Edward Said: uciśniony szalbierz


Daniel Greenfield 2014-09-03


Edward Said jest obok Arafata najbardziej znanym na świecie Palestyńczykiem. I bardzo podobnie jak historia samej Palestyny, jego biografia jest fałszerstwem, a szerzona przez niego kultura była tylko propagowaniem konfliktu z rdzennymi mieszkańcami żydowskimi, którzy rzekomo skolonizowali Palestynę i których propagowana przez niego ideologia miała pomóc usunąć.

Genialnym pomysłem propagatorów supremacji arabskiej i islamskiej było udawanie, że żydowska historia o rdzennej mniejszości, opierającej się kolonizacji, jest ich historią. Kiedy nie udawało im się zniszczyć kultury społeczeństwa które podbili, przywłaszczali sobie ich historię, malując podbite społeczeństwa jako tragiczne ofiary imperializmu tych właśnie ludów, które podbili i które uciskali.


Arabowie i muzułmanie nadal są dominującą i rządzącą grupą na Bliskim Wschodzie, uciskającą inne kultury i inne religie na obszarach od Afryki Północnej do Zatoki Perskiej, ale przenicowali  podręczniki historii, tak że potomkowie kalifów i zdobywców, którzy miażdżyli swoimi buciorami Żydów i inne ludy rdzenne, mogli wymyśleć samych siebie na nowo w roli ofiar żydowskiego ucisku. Członkowie olbrzymich rodzin i klanów, rozciągających swoje macki  na całym Bliskim Wschodzie, selektywnie przyjmowali tożsamość palestyńską, jeśli przypadkiem w jakimkolwiek momencie życia znaleźli się w granicach państwa żydowskiego.



To jest zarówno temat książki Joshuy Muravchika Making David Into Goliath: How the World Turned Against Israel, jak treść jej rozdziału o Edwardzie Saidzie, który pomógł zmienić podręczniki historii w zakłamaną narrację. Podobnie jak wielu innych zawodowych uciśnionych, Edward Said pochodzi z rodziny bogatej i uprzywilejowanej. Podobnie jak Arafat, najsłynniejszy Palestyńczyk na świecie, również Edward Said pochodzi z Kairu. Jego dzieciństwo w „Palestynie” jest taką samą fikcją, jak sama Palestyna. W rzeczywistości  jego matka pojechała na poród do Jerozolimy, by skorzystać z fachowej opieki żydowskich lekarzy. Ta porodowa turystyka miała prowadzić do kulturowego zawłaszczenia, jakie ten urodzony w jerozolimskim szpitalu „Palestyńczyk”  miał z czasem zgotować rdzennym mieszkańcom Jerozolimy.


Trajektoria kariery Edwarda Saida zaprowadziła go wysoko w świat akademicki, gdzie potępiał swoich rywali za konstruowanie uproszczonych stereotypów o Bliskim Wschodzie konstruując własny uproszczony stereotyp „Orientalistów”, którzy traktowali mieszkańca Wschodu jako „Innego”.


W typowo plemiennym pokazie hipokryzji Edward Said traktował jednak jako Innych tych właśnie ludzi, których oskarżał o traktowanie jako Innych jego współplemieńców.


Jak dokumentuje Joshua Muravchik, to Edwardowi Saidowi brakowało wiedzy (sądził na przykład, że islamski podbój terenów, które stanowią dzisiejszą Turcję, nastąpił przed podbojem Afryki Północnej) i uczciwości (twierdził, że OWP odrzuciła terroryzm), co  nadrabiał z nawiązką świętym oburzeniem.


Edward Said przekształcił kolonialistów muzułmańskich i arabskich w rdzenne ludy uciśnione, walczące przeciwko europejskim kolonizatorom. Nacjonalistyczne filipiki Saida odsunęły na dolne półki złożone, zniuansowane opisy rzeczywistości prawdziwych badaczy, którzy rozumieli, że zarówno Europejczycy, jak Arabowie byli w swoim czasie imperialistami i kolonizatorami.


Przez potępienie prawdziwych historyków jako rasistowskich, kolonialnych orientalistów Edwardowi Saidowi udało się narzucić uniwersytetom własną rasistowską, kolonialną i rewizjonistyczną historię.


Nowa Lewica przyjęła nacjonalizm Trzeciego Świata jako swoje nowe kredo. Poparcie Saida dla OWP czyniło z niego głos sprawiedliwości, niezależnie od tego, jak wiele kłamstw głosił lub jak jego wypaczona nauka zmieniała rzeczywistą historię. Nacjonaliści Trzeciego Świata na kampusach zachodnich uniwersytetów mogli prawomocnie powoływać się na zachodnie poczucie winy jako na głos uniwersalnej moralności. Lewica szybko zaakceptowała tezę, że tylko terror polityczny zakończy cykl ucisku.


Nieszczęsną prawdą o sprawach ludzkich jest to, że nikt nie ma monopolu na ucisk. Wielkim pytaniem, którym lewica nie chce się zająć, jest to, kogo uciskają celebrowane przez nich ofiary. 


Przez traktowanie ludzi takich jak Edward Said jako najwyższych autorytetów moralnych,  lewica stała się wspólnikiem w ucisku innych. Nie nauczono się niczego ze starych lekcji z historii ZSRR i Rewolucji Francuskiej o niebezpieczeństwie uznania nieograniczonego autorytetu moralnego wściekłych fanatyków z morderczymi planami. Zastąpili sobie pojęcie klasy pojęciem rasy. Lewicowe elity, które twierdziły, że mówią w imieniu robotników we Francji i w Rosji, poszły w odstawkę. Nowymi elitami zostali bogaci absolwenci prywatnych szkół, tacy właśnie jak Edward Said, który rościł sobie prawo mówienia w imieniu nieistniejącego narodu, żyjącego w zmyślonym kraju, na podstawie trzech wakacji, jakie tam spędził.


Był to nie tylko nieprawdopodobnie bezczelny akt kolonializmu, ale miał on poważne konsekwencje dla uczciwości intelektualnej świata akademickiego. Edward Said wyznaczył swoje miejsce w rewolucji akademickiej przez potępienie właściwie wszystkich innych za ich Orientalizm. Fakty były jego słabą stroną, a jego taktyka była stalinowska. Potępienie potencjalnych oponentów jako całej klasy pozwoliło mu na zamianę własnego Orientalizmu w Łysenkoizm. Wpływy zdobyła mu nie jakość jego prac, ale rozległość jego potępień. Praca Edwarda Saida nie była dziełem szeroko obejmującym, była wykluczająca. Zatrzasnęła drzwi.


W Making David Into Goliath Joshua Muravchik rozprawia się z wieloma mitami i oszustwami, jakie zbudował wokół siebie Edward Said. Niemniej tych mitów nie można całkowicie zniszczyć z powodu kluczowej roli, jaką Said odegrał w sojuszu między Nową Lewicą a nacjonalistami Trzeciego Świata. Jego idee pomogły przypisać intelektualną wiarygodność spleceniu dwóch reakcyjnych ruchów totalitarnych, starających się zachować znaczenie przez potępianie każdego innego systemu rządzenia i myśli.


Potępienia Edwarda Saida, podobnie jak to się zdarza wielu rasistom, były w rzeczywistości wyrazem własnych ograniczeń. Said potępiał swoich uniwersyteckich wrogów za niedostrzeganie różnorodności Wschodu, podczas gdy sam odmawiał zobaczenia różnorodności Zachodu. Edward Said redukował argumenty swoich oponentów do prymitywnych stereotypów, oskarżając ich o postrzeganie Arabów i muzułmanów w kategoriach prymitywnych stereotypów.


Edward Said oskarżał swoich oponentów o konstruowanie kolonialnych mitów, ale jego obsesja na punkcie Izraela powodowała, że propagował kolonialny mit, w którym jego imperialistyczni przodkowie stawali się ludem rdzennym, a Żydzi, z których większość była uchodźcami z Bliskiego Wschodu, byli cudzoziemskimi uzurpatorami.


Tą rewizjonistyczną, nacjonalistyczną historią Edward Said splamił naukę. Jego obrona kolonializmu arabskiego i islamskiego w epoce, w której świat akademicki nie toleruje już zdobywców, wymagała, by postawił historię na głowie i sfabrykował narrację o biednych uciskanych kolonizatorach, cierpiących z rąk wyzwolonych ludów rdzennych, które w rzeczywistości uciskają.


To perwersyjne odwrócenie lokalnej historii doskonale pasowało do globalnego wypaczenia Orientalizmu, które oskarżało naukę o Bliskim Wschodzie o kolonializm intelektualny i stanowiło część starań Saida o skolonizowanie badań nad Bliskim Wschodem przez jego nacjonalizm plemienny. Jak złodziej, który udaje, że jest policjantem, żeby odpędzić kolegów po fachu, Edward Said ukrył arabski imperializm i kolonializm przez przebranie ich za antyimperializm i antykolonializm.


Od biografii do głoszonych idei, od początku do końca, Edward Said był zwyczajnym  szalbierzem. Prywatny nacjonalizm Saida, a nie postać wielkiego uczonego, czy wielkiego myśliciela, wkradł się w wielką debatę intelektualną, jaka miała miejsce w akademickim świecie. Jego dzieło żyje nadal dzięki funduszom książąt saudyjskich oraz dlatego, że służy jako filar post-modernistycznego amerykańskiego świata akademickiego, gdzie polityczne barykady zastąpiły żmudne badania.


Arafat porywał samoloty w imię równie oszukańczego palestyńskiego nacjonalizmu, ale Edward Said porwał świat akademicki. Ci dwaj pochodzący z Kairu Arabowie jako dzieci mieszkali przez krótki czas w Izraelu i zbudowali kariery wokół swoich imperialistycznych wysiłków mających na celu skolonizowanie Izraela. Odwoływali się do przemocy, kłamstw i terroru, udając uciśnionych, podczas gdy w rzeczywistości byli ciemiężcami.


Edward Said: oppressed fraud

Frontpage Magazine, 20 sierpnia 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Daniel Greenfield


Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.