztą do braku szacunku dla większości stworzeń, które wyglądają lub zachowują się w sposób niepodobny do nas, wspaniałych istot ludzkich.
Jeszcze bardziej imponująca jest zdolność oparcia się truciznom wytwarzanym przez C. botulinum, Salmonella, Bacillus anthracis, Vibrio cholerae i inne śmiertelne patogeny. Ich pierwszą linią obrony jest, o dziwo, unikanie zepsutego mięsa. Wbrew powszechnemu przekonaniu, sępy wolą mięso świeżo zabitych zwierząt i stare, rozkładające się mięso jedzą tylko w przypadku skrajnej desperacji. Nawet jednak kiedy jedzą mięso zakażone tymi bakteriami, niezwykle wysoka kwasowość ich żołądków zabija niemal wszystko, co mogło żyć w padlinie. Soki żołądkowe sępów mają poziom pH 0,2-0,8 – w zasadzie odpowiednik czystego kwasu solnego (u ludzi zazwyczaj jest to 2,0 do 3,5). Ta wysoka kwasowość pozwala im także trawić kości, a orłosęp (Gypaetus barbatus) jest jedynym kręgowcem żerującym wyłącznie na kościach (nawet hiena cętkowana je kości tylko sporadycznie). A dodatkowo do tego wszystkiego sępy mają niewiarygodnie skuteczny układ odpornościowy, który reaguje na patogeny tak, że są, praktycznie rzecz biorąc, niepodatne na zakażenia i choroby. Niektórzy to zauważyli i w Kolumbii picie krwi sępa uważa się za skuteczną terapię na raka (chociaż skuteczność takiego leczenia nie została jeszcze oceniona przez społeczność medyczną).
Jak okrutne dzieci, szydzące z tych, którzy są inni i często bardziej utalentowani, cały nasz gatunek szykanuje te organizmy, które nie podporządkowują się naszym koncepcjom normalności. Mówimy sobie, że żuki gnojaki i sępy są odrażające, ale sądzę, że w głębi ducha po prostu zazdrościmy.
Piotr (Peter) Naskręcki
Entomolog, fotograf, popularyzator nauki. Ukończył studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, doktorat na University of Connecticut, pracuje w Museum of Comparative Zoology, Harvard University.
Piotr Naskręcki prowadzi znakomity blog naukowy The Smaller Majority. Jego zdjęcia owadów (i nie tylko owadów) fascynują i kuszą, żeby je sobie natychmiast ściągnąć. Nie należy tego jednak robić bez pozwolenia, gdyż zarówno zdjęcia, jak i teksty zastrzeżone są prawami autorskimi.