Zamach 9/11 nie zmienił muzułmanów


Hashem Saleh 2014-10-01


Hashem Saleh, intelektualista syryjski mieszkający w Maroku napisał w artykule zatytułowanym "9/11 jeszcze się nie zdarzył!"(opublikowanym na łamach  wychodzącej w Londynie gazecie saudyjskiej “Al-Sharq Al-Awsat”), że muzułmanie niczego nie nauczyli się z tego co się wówczas stało. Zamach z 11 września nie spowodował żadnej zmiany mentalności muzułmańskiej, która dałaby początek odrodzeniu. Pojawienie się i działalność ISIS (Islamskiego Państwa Iraku i Syrii) było bezpośrednią kontynuacją terroryzmu z 9/11. Zarówno Al-Kaida, jak i ISIS - pisze syryjski intelektualista - są produktami muzułmańskiej myśli religijnej i programów szkolnych, które uczą, że każdy człowiek, którego myśl odchyla się od zaakceptowanej normy, jest niewiernym. Autor ubolewa nad faktem, że terrorystyczna ideologia takfiri – tj. praktyka oskarżania innych o herezję – która zrodziła 9/11, nadal jest żywa i kwitnie w społeczeństwach muzułmańskich, podczas gdy myśl oświecona uważana jest za całkowity margines.

Poniżej podajemy fragment artykułu Saleha[1]:


Wydarzenia 9/11 nie doprowadziły do odrodzenia się myśli muzułmańskiej


Może powiecie: strategią tego człowieka jest niezgadzanie się z innymi, żeby go zapamiętano. Ma tylko obsesję na punkcie dogmatów i sporów. Chce tylko przyciągnąć uwagę. Jeśli nie, to co znaczy to idiotyczne stwierdzenie? Czy jest logiczne mówienie, że 9/11 jeszcze nie miał miejsca? Jaki jest cel tej sofistyki?


Powiem wam, byłem bardzo poważny w wyborze tego tytułu i nie zajmuję się tu rozrywką ani dowcipami. Upieram się przy stwierdzeniu, że na poziomie intelektualnym 9/11 jeszcze nie miał miejsca – to jest, że nie było wstrząsu zmieniającego percepcję i filozofię w całym świecie arabskim i muzułmańskim, który można porównać do zamachów 9/11 – i jest to coś, co mówiłem już wiele razy.


Nie ulega wątpliwości, że wstrząsające wydarzenia 9/11 miały miejsce i pochłonęły 3 tysiące ludzkich istnień. Widzieliśmy ludzi wyskakujących z najwyższych pięter. To, co zdarzyło się, było trzęsieniem ziemi. Wszyscy to wiedzą.


Jednak “9/11” jako wydarzenie budzące i będące wstrząsem w naszym postrzeganiu, o podobnej randze i wpływie jak rzeczywiste zamachy 9/11, nadal jest tylko głębokim pragnieniem. Niewątpliwie zamach z 11 września przekroczył wyobraźnię…  Ale gdzie jest innowacja myśli? Gdzie jest oświecenie islamskie, które dałoby nam odczuć, że to wydarzenie nami naprawdę wstrząsnęło? To jest centralne pytanie. Wszystko inne to tylko detale.


Jeśli którykolwiek z wysoko postawionych szejków i nowych konserwatystów arabskich wierzy, że unikną odpowiedzialności po tym, co się zdarzyło, bardzo się myli. Cały świat żąda od nich odpowiedzialności!


ISIS to bezpośrednia kontynuacja 9/11


Najlepszym dowodem, że konsekwencje  9/11 jeszcze nie minęły lub że ich rozdziały nadal otwierają się, jest to, co właśnie teraz wybucha nam przed oczyma – największa z katastrof. Chodzi mi o ISIS i inne, podobne organizacje. Gdybyśmy wyciągnęli wnioski i nauczyli się lekcji z katastrofy zamachu 11 września, nie bylibyśmy teraz ponownie w punkcie wyjścia i nie dostalibyśmy w podarunku tego ponurego i oburzającego kalifatu. Gdyby muzułmanie potraktowali poważnie nie tylko 9/11, ale także wszystkie inne zbrodnie, jakie miały miejsce w imię i pod egidą religii, to ISIS nigdy nie byłby możliwe.  Tymczasem zostawilibyśmy to za sobą bez reakcji.


Niektórzy mówią: “ISIS to tylko garść szalonych ludzi, którzy nie reprezentują islamu. Jest to grupa ekstremistów, która mówi tylko za siebie, my nie mamy problemu. Wszystko jest w porządku”. O czym mówicie? To jest rak, to jest zaraza podnosząca się z otchłani! Jest zawstydzające, że lekceważy się tak poważną sprawę i zaprzecza faktom.


Czy myślicie, że Zachód jest głupi? Mają ekspertów, którzy wiedzą więcej o nas niż my wiemy o sobie. Kogo więc próbujecie oszukać? W żaden sposób nie lekceważę wysiłków intelektualistów arabskich, którzy minęli stadium ideologicznej paplaniny i zaczęli nazywać rzeczy ich prawdziwym imieniem. Ci intelektualiści są nadzieją na przyszłość, niemniej nadal są oni w mniejszości.


Ci, którzy przeciwstawiają się zmianom w myśli religijnej i w programach szkolnych, są nadal wśród nas większością


Aroganccy ludzi, którzy wprowadzają w błąd i którzy zamieniają wszystko w ideologię, są nadal większością; są oni najbardziej pewnym wskaźnikiem skłonności ulicy ku demagogii i populizmowi. Nie widzą potrzeby żadnej zmiany w myśli religijnej ani w programach szkół religijnych. Te programy doprowadziły bezpośrednio do 9/11 i następującego po nim wyłonienia się ISIS. Ta myśl religijna nadal nazywa niewiernym każdego, kto wierzy odrobinę inaczej niż jej wyznawcy – nie mówiąc już o sekularystach, liberałach i uczniach filozofii oświecenia, do których ja sam się zaliczam. To jest sedno sprawy. To, czego uczą małe dzieci w tych szkołach, jest przerażające. Nikt nie ruszył palcem, by zmienić to ani przed 9/11, ani po 9/11. Czego więc można oczekiwać?


Na szczęście jednak są wyjątki, wśród którym głównym jest przemówienie księcia jordańskiego Zeida bin Raada Al-Husseina. Jest on nowo mianowanym Wysokim Komisarzem ONZ ds. Praw Człowieka i pierwszym arabskim muzułmaninem zajmującym tak wysokie stanowisko. W niedawnym przemówieniu w Genewie ten książę haszymidzki nazwał ISIS organizacją barbarzyńską, która stara się stworzyć krwawy i dziki świat, i która sieje terror i strach w całym regionie. Następnie omawiał on kwestie, jaki rodzaj państwa oskarża innych o bycie niewiernymi; odpowiedzią jest krwiożercze, nikczemne państwo, w którym nie ma miejsca dla tych, którzy nie są takfirystami, bezlitosne, bez współczucia państwo heretyckie, w którym każdy o poglądach innych niż ono jest skazany. Poglądy ISIS są ciasne i pochopne i nie może być z nimi żadnej debaty albo dyskusji.


Poparcie dla ISIS i takfir jest rozprzestrzenione – z powodu naszej zacofanej edukacji


Ideologia takfir stała się globalna; nie jest ograniczona do regionu Syrii i Iraku, dotkniętych niedawno tą katastrofą… Można ją znaleźć u Boko Haram w Nigerii, u talibów i resztek Al-Kaidy w Afganistanie i Pakistanie, nie wspominając już Jemenu, Kenii, Somalii, Mali, Libii i tak dalej. To jest wszędzie ta sama ideologia.


Z absolutnym barbarzyństwem przypuszczają wszędzie niespodziewane ataki przeciwko niewinnym ludziom; mordują wszystkich, którzy nie zgadzają się z nimi, bez rozróżniania między muzułmanami i nie-muzułmanami. Twierdzenia niektórych gazet arabskich – tj., że pozwalają ci na wybór między przejściem na islam a zostaniem zamordowanym – jest fałszywe i jest bezczelnym kłamstwem. Nikt z Jazydów nie sprzeciwiłby się wyrecytowaniu Szahady [deklaracja wiary islamskiej] – niemniej zostali napadnięci niespodziewanie i zamordowani z zimną krwią… Wydają na ciebie wyrok: jesteś niewiernym z samej swojej natury i dlatego musisz zostać zabity według szariatu.


Problem polega na tym, że duża liczba muzułmanów wierzy w sekrecie w to, co ci wyznawcy takfir mówią otwarcie. Wyniki badań opinii publicznej są przerażające – niektóre pokazują nawet, że 90% społeczeństwa popiera tę ideologię!  A wynikiem czego jest to wszystko? Programów szkolnych; książek popielato żółtych lub czarnych. Wszystko to jest produktem zacofanej edukacji i uświęconej religią ignorancji! Tutaj, panowie, jest sedno sprawy. Musimy wreszcie przyznać prawdę, a nie chować głowy w piachu.


Dlatego mówię, że jak dotąd nie zdarzyło się nic, by zrównoważyć 9/11. Rozumiem przez to, że myśl, która jest oświecona i powoduje wstrząs o sile i wpływie porównywalnym ze zbrodnią 9/11, pozostaje na marginesach areny arabskiej i muzułmańskiej – podczas gdy zacofana, terrorystyczna myśl ISIS, która zrodziła 9/11, nadal jest żywa i w świetnej formie, jak gdyby nic się nie zdarzyło.


To samo w sobie jest jeszcze bardziej niebezpieczne niż zamachy w rodzaju  9/11!

 

Przypis:

[1] “Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 13 września 2014.

 

Źródło: MEMRI, Specjalny komunikat Nr 5846, 23 września

Tłumacze nie: Małgorzata Koraszewska

 



Hashem Saleh

 

Intelektualista syryjski mieszkający w Maroku.